(50/h) Wyskoczyłem do lasu o 17:30 i byłem tam ok 30 minut. Sprawdziłem tylko swoją miejscówkę, bo nie miałem czasu na dłuższe chodzenie. Zatem liczba grzybków mogła by być pewnie dużo wyższa. Do całości jeszcze wpadło 8 kań :) Robaka też sporo, tak z 40%.
(15/h) Witamy z urlopu. Jest domek z pełnym wyposażeniem w iglastym lesie, są grzyby, jezioro za płotem, pogoda po 29-30 stopni. Czego chcieć więcej.. tylko ryb 😉. Stąd 550 a nie 50 km, klimat czasem trzeba zmienić na bardziej uzdrowiskowy 😉.. A koszyk i tak pełen oraz 2 siateczki.. podgrzybki z sosenek - 50, sporo przy pniach starszych i spleśniałych.. Kozaki brzozowe - 20, pomarańczowożółte - 5, czerwone - 3, szmaciaki - 2, prawdziwki - 10, 60 kurek dzielone przez 4, maślaki 30. Grzyby liczone tylko zdrowe, czas 3 h, 4 osoby, las iglastym z domieszką-omieszką brzozy 😀. Zupa grzybowa + spory zapas
135 grzybów w porannych godzinach, bo upał po 10-tej już dobija. Robi się sucho. Super teren do chodzenia, mchy, niskie górki. Może nie na takiego szału jak w Beskidach czy zielonogórskim, lecz nam to w zupełności wystarcza. Jutro ryby i znowu do lasu. Caaaały tydzień.. Słoneczne pozdrowienia ślemy.. M&M
(15/h) W sumie zebrałyśmy jakieś 30+ małych podgrzybków, do 5 cm średnicy kapelusza. Zdecydowana większość zdrowa i nierobaczywa. Wszystkie rosły na mchu, w lesie iglastym. Mimo bardzo suchego podłoża grzyby nie są wyschnięte.
(20/h) Grzyby się trafiają, ale jeszcze nie ma ich zbyt wiele. Głównie młode prawdziwki, szare koźlarze, koźlarze czerwone i 2 kurki. Jeden prawdziwek i koźlarz były z lokatorami. W lesie na drogach kałuże, ale runo robi się suche. Jeszcze czas na grzyby, jak popada to tydzień, dwa i będzie eldorado.
(10/h) Po tygodniowym maratonie... mazowieckie... śląskie... dolnośląskie.... lubuskie, w końcu jakieś grzybki 😅 szybki półgodzinny rekonesans wkoło komina. Znaleziono 6 kozaków czerwonych 😍 5 babek zostawionych ze względu na wygląd, jeden złotawy, dwadzieścia maślaków... drugie tyle zostawiliśmy bo bez koszyka i w krótkich portkach 😅 męska koszulka na ramiączkach niewiele zmieści 😁 Jutro poprawka w leśnym ubranku, z koszykiem a po powrocie zupa grzybowa 🙂😋 Tak należy rozpoczynać urlop.... pozdrawiamy W@V
(80/h) Mimo ogólnej suszy w moim lesie wilgoć całkiem solidna, dzięki czemu przez trzy godziny udało się uzbierać około stu kozaków, głównie czerwonych, zarówno młode jak i starsze. Posypało też prawdziwkiem, ale niestety znaczna większość kompletnie robaczywa. Kilkanaście kurek, mnóstwo zajączków i maślaków, ale nie zbierałem. No i pierwsze w tym roku podgrzybki, niewiele, ale zawsze coś, także weekend udany;)
(15/h) W lesie bardzo sucho jednak noce dają już Rose stąd grzyby mimo wszystko znajdujemy. Dziś efekt zaskakujący. 60 kurek, 6 prawych, 2 kolarze, 1 podgrzybek. Nowe miejsce i zaskoczyło nas niesamowicie. Radość nie mierna, że codzienne wyjście do lasu rekreacyjnie sprawia tyle przyjemności.
(5/h) Witajcie :). Sucho i w liściach i w igłach. W lesie ok. 1,5 godziny, bo dłużej nie szło wytrzymać. Niewiele grzybów wpadło do koszyka, ale oczy nacieszyłam, a to dla mnie najważniejsze. I tak w wiklinowym zagościły 2 borowiki szlachetne, 3 ceglasie, 8 koźlarzy babka, 1 maślak żółty, 1 zwyczajny, garść kurek i kilka muchomorów czerwieniejących. Chyba przyszła pora, by sprawdzić co dzieje się na moich pieńkach z boczniakami. Dwa razy ubiegły mnie robaki, a raz ślimaki. Może tym razem będę pierwsza😄.
(10/h) W lesie 2,5 godz. Grzybki tylko w zacienionych miejscach pod dębami i bukami. Do koszyka wpadło 9 borowików, 6 podgrzybków, 2 czerwone kozaczki, 6 kozaczkow babka, kilka zajączków i garstka kurek. W lesie wysokim sosnowym sporo różnych gołąbkow i mnóstwo goryczakow. Niestety robi się bardzo sucho. Czekamy na deszcze.
(7/h) Witajcie :). Krótki zwiad leśny, bo nogi niespokojne były😄. Blisko domu (2 min. jazdy). Stawek obsadzony różnymi drzewami liściastymi, a po drugiej stronie bajorka bór sosnowy. W igłach sucho i tylko jeden usiatek. Za to nad wodą fajnie, wilgotno, grzybowo, a do tego koncert na dwa świerszcze i tysiąc komarów 😅. I tak do koszyka wpadły 2 borowiki usiatkowane, 1 szlachetny, 2 koźlarze pomarańczowe, 3 koźlarze babka, kilka kurek, 2 muchomory czerwieniejące, 1 podgrzybek zajączek i lejkówka zielonawa pięknie pachnąca anyżem nawet po wysuszeniu. Dobry, naturalny środek odstraszający mole. I na okrasę pierwszy raz
w życiu spotkany mądziak malinowy niestety w fazie zejściowej i kolejny już błyskoporek podkorowy. Pięknych zbiorów Wam życzę i do "usłyszenia".
(75/h) Las wołał! Musieliśmy iść. Kolejny odcinek z serii krótkiego, max 2 godzinnego wypadu po pracy. Wysypały koźlarze. Dalej dopisuje pieprznik jadalny. Nawet dwa podgrzybki brunatne dziś wpadły do koszyka. No i dwaj królowie lasu, jak mawia Yaga. Niestety w lesie znowu robi się sucho, co odbiło się na koźlarzu babce, bo połowa stanu jest zaczerwiona. Resztę zobaczycie na zdjęciach. Pozdrawiamy D. i D. & D.