(20/h) Spacerując doliną Białuchy rozglądałem się za " zimową trójcą". Płomiennice były pewne, zależało mi głównie na uszakach bzowych i boczniakach. Płomiennice zimowe w ilościach hurtowych, uszaków kilka udało się znaleźć, boczniaków mimo wysiłków nie stwierdzono:- (
(88/h) Mawiają, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :). Bycie zadowolonym z tego co się ma nie zawsze jest łatwe, ale zdecydowanie ułatwia życie. Posłuchałam otrzymanych tutaj rad i przejeżdżając dziś przez jedną z podkrakowskich miejscowości zatrzymałam się, mając do dyspozycji godzinę na poszukiwania. Wybrałam wąwóz wzdłuż strumienia, by się nim przejść i porozglądać za boczniakami. Choć określenie „przejść się” będzie tutaj nadużyciem;). Było to raczej przedzieranie się przez zarośla i powalone drzewa, głównie wierzby. Niektóre kłody oblodzone, więc trzeba było uważać, żeby nie stracić równowagi i nie wyłożyć się na nich. Boczniaków nie wypatrzyłam, ale za to sporo stanowisk płomiennicy. Kapelusze niektórych były pokryte cienką warstwą lodu.
szerzej: Kilka kępek zdecydowałam się zabrać ze sobą. Bardzo dziękuję za Wasze wskazówki, za mnóstwo zdjęć, w wiadomościach, również w relacjach jakie zamieszczacie i dopiskach. To bardzo pomaga w identyfikacji i nabraniu stuprocentowej pewności co do zbieranych grzybów 🙏🏼 :).
A więc… dzisiaj cieszę się z tego co mam;). Życzę, żeby w Waszym życiu każdego dnia znalazło się coś, co sprawi, że Waszą twarz rozjaśni uśmiech. 🫶 :)
(0/h) Poszukiwanie trujcy zimowej po krzaczorach i olszynach nad potokiem, boczniaki rosną drugi wysyp na pniu orzecha. Spacer dla zdrowotności z Łatkiem i Czitą która wiernie dotrzymywała kroku, wyskakując z zarośli.
(1/h) Witam dzisiaj już konkretny relaksowy wypad by do kuchni coś przywieść z zimówek. Nazbierałem płomiennicy, wziąłem tylko na sosik i przez przypadek trafiłem na kłodę z dużą ilością uszaka brzozowego zebrałem ok 40 deko i poszedł zbiór do zamrażalki bo u nas z rana -5 na minusie tak że jak mrożonka ze sklepu. Przewietrzony łeb i płuca coś do gara wpadło tak że niedziela udana;)
(0/h) Mimo że dość chłodno jest poszedłem na dłuższy spacer i znalazłem żółciaka na stałym stanowisku, ale nie spodziewałem się go o tak późnej porze i tam nie chodziłem więc biedaczysko się zestarzał
(0/h) Dziś piękna pogoda, ale rano -5 st. C. popedziłam do dąbrowy zobaczyć co słychać u panicza zostawionego w listopadzie. No cóż, jak to mówią, że prawdziwek nie urośnie jak się go zobaczy, w moim przypadku, to mróz mu przeszkodził we wzrastaniu, Ale udało mi się jeszcze spotkać niedużego zmęczonego zimnem prawdziwka, może grudniowego. Pozdrawiam i dziękuję za miłe komentarze WSZYSTKIM, lubiącym lasy i co w nich rośnie i żyje.