szerzej:
I trafiliśmy na małą kolonię kolczaka, chyba 🤔 prosimy o potwierdzenie 🙂
Rosną młode żółte gołąbki, na gałęziach pąki 😱 jak nic idzie wiosna 😅
Spacer bardzo przyjemny bo choć okropnie wiało to temperatura na plusie 🍂🍁
Teraz.... nie powiem że z ochotą 🥴 ale można iść do pracy. Życzymy wszystkim bardzo dobrego tygodnia 😊
szerzej:
Darz Grzyb! A więc do sedna sprawy. Sierpień żonglował emocjami grzybiarzy, wlewał dawkę optymizmu podczas silniejszych opadów deszczu i przygaszał go wraz z gorącem słonecznych wyżów. Grzybiarze bardziej niecierpliwi sprawdzali tu i ówdzie, czy gdzieś, coś, jakoś się wykluło ze ściółki czy nie. Grzybiarze wstrzemięźliwi czyli większość, oczekiwała na jesienną odsłonę grzybowego runa leśnego. Jeżeli chodzi o miesięczną sumę opadów dla gminy Międzybórz na tle okresu referencyjnego 1991-2020 to sierpień należy uznać za miesiąc wilgotny, z sumą opadów na poziomie około 150-160% normy, przy czym przeważająca część deszczu spadła w dwóch porcjach – na początku pierwszej i drugiej połowy miesiąca. Podsumowując grzybowo miesiąc SIERPIEŃ 2024 roku w gminie Międzybórz należy stwierdzić, że obfite opady deszczu, które przetoczyły się nad gminą na początku miesiąca, przyczyniły się do bardzo punktowego pojawienia się grzybów, głównie koźlarzy topolowych i czerwonych. Inne gatunki nie pokazały się, gdyż po opadach zrobiło się za ciepło/gorąco. W tej sytuacja grzybnia pozostałych gatunków grzybów, wstrzymała się z kluciem owocników. Druga porcja bardzo silnych opadów nad gminą Międzybórz, która miała miejsce po połowie miesiąca dała nadzieję, że grzyby wystartują w większej ilości i masie, jednak ponownie zrobiło się za ciepło/gorąco. W tej sytuacji bardzo nielicznie pokazały się przede wszystkim borowiki szlachetne i krasnoborowiki ceglastopore, miejscami również koźlarze, ale nie można było tego nazwać nawet “mini-wysypem”. Odparowywanie deszczówki było na tyle intensywne, że już na przełomie września/października w lasach zrobiło się bardzo sucho. Do tego w pogodzie wykluła się blokada wyżowa w gorących masach powietrza i nad terenami gminy Międzybórz zawisło widmo wrześniowego bezgrzybia. Początek września 2024 roku był bardzo podobny do września 2023. Blokada wyżowa, bardzo sucho i gorąco. Czyżby dwa lata z rzędu miał się powtórzyć bezgrzybny wrzesień? Prognozy pogody z pierwszego dnia miesiąca, obejmujące horyzont prognostyczny do 10. września, jednoznacznie na to wskazywały. Sucho, gorąco, bezchmurnie. Wielu grzybiarzy wściekało się na pogodę i wyżowy pech, prześladujący ich akurat w tych najważniejszych tygodniach w roku. Jednak prognozy pogody z 11. września, diametralnie się zmieniły. Modele numeryczne wychwyciły dość duże prawdopodobieństwo powstania niżu genueńskiego, który w południowej części kraju może przynieść bardzo obfite opady deszczu i potencjalne zagrożenie powodziowe. Wrzesień 2024 roku w gminie Międzybórz zapisał się jako miesiąc bardzo wilgotny, ale paradoksalnie, przez przeważającą część miesiąca padało bardzo mało lub wcale. Cała masa opadowa skupiła się głównie na frontach od niżu genueńskiego, które wirowały w dniach 12-16 września. Pierwsze klucie się większej ilości grzybów zanotowałem 22 września, natomiast 4 dni później miałem już dwa pełne kosze prawdziwków. Podsumowując grzybowo miesiąc WRZESIEŃ 2024 roku w gminie Międzybórz należy stwierdzić, że był on bardzo podzielony pogodowo i grzybowo. Pierwsza dekada miesiąca upłynęła pod znakiem gorącej, suchej i bezchmurnej aury, gdzie o grzybach można było jedynie pomarzyć. Druga dekada września to proces gruntowania i nawadniania ściółki, przede wszystkim dzięki opadom pochodzącym od frontów niżu genueńskiego “Boris”, a trzecia dekada miesiąca przyniosła rozpoczęcie jesiennego wysypu grzybów. Najszybciej swoje owocniki uformowały czubajki kanie i prawdziwki, zaraz po nich dołączyły koźlarze, maślaki oraz krasnoborowiki ceglastpore. Inne gatunki, w tym podgrzybki jeszcze się wahały. Na pewno znacznym zaskoczeniem była szybkość pojawienia się wysypu, zaledwie półtora tygodnia od opadów (tak jakby to był wysyp letni) oraz szybki wzrost owocników. Grzyby w większej ilości pojawiły się dopiero na kilka dni przed końcem miesiąca. To jednak pozwoliło wrześniowi 2024 zmazać plamę na grzybowym honorze, który dzięki temu nie powtórzył dziadowskiego wymiaru, jaki charakteryzuje jego o rok starszego poprzednika (września 2023). Dał też podstawę do znacznego optymizmu grzybowego na październik. Podsumowując grzybowo miesiąc PAŹDZIERNIK 2024 roku w gminie Międzybórz należy stwierdzić, że jego pierwsza połowa była kontynuacją wysypu rozpoczętego w ostatnim tygodniu września i jednocześnie był to najlepszy okres na jesienne zbiory grzybów w tym sezonie. Dobrze sypnęło prawdziwkami, zwłaszcza na początku miesiąca, bardzo obfity wysyp miały czubajki kanie, mile zaskoczyły krasnoborowiki ceglastopore, koźlarze w szarych odmianach kapeluszy, opieńki, miejscami maślaki i koźlarze czerwone. Natomiast ani we wrześniu ani w październiku nie doszło do porządnego wysypu podgrzybków brunatnych, notowano też dużo mniej mleczajów rydzów, koźlarzy pomarańczowożółtych, wyjątkowo słabo było z pieprznikami jadalnymi (kurkami), które nie dały masowego wysypu w żadnym miesiącu. Ten sezon był też słabszy w siedzunie sosnowe. Na tle całego województwa dolnośląskiego, sezon grzybowy 2024 w gminie Międzybórz był dobry, czyli wystawiam mu szkolną czwórkę. Do piątki zabrakło niewiele, natomiast dużo więcej zabrakło do najwyższej oceny czyli szóstki, którą można wystawić dla wysypu grzybów górskich i oczywiście dla Borów Dolnośląskich. Według mojej subiektywnej oceny sytuacji hydrologicznej, gdyby sumy opadów z wrześniowego niżu genueńskiego “Boris” przekroczyły w gminie Międzybórz 100 mm, mielibyśmy dużą szansę na super sezon. Jednak fronty tak się kręciły, że zdołały wylać maksymalnie około 70-75 mm. Za to w górach doszło do przegięcia z opadami, które poza przyczynieniem się do wielkiego wysypu grzybów, rozpętały również niszczycielską powódź na wielu rzekach i ich dopływach. Szkoda, że część tych opadów nie popłynęła na północ, której w tym czasie doskwierała susza. Ale tak to już bywa z opadami jak w piosence zespołu Big Cyc: “Jeden ma za dużo, a drugi ma za mało, nie wszystkim od natury to samo się dostało.” Grzybowe emocje 2024 opadły, pozostały liczne zdjęcia, filmiki oraz wspomnienia. To był bardzo dziwny sezon. Najpierw za ciepły i mokry luty z ciepłym marcem, które rozjuszyły wegetację. Kwiecień jeszcze bardziej przyśpieszył z wiosną, chyba tylko po to, żeby zniszczyć jej kwiaty absurdalnym mrozem w drugiej połowie miesiąca. Później wiosenna susza i próbujący skierować sezon na tor normalności pogodowej lipiec. Sierpień obdarował kilkoma tropikalnymi ulewami i… brakiem opadów w dużej części kraju. Wreszcie początek września z lipcowymi temperaturami, aż w końcu niż genueński “Boris” który zesikał się milionami hektolitrów wody na południu kraju… Październik przyniósł więcej normalności i generalnie był to bardzo przyjemny miesiąc, chociaż w statystykach meteo zapisał się na minusie pod względem opadów. Co przyniesie przyszły sezon? W maju grzybowa ruletka rozpocznie się na nowo. Na kogo deszcze na tego grzybowe bęc. Gdzie za sucho, tam lipa. Gdzieś podleje, gdzie indziej rozejdzie się po kościach lub przejdzie bezobjawowo. Chyba coraz trudniej trafić na normalny sezon, ale wierzę, że i taki kiedyś nadejdzie.;)) Serdecznie pozdrawiam ludzi lasu!
szerzej:
Darz Grzyb! Przed nadejściem uroczystego otwarcia sezonu na początku maja, przeżyliśmy kolejną, anomalnie ciepłą i bezśnieżną zimę. Polowałem na śnieżną oraz mroźną scenerię w lasach Bukowiny i jedynym tego typu mocniejszym akcentem podczas zimy 2023/2024, było kilka dni na początku grudnia 2023 roku. Styczeń w pogodzie był mocno nie styczniowy, za to w lutym było jeszcze cieplej i bardzo mokro. Marzec kontynuował termikę powyżej norm wieloletnich, a pod koniec miesiąca “oszalał” i jeszcze bardziej przygrzał, co odbiło się na wegetacji, która wybuchła o miesiąc wcześniej. Kwiecień kontynuował anomalnie ciepły trend, w konsekwencji czego w połowie kwietnia, wiele roślin wyglądało tak, jak w pierwszej połowie maja. W drugiej połowie kwietnia, przy zaawansowanej wegetacji i kwitnieniu setek drzew, krzewów i kwiatów, spłynęły arktyczne masy powietrza, które zdewastowały świat roślin, zwłaszcza drzew owocowych. Wówczas nie miałem jeszcze świadomości, jak kwietniowe mrozy odbiją się na owocach borówki czernicy. Po wyjątkowo wrednym mrozie szybko się ociepliło i wiosna kontynuowała swój przyśpieszony trend wegetacji. Jednak wraz ze wzrostem temperatur, zaczęły się wykluwać (jeden po drugim) układy wyżowe. Wtedy obudził się coroczny wróg grzybowego ludu – deficyt opadów i susza. Jeżeli chodzi o miesięczną normę opadów w gminie Międzybórz dla miesiąca maja względem normy 1990-2020 to był to miesiąc bardzo suchy. Podobnie zresztą jak maj 2023. Na terenie tej gminy spadło zaledwie około 40-50% normy opadów. Biorąc pod uwagę deficyt wody, który pojawił się już od marca/kwietnia, grzyby nie otrzymały szansy na uformowanie i wyklucie pierwszych owocników. Podsumowując grzybowo miesiąc maj 2024 roku w gminie Międzybórz należy stwierdzić, że wiosenny niedobór opadów, który przyczynił się do powstania suszy atmosferycznej i w konsekwencji suszy glebowej, nie pozwolił grzybni na uformowanie i wyklucie pierwszych owocników grzybów rurkowych. Za to wegetacja była przyśpieszona o 3-4 tygodnie i pod koniec miesiąca leśna szata, bardziej przypominała drugą połowę czerwca. Na przełomie maja/czerwca nad gminą Międzybórz przeszło trochę opadów pochodzenia burzowego, które dały jakąś nadzieję, że za kilkanaście dni w pierwszej połowie czerwca wyklują się jakieś spontaniczne owocniki grzybów. Za to dojrzewały już jagody, chociaż wiele stanowisk borówkowych wyglądało niepokojąco pod względem ilości owoców. Część z nich była całkowicie pusta. To efekt późno-kwietniowych, silnych przymrozków, które uderzyły w najbardziej wrażliwej fazie kwitnięcia kwiatów. Za to duchowej uczty otulonej wiosennym pięknem lasów gminy Międzybórz było od groma. Wegetacja pędząca jak rakieta przeobrażała las z dnia na dzień. Pod tym względem było bardzo podobnie jak podczas wiosny 2018 roku, kiedy to zanotowano rekordowo ciepły kwiecień i maj. Tylko wtedy kwiecień nie przymroził i nie zniszczył owoców, ale żeby nie było za słodko i miło, to upierdliwość suszy ciągnęła się do października. W czerwcu szykuję się na pierwsze jagodowe wyprawy. W 2023 roku sezon jagodowy bardzo się opóźnił przez wiosenną suszę (pierwszy zbiór jagód zaliczyłem 30 czerwca). W tym roku, pierwsze jagody zaczęły dojrzewać w drugiej połowie maja, a więc można było przypuszczać, że w czerwcu na dobre rozkręci się sezon i to w pierwszej połowie miesiąca. Tylko wciąż pod znakiem zapytania pozostawała ilość owoców po kwietniowych przymrozkach. Od kilku lat w gminie Międzybórz nie notuje się czerwcowych deszczów świętojańskich (ostatnie wystąpiły w 2020 roku). Podobnie było w tym sezonie, przy czym pojawiło się trochę opadów, głównie pochodzenia burzowego. Na szczęście nie notowano też wielu gorących/upalnych dni pod rząd, dzięki czemu susza nie zwiększyła zbytnio swojej intensywności. Podsumowując grzybowo miesiąc czerwiec 2024 roku w gminie Międzybórz należy stwierdzić, że wlał on dawkę optymizmu dla grzybiarzy, zwłaszcza w pierwszej połowie miesiąca, gdyż opady jakie przetoczyły się na przełomie maja/czerwca, pozwoliły grzybni wykluć pierwsze owocniki grzybów. Gatunki, które zareagowały to głównie koźlarze babki, topolowe, koźlarze pomarańczowożółte, grabowe, maślaki żółte, krasnoborowiki ceglastopore, sporadycznie czubajki kanie. Z innych gatunków warto wskazać na pieczarki okazałe, muchomory czerwieniejące, muchomory rdzawobrązowe, ponurniki aksamitne i gołąbki. Czerwiec okazał się też najlepszym miesiącem pod względem zbioru jagód, jednak ich występowanie było bardzo mocno ograniczone do nielicznych miejscówek, które oparły się kwietniowym przymrozkom. Jak na moje oko, to około 90% lasów jagodowych oberwało i zostało pozbawione kwiatów, a w konsekwencji owoców. Czegoś podobnego, jeszcze nigdy nie zanotowałem na terenie gminy Międzybórz od 1988 roku. Czego można było się spodziewać po lipcu? Na cudowne odrodzenie jagód już nie liczyłem, ale trzymałem kciuki, aby siódmy miesiąc w roku nie odpalił z suszą i upałami. Trzymanie kciuków opłaciło się, w pierwszej połowie miesiąca nieźle popadało, ale wysokie temperatury nie pozwoliły grzybom rozwinąć kapeluszy. Natomiast z jagodami w każdym tygodniu było tylko gorzej. Na terenie gminy Międzybórz lipiec wyrobił się z opadami, a nawet lekko przekroczył normę. Najwięcej deszczu spadło w pierwszej połowie miesiąca. To uchroniło lasy przed gwałtownym przesuszeniem. Tym razem najmniej opadów w stosunku do normy 1991-2020, otrzymały wilgotne zazwyczaj regiony południowe. Podsumowując grzybowo miesiąc lipiec 2024 roku w gminie Międzybórz należy stwierdzić, że zmienne warunki pogodowe (na przemian upały z burzami) nie pobudziły świata grzybów. Najwięcej opadów notowano w pierwszej połowie miesiąca, druga była bardziej sucha i jeszcze bardziej niesprzyjająca rozwojowi owocników grzybów. Z jagodami również było coraz słabiej. Kulminacja tego kulawego sezonu jagodowego przeszła w czerwcu, natomiast w lipcu notowałem systematycznie zmniejszające się ilości owoców, którym nie pomogły obfitsze opady pochodzenia burzowego. To pokazuje skalę zniszczenia, jakie wyrządziły przymrozki w drugiej połowie kwietnia na Dolnym Śląsku, w tym na terenie gminy Międzybórz. Sezon jagodowy otrzymuje ocenę mierną czyli po prostu bardzo słabą. Taka ocena dla jagód została wystawiona przeze mnie po raz pierwszy od 1988 roku. Gdyby nie doskonała znajomość jagodowych stanowisk i specyfiki terenów leśnych na obszarze gminy Międzybórz oraz determinacja zbierającego, w tym roku jagód bym nie nazbierał. Według moich oględzin, aż 90% jagodowych lasów zostało pozbawionych owoców przez “czarny wtorek” 23 kwietnia, kiedy to podczas masowego kwitnięcia krzewinek borówki czarnej, nad ranem zanotowano aż -9/-10 stopni C. Druga fala lodowatego powietrza wystąpiła w nocy z 25 na 26 kwietnia, kiedy przy gruncie również zanotowano silny mróz, przeważnie na poziomie -5/-6 stopni C. Dopełnił on dzieła dewastacji kwitnących kwiatów. Pierwszej części sezonu grzybowego, który w tym roku obejmuje miesiące maj-lipiec, wystawiam ocenę dostateczną, przede wszystkim dzięki czerwcowi (jego pierwszej połowie), w którym można było znaleźć pierwsze grzyby rurkowe, np. maślaki żółte, krasnoborowiki ceglastopore, koźlarze (babki, topolowe, pomarańczowożółte, grabowe). Nie zmienia to faktu, że największym utrapieniem dla grzybiarzy w gminie Międzybórz był – powtarzający się co roku deficyt opadów, zwłaszcza w miesiącach wiosennych. Drugą część podsumowania sezonu grzybowego 2024 planuję opublikować w połowie grudnia. Pozdrawiam!