mm — ok. 15 na godzinę
Zaczynają się prawdziwe ale jeszcze slabo
mm — ok. 30 na godzinę
Kozaczki, maślaki, kozaki czerwone. Więkoszość młode, zdrowe grzybki w 90%. Trzeba wiedzieć gdzie szukać. Ogólnie dużo grzybiarzy, ale mnie to nie przeszkadza:D. Brakuje mi jeszcze prawdziwków, ale to chyba w góry trzeba się wybrać. Pozdrawiam.
mm — ok. 20 na godzinę
Były to piękne borowiki usiatkowane w młodych bukach i dębach.
mm — ok. 30 na godzinę
5 prawdziwków, 10 kurek, reszta podgrzybki.
Generalnie robi się sucho. Brak młodych osobników.
Jak nie bedzie padało bedzie lipa.
mm — ok. 30 na godzinę
W lasku sosnowym wysyp czubajki kani. Nic więcej niestety nie ma. Na obcykanej miejscówce w ciągu maks godzinki po 40 sów na łebka, nie zbieraliśmy wszystkiego bo byśmy się nie zabrali. Nierozwiniętych 3 razy tyle. Dawno nie widziałam takiego wysypu kanii.
Jutro kolejna wyprawa :)
mm — ok. 50 na godzinę
Łódzkie ponownie odwiedza świętokrzyskie 😁 Wypad z AgusiaN i Daggy. Z racji pobudki o 2.00, chodzenia po lesie równe 12 h i aktualnej godziny (dochodzi północ), donos będzie raczej skromny. Ogólnie odwiedzone 3 miejscówki: Majdów (jodły i świerki) - fajnie, sporo młodych, dużo średnich, najwięcej wielkich. Bez robala 1/10, ale kapelusze w większości ocalały. Górki k. Starej Góry (buk, dąb, grab) - bosko! Mnóstwo ceglasi, w szczególności młodych, grupkami po kilka, dużo średnich i równie dużo wielkich obgryzionych przez ślimory - walka z robalem wygrana, bo rzadko trafiały się z nadzieniem. CDN
szerzej:
Szlachetne pół na pół z robalem, trochę młodych, większość dużych. Przysucha (jodły, buki, graby) i w sumie to już mazowieckie, ale do statystyk nie liczę, bo kiepsko. Trzeba było kawał przejść w najbardziej podmokłe miejsca i na "tym" odpowiednim kilometrze coś się w końcu zaczęło. Niestety duża większość z dyskoteką. Ponadto dywany kolczaków obłączastych (często w czarcich kręgach), kilkanaście kozaków, muchomory czerwieniejące i twardawe, mleczaje smaczne i nowość na wyjeździe - siatkoblaszek maczugowaty 😋 Rósł tylko w jednym miejscu, za to na tyle licznie (setki egzemplarzy), że kilka sztuk trafiło do torby. Niestety dopiero w domu okazało się, że jest pod częściową ochroną 😩 Wypad, pomimo dużej ilości zarobalenia, ogólnie uważam za bardzo udany 😁 Darz Grzyb! 🍄 PS. Ciekawe, kto to wszystko będzie odbierał, bo na pewno nie ja 🤣🤣🤣
mm — ok. 3 na godzinę
Pustki. Nawet niewiele niejadalnych. Wszystko wysuszone, zjedzone przez ślimaki i robaki. Gorąco, parno i komary. Po godzinie i kilku kilometrach odpuściłem
mm — ok. 100 na godzinę
Mały wysyp rydzów i borowików. Ponad 200 sztuk rydzow, w rowach oraz w świerkach i dosyć dużo prawdziwków.
mm — ok. 6 na godzinę
Dwie stare kanie, jeden robaczywy prawdziwek i trzy małe kozaki - Poza tym mnóstwo jadalnych tylko raz :)
mm — ok. 20 na godzinę
Spacer z pieskiem. Szczerze mówiąc nie liczyłam na nic, a tu całkiem miła niespodzianka w postaci ślicznych zdrowych maślaczków.