(0/h) Zachęcony opadami w piątek i sobotę oraz częściowo w niedzielę wyruszyłem na 2-gie co do kolejki przeczesywanie lasu. Miałem oczywiście określony czas, bo jestem zależny od szynobusu na linii Opole-Kluczbork. Niestety jak i za 1-ym razem spełzło jedynie na planach, bo w efektach okazało się nieudane. Muszę przyznać, że w niektórych miejscach deszcz wszedł w ziemię, mimo koron drzew, mech utrzymuje wilgoć. Po drodze spotkałem nieznane mi grzybki jakie pręzentuję na zdjęciach. Niestety nie ma nawet sromotnika czy czerwonego, który jest ozdobą lasu.