(15/h) Witam :) Postanowiłam sprawdzić pewien młodnik, w skład którego wchodzą brzozy, modrzewie oraz haszczory w postaci 2-metrowej nawłoci. No cóż - zbyt miło nie było, ale "parę" grzybków wytargałam (kozaki i podgrzybki). Niestety miejsce to już zostało spenetrowane o czym świadczyły wydeptane ścieżki, poodcinane nóżki kozakowe oraz poprzewracane muchomory. A tych muchomorów było od zatrzęsienia! Chyba nigdy wcześniej nie widziałam ich w takich ilościach. Że im się chciało wyrosnąć w taką suszę! Co dalej- nie wiem. Ze względu na zapowiadane ochłodzenie trzeba będzie odpuścić na tydzień czy dwa. Pozdrawiam :)
(20/h) Tak jak inni piszą szału nie ma. Rano był szron na trawie. Dużo chodzenia, a grzyby rosły tam gdzie tydzień temu. Ogółem z mężem uzbieraliśmy z 2 miejsc 1 duży koszyk. podgrzybki duże i malutkie, niektóre wyschnięte, aż kapelusze spękane. Do tego kilka maślaków, 4 kanie, trochę opieniek, 1 kozak. Ludzi mało. I jak już ktoś napisał, bez deszczu i ciepłych nocy.... koniec grzybobrania.
(15/h) Trzeba sie nachodzić szału nie ma. Od rana zimno do 11 tylko tyle masakra. Byłem dokładnie w leśnej jak nie popada i nie bedzie ciepłych nocy to bedzie lipa. POZDRAWIAM
(20/h) W 5 godzin chodzenia nazbieralam z mezem 2 niepelne kosze grzybow sam podgrzybek w lesie bardzo sucho grzybki prawie zasuszone jak dla mnie to dobrze bo i tak wszystkie ida do suszenia pozdrawiam
(13/h) Druga udana wycieczka na grzyby w powiecie oleskim. Przez 8 godzin chodzenia uzbieraliśmy pełny kosz grzybków ( 209 szt.) głównie podgrzybki w większości małe do marynowania. W lesie nadal bardzo sucho.
(2/h) Poszlismy z wiedza ze grzybow brak a to z racji tego ze pomimo przekornosci pogody - braku deszcze od poltorej miesiaca systematycznie co jakis czas Penetruje okolice. dzieijszy wypad zaowocowal 5 Kozakami (ja 3 znajomy 2). Niestety suchoty straszne oczekujemy obfitych opadow no i rzecz jasna braku przymrozkow.
(20/h) W lasach jest bardzo sucho. Wybraliśmy się we dwójkę z samego rana. W lesie można było znaleźć tylko same podgrzybki. Większość zdrowa ale zdarzały się sztuki robaczywe lub strasznie wysuszone. Schemat zbierania jak w tym sezonie. Znalazłem jeden a obok 7 dniu kolegów. Potem 2 km nic i znowu 1 koleś o 7 dmiu obok. Po paru godzinach zmieniliśmy miejscówkę kilkanaście kilometrów dalej i nic susza totalna. Sumując to w 5 h wiadro duże uzbierane. Ale w nogach czuć kilometry. Zobaczymy co pokaże deszcz w następnym tygodniu. Dzisiejsze grzybobranie pomimo wielu kilometrów uważąmy za udane. Wielu z lasów wychodziło prawie z niczym. Pozdrowienia dla wytrwałych.
(3/h) Wycieczka ze sląska autobusem150 km. Wszyscy uzbierali po kilka grzybków malutkich. Wierzę w poniższe wpisy o duzych zbiorach, osobiście widziałem dzisiaj pełny bagażnik grzybów, nazbieranych w trzy osoby. Znajomy, również mówił, że można schodzić las i nic nie nazbierać, trzeba napotkać koło, a to jest ciężka sprawa.
(20/h) Dzisiejszy wypad do Czech zakończony sukcesem. W jednej części lasu zero grzybów w drugiej części mnóstwo podpieniek lecz w większości stare i trochę prawdziwków oraz podgrzybków :)
(30/h) Zawsze przyjazne lasy w Chudobie były dzisiaj zimne, suche i ubogie. Same podgrzybki, w 80% malutkie, ale wcale to nie musi oznaczać, że grozi im wysyp. Nie będę tu oryginalny pisząc, że za sucho i za zimno. Czy jeszcze "zakwitną" w tym roku? Oto pytanie...
(30/h) Jak zwykle w wysokim lesie suchoty... Zebrane kozaki w młodnikach brzozowych w wysokiej trawie i niższych, wilgotniejszych terenach. Kilka małych kań, podgrzybków brunatnych i maślaków+jeden zmęczony prawy dopełniło zbiór. Rano troszkę zimno ok 0 stopni. Ogólnie szału nie ma-dupy nie urywa :)
(0/h) Witam :) Po jako tako udanych zbiorach podgrzybkowych pod Sycowem (raport w dolnośląskim), nie wytrzymałam i pojechałam sprawdzić w swoje lasy. Dawno nie byłam, a skoro tam są dlaczego tu miało by nie być? Z rana jakoś tak pierońsko zimno, choć bez przymrozku, dawno tak nie zmarzłam. Ale myślę sobie: będą grzyby to całą swoją uwagę na nich skupię i zapomnę o chłodzie. Nic z tego- grzybów brak! No żeby chociaż jeden, może być już nawet z robakiem ale niech będzie! Nie ma nic! Nawet opieniek. I znowu na pusto trzeba było wracać do domu. Już mi wstyd się przyznawać, gdzie byłam: ( Na przyszły tydzień zapowiadają deszcze- może one będą ostatnią deską ratunku w tym roku? Pozdrawiam
(20/h) Marta zgadzam się, im bliżej Leśnej czy Wachowa tym lepiej, tam trochę padało. Im bliżej Kluczborka tym gorzej, tam sucho jak pieprz. Małe gniazdka a kilometrów trzeba przejść. Wycieczka oczywiście wspaniała.
(30/h) udane grzybobranie, 4 godziny spędzone w okolicach Leśnej, zaowocowały nam następująco: 90 podgrzybków, kilka prawdziwków, oraz borowików miodowych
(30/h) Wysyp podgrzybków choć ciężko nazwać to wysypem bo rosną po kilka sztuk co kilkadziesiąt metrów - małe i suche. Pozatym dwa prawdziwki i kilka kani. W lesie strasznie sucho i jeśli lada dzień nie popada to ten sezon można uznać za zakończony i nieudany. Pozdrawiam zatwardziałych grzybiarzy.
(25/h) I znów wycieczka emerytów z Oświęcimia do lasu. Oj trzeba się było dobrze naszukać grzybków. Ale w sumie prawie wszyscy uczestnicy naszukali sobie różnych grzybków - przeważnie podgrzybki, trafiały się też prawdziwki o dziwo zdrowe bez lokatorów. Ja z moją panią nazbieraliśmy ok. 300 szt. podgrzybków oraz 12 dorodnych prawych. W lesie jednak sucho. Wycieczkę należy uznać za udaną. NOKA
(50/h) grzybów jak na lekarstwo ale jak juz wejdziesz w miejsce to warto sie schylac i jechac 350 km tam i z powrotem. wlesie sucho borowina i mech duzy las kilometry w nogach ale warto było same podgrzybki prawie ususzone czyste od 8 do 14 w trzy osoby 5 skrzynek na owoce