(95/h) Wyjazd w sprawdzone miejsca w okolicach Leżajska. Ok. 3 h chodzenia po lesie zakończyło sie zebraniem: 26 prawdzików, 44 kozaków, 105 podgrzybków i ok 120 maślaków. Było by więcej ale niestety zabrakło już miejsca w koszu na kolejne zbiory. W lesie bardzo dużo grzybiarzy.
(35/h) Buczyna z domieszką jodeł, świerków, sosen, modrzewi. Las miejscami z gęstymi jeżynami w poszyciu. Teren wybrany z mapy i na podstawie doniesień z okolicy. W ciągu 3 godzin 2 osoby zebrały 219 grzybków. Praktycznie same podgrzybki i kilkanaście maślaków żółtych. Do tego 1 kozak. 2 prawdziwki które znaleźliśmy były w formie wydmuszki (skórka z wierzchu, a w środku już tylko wspomnienie grzyba:-) ).
(50/h) Po analizie przedweekendowych doniesień, wybór padł na Nisko (najbliżej Lublina - tu podziękowania za doniesienia dla Gargamela:-)). Pojechaliśmy skoro świt, w czterech chłopa. Piękny las iglasty (kierunek z Niska na Nową Dębę) i na tyle duży, że mimo wielu grzybiarzy dla każdego wystarczyło. Piękne podgrzybki, i choć niewielkich rozmiarów, to za to często w grupach po kilka, kilkanaście. Podsumowując: 195 podgrzybków (rzadko to robię, ale tym razem przeliczyłem), 3 prawdziwki, 2 kozaki, 5 gąsek zielonych i trochę płachetki kołpakowatej (tej nie wliczam do statystyki, bo nie wszyscy zbierają). Wysyp jakby powoli zmierzał w kierunku Lublina, więc mam nadzieję, że w najbliższy weekend uda się pozbierać gdzieś tu bliżej domu:-). Pozdrawiam wszystkich napalonych...
(20/h) Około 5 h w lesie - dwie osoby - około 200 grzybów - większość podgrzybków, około 20 maślaków, kilka kozaków czarnych. W lesie zostało około 60-70 podgrzybów robaczywych, aż zal było; ( - niektóre takie młodziutkie, a już zjedzone. w lesie dużo ludzi. Grzyby rosną miejscami, chodziliśmy ponad 1 h i nic, a wystarczyło 15-20 minut trafić na dobre miejsce i grzybów bardzo dużo. Pozdrawiam
(52/h) Dzisiaj spontaniczny wyjazd z kolegą i jego dwoma synami do nowego miejsca, przez które ostatnio przejeżdżał i stały samochody kolo lasu, więc na pewno są grzyby. Nie pomylił się, chociaż na początku bliżej drogi, tylko pojedyncze podgrzybki brunatne, ale im dalej w las tym grzybów więcej, a ludzi mniej. Trafiały się miejsca po kilkanaście podgrzybków, w większości "słoikowe", w sumie 170 sztuk. Podaję tylko zebrane przeze mnie, ale kolega miał podobnie (nie liczył). Z tych 170, około 15 większych, do tego kilkanaście "Tazokowych ozdób" zawisło na drzewach, 7 prawdziwków, 15 kozaków babka, 1 czerwony8 gąsek zielonych, 15 maślaków zwyczajnych, 1 pstry i 24 płachetki kołpakowate, których w tych lasach ludzie nie zbierają, to nic, trudno, musiałem się sam nimi zająć:-)). Wyjazd bardzo udany, zwłaszcza że zrobiło się cieplej (11 stopni), dużo schylania się po grzyby:- D i dzisiaj nigdzie nie musiałem się spieszyć. Kolega jak wpadł w "amok" grzybowy, to nie mogliśmy go "zaciągnąć" do samochodu. W poniedziałek powtórka, całkiem niedaleko...
(50/h) Dzisiaj ładna pogoda wygoniła mnie do lasu na 3 godziny. Nikogo w lesie, brak samochodów dziwne. Chodząc powoli uzbierałem cały koszyk, waga 5,5 kg około 160 sztuk. Jak zawsze w tym roku 10 kozaków, 3 prawdziwki zdrowe, a reszta podgrzybki i maślaki pstre do marynaty (wyszło 5 słoików 0,25 l) a reszta do suszenia cała suszarka.
(50/h) Witam. Parogodzinne chodzenie po lesie sosnowym, dało efekt około 250-małych zdrowych podgrzybków kilka kurek i jeden zdrowy prawdziwek. Pozdrawiam Gargamel.
(50/h) Dziś odwiedziłem z ojcem, lasy Ocieka- Ocieszyn. O 9 rano na poboczach naliczyłem kilka samochodów. Ponad godzina chodzenia dała efekt u mnie 18 podgrzybków brunatnych u ojca podobnie. Zmieniamy las w drodze powrotnej natrafiam na dorodnego prawdziwka, niestety obchodzimy ten teren w poszukiwaniu innych, widocznie tylko ten czekał na nas;) Jedziemy do Ocieszyna, tam trafią się skupiska większych nieco podgrzybków a nawet dużych chociaż pogryzione przez ślimaki, ale liczba też nie powala. Chwila namysłu jedziemy w inne lasy w kierunku Broniszowa. Jak niegdyś moje miejscówki dawały prawdziwki najwyraźniej powiedziały w tym sezonie już koniec. Trafiamy na skraju lasu na kilka podgrzybków brunatnych, a potem sporą ilość aksamitnego podgrzybka. W szybkim tępię mamy dwa kosze młodych i zdrowych podgrzybków w sam raz na marnatę. Co prawda napisałem 50 na h, ale czasami w 20 minut miałem po 50 młodych bardzo małych podgrzybków. Myślę, że we dwóch nazbieraliśmy około 400 podgrzybków, tyle że dość małych. Sezon zaczyna dobiegać końca, jak dam radę to jeszcze z 2-3 razy zrobię wyskok do lasu, na jakieś większe już tym razem podgrzybki o ile będą ? Pozdrawiam
(4/h) Z Rzeszowa pojechałem na Banachy pod Biłgoraj na grzyby. To prawie 100 km w jedną stronę. Grzybów uzbierałem tyle, że martwiłem się w drodze powrotnej, że jak się trafi większy robak, to nim dojadę do Rzeszowa, to mi grzyby zeżre.
(10/h) Pogoda dopisała. Piękny słoneczny. gorzej ze zbiorami. W sumie około 10 prawdziwków i 1 sztuka kani. Prawdziwki w zasadzie zdrowe. Jednak przymrozek i chłodne dni swoje zrobiły (:. Najgorsze, że idzie wyrąb drzew. 2 miejscówki niestety poszły w siną dal. Pozdrowienia dla wszystkich amatorów grzybów.
(80/h) Dzisiaj odwiedziłem tę samą miejscówkę co dwa dni temu. 3 osoby i dwie godzinki i wszystko zapełnione, podgrzybek rośnie w najlepsze. Zdrowe i piękne. Dodatkowo 3 kozaki i kila małych borowików. W lesie pustka, nie spotkałem żadnych grzybiarzy
(100/h) Zachęcony raportami, dziś wyrwałem się choć na chwilkę do lasu z nadzieją, że może jakieś prawdziwki i podgrzybki się pokażą po obfitych deszczach ? Co prawda w lesie byłem dopiero po 9 rano, trawa jeszcze była po nocy przymrożona. Moje miejscówki niestety nie oddały ani jednego prawdziwka no cóż, ale w ich miejscu rosło bardzo dużo podgrzybka brunatnego i aksamitnego, 95 % zdrowe i małe okazy, miejscami rosły po 20- 30, bo liczyłem specjalnie. Dużo maleństw pozostawiałem dla innych. Druga strona lasu, tam spotykam parę grzybiarzy kobieta ma 4 prawdziwki, ale bardzo mało podgrzybka, ale jak się trafi na miejsce to w dość szybko można nadrobić zaległości. Po około 3 godzinach mam prawie pełen kosz, pewno byłby czubaty, gdy nie tel z domu i konieczny powrót. Generalnie jak sądzę uzbierałem ponad 250 podgrzybków. Las mokry i wysyp podgrzybka gwarantowany, ale noce będą z przymrozkami więc kto wie ? Jutro zmieniam las zobaczymy jakie będą tego efekty. Pozdrawiam
(20/h) Las mieszany, napotkanych grzybiarzy kilku mimo zanikajacego deszczu samochodow 6 na 5 km. Znane od lat miejscowki zadeptane i zasmiecone puszkami piwa ktorych nazbieralismy ponad 30, podgrzybki b. duze grubonozne w oddalonych borowikowych miejscach gdzie nigdy ich nie bylo 17, maślak sitarz tylko z gruba nozka zdrowe 40, maślak modrzewiowy 12, kania 2, maślak zwyczajny okolo 70. Jest to okolo 30% faktycznie znalezionych grzybow. Pozostale w lesie robaczywe. Pozdrowienia dla Pawła z Tarnowa z ktorym już kilkudziesieciokrotnie bylismy w tym samym lesie i w tym samym czasie, jak to wydedukowalem z wpisow, nie bylo przyjemnosci poznać się osobiście mimo ze od lat jeździmy w te same miejsca i lasy i pewnikiem niejednokrotnie minelismy się w lesie.
(33/h) Nareszcie w lesie mokro i padało prawie cały czas, do tego rosną grzyby, młode i większości zdrowe. Konkurencji zero, więc w spokoju mogłem "krążyć" w poszukiwaniu kolejnych podgrzybków brunatnych na grubaśnych nogach:-))). Jest tutaj "kawałek" starego lasu, gdzie poza ścieżkami wydeptanymi przez zwierzęta nie ma żadnych dróżek, bardzo mało ludzi tam dociera, bo łatwo stracić orientację i właśnie to tygryski lubią najbardziej;-). Teraz po obfitych opadach deszczu zrobiły się tam mokradła, więc tym bardziej ludzie omijają to miejsce, a tam na "wysepkach" z igliwia i mchu, pod jodłami, świerkami i sosnami rosną sobie piękne, "grubaśne" podgrzybki. Większe podgrzybki wciąż trafiają się robaczywe i mimo temperatury (5 stopni), ślimaki ciągle w natarciu. Dzisiaj rozwieszałem na drzewach "ozdoby" a`la Tazok, czyli robaczywe kapelusze w celu rozpylania się zarodników (super pomysł), więc jak zobaczycie podgrzybki na gałęziach, to znak, że tam byłem:- D. Do tego wysyp maślaka sitarza, ale tylko małe nadające się do zabrania, wszystko z średnicą kapelusza powyżej 4 cm, zasiedlone, lecz tych nie trzeba wieszać na drzewach, same się świetnie rozsiewają. Łącznie zabranych, 84 podgrzybki brunatne, 1 złotawy, 3 kanie, 1 prawdziwek i 0,9 kg sitówek. Wynik byłby pewnie lepszy, ale niestety musiałem wracać do domu:- (
(60/h) 3 osoby i około 2 godziny w lesie Zbiór widoczny na zdjęciu. Same młode i zdrowe podgrzybki w sam raz na do marynowania. Liczba podana przykładowo, ponieważ nie sposób tego zliczyć. Las iglasty, w lesie mokro i ciemno co zwłaszcza nie ułatwiało zbierania tych ciemnych grzybków. Jutro wypad w inną miejscówkę, borowików brak. Pozdrawiam
(200/h) w lesie ciemno, mokro i dużo, bardzo dużo grzybów. Prawie same ciemne podgrzybki, malutkie od 0,5 do 5 cm średnicy, w sam raz na marynowanie. Trzeba ich zbierać nosem przy ściółce, ale efekt zbioru -marzenie. Oby tak dalej. Pozdrowienia dla wszystkich zakręconych.
(15/h) Dzisiaj słabiutko. 3 prawdziwki, poza tym kilkanaście kozaków czerwonych, kilka białych, 2 podgrzybki. Bez rewelacji. Czekam aż pokażą się tam gdzie zawsze w październiku były;) o ile się w ogóle pokażą :).
(30/h) wczoraj było mnóstwo grzybiarzy ale grzybów więcej niż dziś. Piszę oczywiście opodgrzybkach. Dużych raczej nie ma ale te małe są tak piękne!!!! Dziś na dodatek trafiły mi się piękne kanie i równie piękne prawdziwki/szkoda że tylko 4/Jeśli jutro nie będzie padać to zobaczę czy to po niedzieli las był tak wyczyszczony czy to już koniec wysypu. Mam nadzieję że jeszcze z tydzień pochodzę po lesie wśród tych uroczych ciemnych łebków. Pozdrawiam wszystkich którzy tak kochają las jak ja!!!!!!!!!!!!