(25/h) las sosnowy, podgrzybki i kilka kozaków ( razem ok 160 szt. w 2 osoby), rosną grupami na zrytych przez zwierzaki corocznych miejscach - powoli się zaczyna!
(4/h) Szału nie ma. W lesie więcej ludzi niż grzybów. Dwie osoby w 2 godziny zaowocowały 3 borowikami oraz 10 podgrzybkami. O zapomniałam o 3 kozaczkach. A na bazarze w Kielcach grzybów zatrzęsienie.
(50/h) tylko opieńki, dwa wiaderka dwie osoby. więcej ludzi niż grzybów. spotkaliśmy tylko jednego grzybiarza który w wiaderku miał około 10 ładnych prawdziwków.
(4/h) Grzybów brak, nawet muchomorów nie było. Po 3 zmianach miejsc wybraliśmy się na polanę, która zawsze ratuje nas maślakami. Niestety tam również słabiutko, jedynie kilka małych maślaczków. Może przyszły weekend będzie lepszy.
(5/h) Generalnie średnio... więcej ludzi niż grzybów w lesie. Pojawiają się ładne, młode sztuki, ale do wysypu jeszcze daleko, o ile w ogóle będzie - jest za zimno, a prognozy wyglądają jeszcze gorzej;/
(40/h) 20 borowików szlachetnych i 20 pogrzybkó brunatnych w lesie sosnowym. Admin, co do poprzedniego mojego wpisu, to w lesie byłem około godzinki, zawsze tyle jestem, codziennie chodzę do jednego lasu, mam go koło domu, dlatego zawsze wpisuje ilość grzybów znalezioną przez całe grzybobranie bo raczej dłużej niż godzinke to ono nigdy nie trwa, myślę że uwage powinieneś zwrócić osobą które podają 200 sztuk na godzinę lub więcej bo nie wiem ile to musiało by być grzybów żeby tyle w godzinkę uzbierac. [admin - dziękuję za objaśnienie]
(1/h) po wczorajszej wizycie w lesie za lubianka dzis postanowilem udac sie w okolice wykusu aby sprawdzic co slychac w tym rejonie lasu i spotkalo mnie niepowodzenie znalazlem tylko 1 prawdziwka i kilka opieniek byc moze wybralem zly kawalek lasu potem w rejonie tychowa poszukiwalem w zagajnikach sosnowych maślaków ale tez bez powodzenia zobaczymy co przyniesie nastepny tydzien
(5/h) 6 prawdziwków przez ok. 3 h zebrane przez 2 osoby w lasach na północ od Starachowic, konkretnie w lesie jodłowym. Wszystkie zdrowe, o dziwo nawet dwa największe (średnica kapelusza ~10 cm, wysokość ~15 cm). Poza tym ok. 20-25 zdrowych podgrzybków. Spacer zaczęty dość późno, bo po godz. 15-tej, w lesie widoczne były ślady porannej bytności grzybiarzy (kilkanaście wyrzuconych dużych prawdziwków zjedzonych doszczętnie przez robaki).
(70/h) 20 borowików szlachetnych, i 50 podgrzybków, w lesie morko, lecz jeszcze potrzeba ciepłych nocy, ludzi w lesie wiecej niż dziś znalazłem grzybów; d [admin - podawać należy ilość grzybów zebranych w przeliczeniu na godzinę a nie całkowitą ilość grzybów zebranych podczas grzybobrania, jak zdaje się robisz]
(4/h) wybralem sie do lasu w okolice zbiornika lubianka i poszedlem w kierunku obozu langiewicza jezeli chodzi o grzyby prawdziwki to znalazlem tylko 4 zdrowe bez jednego robaka poza tym kilka mlodziutkich podgrzybków i caly kosz opieniek ktorych nie wliczylem do ogolnej liczby znalezionych opienki mlodziutkie i widac ze beda rosly nowe takze podgrzybki sa mlodziutkie i chyba bedzie wysyp w lesie duzo grzybiarzy bo kazdy mocno spragniony z uwagi na to ze juz dosyc pozno pozdrawiam wszystkch grzybiarzy
(40/h) Bagnista polanka leśna. 40 szt kozaków różnych kolorów, Nie wliczam w raport ok 300 szt maślaka sitarza (wybrałem tylko młode do słoiczków). Łącznie z dużymi było by ich grubo ponad tysiąc :):)
(40/h) Wyzbierane prawie do cna. Las, do którego chodzimy, jest bardzo popularny i niestety czasem więcej grzybiarzy niż grzbów. Przykład? Wczoraj byłam w lesie o 6.20, a już stały 3 auta. Coś tam znalazłam, ale nie zaspokoiło to moich grzybiarskich ambicji - 20 borowików, kilkadziesiąt opieńków, 30 podgrzybków. Mogło być lepiej.
(2/h) po kilku dniach przerwy spowodowanej poprzednim niepowodzeniem ponownie wybralem sie do lasu aby sprawdzic czy cos sie zmienilo. tym razem wybralem sie w okolice wsi lipie i na poczatek mila niespodzianka caraz po wejsciu do lasu tuz przy drodze znalazlem dwa bardzo ladne niezbyt wyrosniete prawdziwki niestety oba troche robaczywe. zachecony dobrym poczatkiem chodzilem jeszcze poltorej godziny po lesie niestety nic wiecej nie znalazlem. w lesie jest sucho potrzebny deszcz. nastepnie przemiescilem sie w rejon wsi przymiarki kolo lubieni aby sprawdzic jak wyglada sytuacja z maślakami lecz tam rowniez fiasko. tak wiec po pieknym spacerze po lesie ponownie wrocilem do domu bez grzybow
(130/h) Była to trzecia wycieczka w ciągu dwóch tygodni do maleńkiego lasku, gdzie co roku zbieram maślaki. Poprzednie wizyty zakończyły się fiaskiem. Tym razem jednak było inaczej, w ciągu godziny znalazłem 130 szt. tych grzybów. Za dwa dni będę tam ponownie.