śląskie - grzybobrania od 4 lis. do 10 lis. 2019

sezony 2019 1104-1110 dolnośląskie #9 (8 fot.) kujawsko-pomorskie #3 (2 fot.) lubelskie #7 (4 fot.) łódzkie #7 (7 fot.) lubuskie #9 (8 fot.) małopolskie #8 (6 fot.) mazowieckie #25 (23 fot.) opolskie #5 (4 fot.) podkarpackie #9 (6 fot.) podlaskie #4 (4 fot.) pomorskie #16 (15 fot.) świętokrzyskie #2 (2 fot.) śląskie #26 (25 fot.) warmińsko-mazurskie #9 (8 fot.) wielkopolskie #10 (6 fot.) zachodniopomorskie #5 (5 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
Po zalogowaniu jest tu pokazany plan województwa z naniesionymi miejscowościami doniesień.
10.lis 2019
szprycha
(8/h) ok. 1,5 godzinny przyjemny spacer z... (???), dzięki za miłe towarzystwo 😀
do domu przyniesionych 13 zdrowych ceglasi, 1 maślak, 1 zajączek i duży prawdziwek rosnący prawie przy drodze,
ceglasie jeszcze wychodzą młode, ale nawet te często robaczywe,
miałam zamiar jeszcze potem iść do lasu kolo domu, ale na polance tuż za drogą wygonił mnie straszny... głód, a potem już mi się nie chciało
2019.11.10 19:31
9.lis 2019
wektor
(20/h) rydze, a właściwie mleczaje jodłowe w typowych i mniej typowych miejscach, las mieszany z przewagą jodły. Od zawsze poluję na rydze, to wg mnie najlepszy z naszych grzybów. Znane mi kujawskie miejsca w tym roku dały plon zadowalający, choć rydze rosną tam w niezbyt dużych ilościach i nieczęsto. Coroczny tradycyjny wypad w Beskidy i późnojesienna wyprawa na rude (podobno jodłowy jest mniej smaczny od sosnowego krewniaka, ja jednak szczególnej różnicy nie zauważam). Zrazu nie zapowiadało się najlepiej, godzinny marsz po górskim, wertepiastym lesie zaowocował jednym dużym, zdrowym osobnikiem i dwoma w stanie agonalnym. Dopiero eksploracja strumyka (nie obyło się nawet bez brodzenia) dała pożądany efekt-ponad pół wiaderka. Grzyby na ogół duże i trochę zmęczone, ale w większości zdrowe jak rydz. Starczyło na kolację, śniadanie i kilka słoików w klarowanym maśle- na posezonowe wspominki.
2019.11.12 12:56
9.lis 2019
zimny
(2/h) Już się kończy. Mało było czasu ale z wyjątkiem kilku starych podgrzybów trafił się jeden młody maślak. Może w innym miejscu coś jeszcze rośnie ale ogólnie nie ma co liczyć na sukces. Za to widoki obłędne.
2019.11.10 07:29
9.lis 2019
TRIO
(4/h) Piszę z usmiechem, bo chciałam napisać to, co Bazylia napisala 😂😂😂. Bardzo miłe spotkanie. Oby tak częściej spotykać bratnie dusze. A tak o grzybkach, to 15 prawdziwków, 2 modrzewiowe, 2 ceglasie i 2 kozie bródki. Było wiecej, ale przypominały zwłoki i pozostały u siebie. Jutro kontrola podgrzybkowa A w poniedziałek się widzimy U Celiny.
Dzisiaj tylko we dwie, bo Iwonka jakby chora. Pozdrowionka
2019.11.9 20:36
9.lis 2019
bazylia
(5/h) Dzień pełen niespodzianek... Surprise nr. 1 Trio w duecie spotkane w drodze na miejscówki prawdziwkowe. Było Dzień Dobry, czy pani to bazylia i czy panie to Trio? Tak, tak i poznałam świetne dziewczyny tropiące grzyby na całym Śląsku i nie tylko :) Surprise nr. 2 Prawdziwki nie tylko w bukach, ale też w dębinie, gdzie już od kilku tygodni nic nie rosło. Ładne cztery sztuki przy samej drodze :). Surprise nr. 3 Moje ukochane kozaki czerwone znowu wychodzą :) W drodze powrotnej, zajrzałam do topoli, brzózek i 8 młodych, ślicznych czerwonych:- D A buki piękne, dostojne i raz na jakiś czas prawdziwek tylko do zdjęcia.
2019.11.9 20:24

szerzej:
Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, czy przyjechać do Celiny to mówię... Naprawdę warto:- D

9.lis 2019
mi_1
(6/h) W Świbiu już pustki, dozbierałem chyba resztki z poprzedniej wizyty. Po 9 sztuk prawdziwków i podgrzybków, po 3 sztuki maślaków i kani. W tej ilości nie ma robaczywych, których było drugie tyle. Mimo przelotnych mżawek i braku słońca zadowolony, pożegnanie z świbskimi grzybami udane.
2019.11.9 19:09

szerzej:
A planowałem wyjazd z moją piękną połową na wycieczkę do Jeleśni, niestety pogoda nawaliła i w efekcie pojechałem sam w stronę przeciwpołożną. Wybrałem ten sam rejon, który przelecieliśmy "po łebkach" tydzień temu z rodziną. I słusznie, bo ledwo wszedłem do rowu (główne zdjęcie) prowadzącego do bukowej miejscówki, zacząłem znajdować prawdziwki i maślaki, w większości robaczywe 😕 Za to śmieci obrodziły, to jest masakra, nazbierałem 3 torby, ale na widok kilku prawdziwych wysypisk po prostu opadły mi ręce. I tak powoli doszedłem do buków, gdzie przywitał mnie beżowy i zdrowy młokos. Aha, zapaliła się czerwona lampka i włączył tryb powolnego szurania zintegrowanego z intensywnym wgapianiem. To dało konkretne efekty, wyszperałem trochę prawdziwków, z czego nawet kilka zdrowych. Potem podjechałem na drugą stronę lasu, ale tam oprócz śmieci i borówek tylko kilka podgrzybków. Dobre i to. Następnym razem będę już tylko spacerował. Pozdrawiam i do zobaczenia w poniedziałek.

9.lis 2019
młody Werter
(7/h) Pojechałem pożegnać się z gliwickimi lasami, na jakiś czas, jak długo to jeszcze nie wiem😊. Przy okazji do koszyczka wpadło 6 prawdziwków, 10 koźlarzy dębowych i czerwonych, 16 borowików ceglastoporych. Młode grzybki powolutku przestają wychodzić, tylko ceglasie trzymają się dzielnie😊.
2019.11.9 18:45

szerzej:
Po trzech godzinach chodzenia powiedziałem bukom do zobaczenia w następnym sezonie i skierowałem się w stronę auta, a las jakby chciał mnie zatrzymać, i co rusz stawiał mi na drodze ceglasie, a nawet dorodne szlachetne😊. Borowików było więcej niż te 6 zabranych do domu, ale teraz są niemiłosiernie robaczywe, o dziwo te ostatnie znalezione już prawie po zmroku były całkowicie zdrowe. Zrobiło się już ciemno i deszcz padał coraz mocniej, noc nadchodziła nieubłaganie, podobnie jak koniec sezonu. Teraz już tylko amatorzy uszaków i zimówek, ewentualnie pojedyncze ostatnie grzybki. Ja też pewnie kilka razy wyskoczę pochodzić za zimówkami, pierwsze czarki rosną już w grudniu/styczniu, a smardzówki czeskie od początku marca, także przerwa nie będzie długa😊. Do zobaczenia niebawem😊

9.lis 2019
Duet
(2/h) Dzisiaj wyprawa bardziej na spacer niż grzybobranie. Moja prognoza przewidywala słońce, ale wyjazd i pierwsze podejście było w deszczu, co nam nie przeszkadzało. Po dojściu na ulubiony pień - kawka i ciasteczko... w siatce eko pusto. Po czym zygzakiem w dół i tu niespodzianka -ceglasie 😊. A wisienką na torcie okazał się prawdziwek i to przy samym wyjeździe z lasu. Nie sfotografowany w naturze tak jak najbardziej lubię, bo wyskoczylam z samochodu bez sprzętu. Czekał taki wyniosły w mchu i zdrowiutki😀 Pozdrawiam tych, którzy jeszcze biegają po lesie👭
2019.11.9 14:24
9.lis 2019
dzidek
(10/h) Do domu zabrane: 20 gąsek zielonych, 10 sztuk płomiennicy zimowej i dwa koźlarze babka. Las mieszany.
2019.11.9 14:02

szerzej:
Pewnie wielu się zdenerwuję ale napiszę to. Zimowa trójca zaliczona 😀 Fajnie jest szurać w bukowym lesie i znajdować prawdziwki ale fajnie też poszukać czegoś nowego. Dzisiaj postanowiłem sprawdzić swoje pieńki boczniakowo- zimówkowe. Wymagało to wyprawy w taką mniej ciekawą część lasu. Na początku znalazłem "czarci krąg" z jasnych grzybów, których nie znam. Niedaleko była pierwsza kłoda na której spodziewałem się boczniaków. I były ale na razie za małe aby je pozyskać. Poszedłem szukać dalej. Jak przechodziłem koło " oka Saurona" (dla niewtajemniczonych to takie drzewo z otworem w środku) zaczęły się wydzierać jakieś ptaszyska. Nie wiem czy ostrzegały mnie czy kogoś innego. W każdym bądź razie nie powstrzymało to mnie przed wejściem do ponurej krainy połamanych drzew, butwiejących pni i gnijących liści. I tam na omszałym pieńku dostrzegłem pierwsze tej jesieni zimówki. Bardzo się ucieszyłem bo to smaczne i zdrowe grzyby. Niedaleko rosły uszaki bzowe. Zimowe trio zaliczone. W drodze powrotnej wstąpiłem do bardziej przyjemnej części lasu gdzie spotkałem zieleniatki i dwa koźlarze. Te pierwsze nawet licznie występujące ale przeważnie robaczywe. Do usłyszenia 🙂

8.lis 2019
szprycha
(4/h) już od rana miałam "musik" iść do lasu choć po jeden kapelusik...
las był szczodry, las był hojny, stąd borowik mój dostojny,
las ten nie był byle jaki, dał mi też grzybowe bliźniaki 😊
2019.11.8 22:19
8.lis 2019
Starygrzyb
(3/h) To wynik całkiem niezły jak na spacer po sezonie. Do tego sikorki dzięcioły zajac sarna w zimowym futerku i piękne babrzyska, na szczęście bez lokatorów. Ale kanie ze zdjęcia, gdy do nich zagadalem
2019.11.8 20:33

szerzej:
Powiedzialy: młody człowieku, cieszymy się że ktoś przyszedl na nasze setne urodziny, więc zostawiłem jubilatki w lesie. Do torby poszlo 8 kani troszkę młodszych choc i tak zmęczonych dlugim zyciem, jedna gigapieczarka i pół podgrzybka. Plus malutki gołąbek fioletowy. A że na stare lata nie za dobrze widzę to wziąłem dwie pary mlodych oczu. W nagrodę zajechalismy jeszcze do Rud pojeździć drezyna i znowu chwilka w lesie i jeden sitarz. Obolały i zmęczony melduje że grzyby nic nie wiedzą o końcu sezonu i dalej sobie rosną.

8.lis 2019
Emil.E.
(1/h) Witam Wszystkie Świrki. Dzisiejszy spacer miał charakter roboczy, bowiem zależało mi na tym aby udokumentować znaleziska, i mieć pretekst do wpisu. Wszystkie napotkane grzyby, a konkretnie prawdziwki, poza jednym wyjątkiem, pozostały na swoim miejscu. To tyle w kontekście urzędowym. A jak się dzisiaj działo, a że działo to armata, to jak się dzisiaj armaciło napiszę w "literaturze".
2019.11.8 15:43

szerzej:
Generalnie poszedłem sobie poszurać, bo w domu mi nie wolno, i obmyśleć plan działania na poniedziałek 11-11. Dzwoniłem do "Celiny", i uzyskałem zapewnienie że będziemy tam bardzo mile widziani. Osoby samotne, duety, tria, w dowolnej konfiguracji jak kto woli. Dyskrecja zapewniona. Obiadu starczy dla wszystkich. Ja postaram się tam być ok. 11,00. Więcej info w części "tajne/poufne".

8.lis 2019
Gugi
(1/h) Ehem od czego by tu zaczac. Po 2 tygodniach paskudnego chorobska postanowilem ruszyc w las ten ostatni raz 😊 liczac ze i mnie moja ukochana miejscowka choc jednym obdaruje ☺. Dwie godzinki pieknego spacerku ciszy spokoju szurania w lisciorkach efekt 2 novembrusy 1 prawy 1 czerwony 😀 troszke psiaczkow muchomorkow i zwierzynki lesnej. P. s gdzie ten bar u Celiny bo moze i ja bym sie wybral 🤔. P. s2 ciag dalszy nizej 😁
2019.11.8 15:25

szerzej:
A wiec kontynuujac od tej zwierzynki wracajac do autka droge przeskoczyla mi mala sarenka. Cos mnie tknelo ciekawy skad ja niesie spojrzalem w strone z ktorej wyskoczyla i zobaczylem drzewko a na nim o dziwo novebrusowe jabluszka. Pomyslalem w sumie w wiadereczku miejsca jest podejde zerwe sprobuje czy dobre. Okazalo sie ze sa przepyszne a na jednym drzewie sie nie konczy bo za nim rosnie jeszcze kilkanascie. Tym sposobem zaczalem zrywac dokad dosiegnalem i po chwili i wiadereczko i reklamowka byla pelna a jabluszek jeszcze tyle do zabrania. Zdjalem polarek zawiazalem i nazbieralem jeszcze i do niego. Droga powrotna do auta byla istnym spacerem farmera ale dalem rade 💪💪. Z czesci jabluszek zrobie ciacho czesc zostanie do jedzenia a reszte uszusze i zaleje jakimis procentami i bedzie pyszna jablkoweczka ☺🤩. Tak wiec jak widzicie las potafi zaskoczyc i obdarowac swoimi dobrociami noe tylko w postaci grzybkow ☺☺. Pozdrawiam wszystkich zakreconych😘🤗.

8.lis 2019
Teśka
(0/h) No niestety ale ten las, który dzisiaj odwiedziłam nic dla mnie nie zostawił. Grzybów jadalnych w ogóle nie widać jakieś blaszkowce w znikomych ilościach na których i tak się nie znam. Ale za to spacer cudny, kolory już może nie bajkowe ale i tak piękne. Poszurałam sobie w liściach, bo też to lubię. Rok temu to udało mi się nazbierać 1/2 koszyka ( zdjęcie w doniesieniach z ubiegłego roku - to ten w którym wdziabnięty jest nożyk ). Pozdrawiam wszystkich i myślę, że z niektórymi spotkam się 11.11. 2019 r. u Celiny na organizowanym spotkaniu
2019.11.8 12:57
7.lis 2019
mi_1
(15/h) Las jaki jest, każdy widzi.. U mnie w większości buki. Przy drodze ze trzy auta, czyli pusto. Te parę osób to się nawet nie słyszy, a co dopiero widzi. Grzyby rosną, ale odnoszę wrażenie, że bardziej dla robaków, niż dla ludzi. W dwie godziny wylądowało w moim koszu (ilości po weryfikacji w domu, czyli robaczywe do zasiania): 15 prawdziwków, 8 ceglasi, 1 koźlaczek, 2 podgrzybki, 3 sitarze, 1 boczniak.
2019.11.7 22:25

szerzej:
Po relacji Szprychy nie mogłem utrzymać swojej osoby w ryzach i wyrwałem się wcześniej z pracy, żeby zaliczyć chociaż te marne dwie godziny na szuraniu. Ze względu na ograniczenia czasowe pojechałem tam, gdzie blisko i przewidywalnie. Teraz, gdy nie ma ludzi w lesie, to nawet jest miło i ekscytująco, bo pojawiają się grzyby w różnym wieku, czyli nikt nie szura oprócz paru wtajemniczonych. Jestem bardzo zadowolony, bo grzyby są nadal, a pogoda też się udała. Główne zdjęcie ma za zadanie szokować listopadówych niedowiarków.

7.lis 2019
szprycha
(2/h) W tak piękną pogodę nie mogłam odmówić sobie spaceru po lesie. Dwa piękne, dorodne i zdrowiutkie prawdziwki sprawiły mi wiele radości.
Grzybki zauważone tylko dlatego, że były wielkie i wystawały mocno ponad liście krzycząc niejako z daleka: haaaloo hej, hej, tu... tu jestem👀😀
2019.11.7 19:46
7.lis 2019
Emil.E.
(1/h) Witam ponownie tu zebranych. Zacznę może od pytania - zagadki. Czyje ręce, otulające tego szlachetnego rodem acz nieco zubożałego prawdziwka, są na zdjęciu?. Jako podpowiedź dodam, że nie są to - "ręce które leczą" a wręcz, co u niektórych mogą spowodować - dyslekcję, dysfynkcję, dyskopatię, czy wręcz dysanomalię pogodową. Miałem przyjemność spotkać dzisiaj tę osobę w jej ukochanych bukach, i spędzić kilka godzin w jej towarzystwie. Poszurać po liściach przy bardzo ładnej pogodzie ducha. Omówiliśmy też kilka spraw odnośnie tegorocznego sezonu grzybowego. Poniżej o jednym z nich.
2019.11.7 19:20

szerzej:
Jest propozycja aby spotkać się w szerokim gronie w dn. 11 11 2019 np. "U Celiny" w Piłce lub w innym miejscu, jeżeli ktoś ma ciekawy pomysł. Nic zobowiązującego. Osobiście mnie się tam podoba ze względu na śląski klimat i pyszną roladę z modrą kapustą i kluskami śląskimi. Zapraszam - y.

7.lis 2019
bazylia
(5/h) Koszyk jeszcze w obiegu... a w nim 18 listopadówych prawdziwków, 2 kozaki czerwone, 2 podgrzybki i 5 ceglasi. Piękna pogoda, dwie sarenki, trzy zajączki i jeden niespodziewany gość w moich ukochanych bukach:-) Lubię takie niespodzianki:- D Potem wspólny spacer w promieniach słońca, pogaduchy i oczywiście szukanie borowików jak najbardziej udane :) Było fajnie a kto odwiedził mnie w lesie...?
2019.11.7 18:29
6.lis 2019
TRIO
(18/h) 90 podgrzybków, 2 maślaki i rydz. Oczywiście piszę o nierobaczywych. Inna kwestia to mrożone kapelusze, które niestety odpadły przy obróbce. O dziwo, zdarzyły się też takie bez skazy. I było kilka calkiem młodych. Mówią, że do 18 nie ma być mrozów, więc mają czas na ponowny wykwit. Pozdrowionka
2019.11.6 21:34
6.lis 2019
szprycha
(9/h) Ilość grzybków (18) nie powala, ale pieszo-rowerowy wypad do lasu był dziś cudowny.
Prawie 3 godzinki w lesie, w tym kilka przerw na pogawędki ze spotkanymi sąsiadami... na przyglądanie się sarenkom... na nierobienie niczego poza grzaniem buzi w promieniach słońca i wsłuchiwaniem się w ciszę przeplataną szumem liści, stukaniem dzięcioła i czasem odgłosami innych ptaków.
Las...
2019.11.6 21:10

szerzej:
A las był różny. Pierwszy ulubiony zagajnik bukowy mokry bardzo z wielką ilością liści, zatem znów było szuranie. I tyle. Grzybów zero.
Zmiana kierunku, drzewa rzadziej rozstrzelone, sosny, trochę buka i dębów, to i mniej liści, więcej jagodzin, mniej mokro.
Tam, ku mej radości 2 duże Prawdziwki i mimo, że mocno dorosłe, to poza 1 nóżką, zdrowe.
Potem trochę jazdy rowerem... w sumie to nie lubię na grzyby rowerem, bo zawsze mam stres czy go potem znajdę, a i przejechać gdzieniegdzie ciężko. Na każdej leśnej krzyżówce dylemat, w którą stronę dalej. Stop i wracanie się pieszo po zauważone kątem oka podczas jazdy podgrzybki.
Jazda, spacer i tak na zmianę. Kilka razy widziałam stadka albo pojedyncze sarenki.
A potem był las, w którym poczułam się jakby dopiero jesień stała u progu, liści prawie wcale, zieloniutkie piękne leśne morze pokryte falami mchu.
Nawet nie zajrzałam tam za grzybami, tylko stałam i się gapiłam. Na koniec drugi zagajnik bukowy, który poza przyjemnością odwiedzenia go, nie miał dla mnie ani jednego grzybka. Prawdziwki pozostałe (6) znalezione w rowach a część na suchej polanie.
Kilka zdrowych podgrzybków, 1 podstarzały kozak i 2 maślaki.

6.lis 2019
AniaZlasu
(1/h) Jeden ceglastopory, drugi z tych klasycznychTe dwa borowiki to dla mnie jak cały kosz dla niejednego. Ceglak pierwszy w życiu a szlachcic chyba trzeci. Pełnia szczęścia w przepięknym bukowym lesie w okolicy Gliwic😃
2019.11.6 20:26

szerzej:
Chciałabym się przywitać i pozdrowić wszystkich kochających las

5.lis 2019
lawendowa
(10/h) Wchodząc do lasu zaczęło padać. Przypomniały mi się takie deszczowe jesienne grzybobrania. Szkoda że ten deszcz pada dopiero teraz, malutkich zieleniatek nie widać to chyba nic już nowego nie wyrośnie. Widziałam prawdziwka który już sobie spał pomarszczony w liściach. Grzybkow mało, ale sprawily radość jak pełen koszyk. Szkoda że przestało padać jak przyjechałam zmoknieta do domu. Chłodzenie po lesie w czasie deszczu to suchanie jak krople grają na suchych lisciach, drzewach, kolkach.
2019.11.5 20:09
5.lis 2019
bazylia
(10/h) Koszyk listopadówych skarbów... 25 prawdziwków, 5 podgrzybków, 7 kozaków czerwonych i kilka ceglasi:D Zdjęcia koszyka nie mam, bo pod koniec spaceru rozpadało się na dobre i wszystkie zdjęcia do bani;-) Generalnie najwięcej rośnie prawdziwków... Są takie miejsca, gdzie brązowe kapelusze są w różnej kondycji... Świeżak rośnie obok zmarzlucha, zaczerwiony maluszek koło giganta zdrowego jak rybka a średniaki w 100% number one :) Ale nie ma co marudzić, ważne, że jeszcze można spotkać takie ślicznoty:- D Ciepło pozdrawiam :)
2019.11.5 19:10
5.lis 2019
mi_1
(1/h) Wyskoczyłem do lasu w okolice Toszka w celach poznawczych, co odzwierciedla wynik. Wpisałem 1/h, bo znalazłem kilka sztuk, ale zostały w lesie. W zasadzie wszystkie stare: kilka podgrzybków, opieniek, czubajek i soplówek. Las ładny, ale pusty.
2019.11.5 17:15
4.lis 2019
szprycha
(4/h) No to sobie poszurałaaaaam... wczoraj
2019.11.5 20:01

szerzej:
Zachęcona efektami poprzedniego spaceru, wczoraj po 15 pojechałam z sąsiadką mniej więcej w to samo miejsce...
Szurałyśmy po liściach ok. 2 godziny, a wypatrzyłam zaledwie 1 małego ceglasia i 3 podgrzybki z czego 2 nadgryzione. Sąsiadka 5 młodych, ślicznych zamszowych. Wychodziłyśmy jak zmierzchało. Efekty zwalam oczywiście na kurzą ślepotę:-)
Wracałam ze spuszczoną głową powoli...
W domu usłyszałam, że trzeba być nieźle szurniętym, żeby po ćmoku łazić po lesie. No cóż...
Zważywszy, że 2 dwie godziny faktycznie szurałam w liściach, pokornie przyznałam rację uśmiechając się pod nosem... bo...
jutro znów sobie poszuram... nie żeby mus coś znaleźć, ale to szuranie fajnie jest:-))
A wrzucam zdjęcie, które cyknęłam w połowie spaceru, gnając na skraj lasu, żeby sobie popatrzeć i złapać ostatnie wczorajsze
promienie słońca.
A pozachwycam się bazyliowymi cudami. A co.
Pozdrawiam.

4.lis 2019
Jacek 57
(2/h) Las mieszany zarośnięty chaszczami. Dwie kłody z przerośniętym boczniakiem jedna resztka ceglasia i coś białego niejadalnego pod grubą warstwą liści. Mimo deszczu pod liśćmi sucho.
2019.11.4 12:31
sezony 2019 1104-1110 dolnośląskie #9 (8 fot.) kujawsko-pomorskie #3 (2 fot.) lubelskie #7 (4 fot.) łódzkie #7 (7 fot.) lubuskie #9 (8 fot.) małopolskie #8 (6 fot.) mazowieckie #25 (23 fot.) opolskie #5 (4 fot.) podkarpackie #9 (6 fot.) podlaskie #4 (4 fot.) pomorskie #16 (15 fot.) świętokrzyskie #2 (2 fot.) śląskie #26 (25 fot.) warmińsko-mazurskie #9 (8 fot.) wielkopolskie #10 (6 fot.) zachodniopomorskie #5 (5 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

śląskie - grzybobrania od 4 lis. do 10 lis. 2019

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji