(100/h) To chyba mój ostatni zbiór w tym roku. W niedzielne przedpołudnie poszłam tylko po jaja do wsi. Niestety musiałam przejść ok 700 m czyli odległość dzielącą moją działkę od gospodarstwa na skraju wsi. Jest to droga przez zagajnik i polankę- trochę piasku i trawy- wiecie takie tam. Już na skraju polanki widziałam żółciutko-zielone plamki na ziemi. Na szczęście pojemnik na jajka miałam w reklamówce. Po przejściu polanki, a zajęło mi to ok. 1 godziny, 3/4 reklamówki miałam pełne. Gospodyni od jajek powiedziała, że miejscowi już nie zbierają grzybów, bo już mają ich dosyć, zresztą ja chyba też. Przyznam się, że takich zapasów jak po tegorocznych zbiorach grzybów nie miałam jeszcze nigdy. Szanowni Państwo, mam do Was wielką prośbę. Mając działkę na obrzeżach lasów, widziałam bardzo wielu grzybiarzy. Widziałam jak wygląda las po przejściu grzybiarzy. Bardzo proszę zabierajcie opakowania po swoich przywiezionych produktach spożywczych, napojach, po piwie. Las nie jest tylko dla śmieciarzy, las jest naszym wspólnym dobrem, więc dbajmy o niego wszyscy.
(50/h) Kolejny raz podmakowskie lasy nie zawiodły moich oczekiwań. Koszyk prawych, kilka czerwonych, dorodne szare gąski nazywane przez miejscowych grzybiarzy prośnianki"
(50/h) To jeszcze nie koniec grzybów w tym roku. W dwie osoby w ciągu 4 godz. zebraliśmy 3 kosze grzybów, głównie podgrzybki ze śladami odwiedzin ślimaków, ale trafiały się partie lasu z pięknymi "czarnymi łebkami" w różnym wieku od słoiczka do dziarskiego staruszka zdrowiusieńkie bez śladów ślimaków. Były też gąski w sam raz na gęsty barszcz. w statystyce nie uwzględniam opieniek, wysyp był 07.10. 2017, nam udało się zebrać w jednym miejscu dwie pełne reklamówki (z braku miejsca w koszykach)
(50/h) Głównie podgrzybki - starsze i młodziutkie, niestety część z lokatorami. W jednym miejscu znaleźliśmy 23 sztuki zdrowych młodych :). Ponadto kilka gąsek, opieniek, 1 prawdziwek i 3 kurki. Udany wypad :).
(40/h) Obecnie największa szansa na znalezienie podgrzybka, w wielu przypadkach są to jednak stare (suche albo przegniłe) okazy. Trafiają się młode, jednak obecnie sezon chyli się już ku końcowi. W lesie brakuje także grzybiarzy - wszyscy chyba mają już przesyt :)
(25/h) grzybów mniej niż tydzień temu, większość już starych, ominiętych przez grzybiarzy. zdarzały sie pojedyńcze młode okazy. w brzozach sporo koźlaka czerwonego. Ogólnie: 3 prawdziwki, podgrzybki brunatne i sosnowe, sitaki (ale robaczywe i stare), 1 gąska zielona, 4 opieńki ciemne. dzień udany ale spodziewałem się że będzie troszkę więcej;)
(15/h) Grzybów mało, trzeba się nachodzić. Las iglasty, w mchu. Same podgrzybki, dużo gołąbków i różnego rodzaju "trujaków". Ale mieliśmy fajne towarzystwo, przyplątała się śliczna sunia z siedliska pod lasem. Przeszkadzała w szukaniu bo chciała się bawić :)
(60/h) Trzeba trafić na miejscówkę to wtedy można nazbierać troche podgrzybków, dużo starych i robaczywych, ja w czasie 1,5 h zebrałem ok. 60 zdrowych podgrzybków, innych grzybów nie było niestety a nastawiłem się na znalezienie pare prawdziwków
(70/h) W lesie mokro duzo starych podgrzybków choć zaczynaja sie na nowo pojawiac mlode osobniki. Kilka koźkaków i prawdziwków oraz opieńki i kanie. Te ostatnie wzielismy tylko 4 na kolacje.
(120/h) W większości podgrzybki ok 100 szt, 50 szt prawdziwków, resztę zajączków i maślaków pstrych wypad 3 godzinny we dwie osoby. Młode okazy bardzo rzadko. ale grzybki nie powiedziały ostatniego słowa
(60/h) Grzyby jeszcze można znaleźć, ale równie dobrze można chodzić 2 godziny i ledwo dno wiaderka/koszyka się przykryje. A jeżeli już się trafi dobre miejsce, to można wspominać najlepsze momenty tego sezonu;)
(50/h) Las mieszany, grzybów jeszcze sporo, ale.... Mnóstwo zjedzonych przez ślimaki, takich nie brałam, dużo już podsuszonych mimo że młode. Ale były też miejsca, gdzie były małe, jędrne, sloiczkowe. Opienki zero, może nie znam miejsc. Przewaga podgrzybka, sporo kurek, parę gąsek zielonych, kilka borowików. Ogólnie mam co robić. Dodam, że w lesie byłam dopiero ok 10. Pozdrawiam
(40/h) Grzyby się kończą i nie kończą. Problem z nimi jest taki, że zaczynają rosnąć w miejscach, w których nigdy nie rosły. Człowiek leci na stare grzybowiska i się denerwuje, że grzybów nie ma. A w niepozornym lasku obok rosną. Znalazłam 5 prawdziwków i koszyk podgrzybków, przy czym na początku podgrzybki były stare i zasuszone - te jutro przerobimy na pierogi. Pojawiły się kozaki czerwone i ja zwyczajowo zebrałam maślaki modrzewiowe. Tym razem podgrzybki mają nowy rodzaj robactwa w sobie, takie małe drobne muszki, które wcześniej obserwowałam na prawdziwkach. Przy suszeniu to coś opada na dno suszarki. Piękne podgrzybki były w Wildze ale tam zajechaliśmy tylko by sprawdzić czy są. A szkoda. Od rana byśmy nazbierali tam ładnych grzybów. Na pewno warto zajrzeć do lasu w nadchodzący weekend. Zamieszczam nietypowe zdjęcie pistacjowych hub :) Pozdrawiam brać leśną.
(10/h) Las mieszany - sosna, brzoza, dąb. Dość jesienny. Godnie dziś go pożegnałem i on też godnie mnie pożegnał. Koźlarze pomarańczowożółte, borowiki, podgrzybki. Po stanie grzybów oceniam dzisiejszy wypad jako ostatni, przynajmniej do mojego lasu.
(25/h) Grzybki chyba się kończą. Ładny las, mieszany, pogoda tez dopisala. Wstrzeliliśmy się po deszczu i przed deszczem. Ale grzybki już niezbyt ładne. Poobgryzane przez ślimaczki.