(200/h) grzyby różnej wielkości, w miejscach nie przechodzonych po 10 zst w jednym miejscu, kilka metrów i znowu 8-10 szt. Grzybiarzy tłumy ale każdy z koszem pełnym. Ja zebrałem za ok 4 h 20 kg
(20/h) W sobotę byłem bliżej Kluczborka sytuacja opisana niżej. Niedziela to wyjazd w okolice Radomierowc. Późno bo w lesie byłem po 7 oczywiście po drodze minąłem sznur samochodów, niektóre miejsca wyglądały jak parking przy Biedronce w sobotę o 12 ej:P. Sytuacja jaką zastałem co tu dużo pisać moje grzybki jeszcze na mnie czekają. Zebrałem około 5 dorodnych prawdziwków drugie tyle zostawiłem w lesie. Kilka złotawych jeden ceglastopory dupe uratowały mi gołąbki grynszpanowe, koźlarze i opieńki. Następna aktualizacja bedzie z okolic Wilczyna dolnośląskie pozdrawiam... Hambriento
(40/h) Grzyby występują miejscami w dość licznych koloniach. Las trudny w eksploracji ze względu na ożyny. podgrzybki, borowik ceglastopory, zajączki. Natomiast smuci widok również propagowany na tej stronie tj. mani wyzbierania wszystkiego na co natrafię. Dziesiątki koszów, małych wanien, zapełnionych bluz. Fatalnie to wygląda i pewnie nie lepiej wpływa na środowisko, które nadmiernie eksploatujemy. Gdyby jeszcze w sklepach brakowało żywności, ale łapczywość i zachłanność grzybiarzy wypływa chyba z braku rozsądku i pohamowania. Nie lepiej przejść się po lesie, obserwować jak tętni życiem i zebrać kosz grzybów ? Miast kosić i ścinać łebki małym i dużym, wszystkim napotkanym, byle się nachapać: ( I wydaje mi się, że niektóre zgłoszenia z Olesna nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, którą mogły by potwierdzić wyprawy w te rejony i grzybiarze z tych okolic. [admin - z badań (ale i potocznej obserwacji) nie wynika aby zbieranie owocników grzybów wpływało na ich ubytek w przyszłości; problem jest tak jak piszesz raczej natury estetycznej; tu wg. mnie czas rozwiąże problem, ze zbieractwem grzybów w perspektywie 20-30 lat będzie podobnie jak np. z zawodami typu szewc czy zdun, proces jest powolny ale co roku ubywa nieco zbieraczy, przekaz międzypokoleniowy tej tradycji jest nieduży, ci co pamiętają ruch w lasach w latach 90-tych i wcześniej i porównają z tym teraz, mogą łatwo dostrzec trend malejący; żeby grzyby czekały nieruszane w lesie na zbieracza z koszykiem trzeba jeszcze ze 20 lat, ale tak będzie :)]
(70/h) dość znaczna ilość podgrzybków lecz dużo już z żywym białkiem a także spleśniałych. we dwoje nazbieraliśmy ok. 8 kg+2 szt borowików. Poza tym przyjemna wycieczka. Masa grzybiarzy na parkingu lecz w lesie ich jednak nie widać.
(20/h) przelecieliśmy wiele lasków i było mnóstwo grzybów ale niestety wyzbieranych po sobocie. trzeba było nieźle się naszukać ale i tak niezły rezultat ok 8 kg. spróbujemy w tygodniu bo ludu w lesie jeszcze tyle nie widziałam.
(30/h) Las iglasty, podana średnia ilość z dwóch wypadów; w sobotę i niedzielę. Głównie podgrzybki małe i średniej wielkości, kilka koźlarzy, trzy prawdziwki. Grzyby występują miejscowo, w jednej części lasu bardzo słabo a w innej po kilka sztuk w jednym miejscu. Najwięcej w wysokich trawach gdzie trudniej znaleźć. Grzybiarzy niezbyt dużo przy czym część z nich po śladach sądząc to zwykłe buraki a nie prawdziwi miłośnicy grzybobrania: powywracane grzyby (na pierwszy rzut oka ewidentnie nie jadalne), tradycyjnie już puszki po piwie, reklamówki itp, zdarzyło się znaleźć opakowanie po maśle i słoik po fasolce po bretońsku (czyżby piknik w środku lasu?).
(70/h) Mając na uwadze wpisy na tej stronie zdecydowałem z kolegą że skoczymy do Olesna. Efekty przerosły nasze oczekiewania. W 5 godzin w 2 osoby nazbieraliśmy około 25 kg podgrzybków!
(50/h) Po rozczarowującym pobycie w okolicach Chałup, pojechaliśmy z synkiem przed powrotem do Wrocławia, do miejscówki odkrytej przeze mnie w zeszłym tygodniu. To mały obszar lasu, ale za to znów udało się grzybobranie. Piękne młode podgrzybki, do tego 2 duże ale co dziwne zdrowiusieńkie prawdziwki (nie chciałem w ogóle ich ruszać, a tu proszę :)), kilka młodych kozakówbabek i 4 kurki. Tym razem mój synek się rozkręcił i szalał :). Gdyby nie dość późna pora to pewnie dalej by szalał, ale niestety trzeba było wracać do Wrocławia. To prawdopodobnie ostatni mój wypad w opolskie lasy w tym roku. Teraz czekam na Bory Dolnośląskie i lasy wielkopolski. To znacznie przyjemniejsze grzybobranie, bo lasy piękniejsze. Choć te tutaj jak sam sprawdziłem również grzybowe.
(12/h) Pojechaliśmy z synkiem na Opolszczyznę, bo w dolnośląskich lasach bida. W zeszły weekend miałem rekonensans koło Olesna, ale był tam w zasadzie jeden wart uwagi las, więc wynalazłem miejsce, gdzie lasów więcej. Niestety, grzybów nie było zbyt wiele, za to ludzi mnóstwo. Byli tacy co mieli dużo, ale byli i tacy, którzy mieli ledwo zakryte dno. W lesie bardzo mokro. Mój synek nie stanął na wysokości zadania i więcej czasu poświęcał omijaniu pająków (sporo siecipomiedzy drzewami), niż szukaniu grzybów. Stąd średnia trochę zaniżona. Generalnie zebraliśmy ok. 70 podgrzybków przez 3 godziny. Zdrowe.
(100/h) Las iglasty, rzadkie paprocie, jagody i mech - bardzo dużo podgrzybków, większość młoda i zdrowa. Grzybiarzy mało (przed lasem stało 6 samochodów).
(30/h) wiadro 10 litrowe i koszyk w 3 osoby. Same podgrzybki (głównie małe okazy). 3 h w lesie. Ktoś może pomyśleć, że nie jest to duża ilość, ale jeśli do tego sie doda, że na parkingu przy lesie było ok. 60 samochodów (takiego tłumu nigdy nie widziałem w lesie) i każdy miał podobną ilość, to można powiedzieć, że jest ładny wysyp.
(150/h) W miejscach bardziej popularnych, grzybów niewiele, ścieżki zdeptane. W mniej uczęszczanych zakamarkach lasu podgrzybka b. duzo. Były miejsca w ktorych w promieniu dwuch metrów wokół siebie, zbierało sie ok. 20-30 sztuk naraz.
(70/h) Dosyc udane grzybobranie. Rano troche mokro zwłaszcza w wysokich trawach ale wart było. Ładne małe średnie i duże podgrzybki brak prawdziwków. gdyby nie czas odjazdu było by w koszu dużo więcej.
(100/h) w miejscach grzybowych spory wysyp podgrzybka - w sumie po 2 godzinach miałem wiadro i sporą torbę pełne grzybów - tylko parę z lokatorami - reszta zdrowiutka - parę prawdziwków i maślaków - reszta podgrzybki.
(2/h) Byliśmy w lesie w szóstkę i wszyscy jak jeden po przejściu ok 10 km różnego rodzaju lasu w koszyku po 7-10 sztuk praktycznie tylko podgrzybka. Decyzja wypadu jak rok wcześniej podjęta na podstawie wpisów i niestety kolejny raz rzeczywistość okazała się inna niż większość wpisów o występowaniu dużej ilości grzybów. Nawet trujących czy niejadalnych jak kto woli były bardzo małe ilości.
(1/h) Lasy woj. Opolskiego grzybów totalnie brak nie wiem kto pisze te doniesienia skoro objechaliśmy powiat Oleski, Kluczborski rozmawialiśmy z grzybiarzami i każdy efekt ten sam po kilka grzybków w koszyku. zdjęcia zapewne z zeszłego roku. nie wiem po co wprowadzacie ludzi w błąd!!!
(20/h) Cale mnostwo grzybiarzy! Mimo tego udalo sie zebrac 40 szt podgrzybka, 8 szt zlotawego, jednego koźlarza szarego i 100 szt maślaków sitarzy. Rewelacja!!! Po 3 godzinach wrocilem szczesliwy do domu z bolacymi plecami.
(150/h) Dawno tak nie miałem, jak już się trafilo miejsce to nie wiedziałem gdzie patrzeć wiaderko zostawiłem i ciach, ciach, ciach, ciach, ciach :) W pewnym momencie zabrakło miejsca w wiaderku to bluza poszła w ruch. W sumie jestem bardzo zadowolony grzybki zdrowe, młode. Po tych deszczach może być tylko lepiej :)
(30/h) Wreszcie sobota i mogłem wybrać się na borowiki. Las bukowy na zboczu góry. W poprzednią sobotę zebrałem 100 borowików, tym razem tylko 64 sztuki, ale wagowo dwukrotnie więcej. Jeden borowik o średnicy kapelusza ok. 25 cm i wadze ok. 65 dag bez jednego lokatora. W ogóle 99% zebranych borowików, to grzybki zdrowe. Grzybobranie udało się, tylko, że przemokłem do suchej nitki. Zacząłem zbierać ok. 6.30 rano przy największych opadach deszczu, a w Opolu byłem dokładnie o 11.00. Praktycznie mam już zapas na cały rok, ale na pewno nie zrezygnuję z odwiedzin moich miejscówek, gdyż zapowiada się, że przynajmniej do końca września grzyby (borowiki) będą. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(15/h) Wyprawa w dwie osoby, w ciągu 2 godzin tylko 30 grzybków (głównie podgrzybki, zajączki, rydze i kanie). Grzyby o dziwo wszystkie zdrowe, podgrzybki - wielkość idealna do marynowania, gdyby tylko było ich więcej... Grzybiarzy bardzo dużo, każdy z mniej więcej taką samą ilością grzybów. Zobaczymy za kilka dni.
(50/h) totalny wysyp malutkich podgrzybków i grzybiarzy na odcinku 10 km ok 120 samochodow a kazdy cos znalazl ja wybralem sie sam z rudy slaskiej byly miejsca po 10 do 20 sztuk ale jak pisza inni trzeba sie nachodzic dzis zrobilem chyba z 10 km ale sie oplacilo 4 godz i okolo 200 sztuk podgrzybka 8 maślaków 1 prawy co do prawdziwków powiedzcie mi jak i gdzie je szukac
(20/h) Dopiero po nocnych ulewach w lesie zrobiło się mokro. Wiekszosc zebranych podgrzybków to okolo tygodniowe sztuki. Grzyby w okolicy Kluczborka siedzą jeszcze pod ziemią. Pozdrawiam
(250/h) Miejsca łatwo dostępne w promieniu 2-3 km od dróg i parkingów raczej "przezbierane". Las strasznie "zdeptany" Ludzie wychodzą z lasu zawiedzeni. Miejsca trudniej dostępne - głębiej w las i z dala od miejscowości to prawdziwy grzybowy raj. Można dosłownie "kosić kosą". Oceniam delikatnie na 250 grzybów na godzinę. W jednym tylko miejscu w promieniu ok. 8-10 metrów aż 72 podgrzybki. Grzybobranie zakończyłem po 2 godzinach - nie było jak zabrać ze sobą więcej grzybów. Wspomagałem się użyciem markerów GPS min z lat poprzednich. Zebrane grzyby: prawie same podgrzybki, ok. 90 % grzybów zdrowych średniej wielkości oraz małych. Szczyt sezonu jeśli utrzymają się deszcze myślę że za około 10-14 dni.
(80/h) Grzybów naprawdę dużo tylko jeszcze więcej robaczywych. Osoby, które zamieszczają zdjęcia poniżej z całymi grzybami to będą niestety musieli wyrzucić, chyba że lubią grzyby z robakami :)
(100/h) Występowanie grzybów łatami, między kępami traw, sporo również samej trawie. Po jednej stronie lesnej drogi nie było prawie nic, po drugiej stronie - olbrzymie ilości, raczej dojrzałe, większe. Same podgrzybki. Bardzo mało młodych.
(3/h) lasy pomiędzy Brzeziem, Dobrzeniem i Kup.... rok temu kosiliśmy prawdziwki aż miło, teraz tylko kilka podgrzybków na 3 osoby. Innych grzybów też malutko. wygląda na to że trzeba poczekać jeszcze minimum tydzień
(121/h) Las mieszany, tym razem jednak przeczesałem trawy i paprocie między którymi znalazłem spory koszyk podgrzybków i prawdziwków oraz około 40 rydzy... W Turawie pojawiły się już, opieńki.
(30/h) Nie wiem gdzie donoszące osoby zbierają te podgrzybki.. Mnie prześladowaly prawdziwki - w sumie 8 kg, ok 70 szt w ogolnej masie 60 proc borowik szlachetny, 20 proc. koźlarz babka, 15 to rydze i... jedynie 5 % podgrzybek! Nie pamiętam od dawna takiego wysypu prawdziwków. Sądze ze wysyp podgrzybka nie tylko na "wybranych rewirach" będzie gdzieś na przełomie września i października.
(25/h) Szybki wypad po 17-tej do lasu i efekt marny tym razem. Powód ? Przylazły chmury i zrobiło się ciemno a potem to i deszcz zaczął padać. Miejscówke tą dość dokładnie wyczyściłam we wtorek ale pojawiły się już malutkie podgrzybki, jednak podejrzew am że nie wszystkie zdąrzyły przerosnąć ponad mech, bo było ich zadziwiająco mało jak na tamto nie zawodne miejsce. No i jeszcze te ciemności... Poleciałam jeszcze szybko na drugą stronę rowu i dzięki temu wpadło mi do koszyka kilka kozaków (w tym jeden pomarańczowy ). Na jutro mam zaplanowany wyjazd w rejon Oleśnicy, ale ze względu na intensywne opady deszczu, wszystko stoi pod znakiem zapytania.
(60/h) Las mieszany z przewagą iglastych. W 2 osoby 15 kg grzybów, piękne i zdrowe podgrzybki. Trochę chodzenia ale jak się znalazło to "gniazdo", tylko zbierac i się cieszyc. Bardzo udany zbiór.
(200/h) BARDZO DUŻO GRZYBÓW!!! 3 OSOBY DZIEWIĘĆ WIADER 10 LITROWYCH A KAŻDY Z NAS ZOSTAWIŁ W LESIE PO WIELKIM WIADRZE ROBACZYWYCH. JEDNYM SŁOWEM MASAKRA!!!
(12/h) Kozaki, podgrzybki, 3 prawdziwki. Ponadto, niezliczona ilość opieniek, których nie podaję do statystyki, gdyż znalezisko miało charakter incydentalny - znalazłem bowiem powalony na ziemię gruby pień drzewa, na długości kilku metrów porośnięty kępami tych sympatycznych (choć pasożytniczych) grzybów - zdjęcie w załączeniu. Wygląda na to, że sezon się zaczął, widać dużo olszówek, muchomorów, gołąbkowatych. Po tych deszczach, które mają być w najbliższych dniach, powinna nastąpić pełnia sezonu.
(15/h) W lesie wilgotno. Idealne warunki dla grzybow. Mnostwo grzybiarzy przede mna juz tu bylo bo trzeba sie nachodzic, ale znalezc mozna. Ladne okazy podgrzybka brunatnego oraz zlotawego mi sie trafily. Czesc zebranych grzybkow (okolo 30%) z lokatorami. Uwaga na kleszcze, po 5 sztuk znalezlismy na ciele wraz z zona po powrocie do domu. Konieczne ubranie ochronne!!!
(60/h) L59 przecież Ty a swojej fotce masz kilka okazów goryczaka żółciowego. [admin - na ile można wierzyć oddaniu barw na fotografii to pośrodku zdjęcia dwie sztuki] WYrzuć to natychmiast. Grzyb trujący nie jest, ale niejadalny. Ludzie czasem mówią na niego sztatan, ale ten zupełnie inaczej wygląda. DObrze Ci radze wyrzuć te goryczaki :) A teraz o moich grzybach. Same podgrzybki i jeden piekny kozak czerwony. Wiecej niz polowa grzybów robaczywych. Ludzi mnóstwo.
(100/h) Grzybow cała masa, w 1,5 godz. ok 7 kg. Przewaga podgrzybków, dużo młodych egzemplarzy, ale i większe również. Grzyby rosną grupami po parę, paręnaście sztuk koło siebie. Zebrałem też ok 15 szt. dorodnych kozaków szarych i na ukoronowanie 2 piękne prawdziwki. Ogólnie udane grzybobranie
(100/h) WYSYP podgrzybKA WSZYSCY WYCHODZILI Z LASU OK. 11 KAŻDY PO 2 WIADRA PEŁNE LUB WIADRO I PEŁNA REKLAMÓWA PADAŁO ALE WARTO BYŁO I LUDZI JAKBY TROCHE MNIEJ.
(57/h) Miejsce podobne do wczorajszego, północne zbocza górek w okolicach Turawy. Niestety zbierałem już prawie po ciemku i nie wiele już było widać. Mogło być co najmniej dwa razy więcej grzybów...
(60/h) Wyprawa w to samo miejsce, co w czwartek i znowu zbiory udane. Same podgrzybki, różnej wielkości. Aż strach pomyśleć, co będzie za kilka dni, po deszczach :) Zdjęcie pokazuje suszenie grzybów z czwartkowych zbiorów. Pogoda pozwoliła rozłożyć sito na balkonie i wszystkie grzybki pięknie się wysuszyły na słoneczku. Pozdrowienia
(150/h) W lesie mokro, dużo młodych podgrzybków... ale są miejsca że przez 30 minut kompletnie nic.... a po wejściu w odpowiedni rewir, można ładnie nazbierać!!!
(2/h) Obszedlem stale miejscowki. Nadal pojedyncze sztuki sie trafiaja. podgrzybki zlotawe, jedna kania. W lesie jeszcze zbyt sucho chociaz troche popadalo.
(20/h) Godzina łażenia po lesie i 3 podgrzybki, juz prawie dałem za wygraną i w drodze do samochodu przy ścieżce 2 grupy dorodnych zdrowych podgrzybków w jednej grupie 10 w drugiej ok 6. Ale oprócz tego marnie, może po deszczach coś wyjdzie