(10/h) Piękna pogoda więc wybraliśmy się na spacer po lesie nie licząc specjalnie na znalezienie grzybów. Odwiedziliśmy z żoną trzy znane nam miejscówki. W pierwszej dwa podgrzybki na poboczu tuż koło zaparkowanego samochodu i jeden w lesie, poza tym zero. W drugiej znacznie lepiej, w kilku miejscach po 2-3 podgrzybki (90% zdrowych). Na koniec weszliśmy trochę głębiej w las i trafiliśmy na kilkanaście pięknych okazów podgrzybka. Podsumowując, mimo wysokiej temperatury i dosyć suchego poszycia trochę grzybów jednak jest ale rosną miejscami głównie wśród wysokich traw w zacienionych miejscach i tam gdzie ściółka zachowała trochę wilgoci. Co ciekawe około 50% zbiorów to grzyby młode, rozmiar "słoikowy" i nieco większe. Jak popada może być ciekawie
(20/h) Pod wpływem wpisów z Opolszczyzny, pojechaliśmy z Narzeczoną w nieznane nam całkowicie lasy, bardziej na wycieczkę niż grzybobranie z prawdziwego zdarzenia. Do lasu weszliśmy po 14 i byliśmy 2,5 godz. Piękny słoneczny dzień, choć nieco zbyt gorący. W lesie dość sucho. Szliśmy, szliśmy i nic. Już nawet umówiliśmy się, że kto pierwszy znajdzie jakikolwiek grzyb jadalny to dostanie od drugiej osoby deser z kawką w restauracji we Wrocławiu :). Ale nic to nie dawało. Aż... usłyszałem głośne "mam"!!! Moja urocza Narzeczona znalazła pierwszego, drugiego i trzeciego podgrzybka :). No i się zaczęło. Sporo pięknych podgrzybków. Niestety. Równie szybko się skończyło, bo okazało się, że w zasadzie rosły w jednym miejscu. Potem zaczęliśmy szukać kolejnego miejsca, ale lasy zrobiły się beznadziejne, choć udało się znaleźć 7 prawdziwków, z czego 5 pięknych młodych zabrane do domu. Generalnie efektywnego zbierania było około godzina, więc średnia byłaby wyższa. Jeśli ktoś zna lasy w okolicach Olesna lub ma więcej szczęścia znajdzie z pewnością kilka miejsc, które zapewnią mu zadowalające grzybobranie. My wróciliśmy zadowoleni. Choć mnie będzie to kosztowało kilkadziesiąt złotych :).
(100/h) Całkiem niezłe grzybobranie, w ciągu 5 godzin zebraliśmy w trójkę 5 koszy, w zdecydowanej większości podgrzybki, sporadycznie nieliczne kozaki. Ale trzeba mieć sporo szczęścia aby trafić na właściwe miejsce, wtedy można grzyby kosić, rosną całymi rodzinami. Jeśli w tym tygodniu popada powinno sypnąć grzybem. Na fotografii część dzisiejszego "urobku".
(80/h) Wejscie do lasu punkt 6.00 do godziny 12.00 z wiekszymi przerwami zebralismy w 3 osoby sporo podgrzybków, 3 kozaki i kilka prawdziwków w lesie sucho ale jesli ktos ma szczescie w wilgotnym miejscu (sa takie) moze zebrac sporo grzybów rosną rodzinami po 5-8 sztuk widzialem ludzi ktorzy ledwo co mieli zakryte denka z wiader idac po nich sladach zebralem kosz wiklinowy na sam koniec
(100/h) Dzisiaj koszyk, wczoraj koszyk:D Grzybki są, w czyściutkim lesie poczekamy na deszczyk to będzie wysyp :) Szkoda ze u nas w Gliwicach tyle nie ma :) tylko trzeba jezdzić ale czego sie nie zrobi dla takiego widoku:
(40/h) w lesie sucho ale grzybki występują młode i piękne okazy to aż dziwne ze przy takiej suszy udało sie całkiem przyjemnie i szybko nazbierać w 5 osób 10 koszyków. Jak bd deszcz to grzybów bd od zatrzęsienia. Pozdrawiam
(35/h) 4 h w lesie: 3 prawdziwki, 1 borowik i ponad 100 podgrzybków, w lesie sucho, grzyby zdrowe i występują koloniami. Byliśmy w 4 osoby każdy podobną ilość zebrał, jak popada deszcz będzie wysyp.
(100/h) W sobotę nad ranem wraz z bratem wybralismy sie na grzybobranie. Po pierwszej godzinie mielismy zaledwie 10 grzybow. Po drodze trafilismy na wysyp podgrzybków. Bylo ich masa. Wracjac do samochodu mieliśmy 1,5 wiadra grzybow. W drodze do domu zatrzymalismy sie w (wsi) Mikus gdzie przy samym lesnym parkingu bylo z 70 grzybow wileloosci dloni.
(33/h) Las bukowy (około 2 ha) na zboczu Zamkowej Góry. Wybrałem się na rozpoznanie po analizie doniesień w portalu "Na grzyby". Miłe zaskoczenie, praktycznie same młode borowiki usiatkowane (tylko 2 sztuki to okazy duże, około 20 dag). W sumie zebrałem 100 sztuk borowików przez 3 godziny. Innych grzybów nie było, a może ja ich nie widziałem. Preferuję tylko borowiki wszelkich gatunków. Mimo, że jest sucho, to jednak pojawiło się dużo młodych owocników, praktycznie wszystkie zdrowe. Ten sam las "dał" mi w ubiegłym roku (październik) około 400 sztuk borowików, w tym kilka borowików królewskich. Mam nadzieję, że to nie ostatni wysyp w tym roku.
(10/h) Dzisiaj znowu wybrałam się do lasu, żeby sprawdzic kolejne miejsce podgrzybkowe, które jesienią zeszłego roku obfitowało w grzyby. Szybko się okazało, że nie ma ich zbyt wiele. Natomiast te, które znalazłam były różnego przekroju: niektóre młode a inne już stare. Na koniec tradycyjnie trafiły się dwa prawdziwki (oba z lokatorami). Jako, że dzisiaj sobota, to ludzi kręcących się po lesie było sporo, ale nie widziałam, żeby ktokolwiek miał kosze wypchane po brzegi. Co najwyżej ledwo zakryte dno! Starszy pan, który zbiera tam grzyby od lat, wracał z pustymi rękami. W połowie przyszłego tygodnia zapowiadają jakieś deszcze, więc może po nich sie poprawi. Poczekamy, zobaczymy. Pozdrawiam
(120/h) Jestem z Gliwic ale niestety u nas nie ma za wiele grzybków, dlatego też wybrałem sie do odaleonego o 70 km Olesna i znajomych mi lasów ku mojemu zaskoczeniu ogromny wysyp podgrzybka który szybko zapełnił moj koszyk powrót do Gliwic i obieranie grzybów. Jutro powtórka z rozrywki. Pozdrawiam Michał
(0/h) Pełen optymizmu wyruszyłem rano do znanego pewnego lasu. Z każdym kolejnym krokiem zapał mijał ale nadzieja pozostawała. Po drugiej godzinie chodzenia po pustym, cichym lesie, przysiadłem na pniu, zapaliłem sobie (czego na ogół nie robie w lesie) i znienacka nasunęła mi się refleksja: Nie znalazłem żadnego grzyba! Kilku purchawek i jednej małej kani nie brałem pod uwagę. Wpieniony udałem się do pobliskiego Lidla po boczniaki a tym którzy mają więcej szczęścia winszuję i zazdroszczę;)
(150/h) Kończy się pierwszy wysp. podgrzybki miejsca po 50-60 szt. Trujaków dalej brak pojawiają się kanie i czarne maślaczki. Oprócz porannych mgieł potrzebny lekki deszczyk przez 2 dni. 3 godziny 6 koszy.
(400/h) maślaki, maślaki i jeezcze raz maślaki. W ciagu 1.5 godziny zebralem okolo 450 grzybkow w tym ok. 50 bylo z lokatorami;) na koniec trafil mi sie mlodziutki kozaczek
(200/h) Dasz bór. Po niedzielnym koszeniu wybrałem się do Kobylej Góry a tam pełna kicha 2 h i ok 15 grzybków, więc pojechałem na Opole koło miejscowości Pokój. Myślałem że wszystko wyzbieraliśmy tu w niedzielę, nadmieniam 9 wiader i duża torba z IKEA a tu powtórka z rozrywki. Powiem tak ilość powalająca, ale nie ma czasu nacieszyć oka grzybem jak tniesz i wrzucasz z częstotliwością mgnienia oka. Same podgrzybki w 3 osoby 3 godziny 8 wiader 20 l i spory karton.
(150/h) Trzy osoby i 6 ok 20 l wiader. Same podgrzybki. Ślepy traf, na wysyp zbyt sucho. W sprawdzonych miejscach pusto. Doniesienia z pow. opolskiego traktowałem z przymrużeniem oka ale po dzisiejszym dniu uważam je za możliwe, trzeba tylko mieć szczęście i trafić w odpowiednie miejsce. Dla niedowiarków, na zdjęciu mojego zbioru, dzisiejsza gazeta;) [admin - W tym kompleksie leśnym są dwie miejscowości Smolarnia - ta na linii Prudnik - Prószków (bliżej Prószkowa) należy do powiatu krapkowickiego, nie prudnickiego; druga Smolarnia leży na północny zachód od pierwszej i należy do powiatu nyskiego; i serdecznie dzięki za ciekawy wpis w związku z kontrowersjami jakie miały miejsce w doniesieniach z opolskiego]
(60/h) W końcu doczekałam się pięknych podgrzybków :) Sprawdzone miejscówki tym razem nie zawiodły- same podgrzybki. W jagodzinach przeważały grzyby większe, dorodniejsze a w młodym lasku sosnowym trzeba było nieźle się natrudzić, żeby dostrzec małe, czarne łepki. Niespodziewanie trafiły sie także dwa prawdziwki. Ok. 90% zebranych grzybów była zdrowa. Już nie mogę doczekać się kolejnego wyjazdu... może w sobotę ? pozdrawiam wszystkich
(50/h) Byłem sie rozejrzec z psem nagle znalazlem jednego podgrzypka potem kolomnie nastepne 10 potem wrocilem z psem poszlem po siatke i wyruszylem zobaczyc na grzybki i wrocilem z pelna siatka 32 podgrzybki 4 kanie i 10 maślaków
(30/h) standardowo pod sosenkami wysyp maślaków, w 20 minut cały koszyczek (łubianka)-wszystkie zdrowe i dorodne, po za tym kilka podgrzybków złotawych - ale marne sztuki i bardzo robaczywe
(0/h) kolego andgak gdzie ty te grzyby zbierasz ? o ile wiem to w okolicy nie ma żadnych grzybów a wiem to z pewnych źródeł. w jakiej miejscowości te grzyby niby rosną.
(0/h) czytajac wpisy z opola az slinka cieknie wybieram sie do was z rudy slaskiej gdzie nie ma nic ratujcie dajcie jakis dokladny namiar wybieram sie w sobote razem z tesciem; moj meil w podpisie, ratujcie bo poszedlem w zaklad z tesciem on mowi ze u was nic nie rosnie a ja wieze w te wpisy chyba ze robicie sobie jaja
(10/h) Oj dzisiaj marniutko. Inna miejscowość i już trzeba sporo się naszukać. Same podgrzybki i jeden maślak. Duzo zdrowych. Piekny wysyp goryczaka zolciowego;/
(40/h) 2 i pół godzinny wypad. przez pierwszą godIne kilka podgrzybków a potem jedno miejsce i około 100. Młode zdrowe ppdgrzybki. widać że to początek.
(2/h) Do lasu udało mi się wyrwać jak już się ciemno zaczynało robić. Zajrzałem tylko w jedno miejsce i znalazłem dyżurnego prawdziwka i podgrzybka. Jutro wybieram się z samego rana.
(150/h) Mnóstwo ciemnych maluutkich łebków. Same podgrzybki i wszysttkie zdrowe, wrocilam z braku koszyka kolejnego. Lukdzie w lesie mnostwo i kazdy cos targal. Dopiszę tylko, ze to było dokladnie w Ładzy za Popielowem. W okolicach Śmehowic totalnie nic, a tu wszystko na poczatku lasu, az boje sie pomyslec co roslo dalej :)
(0/h) Trochę mnie dziwią te wpisy po 150 czy 200 grzybów. Przeszedłem wszystkie miejscówki, a korzystam z nich od lat, i nic. Pojawia się trochę trujących ale nic poza tym. [admin - mnie też zastanawiają; te doniesienia nie są użyte na mapie; co dalej to się zobaczy]
(10/h) coś zaczyna się dziać, ale w lesie za sucho, połowę grzybów było robaczywych, nawet za bardzo muchomorów nie było, tylko parę psiaków. Trzeba jeszcze trochę poczekać.