(10/h) Poranny zwiad leśny tak jak sądziłem grzybów nie wiele ( noce zimne) po 1,5 godzinie jedynie 13 prawdziwków i około 20 ceglaków w porównaniu z workiem gdzie maiłem mega zbiór to grzybów brak, ale nawet taka ilość bardzo cieszy a pobyt w lesie relaksuje - grzybki zdrowe głównie kapelusze.
(10/h) 1 prawdziwek, 16 podgrzybków i ze dwa zajączki. Las przebrany przez grzybiarzy. A tych tęgoskórych ze zdjęcia była cała plaga. Opanowały lasy. Pozdrawiam i czekamy do pęłni.
(7/h) Pojedyncze borowiki, koźlarze i kilka podgrzybków. Wybrałem się skuszony znakomitymi wynikami kolegów zza Wisły. Rzut beretem dosłownie. Jeszcze raz okazało się ze w moich lasach na wysyp prawdziwków można liczyć na przełomie sierpnia/września. Najwcześniej.
(3/h) Dwie godzinki w lesie w dwie osoby. pięć małych prawdziwków jedna kurka jeden podgrzybek. W lesie dużo grzybiarzy niestety każdy z pustym koszykiem. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Las zrujnowany każdy grzyb przewrócony nie mogłam się na to patrzeć i pojechałam do domu.
(50/h) Dziś o 10 rano ( Ropczyce) sprawdziłem moje miejscówki w których bylem w piątek i wręcz oniemiałem grzyby w 99 % prawdziwki rosły wszędzie z reguły juz większe okazy ale też i mniejsze można było przebierać wiele duzych starych pozostawiłem. W lesie zero ludzi, niestety miałem jedynie koszyk i trzy reklamówki i ledwo to starczyło łącznie ponad 140 prawdziwków i pewno byłoby więcej ale było ciężko wszystko nosić - paten gruby kij na nim trzy reklamówki tyle że ciężko z tym chodzić po mokrym lesie --- dawno sie tak juz nie cieszyłem część korzeni z lokatorami kapelusze w większości ok.
(2/h) Kompletne fiasko. Za 2 godz. 3 grzyby w 2 osoby. Szanse znalezienia grzybs jak złapania koronawirusa. Jeszcze złapał nas deszcz. Najlepiej iść na piwo!