Witam Admina i Leśne Bractwo. W skrócie. Grzyby:
rydze ok. 30,
maślaki zwykłe i żółte (modrzewiowe),
podgrzybki brunatne,
kozaki szare (3),
kozaki czerwone (2),
ceglaś (1). Las Mokrzański jest lasem typowo mieszanym. Znajdziemy tutaj sosny, świerki, modrzewie. A z drzew liściastych: dęby, buki, brzozy, osiki, lipy, buki, robinie akacjowe.
Niestety obowiązki nie pozwoliły mi w sobotę wybrać się na poważniejsze grzybobranie. Ale jak to week-end bez wizyty w lesie? I to jeszcze przy takiej obfitości grzybów. Nie to się przecież nie ma prawa wydarzyć! Około 11:00 wsiadam więc na rower i planuję udać się nad Odrę w okolice podwrocławskich Prężyc. Odwiedzę stare miejsca gdzie kiedyś jeździłem na ryby. Pokręcę się po rosnących przy starorzeczu Odry dąbrowach. Kiedyś można było zebrać tam sporą ilość
kań i
pieczarek. Przy odrobinie szczęścia można było znaleźć tak nawet kilkanaście
prawdziwych. Niestety w pewnym momencie dojazd stała się bardzo trudny wobec prac przy wycince lasu i fatalnym stanie drogi. Jeśli dodać do tego późną porę nie miałem czasu na szukanie innej drogi. Postanowiłem wdrożyć w życie plan B i wycofać się do Lasu Mokrzańskiego. Informacyjnie dla osób spoza Wrocławia. Las Mokrzański to niewielki kompleks leśny położony przy zachodniej granicy Wrocławia. Jest też to dobre miejsce dla turystyki pieszej i rowerowej. Las przecinają liczne drogi, niestety też wykorzystywane przez kierowców samochodów. Skręcam z szosy w leśna drogę. Postanawiam pojeździć po lesie i sprawdzić co ciekawsze miejsca. Na początek znajduję trzy
podgrzybki brunatne. No to już jak na ten las i dużą ilość ludzi nieźle :) Następnie staję przy zagajniku osikowym rosnącym tuż za płotem czyjejś posesji. Znajduję dwa ładne
kozaki czerwone. W dalszej kolejności postanawiam sprawdzić brzeg starego mieszanego lasu sosnowo - dębowego. W takich miejscach można trafić na ładne boletusy. Tym razem jednak las zaskoczył mnie totalnie. Zamiast
prawdziwych znajduję około 30
rydzów, na dokładkę tylko kilka, z powodu zasiedlenia pozostało w lesie. No nie,
rydze to chyba ostatnie grzyby jakich się tutaj spodziewałem. (No chyba, że ktoś zażąda trufli :). Trzeba jednak ruszać dalej. Staję co jakiś czas i sprawdzam miejsca, które wydają się interesujące. Znajduję po kilka
podgrzybków brunatnych. W jednym miejscu trafiam na większą rodzinkę
maślaków zwyczajnych. Co jakiś czas spotykam pojedyńcze
maślaki żółte. Pod starą sosną znajduję jedynego wczoraj
ceglasia a gdzieś we mchu pod brzozami wspomniane wcześniej
kozaki szare. Niestety nieubłaganie zbliża się godzina powrotu. Jeszcze na pożegnanie znajduję kilka
maślaków zwyczajnych. Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć o dużej ilości grzybów rosnących w lesie. Z jadalnych rosną najrozmaitsze gołąbki,
podgrzybki zajączki,
maślaki sitarze (nie zbierane przeze mnie). Ponadto rośnie bardzo dużo
olszówek, różne gatunki
muchomorów, spotkałem też okratki australijskie i dużo innych gatunków nie znanych mi z nazwy. I jeszcze jedna uwaga na temat
muchomorów. Jak wspomniałem rożnie dużo
muchomorów w tym zielonawych (sromotnikowych) w różnych stadiach rozwoju. Niektóre są podobne do
kań, inne do
gołąbków zielonych. Uważajcie na nie. Tutaj nie ma żartów. Grzybobranie biorąc pod uwagę miejsce i późną porę zdecydowanie trzeba uznać za udane. Humoru nie popsuł mi nawet deszcz, który przypomniał o sobie na koniec wycieczki :)
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśnych Ludków.