(15/h) W lesie rano nie ma nawet rosy, dramat, doszły zimne noce i już chyba po grzybach, których i tak nie było w tym sezonie. Gdyby nie miejsca gdzie jest trochę wilgoci, gdzie znalazłem ze 30 kozaków i trochę maślaków, to w zwykłym lesie nie ma nawet psich.
(40/h) Grzyby w kilku sprawdzonych miejscach, sporo brązowych koźlaków, i kurek, jedno miejsce maślakowe, zaczynają się podgrzybki, choć tych jeszcze mało.
(30/h) Po sobotnich opadach dopiero coś się ruszyło. Pojawiły się młode kozaki czerwone, szare i brązowe, młode podgrzybki. Ale tylko w niektórych miejscach i trzeba je znać, by zebrać sporawy plon;) W okolicznych lasach wycinają drzewa na potęgę i sporo grzybowych miejsc świeci gołą ziemią... po co to komu?