(40/h) W ciągu 3,5 godziny, zebrałem wraz z żoną dwie, prawie pełne kobiałki, takie, w jakich sprzedawane są truskawki. Głównie kurki i podgrzybki. kurki od malutkich (nie zbieramy kurek o średnicy kapelusza mniejszej niż 1 cm) aż do bardzo dużych, o rozpiętości kapelusza do 8 cm. podgrzybki dopiero się pokazują, chociaż zbieraliśmy też duże okazy o kapeluszu średnicy 14 cm. Jednak zdecydowana większość to podgrzybki o wielkości od 1 cm do 2-3 cm średnicy kapelusza. Poza tym pojedyncze zajączki, maślaki. Trudno mi ocenić ilość zebranych grzybów, podałem 40. Następnym razem podam dokładne liczby. Ale będzie to dopiero 18.09. 2012. W tym samym miejscu zbieraliśmy grzyby tydzień i dwa tygodnie temu. Z każdym tygodniem coraz wiecej grzybów.
(10/h) Przez weekend turystycznie przeszedłem trasę z Sierakowic do Lipusza. Trochę kilometrów zrobiłem więc pewne spostrzeżenia są. W lesie bardzo sucho. Przy drogach gdzie rośnie brzoza pojedyńcze koźlaki i zajączki. Najwięcej grzybów widziałem w rejonie na północ od jeziora Sumino w okolicach Zdunowic (na południe od Sulęczyna). Głównie był to podgrzybek brunatny. Im bliżej Lipusza tym więcej ludzi i wszyscy raczej z pustymi koszykami. Jak dla mnie grzybów jest bardzo mało. Mogę się jednak mylić. Wracając PKS-em z Kościerzyny do Gdańska widziałem, że handel przy szosie miał się dobrze (były nawet prawdziwki i to naprawdę spore).
(8/h) Słabo. Sucho w lesie. O prawdziwku można marzyć. Trochę jakby podgrzybek ruszył około 15 sztuk, jedna miodówka, parę zajączków i ze 30 dag kurek, a także 1 sztuka rydza. Uwaga pierwsze dwie gąski zielone niestety jedna z lokatorami. Na razie trzeba sobie na parę dni odpuścić.
(70/h) Wypad dwuosobowy, w lesie ogólnie susza ale zaczyna wyspywać grzybki różnorakie:prawdziwki, podgrzybki brunatne, miodówki (tych masa) maślaki i zdecydowanie koźlarzy bardzo dużo zarowno czerwonych jak i babek no i płacheteki duzo ale jej nie zbieram. W koncu zaczynają się grzyby!!
(8/h) Trochę kurek i podgrzybków, jeden kozak. Ogólnie sytuacja w lesie nie jest zła, rośnie sporo tzw. trujaków, tylko tych jadalnych grzybów jakoś tak mało...: (
(30/h) Krótki wypad na grzybki o godzinie 17 a jednak się opłacało. We czwórkę zabraliśmy w godzinkę dwie garści kurek, 2 podgrzybki, kilka maślaków pstrych i cały duży kosz płachetek. Płachetki zdecydowanie uratowały grzybobranie. Jeżeli ktoś ich nie zbiera, to nie ma sensu jechać dla kilku małych grzybków.
(20/h) dramatycznie sucho w lesie trochę kurek, 3 podgrzybki i 1 borowik ceglastopory w godzinę generalnie grzybów brak a te co zebrane to praktycznie zasuszone
(8/h) Dwa malutkie prawdziwki i kilka kurek w ciągu godziny. Jest trochę niejadalnych blaszkowatych w różnych kolorach ale już podsuszonych. Bez deszczu i to takiego tygodniowego będziemy robić uszka na święta z pieczarek a do bigosu dodamy boczniaka prosto ze straganu. A tak mi się marzy spacer po lesie pelnym grzybków...