szerzej:
Kozaczki czerwone i babki. Ja trafiłem trzy prawdziwki z czego wziąłem dwa a kolega cztery. Widziałem kilka gołąbków wybornych kilka żółtych i wymiotnych, dwa muchomory czerwieniejące i kilka zajączków, mleczaji bielich i tyle. Poza tym z innymi grzybami bardzo ale to bardzo słabo. Za bardzo to niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu niestety. A prognozy😰szkoda gadać. Rosa tu nie wystarczy. Powodzenia leśnym ludkom🍄
szerzej:
Zmienił się dojazd - droga przez las już asfalt i z naszej fajnej miejscówki do której dojeżdżało się polną drogą z dziurami i wyrwami zrobi się las z mnóstwem samochodów i ludzi. Niestety w lesie sucho, żadnych oznak, że czeka jakiś wysyp. koźlarze czerwone, które ostatnio pięknie rosły zniknęły zupełnie, babka, grabowy też brak, brak trujących, niejadalnych, tam gdzie coś wyrosło to na końcówkach wilgoci, borowiki małe, ale nie były jak zwykle jędrne - raczej miękkawe ale po przekrojeniu całkowicie zdrowe. Rano tak się spieszyłem, że nie zabrałem kosza - na szczęście wiadereczka mam w sezonie zawsze w samochodzie. Widać było, że od kilku dni lasu nikt nie odwiedzał dlatego szybko skierowałem się na miejscówki z kurkami i to w dodatku tylko te, które na ogół nie przesychają i to był strzał w "10"
Zastanawiające było, że do godz 9.00 utrzymywała się w lesie rosa - a na takich rosach zawsze pięknie rosły grzyby nawet w trakcie suszy, a tym razem niestety nie.