(20/h) Dzisiaj pojechaliśmy do Chmiela na grzybki, ale słabiuśko. W lesie sucho, grzyby rosły tylko przy leśnych drogach a w lesie nic. Zebraliśmy trochę kozaczków, podgrzybki, maślaki i jednego borowik ceglastopory go. Trzeba czekać na deszcz dopiero wtedy powinny pojawić się grzybki. Pozdrawiam leśnych poszukiwaczy grzybków!
(20/h) Dziś po dłuższej przerwie wyjazd w lasy sosnowe w powiecie włodawskim. Po wczorajszym zachęcającym wpisie Pucka nadzieje rosły z każdym kilometrem przybliżającym mnie do ulubionego lasu. Dziś dość wcześnie udało się zameldować na pierwszej miejscówce bo ok. 6-30 wraz z kolegą zaczęliśmy buszing. I jak to mówiom po kilku godzinach szperania w chaszczach grzyby som i rosnom ale trza się nałazić by nie wrócić z dodatkiem do jajecznicy. Susza robi swoje i tylko trawy, jagodzina mchy i liście trzymają resztki wilgoci w których coś jeszcze jest. Zbieraliśmy głównie kurki, trafiło się kilka kozaków.
... szerzej o tym grzybobraniu ...Kozaczki czerwone i babki. Ja trafiłem trzy prawdziwki z czego wziąłem dwa a kolega cztery. Widziałem kilka gołąbków wybornych kilka żółtych i wymiotnych, dwa muchomory czerwieniejące i kilka zajączków, mleczaji bielich i tyle. Poza tym z innymi grzybami bardzo ale to bardzo słabo. Za bardzo to niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu niestety. A prognozy😰szkoda gadać. Rosa tu nie wystarczy. Powodzenia leśnym ludkom🍄
(3/h) 4 prawdziwki w tym jeden z lokatorami, 3 koźlarzebabki w tym jeden z robaczkami, 1 maślak. W lesie sucho ale tam, gdzie jest mech i trawa rano sporo rosy.
(10/h) słoneczny dzień, w cieniu 28 stopni, las wymarły, praktycznie nie ma grzybów, ja zebrałem, ale tylko w 2 miejscach coś było, zupełny brak niejadalnych, cały sierpień upały u mnie do 35 stopni, i jest efekt, a forumowiczom udanych zbiorów
(100/h) 16 dni w Lublinie już nie mogłem wytrzymać. Wczoraj rano objechałem wszystkie targi w Lublinie - grzybów brak. Miałem zamiar jechać w lasy janowskie, ale w takiej sytuacji nie ryzykowałem. Wieczorem wyjechałem do chaty do północy spuszczanie wody odkażanie wszystkiego co możliwe/akcja po zaatakowaniu wodociągu bakterią koli/, a z samego rana do lasu. Od 6.00 do 9.10 w lesie razem 9 prawych 2 koźlarze grabowe i na oko 1200 kurek / odliczyłem do 300, a zostało ponad 3 razy więcej do liczenia - po oczyszczeniu zważyłem kurki było 4,65 kg/
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zmienił się dojazd - droga przez las już asfalt i z naszej fajnej miejscówki do której dojeżdżało się polną drogą z dziurami i wyrwami zrobi się las z mnóstwem samochodów i ludzi. Niestety w lesie sucho, żadnych oznak, że czeka jakiś wysyp. koźlarze czerwone, które ostatnio pięknie rosły zniknęły zupełnie, babka, grabowy też brak, brak trujących, niejadalnych, tam gdzie coś wyrosło to na końcówkach wilgoci, borowiki małe, ale nie były jak zwykle jędrne - raczej miękkawe ale po przekrojeniu całkowicie zdrowe. Rano tak się spieszyłem, że nie zabrałem kosza - na szczęście wiadereczka mam w sezonie zawsze w samochodzie. Widać było, że od kilku dni lasu nikt nie odwiedzał dlatego szybko skierowałem się na miejscówki z kurkami i to w dodatku tylko te, które na ogół nie przesychają i to był strzał w "10" Zastanawiające było, że do godz 9.00 utrzymywała się w lesie rosa - a na takich rosach zawsze pięknie rosły grzyby nawet w trakcie suszy, a tym razem niestety nie.
(16/h) Witam. Znalezione tuż po wschodzie słońca, w ciągu godziny, 16 borowików, jedna miejscówka, niestety tylko 4 zdrowe, z pozostałych zostały kapelusze. Pozdr.
(5/h) dziś ładna pogoda, w lesie mało komarów, zebrałemale trzy koźlarze grabowe, maślak, i kurki, zero w lesie muchomorów, gołąbków, rurkowców, zrobiłem parę zdjęć ciekawych dla mnie grzybów, zbiorek mały, ale pobyt w lesie relaksujący, pozdrawiam forumowiczów