szerzej:
Padało przed dwoma-trzema dniami, więc w ramach sprawdzianu wybrałem się na przegląd. Nadal nic nowego. Wszystko, co znaleźne, jest wręcz przestarzałe. Zawsze, gdy tylko mogę, a zwykle staram się móc, wynoszę śmieci z parku, na bieżąco wyrzucając je do kosza. Tym razem jednak skala zjawiska mnie poraziła. Nie można tego nazwać przyrostem rokrocznym, ponieważ od mw. roku dopiero zjawisko przybrało na sile. Królują folijki po otwartych opakowaniach papierosów, papierki po cukiereczkach, paragony - napstrzone do imentu. Są też jednak grubsze tematy, które kapeluszy najokazalszych czubajek by się nie powstydziły. Mam pewną teorię i spostrzeżenie co do pochodzenia tego zjawiska i nagłego przybrania na sile zaśmiecania środowiska (śmiecono zawsze, ale nie tak!), ale teoria ta, niepoparta skądinąd niemożliwymi do wykonania badaniami, jest niepoprawna politycznie, a i nie wiem, czy poparta badaniami poprawna by była.
Park Zachodni to mój drugi dom, ongiś kilka godzin dziennie; obecnie mw. dwa dni w tygodniu po max. trzy godziny. Może dlatego mam do tego tak osobisty stosunek. Myślę sobie niemniej, że gdyby każdy przechodzień zechciał podnieść jeden-dwa śmieci (zechciał ich nie pomijać wzrokiem), sprawy by nie było.
szerzej:
Oto i cwaniaczek, który ponoć ostatnio zrobił furorę za sprawą wpisu jakiegoś wielkopolskiego nadleśnictwa, bo gdzieś w okolicy Przemkowa go znaleziono. Znany jako masło czarownicy rodzaj śluzowca najbliżej spokrewniony ma być z pierwotniakami (zresztą przemieszcza się na nibynóżkach jak ameby;). Dość ruchliwy skubaniec, zważywszy na to, iże nawet pięć milimetrów na godzinę robi - piszę całkiem poważnie. O ile mi wiadomo co poniektóre lepiej odżywione i żwawsze porosty również to potrafią. Porosty to krzyżówka grzybu (grzybów) i glonów, śluźnia masła czarownicy (ono ma jakąś inną formalnie nazwę, ale nie pamiętam) sytuowana jest natomiast na przecięciu królestwa roślin, zwierząt i grzybów. Żywi się m. in. bakterjami zamieszkującymi drzewa, sam jednak dla ludzi rzekomo jadalny nie jest nasz delikwent, niby ze względu na duże stężenie szkodliwych pierwiastków, które się w nim odkładają. W świetle tego, co mi napisał ostatnio @Gucio o stężeniu metali ciężkich w borowikach, podgrzybkach i koźlarzach, pytanie o jadalność masła czarownicy (z którego skądinąd wyrabia się antybiotyki i leki przeciwnowotworowe) uznaję za wcale nie retoryczne. Białoporek brzozowy również nie uchodzi za jadalny, ani wykorzystywany przez ludzi, tymczasem swego czasu kilkakroć leczyłem się nim skuteczniej niż czymkolwiek innym.
szerzej:
.. nadawał już do zbioru, choć Edward Nożycoręki z Bytomia może miałby odmienne zdanie 😀. W sumie, wyprawka na plus.. mniej dokuczały upierdliwe latające stwory, a parę nowych grzybów odkryliśmy. Swój las sprawdzać trzeba a nawet należy, a co 😜.. by wiedzieć co w trawie i pod liściami się dzieje.. Darz Bór i do przeczytania ze śląskiego 😬.. Pozdrawiamy Forumowiczów oraz Admina. M&M
szerzej:
... ale w końcu udało mi się pojechać do lasu z moim wspaniałym leśnym przewodnikiem, mentorem, nauczycielem, itd.
Cośmy się w lesie nagadali to nasze... :)
Gdyby choć ćwierć procenta z naszych rozmów zamienić w grzyby, to wyszlibyśmy z lasu załadowani grzybami po pachy;-)))
Ale czasami same leśne rozmowy o grzybach, lasach, i sentymentalnych wspomnieniach dają więcej niż pełne kosze grzybów, na które jeszcze musimy poczekać.
Dzięki Paweł!
szerzej:
Nic co byłoby chociaż zajawką że sytuacja się zmieni na lepsze.
Ale nie będę narzekać, bo tydzień temu wracałam codziennie z pełniutkim koszem 😍 a nie wszyscy mieli w tym roku taką możliwość.
Życzymy deszczu, dużo deszczu 🌧️🌧️🌧️ W@V
szerzej:
trzeci obgryziony ale zdrowiutki 😅😍 później różne lasy i nic, poza kolejnymi wycinkami 😕 i niestety nie można tego inaczej nazwać jak dewastacją, zryte poszycie, wszędzie gałęzie, metrowe rowy tam gdzie był mech i miejsca prawdziwkowe 😡😡😡😡
Jak już nogi odmówiły posłuszeństwa i zdecydowaliśmy że powrót, to nagle duet, obok sobie koźlarz bruzdkowany i podgrzybek zajączek 🙂 Przy wyjściu z lasu kolejny podgrzybek i kozak czerwony (bez fotki bo go kopnęłam 😅 tylna straż uratowała zdobycz 😘)
Na koniec polanka po wyciętych świerkach z kilkoma sosnami a tam dwa szmaciaki, ale jakie 😱😱😱 ekosiateczka za mała na jednego, poszedł do torby 🥴 drugi do siateczki bo na kawałki 🙂
Zadanie na dzisiaj wykonane... sosik z mieszanych grzybków 😁
W lesie sucho a na dodatek upał jak w lipcu, bez opadów ten sezon będzie masakrycznie słaby.... pozostaje cieszyć się wspólnymi spacerami i tym co uda się dojrzeć 🙂🌲💚 Pozdrawiamy wszystkich marzących o pełnym koszyku... W@V 🙂