szerzej:
Miała być dziś burza i była, parę kropli spadło, ale to jest o dużo za mało, aby ściółka nabrała wody i wydała plony. Na przyszły tydzień zapowiadają znów upały, więc czerwcowych grzyboświrków taka prognoza raczej rozczaruje. Niemniej pozdrawiam i udanych łowów życzę :). M.
szerzej:
Na szczęście znalazłem jakieś grzyby😊, smutno byłoby wybrać się do lasu i nie zobaczyć nawet jednego grzybka. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu pojawiły się całkiem młode koźlarze grabowe chyba nigdy wcześniej nie spotkałem ich w tym miejscu. Ceglaki były w różnym wieku, ale tak jak widać na fotce, były też takie najbardziej urodziwe, młode z pięknymi kolorami😊. Długo zastanawiałem się gdzie jechać, u mnie w tej chwili nie ma nic oprócz starych usiatków, gołąbki i muchomory czerwieniejące jeszcze nie rosną, słowem prawie całkowita pustka. Na początku miała być Małopolska, ale jakoś tak wizja dalekiego wyjazdu przy pojedynczych grzybach w końcu mnie zniechęciła. Potem myślałem, żeby szukać nowych miejscówek w okolicach Tarnowskich Gór, ale wizja gorąca i dość zarośniętego gąszczu pełnego komarów też mnie zniechęciła. W końcu zwyciężyły walory estetyczne, bo lasy nieopodal Gliwic to piękna przestronna buczyna, mogę chodzić swobodnie i podziwiać scenerię wokół, wyciszyć się i naprawdę odpocząć😊. Dodatkowo Dzidek pisał, że było sporo muchomorów i gołąbków, więc pomyślałem, że coś tam się wydłubie z lasu. I faktycznie królują muchomory czerwieniejące i twardawe, które niby są podobne, ale po pewnym czasie zaczynam je odróżniać już na pierwszy rzut oka. Gdyby tak gdzieś na mojej drodze stał jeden krępy prawdziwek to byłaby bajka😀😀, no ale tym razem się nie spełniło życzenie. Znalazłem również bardzo ładne murszaki rdzawe, widać to jest właśnie ich czas. Na koniec życzę wszystkim, żeby jednak popadało, bo ostatnio straszy mnie wizja wielkie czerwcowej pustki grzybowej, mam nadzieję jednak gdzieś tam coś tam będzie rosło. Pozdrawiam😀
szerzej:
Wczoraj jadąc do rodziny nie wytrzymałem i zatrzymałem się koło niedawno odkrytej miejscówki na usiatki. Rodzinie zaproponowałem piknik a sam poleciałem do lasu. Niestety usiatków nie było ale za to trafiło się 8 kozaków grabowych. Dzisiaj odwiedziłem swój stary dobry las w zasadzie bez żadnych oczekiwań. Z tego co wiem nie padało w tych stronach już dość dawno a mój znajomy grzybiarz twierdził, że w lesie nie ma nic. Trochę się mylił bo zaraz na wstępie znalazłem 3 usiatki. Niestety przyjechałem o kilka dni za późno bo było też kilka już w trakcie rozkładu. Ponieważ komary gryzły strasznie moją trasę skróciłem maksymalnie. W lesie strasznie sucho więc postanowiłem sprawdzić taki jeden rów. I to był dobry pomysł. W samym rowie spotkałem pięknego ceglasia a w pobliżu kilka kozaków grabowych. Pierwszy raz w tym lesie znalazłem też 2 stanowiska murszaka rdzawego. To na razie ☺
szerzej:
Ja już jestem po. Po grzybach, po kawie i po obieraniu ☺ Po długiej przerwie, trwającej kilkanaście dni, która wydawała mi się, że trwa miesiąc w końcu wyruszyłem na łowy. Przerwa z wiadomych względów - upały. Ale też lekkie przeziębienie i trochę spraw zawodowych. W ostatnim tygodniu byłem ledwo żywy ale już wczoraj poczułem grzybowe pożądanie. Więc dzisiaj już koło piątej byłem w lesie. Wybrałem moje nowe miejsce na ceglaki. Okazało się, że dalej tam rosną. Pochodziłem też po innych częściach lasu i też się trafiały. Po takiej przerwie przyjemność zbierania ogromna. Tym bardziej, że ceglaczki ślicznie wybarwione - wyblakłe przez słońce, niektóre jakby podpalane. Praktycznie wszystkie odcienie brązu przechodzące w oliwkę. Na minus niestety czerwie. Z tego co przywiozłem więcej niż połowa odeszła ale na zupę będzie. Innych rurkowych nie znalazłem. Widziałem sporo muchomorów czerwieniejących, twardawych i gołąbków. Wypad bardzo udany. Jak na razie bez kleszcza i komary też mnie nie pogryzły. W lesie sucho i wszystko trzeszczy pod stopami ale mi to nie przeszkadzało. Teraz czekam na burze i lekkie ochłodzenie. Pozdrowienia 😊
szerzej:
Kroplą pamięci
Nicią pajęczą
Zapachem bzu
Wiesz już na pewno
Świeżością rzewną
To właśnie tu
Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście
Pamiętajcie o ogrodach -
"Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton"
szerzej:
Niech ktoś w końcu wyłączy to ogrzewanie!!!!😁 Jak tak dalej pójdzie, jako uchodźca klimatyczny na Alaskę chyba się zgłoszę 😂
W środę koszyk jeszcze pełen był, 47 usiatków i kurki na sosik dla trzech osób. Dziś resztki pozamiatałam i jak nigdy z lasu uciekłam :) Tak narzekam, ale w niedzielę pewnie znów w lesie się zamelduję, bycie w nim to taki mój wewnętrzny przymus, nałóg, na który kompletnie wpływu nie mam 😊
szerzej:
Dla zachowania ciągłości usiatkowych wrażeń, w niedzielny poranek w lesie się melduję :) Już na wstępie stwierdzam, że trzy fale przez las się przetoczyły - fala upałów, fala suchego wiatru i fala amatorów czerwcowych borowików... na marne zbiory się zatem zanosiło. Pierwsze wrażenie, mało optymistyczne, zaliczone mam :) Niezrażona niepewną sytuacją w pierwsze znajome krzaki się wtapiam, i co?... i pusto, kolejne wrażenie na nosie mi zagrało :) Skupiam się, zginam w pas, ostrość widzenia reguluję i... i są!, pierwsze dwa usiatki! Eee.. źle nie jest! postarać tylko się bardziej trzeba będzie! 😉 I tak się starałam, tak się starałam, że wystarałam ilość podaną we wstępie :) Wrażenia jak widać dopisały;-)
szerzej:
Tym razem zamiast na lewo skręciłem na prawo i od razu trafiłem na piękne wypasione sztuki😁. Niesamowicie wyglądaj te borowiki, pękate kształty, beżowe odcienie i aksamitna cera😍, a do tego niesamowita soczysta zieleń jeszcze wiosennego lasu. Nie można się na nie napatrzeć, i właściwie tylko tyle😂, bo czerwie i komary psują cały klimat. Pierwszy raz w życiu myślałem, że nie wytrzymam w lesie i ucieknę do domu przed komarami. Nie można zrobić zdjęcia bo w sekundę obsiada człowieka kilkadziesiąt sztuk, ale ok nie poddałem się hordom wściekłych komarów i dalej zbierałem grubaśne usiatki😂. Jednak bardzo mokry maj zrobił swoje, może nie wszędzie, ale miejscami usiatków jest naprawdę sporo. Może niebawem wyskoczą też w innych miejscówkach. Dodam jeszcze, że czasem można trafić pojedyncze zajączki i ceglasie. Do usłyszenia Darz Grzyb😏
szerzej:
"Mój" las mnie ciągle zadziwia. Poszedłem bez dużych nadziei, ot tak, bo piątek, bo trzeba, bo ciągnie wilka do lasu:-) Szybko znalazłem 2 ceglasie, w tym jeden przecudnej urody i...... nic więcej nie było. To idę, co się będę sam w lesie pocił i komary rozkochiwał. Nagle, przez zalane potem okulary, na środku ścieżki wydeptanej przez płowych tubylców zauważyłem małego borowiczka. Czy mi się od upału w głowie pie.... li ? Przetarłem patrzałki, jest dalej. To go obfotografowałem, był na wyświetlaczu. Dotknąłem, czuję dotyk palcem. Odetchnąłem, z głową ok. Przeszukałem okolice i znalazłem jeszcze 5 szt., większych. Myślałem na początku, że to borowiki szlachetne, ale po dokładnym przyjrzeniu się zobaczyłem siatkę na trzonach. No i były super zarobaczywione. Pierwszy raz w moim dość długim życiu znalazłem w tym lesie borowiki usiatkowane. Czyli mam w jednym lesie 3 gatunki borowików. Delikatnie mówiąc: cieszę się:-) Pozdrawiam.
szerzej:
Pomyślałem, że oto spóźniłem się i ktoś mi wszystko zebrał, chodziłem i myślałem jak to nie można lekceważyć miejscówek😁😁 i wtedy trafiłem tą piękną rodzinkę z czterema prawuskami😁. Potem znalazło się kilkanaście pochowane obok w liściach, a dalej już tylko zbierałem w strugach deszczu śpiesząc się przed nadchodzącym zmrokiem. Zabawa była😁😁 a komary cięły szaleńczo. Muszę kończyć. Przepraszam za brak dopisków, ale nie miałem po burzy internetu😁
szerzej:
Nie wiem jak te grzyby dają radę rosnąć w taką suszę. Jeszcze kozaki i maślaki mają trochę wilgoci z porannej rosy, ale ceglasiowe maluchy w środku lasu wychodzą z prawie gołej ściółki-Herosi;-) W młodniku dębowym pojawiają się małe kozaki, ale nie wiem czy urosną bo tam jest totalna Sahara. Nowości to trzy podgrzybki i jeden prawdziwek-kapelusz bez robali. Pozdrawiam:-)
szerzej:
Upały raczej nie służą grzybom. Majowy wysyp ceglasi chyba się kończy. Przynajmniej w tym miejscu. Z prawdziwków duża radość ale czy jeszcze będą trudno powiedzieć. W taki upał nie chce się chodzić jak grzybów nie ma. To na razie ☺
szerzej:
2 tygodnie rosły i chwatit. To już końcówka wiosennego wysypu ceglasi w moim lasku. Jeszcze kilka rosło, ale pierwszy raz są z lokatorami. I takie oklapłe boroki. Upał robi swoje. Będę musiał, niestety, udać się w inne okoliczne lasy poszukać maślaków, może koźlarzy. A to już nie 5 minut spacerkiem od domu, a nawet 10-15. Czy wytrzymam kondycyjnie ?:-) Pozdrawiam.