(60/h) Pobrzeże boru sosnowego, łacha piachu przechodząca porostami w gęsty mech. Wyprawa stricte na kurki, które dopisały. Udało się zebrać do mrożenia i na świeżo "na ostatni gwizdek". Teraz jeszcze ciepło - na pewno są, tylko szukać trzeba prawie na kolanach, poukrywanych w mchu. Przy okazji, zupełnie niespodziewany dodatek w postaci 3 dorodnych podgrzybków.
(30/h) Las zróżnicowany, sosnowy, ale miejscami duże przecinki brzozowe i łachy piachu z dużą ilością chrobotka. W lecie jest tam masa kurek, teraz - pojedyncze. Poza tym kozaki, podgrzybki zajączki i brunatne, sporo zdrowych, ogromnych maślaków piaskowych. Przyjemny spacer, bo nie koszenie na czas, ale też nie kompletne zero. Pół godzinki we dwoje: około 30 sztuk.
(3/h) W 2 godziny zbierane w dwójkę. 1 Prawdziwek, 1 Koźlarek, 1 Maślak - robaczywy. Wysyp muchomorów czerwonych i innych niejadalnych grzybków. Jadalnych w tym rejonie jeszcze brak.
(18/h) okolo 20 kozaków czerwonych, reszta podgrzybki ( w tym okolo 25 zajecy malych, duzych nie biore ) - w sumie jeden koszyk sredni w dwie osoby przez trzy godziny. Zbieralismy w lesie iglasto -lisciastym w terenie pagorkowatym. Sporo kolpakow i opieniek - ktorych nie zbieram. Grzyby juz wyrosniete, malych i mlodych praktycznie brak
(3/h) Pojechaliśmy z Łodzi do Borów na wielkie grzybobranie. Jeszcze nigdy nie widziałam tyle kolorowych, wyrośnietych i niestety niejadalnych grzybów... Grzybów, które nadawałyby się do zjedzenia jak na lekarstwo. Nieliczne maślaki, 2-3 kozaki, troche kurek. Bryndza.
(15/h) W zasadzie jest dosyc sporo prawdziwków, kozaków czerwonych i brązowych, nieliczne popdgrzybki. Wg. moich obserwaxcji to w lasach bukowych chyba koniec sezonu. Powtarza się to od kilku lat. Ok 15.09 kończa sie udane zbiory.
(50/h) Bez wielkich oczekiwań udałem się skoro świt w znajome miejsca. Podczas odjeżdżania spod domu błyskiem przeszła przez głowę myśl żeby oprócz grzybowego kosza zapakować jeszcze zapasową torbę ale machnąłem ręką i pojechałem. BŁĄD!!! Po 1,5 h chodzenia mając pół kosza zapełnionego kurkami, prawdziwkiem i kilkoma kozakami trafiłem na istne zagłębie czerwonych koźlaków. Takich gigantycznych kozaków jeszcze nigdy nie zbierałem. Nie wszytkie udało się zmieścić w koszu, trzeba było dwa największe złapać w ręce i zabierać się przedwcześnie z lasu. Mam nadzieję, że za tydzień wypad będzie równie udany.
(4/h) WYSYP. Prawdziwy wysyp grzybiarzy. W okolicy do której pojechałem na przestrzeni ok 8-10 km (w sumie sprawdzałem kilka miejsc) spotkałem ok 30-40 samochodów grzybiarzy i ok 30 osób. Smętnie chodzących po lesie z pustymi wiaderkami i koszykami. Tylko jedna ekipa miala więcej ale zbierali jakieś inne grzyby sądząc po kolorach z koszyka (nie podgrzybkiprawdziwki). Sam zebralem w godzinę 6 podgrzybków, w druga godzinę 2. Gdybym zebral kilka pięknych kani to urobek byłby ciut większy ale mimo że wygladały "podręcznikowo" duże, białe, z wszystkimi cechami które je różnią od sromotnika to wolałem nie zbierać. W lesie mokro ale po grzybach ani śladu. Dużo lepiej było tydzień temu mimo że było sucho. Trujaków też średnio co nie napawa optymizmem. Ale może jeszcze będzie wysyp za tydzień albo dwa?
(1/h) Przez tydzień, dzień po dniu....... zero grzybów. Nic, totalne zero. Znaleźliśmy 5 czerwonych koźlarków, kilka zrobaczniałych tygodniowych podgrzybków..... i to cały zbiór. Urlop poszedł w las...... dobrze że byliśmy w pięknym miejscu i u cudownych gospodarzy.
(2/h) W ciagu tygodnia troche pokropilo w okolicach Przechlewa, ale grzybow nadal brak. Na osrodku wszyscy wracaja z pustymi koszami i srogimi minami. W lesie dosc mokro, pokazuja sie mlode trujaki. Jeszcze z tydzien i cos sie moze ruszy ale niech pada.
(150/h) W lesie wilgotno jednakże dużo grzybów nie ( no chyba ze niemek na które trzeba uważać zeby nie wdepnąć ) podgrzybki są ale duża część robaczywych, sporo kurek się pokazało, dalej brak prawdziwków 5 szt i 2 robaczywe to troche mało jeszcze pod koniec sierpnia było ich zdecydowanie wiecej
(45/h) W lesie wilgotno. Po deszczach przybywa grzybów. Zebrałem duży kosz podgrzybków. Poza tym jeden prawdziwek, kilkanaście koźlarzybabek oraz trochę kurek. O dziwo grzyby zdrowe, nieliczne robaczywe. Jednak aby coś uzbierać trzeba się sporo nachodzić. aż znajdzie się to jedyne, bogate miejsce.
(40/h) Po deszczach, chociaż zimnej, nocy zaczęły się pojawiać nowe grzyby, głównie podgrzybki i zajączki. Miałem też kilka kozaków w tym jednego czerwonego, siniaków oraz 2 zdrowe, okazałe prawdziwki.
(5/h) troche kurek - dużo małych i niewyrośnietych, nieliczne maślaki, dużo surojadek. Od 2 dni w lesie mokro i pada dalej.. Prawdopodony wysyp grzybow w przeciagu kilku najbliższych dni...
(2/h) W lesie mokro po deszczu, w rowach woda stoi. Ale grzybów nie ma. miejsca w których zawsze nawet w najgorszych latach było choć trochę grzybów dziś są puste
(0/h) W lesie bardzo sucho, grzybow brak. W poniedzialek troszeczke pokropilo ale to zdecydowanie za malo. Od czasu do czasu mozna spotkac przesuszone trujaki a miejscami nawet ich nie widac. Jak nie przyjda porzadne kilkudniowe deszcze to o grzybach chyba mozna zapomniec.