(30/h) Krótki poranny wypad ale w lesie było jeszcze ciemno i mokro. Znaleźliśmy same prawdziwki, kozaki brązowe i podgrzybki. Same młode sztuki i w większości bez lokatorów. W 3 osoby przez 1,5 godz. znaleźliśmy wiaderko. Jak już zmokliśmy jak szczury to ewakuowaliśmy się z lasu. Za to znajomy w sobotę (06.10) przez 2 godz. nazbierał dwa wiaderka kozaków czerwonych i prawdziwków. I to brał same średniaki, innych grzybów też nie brał. Przy okazji dziękuję za to, że podzielił się miejscem :)
(120/h) Las iglasty, przeważnie podgrzybki, kilka kozaków, borowików. Nie trzeba się wiele natrudzić, aby zebrać koszyk grzybów. W czasie 2 godz. pobytu w lesie nazbieraliśmy ok 6 kg grzybów. Dużo podgrzybków złotawych, których nie zbieraliśmy. Dużo grzybiarzy, a każdy z koszem grzybów. To było udane grzybobranie
(8/h) Nie spodziewaliśmy się wiele... a tu niespodzianka: sporo białych koźlaków, kilkanaście prawdziwków, dużo kani i kilka podgrzybków, i jeszcze dla urozmaicenia maślaki i jeden kozak czerwony. Las mieszany, mokro ale już chłodno. pozdrawiam.
(30/h) Jak na spacerowe grzybobranie to wynik ilościowy dość niezły. Głównie podgrzybki złotawe, jak to one w buczynkach, w grupach po kilka - kilkanaście sztuk, potem nic i tak dalej. Gdyby pochodzić pod sosnami byłoby więcej podgrzybków brunatnych ale na to nie było czasu, ni ochoty chodzić z dzieckiem po mchach i borowczyskach.
(50/h) Razem z żoną i znajomymi wybraliśmy się na grzybki. Ja miałem dużo szczęścia, trafiłem na wysyp prawdziwków a dosłownie na mega wysyp. Oprócz tego trafiło się dużo zajączków, podgrzybków i bagniaczków. Pełny kosz i pół wiadra uzbieraliśmy razem z żoną, znajomi uzbierali prawie pełny kosz, ale żeby nie było za słodko oprócz grzybów przywieźliśmy po niespodziance, ja miałem kleszcza w nodze a żona w ręce. Pół dnia oczekiwania w kolejce do szpitala żeby nam to świństwo wyjęli. Pozdrowienia dla NFZ;)
(22/h) Szybki niedzielny wypad do lasu i znalazłem 11 kozaków, 11 podgrzybków oraz 45 maślaków sitaczy. Jeden z podgrzybków to mój osobisty rekord. średnica kapelusza 22 cm, obwód kapelusza 67 cm!!!, wysokość 20 cm, obwód nóżki 20 cm!!! zdjęcie dodałem.
(19/h) Warunki na grzybobranie fantastyczne. Niebo zachmurzone i duża wilgotność. Liczba grzybów zaokrąglona bo w pierwsze pół h 30 sztuk a przez kolejne 1.5 h zaledwie 8.3 maślaki a reszta to podgrzybki. Las iglasty z dużą ilością rowów melioracyjnych, czyli dosyć mokro
(60/h) Witam pełno podgrzybków ale jak sie dobry las trafi;) Generalnie 3 prawdziwki i 3 maślaki. Parę zajączków. Grzybiarzy pełno. Jak na niedziele wypad udany ale lepiej by było gdyby słoneczko świeciło to kapelusze by się świeciły i tylko hop do koszyczków.
(15/h) Ogólnie nie najgorzej, ale wcześniej bywało lepiej. W 4 osoby od 8 do 12,15 prawdziwków (wszystkie zdrowe), 4 kozaki czerwone, 5 babek, parę kurek, resztę podgrzybek brązowy. Sitaki jak zwykle robaczywe czyli zostawiłem w lesie.
(15/h) Generalnie nie było rewelacji w 3 osoby od 8-13, jeden kosz. Głównie podgrzybek mały octowy ( las sosnowy z mchem), troszkę zajączków, prawdziwki 0 sztuk! (sitaków full ale tego nie zbieram) pierwszy raz w tych lasach i ostatni, pół Wrocławia się chyba zjechało w te lasy - naliczyłem 34 auta! w jednym rejonie. Nie ma to jak Bory Dolnośląskie lub lasy w okolicach Zielonej Góry...
(80/h) W piątek w moim lesie była siostra z mężem i córką, w sobotę pojechało znajome małżeństwo; dzisiaj pojechałam ja z mężem i koleżanką, nie wspominając o miejscowych i przyjezdnych i nazbieraliśmy!!! a ja zawsze myślałam że w niedziele nie opłaca sie jechać na grzybki i naprawdę chodzimy po tych samych laskach. Może nie ma full wysypu ale jak sie chodzi powoli to naprawdę można nazbierać mimo że ludzi jest dużo
(5/h) podgrzybki małe w niewielkiej ilości, kilka kozaków. Sitaki w lasach iglastych w ogromnych ilościach ( po 30 w grupie). Nie brałem ich pod uwagę przy podawaniu sztuk /na godz. Grzybiarzy prawie tylu co pod stadionem przed meczem...
(50/h) Mimo, że wybrałem się w niedziele, a w sobotę przez las przeszedł tłum ludzi, wszędzie ślady po "grzybiarzach" to i tak udało się znalezc kilkanaście zdrowych borowików, reszta to malutkie podgrzybki, pojawiły się również opienki ale ich nie zbierałem.
(20/h) Popołudniowa wycieczka do lasu, od około 13-tej do ok 16-tej spacerek po borach sosnowych okolic Dębna. Warunki na grzyby niby dobre, ładny las z podrośniętymi sosnami, podłoże z mchami i kępkami traw, ściółka dość wilgotna. Efekt - razem ok 30 młodych podgrzybków, znajdowanych grupowo w niedalekiej odległości od siebie, trzeba się nachodzić i wypatrzyć by coś uzbierać. Sytuacje podratowało wejście w sosnowo-brzozowy młodnik: można było powybierać maślaczków - starsze osobniki robaczywe ale młodych było sporo... pojedyncze koźlarze ale często robaczywe. Ogólnie nie jest źle ale jak na tyle km jazdy od Wrocka mogło być lepiej... Do tego uciążliwe robactwo - strzyżak jeleni który nic nie robił sobie z wypsikanej na siebie solidnej porcji Autana Active... Pozdrawiam
(50/h) Około 50 młodych podgrzybków, jakieś 100 podgrzybków złotawych (jak trafić miejsce to jest ich po kilkanaście) i o dziwo znaczna większość zdrowych, kilkanaście kozakówbabek i szarych. Paru spotkanych zbieraczy miało borowiki ( ładne), ale pod moimi bukami tym razem, jako rzadko ani jednego. No i kanie - do wyboru do koloru- po 10 przestałem zbierać (-:
(30/h) Po krótkim urlopie, przed powrotem do pracy, zaplanowałem weekend z grzybobraniem. W sobotę miał być wyjazd późniejszą porą na Prawdziwki przede wszystkim, a w niedzielę wypad w dalsze rejony (lubuskie lub wielkopolska) po podgrzybkową zdobycz (to ostatnie szczególnie wydawało się realne po lekturze ostatnich doniesień). Tak więc w sobotę udaliśmy się z moją narzeczoną w lasy w okolice Świętoszowa. No i cóż. Prawdziwki się skończyły... Narzeczona zebtrała 4 szt., ja... powiedzmy, że 3, choć raczej należałoby napisać, że łącznie zebrałem 2 kapelusze. A jak z innymi grzybami? Przez większość czasu, w zasadzie sporadycznie znajdowane podgrzybki. Dopiero podczas powrotnej drogi do samochodu trafiliśmy na podgrzybkowe eldorado, nie liczyliśmy ile ich nazbieraliśmy w jednym miejscu, ale było to na pewno - dziesiąt. Całkowity zbiór w godzinach 13-17 we 2 osoby: 7 prawdziwków, sporo ponad sto (ale kto wie ile dokładnie) podgrzybków, garść kurek, kilkanaście maślaków zwyczanych (małych, bo od średnich w górę zażarte przez robactwo), kilka gąsek (tych trafiliśmy ponad 20, ale cóż, jak tylko co piąta się nadawała...). Generalnie, wyjazd udany, biorąc pod uwagę porę oraz ilość ludzi (oraz auta zaparkowane w lecsie 1,5 km od szosy). Świetnie spędzony czas z narzeczoną. Teraz siedzimy i przebieramy grzyby, a raczej walczymy z niesamowitą ilością skoczków (po prostu masakra). A jutro... ponieważ apetyt podgrzybkowy zaspokoiliśmy dzisiaj oraz z uwagi na te wstrętne skoczki, prawdopodobnie, albo zostaniemy w domu, albo pojedziemy na rekonesans w lasy w ok. Wrocławia.
(15/h) Byłem w Strzelinie, miałem 3 h czasu do zagospodarowania koło południa to podjechałem do kompleksu leśniego na południe od miasta i trochę pochodziłem. Widziałem trochę grzybiarzy ale z marnymi zbiorami co do ilości acz jakość była ok - prawdziwki. Sam znalazłem trochę podgrzybków złotawych i wynalazki przez ogół nie zbierane (muchomor twardawy i łuszczak zmienny). Nawet odliczając czas na fotografowanie to zbiory w przeliczeniu na godzinę dość marne.
(80/h) Trzy godziny w lesie Sierpnica- Bartnica dwa kosze pełne brunatnych podgrzybków, grubych zajączków i opieniek wszystkie malutkie do marynaty i wszystko zdrowiutkie.
(70/h) Prawie same Zajączki (zatrzęsienie o ile ktoś je zbiera), trzy prawdziwki 10 kozaków i 50 podgrzybków (małe i już robaczywe na łączeniu nóżki z kapeluszem). Zajączki w każdym miejscu lasu i jagodziny i suche igliwie. Trzy godziny zbierania wiadro i niestety reklamówka bo nie miałem w co zbierać (nie spodziewałem się takiego wysypu ale to tylko Zajączki).
(20/h) W lesie liściastym bardzo ubogo chyba, że ktoś zbiera kanie to jest wysyp, jest ich naprawdę mnóstwo. Ja zbierałem jedynie podgrzybki w lesie sosnowym - te niestety tak obficie nie obrodziły. W każdym razie coś się dzieje - wszystkie znalezione podgrzybki to młode zdrowe okazy.
(57/h) Jest podgrzybkowy wysyp! Znalazłem osobniki i młode i stare. Te mniejsze (w większości) w miejscach odsłoniętych od drzew, natomiast duże wśród iglastych. Niestety duża część grzybów opanowana przez robactwo, potocznie zwane skoczkami
(40/h) Nareszcie zaczęły pokazywać się w większych ilościach podgrzybki brunatne. Sporo także podgrzybka (aksamitnego?), i o dziwo egzemplarze zdrowe. Trochę koźlarzy, maślaków zwyczajnych i pojedyncze borowiki. Chyba zaczynają się lepsze zbiory.
(20/h) w lesie 0 d 14:00 do 18:00, las mieszany, trawy przy drodze głównie prawdziwki niektóre duże okazy, rosną w grupach po 4,5 słyszałem również o miejscach po 20-30 ale sam osobiście nie spotkałem, oprócz prawdziwków również pojedyncze sztuki maślaków, podgrzybków i kozaków
(30/h) 4 godziny w lesie, 2 osoby. Trudno to nazwać wysypem, ale nie jest źle. 12 dorodnych prawdziwków, pojedyńcze koźlarze, ok. 80 podgrzybków (w większości zdrowe), ok. 100 gąsek (sporo robaczywych, trzeba przebierać), maślaki w różnych odmianach do wyboru do koloru (żóły, sitarz, pstry). Ciekawostka - pierwszy raz na Dolnym Śląksu znalezione sarniaki dachówkowate. Poszukiwania w pięknym lesie mieszanym z przewagą sosen, ale też brzozy i młode dęby. Ludzi mało, a jak na te okolice - nawet bardzo mało. Niestety wyraźnie widać, którędy przeszli, bo grzybów nie jest na tyle, żeby dla wszystkich starczyło: (
(15/h) podgrzybki, szare kozaki, maślaki no i jeden prawdziwek. Niestety wszystko w niewielkich ilościach. podgrzybki w większości młode, ale trzeba się nachodzić żeby trafić na jakąś kępke. Niby coś się dzieje ale na wysyp mi to jeszcze nie wygląda - a może po prostu pech: (
(100/h) Wiec tak jak kolezanka Dorota napisala. Rowno o 7 bylem w lesie-"czarne lebki"sama mlodziez i to zdrowa, kilka kozaków, prawdziwki, kanie, maślak=10:30 pelen duzy kosz, nie bylem przygotowany na taki wysyp po ostatnich porazkach=reszte musialem w reklamowke. Ogolnie jakies 15 kg =w sztukach nie liczylem bo do tej pory bym pewnie liczyl:-) Moze ktos wie jak sytuacja kierunek Gruszeczka, Skoroszow? Pozdrawiam
(40/h) Rekordu świata nie ma, ale przyzwoite grzybobranie. Na plus, że grzyby są zdrowiuteńkie. 85% grzyby do słoiczka - malutkie. Jak przystało na tę okolice, głównie znajdziemy podgrzybki, trochę kozaków. Pierwszy raz znalazłem tutaj prawdziwka - niestety tylko jeden.
(20/h) przeszedlem sie do lasu obok zobaczec co z grzybkami, otoz przez pierwsze 8 minut w lesie bukowym nazbieralem 20 mlodych kozaków, wszystkie zdrowe. potem poszedlem do innego i juz kicha byla
(120/h) W lesie dość mokro. W dwie godziny ok. 200 szt młodych podgrzybków. Później pojechałem sprawdzić jak z prawdziwkami i w godzinę 69 szt. pięknych prawdziwków. Oprócz tego masa podgrzybka złotawego, maślaków i 25 szt. kani. Sezon w pełni :)
(30/h) Po wysypie / przed wysypem, rzuciły się maślaki (klasyczne i te żółte-modrzewiowe) oraz borowce dęte (tego były ogromne łany). Inne gatunki raczej w większości nie pierwszej młodości. Z ciekawostek grzybowych znaleziono 3 sarenki czyli sarniaki dachówkowate.
(20/h) Wyskoczyłem na chwilkę do lasu bo obowiązki:/ więc liczba trochę zaniżona. Jakieś 45 min 1 potężny prawdziwek 3 kanie i 17 młodych, pięknych i zdrowych podgrzybków i to na bardzo małym terenie, nie większym od boiska piłkarskiego. Od jutra na Dolnym Śląsku w końcu deszcze zapowiadają i to 3 dniowe i temperatury w nocy około 10 st, więc mniemam że wysyp dopiero się zacznie
(100/h) jest wszystko co sie chce, ale najwięcej czarnych łebków! podgrzybek jesienny jest ale z tym jakimś dziwnym robakiem!!!, w piątek załatwiam wolne i do lasu, w sobotę nie mogę ale nawet w niedziele pojadę a co mi tam trzeba korztstać!
(130/h) Bardzo dużo malutkich i zdrowych podgrzybków występujących w grupach po ok. 20 szt. Poszczególne grupy dość odległe od siebie. Lasy sosnowo-świerkowe. W sumie, relaks i bardzo udana leśna wycieczka.
(12/h) W lesie ogólnie bardzo sucho. Jak na środek tygodnia trzeba przyznać, że trochę ludzi jest. 4 godzinny pobyt w lesie w 2 osoby zakończony dość słabo - każdy po ok 50 sztuk, z czego 90% to podgrzybki (większość to podgrzybek brunatny), a reszta to koźlarze, zajączki i 2 prawdziwki.
(30/h) Byliśmy bardzo blisko wsi na początku Borów dolnośląskich. Zebraliśmy kilka prawdziwków, trochę opieniek, które praktycznie były już dosyć stare oraz bardzo dużo koźlarzybabek.
(10/h) po weekendzie wypad do lasu na 3 godziny w 2 osoby, bilans 2 prawdziwki, 5 kozaków (3 czarne, 2 żółte), z 10 sitarzy, 6 kani, 2 podgrzybki i opieńki. Jak solidnie popada to może podgrzybków do marynowania się trochę znajdzie :)
(80/h) Popołudniowy godzinny rekonesans do eksploatowanego od lat ulubionego miejsca występowania podgrzybka brunatnego, przyniósł dość nieoczekiwanie pełen kosz dorodnej Kani. Podana liczba jest nawet lekko zaniżona, bo było tego tyle, że brałem tylko najładniejsze okazy. Co do podgrzybków 20 sztuk, młodziutkich, ledwo co wyrośniętych, a więc wysyp wisi dopiero w powietrzu. Na okrasę 3 dorodne rydze. (rydze znalazłem na Dolnym Śląsku pierwszy raz od 30 lat, ale znałem je ze czasów spędzonego na Warmii dzieciństwa)
(50/h) przy wejściu do lasu, obok samochodu znaleźliśmy kilkanaście maślaków, no to ruszamy dalej. Moje "tajne" miejsce znajduje się 2 km w głąb lasu. Ale tam posucha 4-5 podgrzybków. Wracamy do samochodu i w półtorej godziny każdy ma po wiadrze maślaków, trafiło się kilka niedużych kozaków i ze dwa małe prawdziwki.
(20/h) Las mieszany. Zbierane głównie koźlarze. podgrzybków prawie brak. Pojawiają się liczniej maślaki zwyczajne. W ciągu 6 godz. Udało się uzbierać ok. 5 kg różnych grzybów.
(5/h) generalnie bardzo słabo niewielkie ilości podgrzybków, prawdziwków pojedyńcze egzemplarze innych grzybów co ciekawe nie widać opieńki zawsze o tej porze było już dość dużo w tzw bankowych miejscach
(15/h) Do tej pory, w poniedziałki nie jeździłam na grzyby, wiadomo, po sobocie i niedzieli, grzybów nie będzie. A tu miła niespodzianka, 17 prawdziwków, 20 malutkich bagniczków, reszta podgrzybki, te twarde. Bardzo dużo sitaków, można workami zbierać, ja ich nie zbieram. Rano było zimno, ręce skostniałe, ale grzybobranie udane :)