(15/h) Na parkingu były cztery samochody. Grzyby w większości podgrzybki raczej stare i większość objedzone przez ślimaki, ale kilka młodych też udało się zebrać. Poza tym koźlarze czerwone, oraz tradycyjne siwe koźlarze, dwie sztuki prawdziwka i siniaki. Grzyby znalazłem w odległości około 2 km od parkingu, gdyż bliżej las jest tak przechodzony, jakby stado dzików urządzało harce polegające na gonieniu się. Czy warto pojechać - przy tej pogodzie ( ciepło, cicho, bez wiaterku ) warto dotlenić płuca, natomiast na wysyp nie ma co liczyć. W lesie pod warstwą mchu sucho, więc trzeba czekać na deszcz i ciepłą polską jesień. Może jeszcze coś eksploduje ( wysyp grzybów ). Póki co sezon jeszcze dla mnie się nie zakończył, chociaż grzybów mam tyle, że chyba wystarczy do przyszłej jesieni. Darz bór :)