(50/h) Po dwóch tygodniach nieobecności w lesie pojawiliśmy się w tym samym, stałym składzie. Baza wypadowa okolice Ulanowa w woj. Podkarpackim (piękne lasy ale niestety w tym roku kompletnie bez grzybów). Po przejechaniu ok. 50 kilometrów jesteśmy w odkrytych dla nas Lasach Janowskich. Tym razem wchodzimy do lasu z dala od ścieżek i dróg leśnych i pomimo ryzyka zagubienia się jest to strzał w 10. Trafiamy w sektor gdzie bez przesady można powiedzieć był wysyp podgrzybka brunatnego, grzybów jest bardzo dużo i co najważniejsze są młode (później po obieraniu okazało się, że również całkowicie pozbawione lokatorów). Zbiory uzupełniamy bagniakami, których też jest mnóstwo a które rosną tuż przy podgrzybkach. Gdyby nie fakt, że do domu do Krakowa mamy kawał drogi zbiory były by o wiele okazalsze, gdyż grzybów w lesie zostało wiele. Szkoda, że dzisiaj spadł śnieg (w małopolsce, nie wiem jak na lubelszczyźnie) bo już nas korci aby znowu się wybrać. Tak czy siak sezon w tym roku był zwariowany i krótki, grzyby występowały miejscowo, ale jak już się trafiło to eldorado.
(25/h) 3/4 koszyka maślaków, kilka prawdziwków. wszystko rosło w wysokich trawach, tam wilgotno. na miejscach gdzie powinny być opieńki i inne grzyby, za sucho. raczej w tym roku już szału nie będzie.
(8/h) Tylko pogratulować Leśnikowi z Roztocza za jego wyczyn. W moich stronach 5% jego wyniku, czyli 30 sztuk, byłoby rekordowym sukcesem. Teraz, po przygruntowych przymrozkach do -5 jest jeszcze gorzej. Nawet nie ma po co robić fotki z grzybobrania. Trochę podsuszonych i przemrożonych maślaków, na szczęście młodych i zdrowych. podgrzybków jak nie było, tak nie ma, i może nawet już nie będzie. Prawdziwka niestety już nie udało się zdobyć. Powoli trzeba się godzić z zamknięciem sezonu 2015.
(10/h) Przypadkowe grzybobranie. Wszystko z wędkarskimi gratami pod pachą, przy ścieżce nad zemborzyckim zlewem: cztery garście opieniek, siedem brzozaków, trzy podgrzybki.
(150/h) Wysyp prawdziwków... Grzyby zbierałem 4 h. Udało się nazbierać 3 kosze. 620 sztuk!!! Mój rekord. Wszystko się zgrało spokój nikt nie przeszkadzał. Nie wiem czy trafię kiedyś tak udane grzybobranie. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków. Leśnik Mistrz Polski - Grzybobranie 2014
(15/h) Miałem jechać z samego rana, ale dałem sobie spokój, gdy spojrzałem na termometr... -6. Od 11 do 14 piętnaście prawdziwych i sporo podgrzybków. podgrzybki generalnie rosną pojedynczo, ale zdarza się, że występują w stadzie po kilkanaście okazów. Bardzo dużo olszówek co zwiastuje wysyp podgrzybków, lecz po dzisiejszym przymrozku kiepsko to rokuje, bo grzybki są przemarznięte. Może pokażą się jeszcze zielonki i gąski... miejmy nadzieję. Darz bór!!!
(70/h) Większość grzybów znaleziono na skraju lasu, zagajniki, polanki. Parę prawdzików, podgrzybki brunatne, zajączki i złotopore. Kilka kozaków, bardzo dużo maślaków żółtych i sitarzy, oraz opieniek miodowych. Trafiłem na pniak, gdzie rosły opienki miodowe giganty. W lasku sosnowym, około 200 m x 100 m, ponad 200 muchomorów czerwonych, pięknych, wielkich. W życiu nie widziałem tyle muchomorów, w jednym miejscu, a było ich nawet 20-30 w jednej rodzinie.
(15/h) Grzyby zbierane od godz 16 do 17, później w lesie już nic nie widać. Przeraźliwie zimno. Środa - 7 prawdziwków, czwartek - 17, piątek - 5, dzisiaj - 15. Wszystko w pobliskim lesie, krótkie, szybkie wypady po pracy codziennie po godzince. Może jutro uda się pochodzić dłużej to wpadnie ze 30 sztuk. Są też podgrzybki brunatne które wliczam do statystki. Aż dziw bierze, że przepiękne prawdziwki rosną przy temp nocnych -7 stopni. Ale tydzień temu było 20 kilka stopni i wtedy właśnie wyrosły, teraz stoją ze wzrostem w miejscu lub rosną bardzo powoli, te których nikt nie znajdzie przemarzną i powoli zgniją.
(25/h) O 6 rano wybraliśmy się do lasu. W lesie sucho i zimno. W 5 osób znaleźliśmy kilka podgrzybków i jednego prawdziwka. Na szczęście Grzybobranie uratował wysyp maślaka w poszczególnych miejscach. Zebrało się z 4 koszyki.
(10/h) W lesie firlejowskim nic. W lasach kozłowieckich słabo. Pół małego wiaderka wyrośniętych opieniek plus kilkanaście maślaków i podgrzybków zajączków. Za to przy pniach tysiące maślanki wiązkowej i jakieś inne fioletowe w nieprzebranych ilościach a w trawach mnóstwo lisówki pomarańczowej. Wszędzie sucho bardzo.
(80/h) Grzyby są ale kilometrów trzeba zrobić. Grzybiarzy w lesie bardzo mało i ztąd pozytyw, mało śmieci co cieszy oko. Grzyby nie wyrośnięte dużo młodzieży ale bez deszczu będzie kiepsko.
(35/h) Las iglasty. podgrzybki brunatne piękne, młode, zdrowe. Czasami rosną pojedynczo, czasami w grupkach po kilka sztuk, tylko te grupki jakoś tak dziwnie daleko od siebie. Jak na podgrzybka to szału nie ma. Kilkanaście kilometrów od Żyrzyna nad Wieprzem o godz. 6:30 termometr w samochodzie pokazał -6. Czarno to widzę.
(30/h) okolice michowa, kiepsko coraz mniej podgrzybków tylko wieksze, brak malych, pojedynczo, nic nowego nie pokazuje sie, piekne opienki w jednym miejscu i jeden prawdziwy, ale napewno to nie koniec;)
(10/h) Lasy mieszane w okolicy Hańska i Dubeczna. Szału nie ma kilkanaście borowych, parę podgrzybków, kilka maślaków i parę dorodnych kań i tyle. Trudno przewidzieć co będzie dalej, trafiają się młode borowiki i podgrzybki ale czy zapowiadane przymrozki nie zakończą grzybowych żniw zobaczymy.
(25/h) Kolejna kontrola, czy w Dąbrowie są opieńki. Nie ma, prawie. Znalazłem pojedyncze sztuki, wszystkie wyrośnięte. Za to wyniosłem z lasu pół małego wiaderka podgrzybków zajączków (drugie tyle zostało w lesie - spleśniałe, zaschnięte lub robaczywe) i całe małe wiaderko żółtych maślaków spod modrzewi.
(30/h) Las mieszany. Po weekendowym najeździe grzybozbieraczy pozostały spleśniałe i młodziutkie podgrzybki zajączki, jakieś blaszkowe gołąbkopodobne i kilkanaście kań. W sumie w domu - 18 słoiczków octowych i gar sosu...
(4/h) Wyprawa z nastawieniem na prawdziwki. Z ilością raczej słabo, ale jakość (wielkość) słuszna, a wręcz znakomita. Choć jako pragmatyk tęsknię za ilością z dawniejszych lat. Natomiast co do mocno wyczekiwanych podgrzybków trudno jest mi się wypowiedzieć. Na razie się u nas nie słyszy, aby były.
(25/h) podgrzybki brunatne, 3 szt. prawdziwe, podgrzybki male, pojedyncze, czasami po kilka, sporo trzeba sie ochodzic. Juz jest jakas poprawa w stosunku do ubieglego tygodnia.
(150/h) Z mężem dojechaliśmy do lasu około trzynastej (na nasze możliwości to i tak dobrze). Las mieszany z pełną gamą drzew. Pierwsze napotkaliśmy opieńki ( nie wliczam do statystyki, bo nie wiem, jak je przeliczać), następne były rydze, cel naszej wyprawy, ale też zbieraliśmy ceglastopore. Ponieważ przy drodze sprzedawali prawdziwki, uparłam się na borowikowe miejsca, które okazały się chaszczami, dobrze, że grzybowymi. W osikach sporadycznie występują kozaki czerwone, w brzozach kozakibabki ( nie jestem pewna co do trafności nazwy, być może inne) i ponownie borowiki. Nadal można nazbierać maślaków, ja już mam dosyć. Przez cała drogę, sporadycznie pojawiają się podgrzybki różnej maści. Wysyp kołpaków - nie zbierałam (jeszcze nie jestem przekonana). W ciągu trzech godzin zapełniliśmy dwa kosze i skorzystaliśmy z, pozostawionej przy ostatnim grzybobraniu, torby. W drodze powrotnej mąż prosił, abym nie rozglądała się po bokach. Piękny dzień, grzyby cudowne - Wszystkim życzę podobnych chwil w lesie.
(70/h) Brawo dla synoptyka za trafność prognozy. Na lubelszczyźnie wyraźnie coś zaczyna się dziać. Szkoda tylko, że ma się mocno ochłodzić i nie wiadomo jak grzybki zareagują. A dzisiaj ok. 100 maślaków, 50 podgrzybków brunatnych, 17 prawdziwków, kilkanaście kozaków czerwonych, kilka brązowych i kilka kani. Wszystko młode i zdrowe.
(30/h) 90 procent to podgrzybki-na mchu pomiędzy jagodnikami; częśc zdrowa częśc z niewielkimi lokatorami, tak minimalnie; 2 krasniaki i kilka maślaków to pozostałe 10 procent
(150/h) 3 osoby, las brzozowo-sosnowy, mech, podłoże suche. około 350 podgrzybków głównie na mchu, 2 ogromne prawdziwki na skraju lasu i ponad 100 maślaków żółtych. Sporadycznie kozaki.
(40/h) Las iglasty - stałe miejsca podgrzybkowe i niestety 1 mały podgrzybek i 2 maślaki. Zmiana lasu. W młodnikach sosnowych ładne zdrowe maślaki, całkiem sporo i to one przynajmniej trochę poprawią mapę grzybową niebieskiej w tym roku lubelszczyzny. Na koniec w drodze powrotnej 1 prawdziwek i 5 kozaków czerwonych. W tym sezonie najlepszy zbiór. Czekamy na lubelszczyźnie na obiecany wysyp.