(30/h) Panie Marcinie Potwierdzam obserwacje z tym że, mamy wysyp kani. 30 minyt i ze 100 sz. W lesie bukowym pojedyńcze borowiki z 15 szt. Na skajach lasu w zagajnikach brzozowych można spotkać kozakibabki i w młodnikach sosnowych jest dość młodego maślaka. W lesie sosnowym pusto i czysto sporadycznie kołpaki.
(30/h) Szybka popołudniowa wycieczka w miejsce gdzie grzyby są, nawet jak ich nigdzie nie ma, efekt - 11 świeżych rydzów, 3 maślaki, 1 siniak, 1 boczniak.
(50/h) Zatrzęsienie rydzów, pojedyncze prawdziwki, kozaki, mało maślaków. Na łąkach kanie. Tutaj nie ma grzybiarzy, za daleko do domów, a obcy nie znają terenów. Cisza, spokój, grzyby i ryczące jelenie.
(18/h) Ludzi jak na Papieżu: bez przerwy ktoś tam wpadał na mnie. Nastawiłem się przede wszystkim na kurki, a po drodze znalazłem kilkanaście rurkowców ( małe, lecz nie pierwszej młodości, podgrzybki).
(25/h) Wszystkiego po trochę. Podciecze, maślaki, troszkę prawdziwków (po części niestety robaczywe) kilka rydzów. Niestety jest sucho w lesie i na większe zbiory nie ma szans.
(50/h) Najwięcej różnych podgrzybków; piękne borowiki, kozaki czerwone, maślaki pstre i moje ulubione kurki. Ludzi mrowie; prawie taki sam tłok jak w miejskim parku w pierwszą majową słoneczną niedzielę. Notabene las ten, położony 20 parę kilometrów na zachód od miasta, jest w pewnym sensie podmiejskim parkiem Rzeszowa!