(35/h) w lesie wyjątkowo sucho, ale właśnie w tych największych suchościach najlepsze zbiory, sporo prawdziwków i kozaków i bardzo dużo podgrzybków, niestety często z robaczkami ( ale te nie były liczone )
(10/h) Po tygodniu i po małym deszczyku postanowilismy z żoną ponownie odwiedzić w niedziele nasz brzozowy młodnik. 3 h "czesanie" lasku o pow ca 2 ha zaowocowało 50 kozakami od całkiem młodych do już podrośniętych. Niestety te ostatnie z lokatorami. W starym lesie bardzo sucho i nadal nic ale na działce pod choinkami wyrosła kepka - 6 szt, podgrzybków. Deszczu!!!!
(3/h) Od rana piękne słoneczko, które nie ułatwiało nam zbierania grzybów. Oślepiało i wysuszało ściółkę. I od razu wyniki inne od wczorajszych. Tylko 2 prawdziwki, kilka podgrzybków, 1 czeroniak, 1 jakubek, dużo mniej kurek. Za to dużo więcej ludzi. Wydaje się, że nie mający świadomości, że na leśne dukty nie można wjeżdżać samochodami, a na drogach przejazdowych nie wolno się zatrzymywać. Ciekawy jestem co na to służby leśne. Kiedyś słyszałem o akcjach mandatowych w czasie wysypu. Czy w okresie posuchy grzybowej można już rajdy po lesie odbywać? A może przy pomocy tego portalu podjąć akcję np. "Las czysty i cichy"? Czy to tylko ja mam takie życzenie, żeby spacerować po czystym i cichym, bez spalin lesie?
(10/h) Grzybów 10, w lesie przyjemnie ale jak na spacer, a nie jak na grzyby... Pomijając 4 węże albo żmije nie znam się ale trzeba uważać na każdym kroku. Wkurzające! Kiedy spadnie deszcz i zaczną wreszcie rosnąć grzyby???
(10/h) Same podgrzybki w sprawdzonych miejscach. Podkreślam, że pierwsze od miesiąca. 1/3 robaczywe- nawet młode. Większość w grupach więc dużo się nachodziłem. Ale po deszczach powinno być lepiej - tylko co z tymi deszczami?
(3/h) las sosnowy, mchy. Dłużej nie mogłem czekac... (ciagle syngały od internautów o braku grzybów przeplatane inf. o duzych zbiorach typu minsk itp. gdzie ktos tam znajdował po 60-100 grzybów na godzine.. po piatkowym deszczu postanowilismy pojechac na grzybobranie wynik łacznie 15 podgrzybków na 3 h, 2 osoby. Czarno to widze. potrzebny deszcz i to duzo przez kilka dni.
(30/h) Koźlarzebabki, podgrzybki brunatne, kanie, prawdziwki i rydze. Większość grzybów podsuszona, w lesie bardzo sucho. Generalnie grzybów jest niewiele, trochę więcej w niższych miejscach. O te niższe miejsca w moim przypadku jest nieco trudno ponieważ "mój"las rozciąga się na wzgórzach morenowych.
(20/h) Głównie podgrzybki przerośnięte, korzenie robaczywe, młodych brak. Tylko przy drogach, przecinkach leśnych. W głębi lasu niejadalne grzyby. Deszczu potrzeba jak tlenu do udanego grzybobrania.
(20/h) Lepiej niz tydzien temu. Las iglasty duzo maślaków, niestety wiekszosc rozpadajace sie. Kilka mlodych dobrze wrozy. Do tego ok. 20 podgrzybków. Przyszly weekend powinien byc jeszcze lepszy.
(1/h) sucho, pajęczynowo, pająkowo, od 2-3 dni pojawiają się gdzieniegdzie podgrzybki - ale tylko widziałem u sprzedających przy drodze. Nasza drużyna 3 os. znalazła 4 podgrzybki i 2 kurki...: (
(10/h) Po piątkowym deszczu rano las wilgotny i na 5 godzin w dwie osoby 11 zabranych (zdrowych przynajmniej w kapeluszu) prawdziwków, trochę kurek, trochę podgrzybków, 4 czerwone, (babek nie braliśmy) 1 jakubek. Suszarnia miała robotę. Ludzi prawie wcale, więc cicho w lesie, tylko te śmiecie. Zabrodzie to gmina o najbardziej zaśmieconym lesie. Skandal! A moja żona w rozgoryczeniu krytykowała: "że oni tych plastykowych butelek przed wyrzuceniem nawet nie zgnietli..."
(7/h) Las suchy, miejscami lekko wilgotny. Część grzybów robaczywa. Większość zebranych grzybów to podgrzybki, parę koźlaków i 2 kurki. Ogólnie słabe występowanie grzybów.
(8/h) Kilkugodzinny spacer. Las mieszany, przede wszystkim sosna, brzoza i świerk. Kilka podgrzybków brunatnych, borowików szlachetnych, koźlarzy babka i białawych. Sporo grzybów niezbieranych (gołąbki). W lesie dosyć wilgotno, ale na wysyp potrzebny jest konkretniejszy deszcz.
(14/h) Grzyby (głównie podgrzybki) tylko przy drogach, przecinkach leśnych. W głębi lasu nie ma nawet niejadalnych grzybów. Potrzebny deszcz i to konkretny.
(3/h) 30 podgrzybków 2 osoby 4 godziny. w lesie sucho mało grzybiarzy. najwięcej grzybów w paprociach. trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie i musi spaść dużooo deszczu :)
(60/h) 4 godziny. Fantastycznie sypnęło koźlarzami babkami. Do tego wstrzeliłem się akuratnie - młode, zdrowe i całkiem duże. Na zebranych 190 sztuk zostawiłem może 15 starych. W miejscówkach nie wyzbieranych co krok koźlarz. Kilka pomarańczowożółtych, kilka prawdziwków młodych, kilkanaście kań. Totalny brak podgrzybków.
(10/h) Las liściasty. Trwa wysyp płachetki kołpakowatej, której nie zbieram i nie liczę. Sporo lejkowców dętych, kórych też nie liczę. Pojedyńcze osobniki koźlarzababki, pomarańczowego oraz kilka borowików szlachetnych. Dużo różnych gołąbków i muchomorów. W wilgotniejszych miejscach biała grzybnia na glebie. Jeśli będzie więcej deszczu (przynajmniej 20 mm), grzyby pewne.
(16/h) czkałem na naprawę samochodu.. a las blisko, las mieszany, 4 podgrzybki 12 zajączków i mała garstka kurek (tych nie liczyłem). W sumie byłem około godziny
(55/h) Las mieszany (stara sosna, dąb, grab, jałowiec), poszycie: mech, jagodnik. Łącznie zebrane 275 podgrzybki w tym 8 zajączków. Występowanie podgrzybka w miejscach dobrze wilgotnych i osłoniętych od słońca. Nadal sucho. Brak małych podgrzybków. :))
(10/h) las mieszany, głównie brzoza i grab, runo bogate, gdzieniegdzie mech. Występują praktycznie same Koźlarze gdzieniegdzie pojawia się podgrzybek brunatny. Koźlarze zdrowe i w grupach, głownie w obniżeniach terenu.
(25/h) bardzo sucho w lesie, gruba warstwa suchych lisci no i glownie golabki, pare kurek i podgrzybków do kolegi Pawla - szmaciak sosnowy jest pod ochrona
(3/h) Środa rano, trzy osoby, las nam nieznany, sosnowy, brzezina i mieszany. Dużo chaszczy. Zbiory: jeden prawdziwek, jeden piaskowiec kasztanowaty, jedna kania, kilka zajączków. Poza tym dużo prezerwatyw zużytych i chusteczek też zużytych.
(10/h) Pojedyncze koźlarze (babki i pomarańczowożółte), garstka kurek, cztery prawdziwki, jeden podgrzybek i kilkanaście rydzów (wszystkie robaczywe). Sucho w lesie, jak tak dalej będzie, to może okazać się że utrata nadziei jest zaraźliwa.