(10/h) Wysoki las sosnowy. Sucho. Wysyp surojadek, i kilka zaledwie starych podgrzybków. Widziane szmaciaki gałęziste. Pojadłem jagódek (jeszcze są!) i borówek. Deszczu! Do Admina: Rurka (ta z nieprzypisanych miejsc), to na trasie Szczecin-Świnoujście kultowe miejsce starych grzybiarzy. Trasa A-4 (S-3), puszcza goleniowska, Zach-pom...
(2/h) Brak grzybów w lesie, sucho bardzo! W czasie porannego wypadu znalazłem 2 podgrzybki przez 1,5 h i to z lokatorami. Pozdrawiam prawdziwych grzybiarzy!!
(3/h) Grzybów bardzo mało właściwie tylko te które ktoś przeoczył kilka dni temu. Zero młodych w lesie sucho. Dave to jakś bajkopiszrz i chyba napuszcza. Widziałem innych z klkoma tylko grzybkami. Mam kolegę który czesał dzisiaj puszczę goleniowska i tez nic nie miał. Dave gdzie te góry grzybów gdzie ci ludzie z pełnymi wiadrami gdzie te stosy grzybów przy drogach do sprzedania. Sciema
(30/h) Końcówka pierwszego skromnego wysypu. Około 90 borowikowatych w ciągu kilku godzin. Na najbardziej pewnych miejscach, około 30 - 40 sztuk na godzinę, kiedy próbowałem znaleźć nowe miejsca, długo, długo nic. Całkowity brak małych grzybów, tak więc za dzień, dwa nawet jeżeli trafi się na grzybne miejsce, gdzie nikt nie był, do zbierania zostaną tylko niejadalne kapcie. Pozostaje czekać.
(100/h) Góry grzybów! Sam nie zbierałem, ale widziałem co kilkadziesiąt metrów staczy przydrożnych z koszami podgrzybków. Było też sporo kurek i, co dziwniejsze, wiele jagód sprzedawanych na słoiki! Do tego rowerzyści z wiadrami na poboczach i dużo samochodów na parkingach. Znaczy, wysyp!
(70/h) 2 duze wiadra w 2 godziny. Same podgrzybki. Duzo niestety zostalo w lesie - z lokatorami. Zapomnialem jeszcze dodac, ze w iglastym mlodniku znalazlem 2 wielkie koźlarze babka oraz 2 spore koźlarze czerwone, natomiast w typowych przesiekach brzozowych jest strasznie sucho, i nie bylo tam nic.
(20/h) wilgoć tylko w trawach, ściółka sucha. doniesienia o "wysypie" chyba przedwczesna, choć może ktoś trafił (grzyby rosną niewielkimi skupiskami, a całe połacie lasu puste) mnie ucieszył fakt znalezienia pierwszych tegorocznych rydzów i to w miejscu rokującym nadzieję, choć w tych lasach debiutowałem....
(25/h) 3 dzien z rzedu i coraz mniej grzybow a wiecej ludzi, same podgrzybki-we wtorek 7 kg-wczoraj 10-dzis kolo 7 kg. trzeba poczekac na deszcze, jak narazie wg mnie to na teraz koniec grzybow
(40/h) nie nazwę tego wysypem - trzeba się nachodzić ale jestem zadowolony z grzybobrania 3 godziny i ponad pół wiaderka - głównie duże podgrzybki, widziałem duże skupiska malutkich kurek może jeszcze będzie wysyp :)
(25/h) Las sosnowy. Popołudniowy spacer po pracy. W lesie wilgotno po ostatnich opadach, ale nie wszędzie. Są miejsca suche. Od 17 do 19 około 50. podgrzybków (ok. 1,8 kg). Byliśmy w czwórkę i każdy zebrał podobną ilość. Grzyby różnej wielkości, ale większość średniaków, kilka małych- octowych oraz kilka dużych. Wiele znalezionych pod gałązkami, gdzie było dużo wilgotniej i nikomu nie chciało się wcześniej zaglądać.
(50/h) Borowikowate, prawie w 100 % podgrzybki, głównie średnie i duże na dwóch sprawdzonych stanowiskach. Poza tym napotkany grzybiarz w brzozach znalazł jednego kozaka. W jednym miejscu maksymalnie 3- 4 szt. ciągle więc nie jest to koszenie grzybków a zbieranie. Gdy nie zna się miejsc można wyjść z pustym koszem. W sumie zebrałem około 140 - 150 szt w 3 godziny.
(50/h) w lesie wilgotno młodych grzybów jak na lekarstwo W sprawdzonych swoich miejscach uzbierałem dwa wiaderka grzybów Grzyby stare więc na wysyp trzeba jeszcze poczekać
(35/h) Lasy mieszane, lepiej szukać miejsc gdzie jest więcej mchu, tam znajdziemy sporo podgrzybków. Chodziłem od wyjazdu z dąbia do pierwszego parkingu i duże wiadro w 3 h uzbierane, same podgrzybki i jeden prawdziwek
(20/h) Wczoraj nie było pogody na długie rowerowe wycieczki, więc postanowiłem udać do lasu by się upewnić, że nie ma grzybków. Właściwie tak jest, nadal w większości miejsc nie ma nawet trujących grzybków. Grzyby tylko w swoich pewnych miejscach i to nie wszędzie. W sumie zebrałem 90 podgrzybków. Wyjazd o godzinie 13:30, powrót po 19:00. W samym lesie około 4 godzin. W lesie pusto, ale trafiłem na grupę wracających samochodowych grzybiarzy z 5 pustymi wiadrami. Byli to jedyni ludzie, których spotkałem, wszystkie okoliczne parkingi puste. Wynik uznaję za bardzo dobry, biorąc pod uwagę okoliczności i doniesienia grzybowe z regionu. Zdjęcie zrobione, ale na razie nie wstawiam, gdyż padł osobisty komputer, za kilka dni nadrobię zaległości. Deszcz padał praktycznie cały czas, co mnie bardzo cieszy.