szerzej:
Stała miejscówka nas nie rozczarowała. O dziwo wycinka lasu nie nastąpiła bo jadąc tam obawialiśmy się że już nie będzie gdzie grzybów zbierać. Piękne wielkie prawdziwki ale część z lokatorami. Suszarka na grzyby jednak się nazbierała. Cokolwiek by nie mówić sezon rozpoczęty
szerzej:
Sobie zostawiłem okolo setki zdrowych małych prawdziweczków. Reszta prawdziwka oraz koźlarze poszła na skup (10 kg białego, 4 kg jasnego seledyna i 2 kg koźlarza czerwonego), w sam raz starczyło na zatankowanie. Ludzi mnóstwo, ciekawe historie się przydarzyły, ale o tym później. Na głównym urocze trojaczki. Pozdrawiam
W lesie robi się sucho, pogarsza się zdrowotność prawdziwków. Nie chcę być złym prorokiem, ale mam wrażenie, że wysyp borowików szlachetnych powoli będzie się kończył, będzie coraz mniej zdrowych grzybów i na długi weekend sierpniowy maluchów może już nie być, ale bardzo mało. Zarówno ja, jak i kolega Sivy, który drugi dzień z rzędu penetruje świętokrzyskie lasy, zauważyliśmy, że są sektory lasu, co prawda rzadkie, w których zdrowotność prawdziwków jest na bardzo dobrym poziomie.
Dzisiaj na swojej miejscówce miałem silną konkurencję. Idąc na miejscówkę spotkałem 2 grzybiarzy (Panią i Pana), których zagadałem i oni również szli w swoją miejscówkę. Gdy już byłem na miejscu, okazało się, że, moja sztandarowa miejscówka, którą odwiedziłem 3 raz w ciągu 8 dni (notabene są tam chyba najzdrowsze prawdziwki w całym lesie), jest również ich miejscówką. Zabawne było, jak zaczęli udawać, że grzybów tam nie ma, do końca wierzyli, że to nie jest moje miejsce. Ostatecznie wszyscy nazbieralismy tam wystarczająco, a ja przy drugim wyjściu jeszcze sporo tam znalazłem.
Ogólnie zaplanowałem dzisiaj sprawdzenie jeszcze jednego fragmentu lasu, ale jak to zwykle u mnie bywa, zabrakło czasu. Być może wybiorę się tam na koniec przyszłego tygodnia.
Życzę wszystkim owocnych zbiorów i jeszcze raz pozdrawiam.
szerzej:
PS1 - dzisiaj byl test usprawnienia, a mianowicie - przytargałem ze sobą rower, którym chciałem sobie skrócić droge do swoich rewirów z parkingu. W stronę do lasu
- przeklinałem siebie za ten pomysł i pedałowanie pod górę. Z powrotem - przyjemny 10 minutowy zjazd zamiast 40 minut dreptania z koszem. Chyba zostanę przy tym rozwiązaniu.
PS2 Ktos parę dni temu pisal, ze po odkryciu wyjazdów w Swietokrzyskie nie wyobraza sobie powrotu do szukania prawdziwków w mazowieckim. Ja mam wprost przeciwnie, wymieniłbym swoją dzisiejsze zbiory w stosunku 4 do 1 gdybym mógł pozbierać w znanych od dzieciaka Mazowieckich lasach, w których z roku na rok zbiory są coraz mizerniejsze.
szerzej:
Dziś zmiana miejsca na lasy na południe od Bliżyna, w których jeszcze w tym roku nie buszowałem. Pierwsza godzina spędzona na górce pomiędzy parkingiem a piekielną bramą okazała się totalną porażką. Pierwsze borowiki spotkałem dopiero za piekłem dalejowskim, i to właśnie stamtąd pochodzi większość zbioru. Potem była jeszcze Czerwona Góra i Sucha Góra – znowu nic. W drodze powrotnej zaliczyłem małe pływanko w bagienkach rezerwatu Dalejów, przez co musiałem wracać. Jestem w tych lasach po raz piąty i jakoś nie mogę się do nich przekonać. Wszędzie krzaczory, zarośla – cały czas trzeba pokonywać przeszkody. Może chodzę nie tam, gdzie trzeba…
szerzej:
Z jadalnych dominują borowiki szlachetne, koźlarze czerwone, muchomory czerwieniejące i rdzawobrązowe oraz kolczaki oblaczaste i mleczaje smaczne. Zaobserwowałem niewielkie ilości ceglasi, kurek i podgrzybów brunatnych. Ponadto mnóstwo różnej maści gołąbków i innych nieznanych mi gatunków grzybów. Ogólnie trzy wyjścia do lasu - pierwsze i drugie około 4 godzin, trzecie - na miejscówce około 1 godziny. Ogólnie spacer bardzo spokojny, dużo focenia. Prawdziwków nie liczyłem, ale myślę, że do koszyków wpadło ich jakieś 350-400 sztuk (zbierane praktycznie same maluchy i średniaki), około 50 koźlarzy czerwonych, kilka ceglasi, kilka podgrzybów brunatnych, kilka kolczaków obłączastych, garść kurek, 2 gołąbki zielonawe, 2 koźlarze grabowe, 1 maślak pstry I 1 nieduży żółciak siarkowy. Najważniejsze, że znacznie poprawiła się zdrowotność borowików szlachetnych - maluchy w większości zdrowe, w średniakach sporo trzonów do amputacji, część średniaków w całości zostało w lesie, seledyny prawie wszystkie zostały w lesie. Myślę, że maluchy jeszcze przez kilka dni będą rosły., aczkolwiek wydaje mi się, że na razie Prawdziwków jest mniej niż tydzień temu czy podczas wysypu czerwcowego. Pięknie rosną koźlarze czerwone, niepokoi brak ceglasi. Już nie mogę doczekać się następnego wypadu, ale najpierw muszę znaleźć odbiorcę następnego zbioru, po prostu już nie mam sily na ich przerób. Pozdrawiam
szerzej:
Na głównym zdjęcie dużego prawdziwka z lasu
z jodłami w gminie Iwaniska, gdzie zatrzymałem się na chwilę. Gdy wysiadałem z auta pytałem grzybiarza wychodzącego z lasu czy warto się przebierać? Usłyszałem, że szkoda chodzić. Po wejściu do lasu spotkałem panią z koszem pełnym dużych prawdziwków i ceglaków. Powiedziała, że ten na parkingu to jej mąż który zniechęca konkurencję😀