(5/h) Witam. Pojechałem na moją miejscówkę z kaniami i opieńkami - zebrane 5 kani ale widać że to już koniec, opieniek setki ale stare, przegniłe: (
Na 2 pniach znalazłem takie oto grzyby - czy to są jakieś opieńki (miodowe)? Ja zbieram tylko te inne opieńki które są twardsze od tych grzybów i nie wiem czy one są jadalne?
(6/h) W lesie sporo ludzi. Nawet jeden autokar. Grzybów niewiele. Kilka podgrzybków, 1 prawdziwek i parę maślaków. Ale czego się spodziewać gdy przyjeżdża się w sobotę o 10. Zbliża się koniec sezonu.
(35/h) Prawdziwe, podgrzybki, maślaki, kurki, zielonki, kilka kozaków i kanii. Ogolnie 3 h 3 os i 3 niepelne wiadra. Duzo wczesniej odrzuconych robaczywych, mimo to jest co zbierac
(10/h) Darz Grzyb pogoda dopisała gorzej z grzybami, co by nazbierać trzeba było kilometrów nadreptać, ale nie sam pozysk jest ważny tylko możliwość spędzenia dnia w tych pięknych, choć strasznie dewastowanych masakryczną wycinką przez leśnika szkodnika lasach. Z grzybasów można było trafić borowiki szlachetne i sosnowe, koźlarze różnej maści, punktowo gąskę zielonkę, ziemistoblaszkową i siwą, pojedyncze rydze, maślaki, kurki i dość sporo pieprznika trąbkowego, jak ktoś chciał mógł nazbierać opieniek. Gorzej z podgrzybkiem -pojedyncze sztuki. W Borach Dolnośląskich grzybnia zrobiła sobie najwidoczniej przestój, ale mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zaowocnikuje ponownie.
(50/h) Dzisiaj okazała się znajomość lasu. W trzy godziny zebrałem około 50 borowików szlachetnych sporo młodych wszystkie zdrowe, jakieś 100 podgrzybków brunatnych ze 30 ceglastoporych, opieniek nie zbierałem. A co do znajomości lasu to kogo nie spotkałem to mieli tylko opienki i zjedzone przez ślimaki podgrzybki.
(30/h) Witam miłośników lasu i grzybiarzy. Spacerowe 4 godzinki w lesie. Pogoda dopisała i pozwoliła wielu grzybiarzom ruszyć w las. Na parkingu kilka samochodów. Las powitał nas pięknym dywanem z opadających liści a jako, że do lasu weszliśmy z mężem po 12-tej to co jakiś czas widać było ślady wcześniejszych grzybiarzy. Spacerowaliśmy i co chwilę do koszyka trafiały to podgrzybki brunatne, złotawe, zajączki, kozaki i prawdziwki. Grzybki zdrowe raczej średnie i duże, wyjątkiem były dwa młode prawdziwki. Napisałam 30 na godzinę ale przestałam liczyć... w sumie z lasu do auta z koszykiem spacerowym ( na fotce prawy dolny róg) wracałam 4 razy. Korzystając z pięknej pogody jeszcze w lesie oczyściłam i pokroiłam grzybki by w domu mieć mniej pracy. W dużym koszu (na fotce niebieski) znalazło się kilkanaście prawdziwków, 4 kozaki a cała reszta to podgrzybki. Suszarka załadowana i 5 kolejnych sznurów czeka w kolejce do suszarki. Zapach w domu...
(120/h) Witam :) On- bierzemy tylko kosze-żadnych wiader!!! Ona- zbieramy tylko małe i młode, mieszczące się do słoika!!! Tak było o godz. 13 na parkingu…… 3,5 godziny później… On i Ona- rajty na koszyku rozciągnięte do rozmiaru 5 xXL + 2 dyżurne torby w ręce aby pomieścić wszystkie spotkane podgrzybki :) i po co to było tyle gadać na parkingu :) Tak wyglądał dzisiejszy niby spacer z mężem po lesie- pozdrawiam wszystkich „spacerowiczów” :)
(15/h) Bardzo mało młodych grzybów większość to średniaki lub duże i stare. Prawdziwek w większości robaczywy a podgrzybki zjedzone przez ślimaki. W skali nie uwzględniono zielonek, siwek i sarniaków, których wysypało jak nigdy.
(12/h) Dziś miało być inaczej. Mieliśmy z Żoną pojechać i pożegnać sezon 2017. Piękna pogoda zachęcała do udanej wycieczki. Niestety, Moja Biedna Żona musiała zostać w domu bo zaatakował ją jakiś paskudny wirus... W zastępstwie, w lesie pojawili się Moja Mama i Brat. Ludzi w lesie niedużo ale i las szykuje się do zupełnie innej pory. Grzyby coraz starsze, wręcz stare. Już nie pojawiają się nowe muchomorki, sitaki, maślaki pstre czy gąski. podgrzybki, których w ogóle w tym roku było jak na lekarstwo i nie grzeszyły urodą, jakby całkiem wyparowały. Gdzieniegdzie na piasku maślaki zwyczajne, część z nich jeszcze młoda. Jedynie prawdziwki chcą jeszcze za wszelką cenę walczyć o przedłużenie sezonu. Wciąż pojawiają się młode. Cóż z tego, jeśli nogi odpadają w 95% a zabiera się do domu może 60% znalezionych (kapeluszy). Ale frajda ze znalezienia takich cud jak na zdjęciach nie do opisania. Zbiór całkiem udany, bo prawdziwków znalazłem całkiem sporo - 71 (w ubiegłym roku gdybym tyle zebrał to byłbym w niebie a dziś piszę że sporo, no cóż taki rok). Ale trzeba dużo chodzić, uważnie szukać i jednak mieć swoje sprawdzone miejscówki. Są lasy puste jak wiosną. I tylko Mojej Kochanej Żony mi żal. Bo za tydzień to już raczej... Ale kto wie. Ten sezon jest niezykły. Pozdrawiam najwytrwalszych.
(30/h) Lasy już przebrane. Trzeba się zapuścić "daleko od szosy". Dzięki uprzejmości dwóch pań - przestrzegły mnie by nie wchodzić tam, gdzie one zbierały - nie zatrzymałem się na pierwszym parkingu tylko pojechałem nieco dalej. Las mieszany. Grzybów niewiele (ale tu ważne "ale" :) ) - dla mnie Grzyby to prawdziwki, podgrzybki i kozaki :)... więc mój opis 30 grzybów na godzinę jest nieprecyzyjny- bo opieńków kilka kilogramów... tylko dla mnie to "grzyb ostatniej szansy" by do domu nie wrócić z pustymi rękami (torbami). opieńków jest dużo.
(15/h) Witam 😊 Dzisiejszy wypad to ogromne zaskoczenie. Liczyliśmy na spacer w słoneczny dzień i trochę grzybów. Na szczęście wybiłam rodzince z głowy pomysł by wziąć 1 kosz. Bo okazało się, że prawdziwki ponownie ruszają do ataku choć nie w takich ilościach jak miesiąc temu. Za to nadrabiają wyglądem: grube nogi i ciemnobrązowe kapelusze. Istne cudeńka. Z jakością gorzej, bo trafiły się dwa całkowicie robaczywe i to te nieduże a poza tym kilka miało lokatorów w nogach. Z podgrzybkami natomiast krucho. Znaleźliśmy je w zaledwie kilku miejscówkach. Dalej rosną kozaki czerwone, od małych do gigantów z grubymi nogami. Opieńki też sporo ale nie zbieraliśmy bo już i tak było ciężko, 2 kosze i pół torby. Tak jak ostatnio grzybiarze spotkani w lesie mieli pojedyncze sztuki. A my: 69 prawych, 12 kozaków czerwonych oraz 86 podgrzybków. Można się wkurzyć 😉 Pozdrawiam 😃 Fotka tym razem robiona pod lasem pod słońce więc jakość kiepska.
(30/h) Po wyjeżdzie z autostrady w kierunku na Świętoszów!... jakieś 500 m. Byłem wściekły, bo napotkałem nudny, jednorodny las... przebrany okrutnie. Zwykle chodzę na południu autostrady.... Eksperymenty z nowym miejscem zawodzą... Musiałem wejść bardzo w głąb, by pokazały się podgrzybki (rożnej jakości), prawdziwki ( robaczywe, albo w fazie "schyłkowej) - dwa były piękne i zdrowe! Tylko dwa... Ogołem zebrałem 12. Dużo sarniaków. Zebrałem kilka młodych, by sprawdzić ich smak. Teraz juz są w marynatach. Czasem zielonka, ładny maślak... Ogólnie - całe wiaderko rózności i jest zadowolenie.:-) Pożegnanie sezonu.... w domu pachnie suszem - głównie -prawdziwkowym... 4 słoiki marynat i ok. 1 kg sosu z innych... Do zobaczenia za rok... hmm... może jeszcze za tydzień?
(20/h) Spacerowo po moim zwyczajowym lesie: na pagórkach buczyna, mieszane i sosna z mchem. Resztki po niezbyt wielkim tegorocznym sezonie w tej okolicy. Pół na pół podgrzybki złotawe (po części X. pruinatus) i brunatne. Prawie wszystko stare lub bardzo stare. Twardszych brunatnych, do marynowania, zebrało się tylko na 4 słoiczki dżemówki (zbierały 4 osoby). Poza tym jeden prawdziwek (oczywiście na środku drogi leśnej), kilka starych maślaków pstrych i tyle.
(40/h) krótki spacerek po lesie -grzyby nie odpuszczają, prawdziwek, koźlarz pomarańczowo -żółty, podgrzybek, maślaki zwyczajne i modrzewiowe, zajączki, siedzuń sosnowy i inne, grzyby nasiąknięte wodą mocno atakowane przez ślimaki, prawdziwki zdrowe, podgrzybek 50% pozostało w lesie -pogryzione przez skoczogonki -można nazbierać jeszcze sporo pomimo dość dużej ilości grzybiarzy
(120/h) Witam :) miało być późno, spokojnie, wolno bez bolących rąk od dźwigania i krzyża od schylania ale się nie da!!! :) ile razy można się wysypywać ja się pytam… ten podgrzybek wpędzi mnie w chorobę psychiczną. 3 godz. razem z mężem od 13- każdy po koszu i wiaderku… z planów wyszło tylko- późno i wolno :) podgrzybek brunatny, aksamitny i czerwonawy… kto co lubi może zbierać. Opieńki z uwagi na dobrodziejstwo tego sezonu zdobią tylko pieńki i drzewa (rzadko gdzie widać cięcie). Niestety prawdziwki w moim regionie już należą do przeszłości no chyba, że… :) wiadomo w tym roku wszystko się może zdarzyć :) pozdrawiam serdecznie
(50/h) Wysyp zielonek. Prawdzwiki młode i stare, ale również tez młode jesienne podgrzybki. W załączeniu przesyłam zdjęcie prawdziwkowych bliźniaków :) Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy :)
(10/h) podgrzybki brunatne - raczej stare i bardzo obgryzione przez wstrętne ślimaczyska. Dwa młode prawdziwki, ale nogi też obgryzione - za to bez lokatorów. Kilka czubajekkań. Wszystkie grzybki zdrowe - bez robali. Widać, że las powoli zasypia. Nawet sporo powyrywanych drzew po ostatnich wiatrach. W lesie wciąż kolorowo od różnych "bedełek". Spacer po lesie bezcenny, a na koniec piękne lejkowce dęte - pozowały do zdjęcia.
(30/h) 3 godzinki. 12/15 Osiem prawych ale tylko dwa cale i trzy kapelusze kilka kozakówpodgrzybki zlotawe i brunatne. Trzy osoby pelne kosze i podobne zbiory
(30/h) Szybki wypad przed pracą, wysypu brak ale coś można nazbierać, głównie zajączki i podgrzybki, prawdziwki 4 sztuki ale nogi robaczywe. Generalnie szału niema.
(15/h) Witajcie 😅 Dzisiaj w żołnierskim skrócie bo na chwilę oderwałam się od obróbki dzisiejszych zbiorów. Mimo fatalnej pogody, lało od rana, wyruszyliśmy do lasu. Prawie na wejściu znalazłam małego prawdziwka, za chwilę czerwonego kozaka a później długo nic. Poszłam po rozum do głowy by odejść od swojego utartego szlaku. I zaczęliśmy powoli zbierać. Grzyby różne, prawdziwki w 30% z lokatorami w nogach. Szczerze mówiąc nie liczyłam na wiele ale zbiór fantastyczny. 64 prawe, 12 kozaków czerwonych, 4 brązowe oraz 134 podgrzybki z przewagą brunatnych. Zebraliśmy też kosz opieńki dla znajomych - nie liczone do statystyki. Reasumując to nie jest tak, że grzyby są (wystarczyło obejrzeć koszyki spotkanych w lesie grzybiarzy), trzeba naprawdę wolno chodzić i zaglądać w każde dziwne i najbardziej niedostępne miejsce by coś znaleźć. Pocieszające jest to, że grzyby pojawiają się w miejscach, w których nie było ich w sierpniu i we wrześniu. Więc może to nie koniec 😊 Miał być żołnierski skrót a wyszło jak zawsze. Pozdrawiam serdecznie tych którym się chce nie tylko tu zaglądać ale dzielić się swoimi sukcesami i porażkami też.
(15/h) Z pamiętnika grzybiarza: 9 października 2017 - dzisiaj znalazłem 1000 (słownie tysięcznego borowika) licząc te zdrowe i zebrane od 1 września. zdarzyło się to w moim ulubionym lasku. jesień pełną gębą. kolorowo, wilgotno. grzybiarzy sporo. borowiki 2 na 3 robaczywe. nawet te małe. zdrowych około 30 sztuk tylko trafiło do wiaderka. las jednak wynagrodził mi to wspaniałym okazem. cały nieomal ukryty w mchu. i cały zdrowy! taki trafia się chyba raz na sezon. oby więcej takich prawych i takich sezonów. w przemkowskich lasach buszował i relację spisał nierob.