(40/h) Wreszcie nie tylko spacer po lesie ale pojawiają się pierwsze jesienne grzyby: 2 prawdziwki, kilkanaście kozaków, kilkanaście podgrzybków i sporo kurek + jakubki i zajączki zielone (wszystkie młode i zdrowe)- spotkałem sporo pięknych szmaciaków (ale są pod ochroną i dlatego ich nie zbieram) - jest ciepło - jak jeszcze popada jest szansa na jeszcze lepsze zbiory
(40/h) Na niewielkim obszarze lasu sosnowo-brzozowego w ciągu jednej godziny koszyk ok. 12 litrów, głównie kozaki pomarańczowe plus brązowe plus 1 dorodny, młody prawdziwek. Zmiana lasu, pół kilometra dalej i po drugiej stronie drogi, już dużo gorzej. 1/4 koszyka w 4 godziny, głównie kozaki brązowe i trochę kurek.
(30/h) Witam Widać wyraźną poprawę w lesie jeśli chodzi o występowanie grzybów. 3 godzinna wycieczka u podnóża Gór Kruczych przyniosła najlepszy rezultat w tym sezonie. Tradycyjnie sporo kurek, bardzo dużo maślaków (na sztuki nie liczyłem - sporo małych ) ponad pół wiadra, kilkadziesiąt koźlarzy, kilka borowików, kilka podgrzybków. Powiało optymizmem. Pozdrawiam serdecznie
(12/h) popoludniowy wyjazd do lasu mial na celu zbadanie jaka panuje sytuacja w tutejszych lasach. dwugodzinny spacerek po lesie w 4 osoby i odziwo sporo grzybkow wpadlo. 2 prawdziwki, 3 mlode kozaki i 96 mlodych podgrzybków. troche deszczu i bedzie super.
(10/h) Prawdziwki-młode, piekne, jędrne-ok. 10 szt. podgrzybki grubiutkie-ok. 5 szt, zajączki -3 szt, W terenie górskim tylko nisko, przy strumieniach, W wyższych partiech gór -0 -bardzo sucho
(5/h) W lesie sucho, w miejscach zacienionych trochę wilgotno i tam też znalazłem parę podgrzybków i maślaków. Uwaga na kleszcze (!). Ogólnie las późnojesienny na zbieranie grzybków, chociaż bywało lepiej ze zbieraniem o tej porze.
(12/h) 12 średnich zdrowych podgrzybków na "swojej miejscówce" mało jak na to miejsce i zupełnie przypadkowo. w innym lesie, już w p. brzeskim. 3 kg zajączków, drugie tyle robaczywych i spleśniałych pozostało w lesie. Piękne kozie głowy też pozostały. Chyba coś się ruszyło.
(15/h) Dwie godziny w lesie w dwie osoby, okolica Gruszeczki. Łącznie ponad 60 sztuk. podgrzybki się pokazują, małe kapelusiki dwu centymetrowe, ponadto ładne kozaki czerwone 6 szt. borowiki średnie też 6 szt. 10 kozaków szarych ładnych, pozostała ilość to podgrzybki. Coś zaczyna się pokazywać, łącznie nazbieraliśmy 2,6 kg.
(60/h) Darz Grzyb!;-) Na początku bardzo dziękuję administratorowi - dyżurnemu synoptykowi grzybowemu za dobre słowa odnośnie moich wpisów. Staram się zawsze jak najrzetelniej przelać na słowa stan faktyczny, zastany w lesie i stąd czasami długie komentarze. Do tego dochodzi kompletne wariactwo na punkcie lasów i grzybów:-). Dziękuję również osobie o pseudo Tołdii za wychwycenie błędnego powitania "Dasz Grzyb". Oczywiście zrobiłem to specjalnie - byłem bardzo ciekawy, czy ktoś zwróci na to uwagę;-) oraz trochę pod humor;-). A teraz do rzeczy. To co spotkało mnie w lasach wczoraj, 8 września kompletnie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Przecież 3 dni wcześniej pisałem "Dasz Lipa";-) żeby opisać bardzo kiepską sytuację grzybową. Wczoraj byłem w tej samej miejscowości i obrałem inny kierunek - na Twardogórę Sycowską i Goszcz. W jednym z lepszych miejsc (młodniku brzozowo - sosnowym) wyciąłem ok. 40 przepięknych koźlarzy pomarańczowożółtych (tylko 3 nieco wyrośnięte, reszta młoda). Skoro tam "wypaliło" skupiłem się właśnie na takiego typu miejscach. Całkowity efekt mojego zbioru to 13 kg grzybów, w tym: 265 koźlarzy pomarańczowożółtych, 35 koźlarzy czerwonych, ok. 50 koźlarzy szarych i babek (12 z lokatorami) 15 prawdziwków (tylko 4 zdrowe), 13 piaskowców modrzaków, 1 piaskowiec kasztanowaty, ok. 20 dkg kurek, kilkadziesiąt maślaków (żółtych, zwyczajnych i pstrych - ok. 35% robaczywych), 5 kanii, 1 spory szmaciak gałęzisty (został w lesie z oczywistych powodów - grzyb chroniony), tylko 2 podgrzybki brunatne. Z niejadalnych - nadal mnóstwo tęgoskórów, muchomorów czerwonych, mleczajów paskudników, trochę olszówek, goryczaków i innej mieszanki grzybowej;-). Zastanawiam się czym przyroda mnie jeszcze zaskoczy - wczoraj zrobiła to w 300%. Koźlarze przepiękne, zdrowe i jędrne - sypnęły wbrem suszy, księżycowi i niektórym grzybiarzom, którzy wieszczą już apokaliptyczny scenariusz całkowitego braku grzybów w tym sezonie;-) Z wypadu zrobiłem ok. 70 zdjęć - jutro pokażę je znajomym na dowód;-). Grzybki zaskoczyły mnie absolutnie ale znajomość dobrych stanowisk też bardzo mi pomogła. Przechadzając się po miejscach kozakowych, odwiedziłem również stanowiska podgrzybkowo-prawdziwkowe. Pogłębiająca się susza nie pozwala owocować a jak już coś wyskoczy to w minimalnej ilości. Prognozy nadal kiepskie - czyli wciąż bez znaczących opadów. Wszystko wskazuje na to, że tak jak w zeszłym roku - postępująca jesień powoduje, że grzyby bardzo chcą rosnąć i pokazują się tu i ówdzie - po trochu;-) czyli krótko mówiąc: przed nami prawdopodobnie pełzający wysyp 2:-)) Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich!;-))))
(3/h) dwie osoby i ok. 1,5 godzinki w lesie. Wynik: 3 maślaki ( jeden z lokatorami, jeden młody ), 3 podgrzybki starsze ( jeden spleśniały całkowicie, jeden prawie cały a trzeci do połowy ) i trzy młode podgrzybki zdrowe. Może coś się ruszy, bo w miarę ciepło a w lesie mokro po nocnych i porannych opadach.
(15/h) podgrzybków nie ma!!! ale.... 31 siwych kozaków, 5 czerwonych, 6 ceglastoporych, 12 prawdziwków 4 maślaki 4 zajączki i troche kurek tak ze dwie garście, ogólnie jak wchodzi się do lasu to jakby nic nie było bo grzyby rosną przy drogach ( nie wszystkich) i w lasach gdzie jest wilgotno podmokłe tereny nie raz trzeba przejść pare kilometrów żeby coś znaleźć, a i sąsiad miał mniej więcej tyle samo,
(18/h) W lasach lipa nie biorąc pod uwagę że występują przeważnie same nie jadalne grzybki w ilościach dość sporych. Na swoich miejscówkach znalazłam razem z mężem 5 borowików, 4 podgrzybki, 20 maślaków różnej wielkości, 7 młodych koźlarzy. Wszystkie okazy bez lokatorów. Może coś drgnie w końcu. Pozdrawiam
(18/h) w trzy osoby dwie godziny i wiadro pełne prawdziwków, młody las i nie w każdym miejscu ale jak się trafi to po 10 w jednym miejscu, bielawa dolna
(13/h) Lasy iglaste, 2 osoby, około trzech godzin w lesie, 4 prawdziwki, 4 podgrzybki i 5 kurek. W lesie sucho, jeszcze nigdy, o tej porze roku, nie nazbierałam tak mało grzybów: (( (
(30/h) w sumie mało grzybów ale w trawie blisko osik można trafić na niezłe czerwone młode koźlarze ja ponad 40 w 70 minut w modliszowie innych grzybów jak na lekarstwo
(0/h) Dziś wracając wcześniej z pracy pojechałem na rekonesans w kilku znanych, pewnych z poprzednich sezonów miejscówkach. O tej porze od kilku lat zbierałem tam prawdziwki i podgrzybki. Nie znalazłem dziś nawet jednego grzybka. Warunki sprzyjające, w lesie wilgotno po ostatnich dość obfitych opadach. Może w drugiej połowie września coś się ruszy.
(12/h) Wkońcu pojawiły się grzyby w powiecie milickim. Godzinkę chodzenia po lesie w dwie osoby 6 zdrowych prawdziwków, 5 podgrzybków i 1 zajączek. Jak na początek to niezle, chociaż oko się ucieszyło. Wczoraj popadało, więc w lesie wilgotno. Jutro też się wybieram w inne miejsce, zobaczymy co się wykluje, pozdrawiam grzybiarzy!!!
(0/h) Kolego, co to jest "dasz"? [admin - że baza doniesień to nie forum na dyskusję to napiszę za Pawła (b. cenię sobie jego wpisy, nawet zabrałem się do tego aby tego rodzaju komentarze były wyróżnione i przez pewien czas znajdowały się na stronie głównej raportu tekstowego aby więcej osób mogło je przeczytać. Wracając do meritum - Dasz grzyb, to zniekształcona forma myśliwskiego Darz bór! Myśliwskiego zawołania, o funkcji magicznego zaklęcia, aby bór darował myśliwym łupy (darz od dar, darować). Poprawnie powinno więc być "Darz grzyb". Nie wiem, czy to przekręcenie na Dasz u Pawła jest celowe (bo humorystyczne), czy tak wyszło (bo fonetycznie darz a dasz jest b. podobne, ale to już Paweł napisze, bo nie będę zgadywał. Swoją drogą trzymając się tropów kulturowych to jednak bym optował za Darz a nie Dasz bo pierwsze to bardziej magiczne zaklęcie a drugie zbyt nachalne i grzyb może się pochować ze strachu lub urazy :). Swoją drogą Darz bór jest bardziej bezpośrednim zawołaniem (do boru) choć mniej konkretnym. Darz/dasz grzyb to także zwrot do lasu (bez podania adresata) ale z ukonkretniem aby darował lub dawał grzyby.]
(10/h) Dasz Grzyb! Ale dosadniej byłoby przywitać Wszystkich Grzybiarzy sformułowaniem Dasz Lipa! Niestety;- ( Przeszedłem wszystkie możliwe typy lasów i efekt był następujący: 7 prawdziwków (4 robaczywe), 1 koźlarz czerwony, 15 koźlarzy szarych i babka (kilka robaczywych), ok. 50 maślaków zwyczajnych (3/4 robaczywa), 20 maślaków żółtych - te o dziwo zdrowe, 4 czubajki kanie, 20 piaskowców modrzaków, garstka kurek. Były jeszcze podgrzybki zajączki, które nie wliczyłem do statystyki - te w 100% z mięsnym towarzystwem w środku. Z niejadalnych i trujących - full tęgoskórów, dosyć sporo różnych gołąbków, muchomorów czerwonych i innych. Ale brak im właściwego turgoru i jędrności. Większość grzybów o wyglądzie dosyć sflaczałym;-). Szanowni Grzybiarze, co z tego, że w lipcu i sierpniu w miarę regularnie padało, skoro wrzesień zaczął się od totalnej posuchy a i koniec sierpnia na tych terenach już był skąpy w opadach. Mam obawy, że ten wrzesień będzie jeszcze gorszy od zeszłorocznego. Prognozy są beznadziejne - co najmniej do trzeciej dekady września znaczących opadów nie widać. Wszystko może zostać nadrobione w październiku (już tak nieraz bywało, np. w 2008 roku) ale ostatnio jest taka paskudna tendencja, że jest ciepło i cholernie sucho, później przychodzą opady i... spływa po ich przejściu arktyczne powietrzne, wypogadza się i przychodzą przymrozki. No i zostajemy z ręką w nocniku;- ( Życzę wszystkim i sobie, żeby to się nie sprawdziło. Następne 3,4 tygodnie będą kluczowe. Zobaczymy, czy wreszcie jakieś porządne niże wykopią upierdliwe, wschodnie wyże, które powodują rozstrój nerwowy wszystkich grzybiarzy;-))) Pozdrawiam!;-)
(7/h) 3 godziny jedna osoba 5 prawdziwków, 9 podgrzybków, 9 maślaków i trochę kurek. Wydaje mi się, że jakby popadało to byłby wysyp-zgodnie z "teorią na nowiu. Pozdrawiam. Andchrus
(2/h) Słabo. 2 godz x 2 osoby 2 prawdziwki, 1 kurka, 2 kozaczki W lesie bardzo mokro i parno. W rejonie Drogi Sudeckiej/Borowice/ wycinają lasy / Karkonowski Park Narodowy/ w sposób przerażający. Jak tak dalej pójdzie to zostaną tylko same skały. Ciekawe czy ktoś to kontroluje ?