(15/h) 23 śliczne zdrowiutkie kozaki czerwone i brązowe na grubych nóżkach. Coś jakby więcej tych grzybów niż kilka dni temu. Widać deszcze pomogły a pogoda sprzyja. Oby tak dalej.
(50/h) okolo 4 godzin w lesie jedna osoba nazbierane wiaderko 25 litrowe podgrzybków w tym jakies 10 kozaków las tylko iglasty dosc duzo opinki widzialem ale nie zbieram
(2/h) Trzy podgrzybki i o dziwno jeden piękny borowik, dużo chyba opieniek, ale na razie tych grzybów nie zbieram, gdzieniegdzie maleństwa się pojawiają, znalazłem dwa piękne muchomory, ale po dotknięciu okazało się, że zamarznięte na kamień, poza tym fajna niedzielna wycieczka rodzinna plus jeden grzybiarz się trafił.... ale kolejny słoiczek na zimę jest :)
(50/h) las głównie iglasty, moja tzw. miejscowka dalej nie zawodzi, grzybów jakby mniej, za to pojemnościowo dalej tyle samo, a nawet wiecej, bo duże, większości bez lokatorów, w lesie najwięcej rydzy zostało niestety, polowa zbioru to maslaczki, po przeglądzie w domu 5 szt. tylko odpadło, duże kapelusze, zdrowe, aż miło, podgrzybki też znalazłam ok. 30 szt. - 2 odpadły, 2 kanie młode i 8 gasówek- dwie gasowki odpadły, małych grzybów w lesie juz malutko, 4 godz. cały kosz z plusem... a miało nie byc grzybów :) P. S. strzyzaki sarnie też biorą.. brr
(40/h) Głównie podgrzybki i maślaki, rydze ( dużo, ale strasznie robaczywe - do zabrania 1:10), trochę borowików (1:3), koźlarze i kilka kurek. Część grzybów dzień wcześniej chyba lekko przemrożona, było też trochę młodych. Poza tym młode opieńki, których nie liczyłem.
(10/h) Grzybów jak na lekarstwo, nawet blaszki wszelakie poznikały, tym bardziej cieszy znaleźć maślaki żółte, zero robaków (chyba już hibernują) ale każdy swego ślimaka miał. Ale skutkuje konsekwencja, słoiczek zaprawiony, na zimę jak znalazł. Na targowisku zamiast pięciu stoisk z grzybami, jedno tylko, a grzyby wyglądały tak jakby o własnych siłach dotarły na targowisko. I tylko maślaki... ale co ciekawe mimo niskich temperatur rosną, i tylko żal masy spleśniałych podgrzybków bo tych było sporo, grzyby rosną sporadycznie, w przypadkowych miejscach a wspólny mianownik to miejsca nasłonecznione od rana do wieczora, jutro zaś rekonesans w lesie i kolejne doniesienia...
(28/h) Nostalgia mnie ogarnia bo to już naprawdę końcówka sezonu. W miejscu, do którego jeździłem ostatnio kilka razy i cieszyłem się super udanymi zbiorami podgrzybki powoli się kończą. Długo nie mogłem się wyrwać do lasu, a wiedziałem, że to może być ostatnie grzybobranie w tym roku. Jeszcze 9 dni temu było po 80 na godzinę. W moim ulubionym miejscu znalazłem trochę średnich i nawet kilka młodych myślałem, że może w głębi lasu natrafię na gniazda grzybów nie znalezionych przez innych, ale niespodzianka im dalej w las tym mniej grzybów. Dopiero jak stwierdziłem, że wracam trafiłem na grupkę wielkich podgrzybków jakby na pocieszenie. Znalazłem też 4 hubanki, jednego kozaczka, i 3 młode maślaczki. Grzybów malutkich już nie widać, nie spotkałem też innych grzybiarzy, mogłem delektować się ciszą i delikatnym szumem drzew. Mimo coraz mniejszej liczby grzybów myślę, że odwiedzę jeszcze las:-)
(25/h) Las w przewadze iglasty, mokro i to bardzo. podgrzybki małe i duże z czego duże nasiąknięte wodą. Zarobaczenie jakby mniejsze ale co z tego jak mrozy idą. Chyba zakończenie sezonu - niestety.
(2/h) To już koniec. podgrzybki w 90 % robaczywe, opieńki w 75 % robaczywe. Zdrowe tylko 2 prawdziwki (o dziwo!) i 1 ceglastopory. Reasumując ten rok był okropnie zarobaczywiony w grzybach, jak nigdy, w każdym razie ja nie pamiętam a zbieram grzyby prawie 50 lat. Nie wiem, czy jeszcze jest po co iść do lasu w tym roku. Na razie pada, jutro prawdopodobnie też. Pojadę jeszcze w sobotę albo niedzielę i zbadam sytuację. Opieniek nie podawałam do sztuk /h.
(25/h) To było prawdopodobnie moje ostatnie w tym roku wyjście do lasu na grzyby. Znalazłem rydze i podgrzybki (z dodatkiem nieporządanych intruzów), oraz młode kozaki w mchu. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy i życzę owocnego grzybobrania w następnym sezonie :)
(40/h) W poprzednim wpisie podałem 40 szt na osobę poniewaz trafiliśmy na skupisko ładnych maślkaczków, gdyby nie to ilość sztuk na godzine byłaby o połowę mniejsza
(40/h) Las między Krupskim Młynem a Lublińcem. W 3 osoby 3 h zbierania - 2 wiaderka 15 L, podgrzybki, głównie duże starsze, młodzieży bardzo mało. Grzybów jest naprawdę bardzo dużo, ale z tego tylko 15% nadaje się zabrania. W jagodach i na mchu 90% grzybów jest robaczywych, nawet te najmniejsze. Zdrowe trafiają się tylko w trawie. Dla mnie był to ostatni wypad tego roku.
(35/h) Wpisałem ilość nadającą się do czegokolwiek. Tylko rydze-głównie przerośnięte lub średnie-w większości opanowane przez robactwo. Może to ostatni wypad w tym roku-jeśli prognozy pogody się sprawdzą, to będzie spokój z robalami. Z grzybami też, ale trudno. Może kolejny sezon będzie lepszy, bo ten dużo poniżej oczekiwań. Pozdrawiam.
(4/h) 3 nadgryzione podgrzybki i 1 prawdziwek plus kilka spleśniałych. Wszystkie choć trochę robaczywe. Wygląda to na koniec sezonu. Wysyp, ale kleszczy:P
(30/h) Stała miejscówka, wysokie sosny, w mchu i paprotkach podgrzybki średnie i duże. Większość zdrowa. W 3 godziny pełne wiaderko 10 litrowe. Szkoda, że idzie ochłodzenie: (
(20/h) Piszę 0 gdyż nie mam możliwości policzenia opieniek. podgrzybki jakby zbierać wszystkie to pełen koszyk, tylko 95% do wyrzucenia. To co przedstawia zdjęcie to opieńki. Wybaczcie tego się nie liczy. podgrzybki w wiaderku po prawdzie to złom.