(3/h) Dziś, zgodnie z poczynionymi sobie wcześniej obietnicami, wyruszyłem „na poszukiwanie Boczniaków”. Słowa te wziąłem w cudzysłów, bo jest to coroczny, rytualny cykl wypadów do lasu, który zaczyna się właśnie w tych okolicach, a kończy początkiem grudnia albo wcześniejszym przeziębieniem. Boczniaków, tych ostrygowatych, nie ma w moim lesie, ale któż zabroni mi wyruszyć na poszukiwania? Cały tydzień czekaliśmy na te chwile, które i tak jak zwykle okazały się za krótkie. Mglisto, ciemnawo, tak jak najbardziej lubię. Las rozdał już wszystkim swoje dobrodziejstwa. Kosze grzybów wyniesione, ciężarówki drewna wywiezione. Jeszcze tylko pootrząsać resztki liści z drzew, porozrzucać trochę nasion, dla dzików, dla myszek, na siew. Jeszcze położyć zmierzwione paprocie i można iść spać pod białym puchem. Grzybów jak na lekarstwo. Razem z żoną znaleźliśmy 25, głównie podgrzybków brunatnych i zajączków, jednego kozaka i jednego, tym razem na pewno ostatniego prawdziwka. Po opieńkach, których tyle wiedziałem tydzień temu nie ma prawie śladu. Jedne grzyby już się kończą a inne się jeszcze nie zaczęły jak zimówki. Czy ktoś z Was je zbiera?, ma jakieś doświadczenia kulinarne? Ja, przyznam się, cieszę tylko oczy ich zaskakująco wesołym wyglądem na tle smutnego lasu. Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców.
(25/h) Witam w niedzielę. Dzisiaj zmiana miejsca grzybobrania, wprawdzie tylko 5 km. od Trollowych Lasów, ale las zupełnie inny, mieszany buk, dąb zprzewagą sosny. Ale moje nastawienie dzisiaj też zupełnie inne, bo typowo na podgrzybka, no i udało się:znalazłem 78 szt. podgrzybków brunatnych, wszystkie młode i w różnych rozmiarach, 19 borowików szlachetnych i pięknego (1,2 kg) siedzunia sosnowego. W koszyku brakło miejsca, więc opieńki wylądowały w siatce nie liczone do statystyki😞 Wyprawa trwała około 4 godź. a o godź. 11:45 kiedy wychodziłem z lasu, zaczął padać deszcz. To chyba już wszystko w ten weekend. Pozdrawiam do przyszłego, jak pogoda pozwoli.
(15/h) Witajce Kochani. Pełen podziwu dla dokonań kwartetu: Sznupok, Tazok, Lawendowa i Emil, oraz duetu:Bazylia i Dzidek postanowiłem i ja sprawdzić co dzieje się w moich Trollowych Lasach. Poranek bardzo mglisty wręcz kapało z drzew, liście które już opadły tworzą bardzo gruby dywan, ale można jeszcze coś wypatrzyć. W lesie błoga cisza, żadnych grzybiarzy, żadnych nawoływań. Usiadłem na chwilę pod jednym z wielkich dębów i w ciszy "słuchałem"lasu. Słyszałem każdą kroplę spadającą z drzewa, każdy liść. Wspaniałe kilkunasto minutowe wyciszenie,"doładowanie lasem". Ruszyłem w końcu przed siebie szukać jesiennych prawdziwków, po kilkudziesięciu metrach piękne powitanie, rodzinka trzech borowików. I tak co kilka, kiladziesiąt metrów trafiałem pojedyncze sztuki, w różnych rozmiarach, ale przeważały młode osobniki. l tak po niecałych trzech godzinach ŁAŻENIA po lesie, do koszyka wpadło 46 borowików i jeden podgrzybek brunatny. Kilkanaście starych dorodnych egzemplarzy rozwiesiłem na drzewach w celu rozsiewu. W lesie bardzo duże ilości młodych opieniek. O godź. 11 pożegnałem się z lasem do dnia jutrzejszego. Pozdrawiam Wszystkich. Darz Grzyb.
(200/h) Chwila spaceru w bukowym lesie tuż przy drodze z Frywałdu do Morawicy i setki opieniek. Chyba ich tu nikt nie zbiera bo są zarówno świeżutkie jak i stare z płaskimi kapeluszami.
(30/h) las sosna górki podgrzybek 4 godz. 2 osoby 2 duże kosze i pół dużej torby w tym trzy piękne duże prawdziwki. pogoda genialna powietrze też jeszcze nie koniec.
(4/h) To już chyba koniec grzybobrań w moim ulubionym lesie. W 2 godziny znależliśmy z małżonką - 4 borowiki szlachetne, 5 ceglastoporych, 5 podgrzybków, 2 zajączki. Masa grzybów wyschniętych na wiór. Spacer po jesiennym lesie daje wspaniałe wrażenia. Pozdrowionka z Krakówka ślą Jacek i Ela.
(30/h) To jeszcze raz ja ponizej jest moj wpis. Chcialem powiedzieć ze na zdjeciu jest tylko 1/6 część zbioru 2 kg. zdjecie zrobilem za późno jak juz wieksza cześć zostala pokrojona do suszenia i mroźenia.
(30/h) Witam. U nas na Podhalu złota jesień. ciepło i słonecznie. z braku zajęcia postanowiłem wybrać się do lasu w góry.. GORCE. była już godz. 14. nie liczyłem na grzybobranie ale przy tak pięknej pogodzie aż cieszy chodzenie pomiędzy zlotymi spadającymi z drzew liśćmi. Ku mojemu zdziwieniu znajdował em w lisciach prawdziwki które powychodzily dzięki cieplej pogodzie. i tak do godz 17 nazbieralem pełen koszyk i torbę w sumie ponad 80 zdrowych dużych i średnich prawdziwków co dało wagę 12 kg. wszystko zdrowe. jedynie z wiercone przez ślimaki.
Chcialem powiedzieć ze na zdjeciu jest tylko 1/6 część zbioru 2 kg. zdjecie zrobilem za późno jak juz wieksza cześć zostala pokrojona do suszenia i mroźenia.