śląskie - grzybobrania od 3 gru. do 31 gru. 2018

sezony 2018 1203-1231 dolnośląskie #12 (11 fot.) lubelskie #1 (1 fot.) łódzkie #7 (5 fot.) lubuskie #1 małopolskie #8 (7 fot.) mazowieckie #9 (8 fot.) opolskie #1 (1 fot.) podlaskie #2 (2 fot.) pomorskie #9 (8 fot.) świętokrzyskie #2 (2 fot.) śląskie #41 (38 fot.) wielkopolskie #6 (4 fot.) zachodniopomorskie #6 (5 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
Po zalogowaniu jest tu pokazany plan województwa z naniesionymi miejscowościami doniesień.
31.gru 2018
Zapaleniec (bez logowania)
(0/h) Szczęśliwego zdrowego Nowego Roku 2019 wszystkim zapaleńcom grzybowym życzy jeden taki z Sosnowca co szuka grzybów i........... ga. Życzę wam pełnych koszy samych takich piękności jak na fotce. Pozdrowionka!
2018.12.31 19:14
31.gru 2018
grazka
(1/h) Na hałdzianych górkach, w hałdzianych chaszczokrzakach dzwoneczki dzwonią, zimówki płomiennistym kolorem płoną, szaro-burą rzeczywistość rozjaśniają, obumarłą materię wokół ożywiają 🔥. Drzewa nasłuchują, uszu nadstawiają... Nowy Rok bieży, na niego może czekają...😊
2018.12.31 16:59

szerzej:
Życzę by ten Nowy Rok był dla Was pomyślny, by szczęście Was nie omijało, a zdrowie zawsze dopisywało. Uśmiechajcie się często i serdecznie, używajcie leśnego życia do woli. Obyście szczególnych leśnych przygód doznali, w sezonie co kilka sekund po grzyba się schylali, kosze, wiadra połamali, na nowe często wymieniali. A w nich niech prym wiodą prawdziwki pękate, dalej podgrzybki pyzate, kozaki czerwone, ślimate maślaki. Życzę Wam tego, co tam sobie zaplanowaliście, oby się Wam udało. Wszystkim nieustającej miłości do Przyrody i niech w 2019 Roku Las będzie z Wami! Do Siego Roku! 😊😊

30.gru 2018
lawendowa
(20/h) Szczęśliwego Nowego Roku. Pięknego w obfitość grzybów i piękność naszej przyrody od moża po góry. Tego życzę Panu Markowi, i Wszystkim odwiedzającym tą grupę. Nie mogłam usiedzieć w domu, chociaż padało, ale poszłam odwiedzić krzaki w których miałam nadzieję że będę uszaki i były. Pierwszy raz je zerwałam, będę próbowac. Pozdrawiam.
2018.12.30 18:03
28.gru 2018
młody Werter
(20/h) Zimówki rosną w najlepsze, uszaki też nie odpuszczają😀. Szukałem też różnych dziwolągów, ale oprócz kisielnicy kędzierzawej i chyba boczniaka topolowego to raczej nic nie znalazłem, a i trafił się jakiś naziemny blaszkowiec, ale nie zrobiłem zdjęć.
2018.12.28 16:56

szerzej:
Wyjście głównie w celach spacerowych i fotograficznych😀. Choć zebrałem trochę płomiennicy, chcę zrobić zapiekankę z grzybami, zobaczymy jak wyjdzie. Dzidku myślałem też dzisiaj, żeby jechać na boczniaki ale późno się zebrałem i nie było już czasu. Mam takie miejsce do sprawdzenia dość blisko, a pogoda sprzyja zimówkom i uszakom, może też boczniaki mają się dobrze. Na pieńku przed domem cały czas rosną boczniaki, a nawet obok nich wyrosły zimówki😀 także jest to dobry zwiastun. Pozdrawiam!

28.gru 2018
dzidek
(6/h) 10 zimówek i 2 boczniaki. Las mieszany z przewagą drzew liściastych.
2018.12.28 14:10

szerzej:
Być może to ostatnie grzybobranie w tym roku. Niestety grzyby zimowe już mi się znudziły i nie czuję już satysfakcji ze znalezienia kolejnego stanowiska zimówki. Nawet nie chce mi się już ich jeść. Dzisiaj wziąłem sobie tylko kilka a kilkadziesiąt zostawiłem. Co innego z boczniakami. Marzy mi się pożądana kępka albo kilka kępek młodych, grubych, owocników. Znalazłem coś takiego ale na drzewie przy ulicy w Gliwicach. Szkoda że nie w lesie. No dobra. Koniec marudzenia. Idę czytać "Tajemnicze życie grzybów" znalezione pod choinką 😀

26.gru 2018
lawendowa
(0/h) Spacer po Jurze. Można znaleźć różne grzyby których nie znam. Las piekny (jeszcze) bo b. dużo bukow zaznaczonych do wycięcia. Bardzo ciekawe miejsce źródła Zygmunta i Elżbiety z których ludzie nabierają wodę do picia. Pięknie spędzony czas. Pozdrawiam.
2018.12.27 08:42
26.gru 2018
młody Werter
(0/h) Spacer w celu spalenia zjedzonych kalorii zaowocował pięknym znaleziskiem😍. Pierwszy raz w życiu znalazłem czarki😃, najprawdopodobniej czarki austriackie, ale tak naprawdę to nie wiem dokładnie, nieważne są urocze, choć te na które trafiłem były bardzo malutkie i mój aparat niestety nie dawał rady. Cyknąłem dobre 20 zdjęć i każde wychodziło nie ostre, za małe osobniki i za mało światła. Zostawiłem je na miejscu.
2018.12.26 16:54

szerzej:
Oprócz czarek widziane i sfotografowane płomiennice, również zostały. Jeszcze niedawno pisałem w podsumowaniu, że w tamtym roku za diabła nie mogłem znaleźć czarek i, że będzie cel poszukiwań na nowy rok, a tu trafiłem jeszcze przed końcem 2018😃😃. 2019 już się dobrze zaczyna choć jeszcze się nie zaczął😃 Teraz jest nowy cel-smardz jadalny, którego jeszcze nigdy nie znalazłem. Pozdrawiam!😃

25.gru 2018
mi_1
(0/h) Życzę wszystkim zakręconym grzyboświrkom Wesołych Świąt i w ogóle wszystkiego najlepszego. Żeby kolejny rok Waszego życia przyniósł szczęście i sukcesy, a ominęły Was przykrości i porażki. Żebyście byli silni, jak ten na zdjęciu, gdy napotkacie przeszkody i mądrzy, żeby je pokonać.
2018.12.25 21:51
25.gru 2018
seBapiwko
(0/h) 2/h. 😋 Tak, tak😁 Ten z lewej podgrzybkowy, a z prawej prawdziwkowy. Lub na odwrót 😂. W każdym razie oba pasztety podrasowane zmielonym proszkiem kaniowym. A smakują jak? No właśnie, niebo w gębie! Mniam i Wesołych 😋
2018.12.25 20:16
24.gru 2018
lawendowa
(0/h) Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Pięknych leśnych wędrówekran po lasach z taką ilością grzybów, które ciężko donieść do samochodu. Dobrago sezonu dla całej naszej grupy grzyboswirkow i naszego admina. Lawendowa
2018.12.24 21:29
23.gru 2018
Ulek
(0/h) Grzybów moich ulubionych nie ma, ale... Serdeczne życzenia zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku obfitującego w pełne kosze pysznych grzybów dla Admina i wszystkich grzybozbiorców śle Ula
2018.12.24 02:20
23.gru 2018
Villain
(7/h) Suche fakty? OK. 3 przemarznięte i rozmemłane maślaki brązowe + kilka rosnących w pękach wodnich na cienkich nóżkach.. Tyle widziałem.. A mokre? Jak tegoroczne Święta :).. każdemu Grzyboświrkowi, wszystkim i z osobna.. zdrowia, szczęścia i zapału :).. samych udanych zbiorów w 2019 roku i taaaakich borowików, jak na zdjęciu oraz uśmiechu, gdy przyjdzie z pustym koszykiem wracać :).. Nie ma róży bez kolców.. tak jak nie ma życia bez smuteczków i rozczarowań.. aby one były jak najmniejsze.. Tego życzę.. nie tylko na Święta.. ale na cały Nowy Rok! W dopisku bez limitu wiersz.. ciekawy :)
2018.12.23 22:14

szerzej:
Leopold Staff „Wigilia w lesie”
I drzewa mają swą wigilię...
W najkrótszy dzień Bożego roku,
Gdy błękitnieje śnieg o zmroku:
W okiściach, jak olbrzymie lilie,
Białe smereczki, sosny, jodły,
Z zapartym tchem wsłuchane w ciszę,
Snują zadumy jakieś mnisze
Rozpamiętując święte modły.
Las niemy jest jak tajemnica,
Milczący jak oczekiwanie,
Bo coś się dzieje, coś się stanie,
Coś wyśni się, wyjawi lica.
Chat izbom posłał las choinki,
Któż jemu w darze dziw przyniesie?
Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie,
Dłoniom gałęzi w upominki.
Las drży w napięciu i nadziei,
Niekiedy srebrne sfruną puchy
I polatują jak snu duchy...
Wtem bić przestało serce kniei,
Bo z pierwszą gwiazdą niebo rozłogów,
A z gęstwiny, rozgarniając zieleń,
Wynurza głowę pyszny jeleń
Z świeczkami na rosochach rogów...

23.gru 2018
młody Werter
(20/h) Zrobiła się piękna pogoda na grzyby zimowe i od razu widać efekty😍. Uszaczki pięknie obrodziły, pewnie niektóre Panie teraz lepią uszka do barszczu, a ja przynoszę uszka z lasku😃😃. płomiennica zimowa również wystartowała i można spotkać całe gromady młodziutkich osobników. Trafiają się też starsze, które pewnie przetrwały czasy jeszcze z przed ostatnich mrozów. Miałem nie zbierać grzybów tylko pooglądać, ale wszystkie grzyby były tak świeże, że musiałem trochę zabrać do domu😃
2018.12.23 15:03

szerzej:
W lesie zostawiłem znacznie więcej, miałem sprawdzać jeszcze dwa miejsca, ale po dwóch tygodniach choroby trochę kondyja mi siadła, a na koniec przypomniałem sobie, że glina to świetny środek smarujący i poślizgowy i zjechałem z góry na siedzeniu przeturlałem się raz i to już była kropka nad i, czas wracać.. 😃 Wesołych już, życzyłem to teraz smacznego karpika😃😃

22.gru 2018
młody Werter
(0/h) Święta coraz bliżej😊 jest jeszcze dużo do zrobienia, ale chwilowo można odpocząć i powspominać! Dla Wszystkich jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT🎄🎅. A teraz zapraszam do krainy jaworznickich usiatków i nie tylko😃��
2018.12.22 22:40

szerzej:
Początek lata w tym roku był niezwykle upalny i słoneczny🌞🌞🌞, zawsze cieszyła mnie taka pogoda, ale nie tym razem, wszak zbierałem grzyby już od samej zimy i nie zamierzałem poprzestawać w poznawaniu nowych gatunków. Po grzybach zimowych i wiosennych, przyszła kolej na te letnie, a tu temperatury sięgające 30 stopni i brak deszczu. Nie przeszkodziło to jednak borowikom usiatkowanym w mojej nowo odkrytej miejscówce. Nie był to wysyp, ale za każdym razem znajdowałem kilka do kilkunastu pięknych owocników😄. Oprócz nich znalazłem w Jaworznie mały skrawek lasu obfitujący w kurki🐔, kilka wypadów zakończyło się zbiorem w pokaźnych ilościach, a sos ze świeżych kurek smakował niesamowicie😋. Odkryłem jednak choć dalej nie jestem pewien w stu procentach co jest główną przyczyną??, że kurki dłużej przechowywane lub mrożone robią się czasem strasznie gorzkie. Widok stada kurek zawsze cieszył niezmiernie, ale pamiętam jak ciężko się zbierało w tym lesie, ulubionym nie tylko przez kurki, ale też natrętne muchy i strzyżaki, a do tego żar lejący się z nieba🌞. Na celowniku miałem również muchomory, bardzo chciałem spróbować muchomora czerwieniejącego i żółtawego, o których słyszałem, że rosną w Jaworznie obficie i faktycznie były dokładnie tam gdzie powiedział znajomy. Pierwszego zjadłem żółtawego i raczej mnie nie zachwycił, ale byłem trochę zestresowany😂😂. Natomiast czerwieniejący smakował od razu i z każdym kolejnym smażeniem wydawał się jeszcze lepszy. Jest to dobry grzyb na dni ogólnej grzybowej posuch, bo często jedyny pozostaje na placu boju, mimo, że faktycznie lubią go czerwie, to jak znajdę 150 sztuk zawsze trafi się kilkanaście zdrowych co w zupełności wystarcza na niezłą wyżerkę 😂. Przy okazji poszukiwania nowych miejscówek, znalazłem kolejną krainę usiatków, która była równie dobra jak ta pierwsza, choć zupełnie inna jeśli chodzi o drzewostan. Susza jednak dawała się coraz bardziej we znaki, pamiętam jeden bezgrzybny wypad masą gołąbków, których wtedy jeszcze trochę się obawiałem. Wtedy do gry wkroczyły okolice Wadowic i Andrychowa, to był mój pierwszy dalszy wypad w tym roku i nie zawiodłem się. W górach życie grzybowe tętniło, rosły prawdziwki, koźlarze grabowe, ceglastopore w wielkich ilościach, mnóstwo różnorakich gołąbków, muchomorów czerwieniejących od groma, bardzo dużo mleczajów smacznych, na które nie zdecydowałem się i do tej pory żałuję, bo były wtedy w pełnym rozkwicie🤩. Potem była pamiętna impreza w Piłce i wypad z Grażką do jej niesamowitego lasu. Susza jak w mordę strzelił, usycha wszystko i trzeszczy pod nogami a tam dalej rosną prawdziwki. Czasem jednak dzieją się rzeczy niewytłumaczalne i zadziwiające, świat grzybów szykował już następne niespodzianki.... ale o tym w kolejnym odcinku przygód leśnych młodego W.😀 Do usłyszenia!!

22.gru 2018
dzidek
(0/h) Dzisiaj nie będzie suchych faktów bo nie było wyjścia w teren. Może jutro się uda. W przerwie pomiędzy łuskaniem orzechów a ubieraniem choinki chciałbym złożyć wszystkim świąteczne życzenia. Niech te święta będą dla Was wyjątkowe, spokojne, spędzone w rodzinnym gronie w atmosferze miłości. Życzę smacznych potraw - nie tylko grzybowych a w nowym roku pełnych koszy i spełnienia marzeń. A jak chce się komuś czytać moje podsumowanie sezonu to zapraszam poniżej. Wesołych Świąt!
2018.12.22 14:54

szerzej:
Sezon 2018 właśnie dobiega końca. Najdłuższy w mojej historii. Nigdy wcześniej nie zbierałem grzybów od początku stycznia do końca grudnia. Przez większość grzybomaniaków rok 2018 uznany został za słaby. Trwające od wczesnej wiosny upały i susza nie sprzyjały wysypowi naszych ukochanych kapeluszników. Dla mnie osobiście był udany bo nie rozpatruję go tylko pod kątem zgromadzonych zapasów. Ważne jest dla mnie poznawanie i znajdywanie nowych gatunków, poznawanie nowych miejsc i ludzi. To wszystko miało miejsce w tym sezonie i dlatego jestem z niego zadowolony. Ale po kolei. Już na początku stycznia zacząłem chodzić po lesie w poszukiwaniu grzybów zimowych. Znajdywałem zimówki i uszaki bzowe. Te pierwsze na początku nauczyłem się rozpoznawać a później za namową kilku osób zacząłem też jeść. I chyba to było kulinarne odkrycie roku bo naprawdę mi zasmakowały. I pojawiło się przedwiośnie a z nim wyczekiwanie na pierwsze nowe grzybki po zimie. To dziwne ile radości może wywołać mały niepozorny grzybek – trąbka otrębiasta. I pojawiła się ciepła i sucha wiosna a z nią pierwsze smardzowate. Moje miejsca nie zawiodły i mogłem cieszyć się ze smardzy stożkowatych i smardzówek czeskich. Znalazłem też swoją pierwszą piestrzenicę kasztanowatą. Niestety w tym roku nie pojawiły się w mojej miejscówce smardze jadalne. Mam nadzieję, że już za kilka miesięcy znowu będę je mógł spotkać w swoich krzakach. Smardze skończyły się w kwietniu. I przyszedł maj – dla wielu najpiękniejszy miesiąc w r roku. Dla mnie również był wyjątkowy. To że znalazłem szybko maślaki i koźlarze babki to może nie jest nic wyjątkowego. Ale 19 dnia tego miesiąca znalazłem pierwsze dwa borowiki szlachetne i borowika ceglastoporego. Ponieważ śledzę doniesienia grzybiarzy nie tylko na tym portalu ale też w kilku innych miejscach to wiem że było to jedne z pierwszych doniesień o szlachetnych w tym czasie. Wcześniej znajdowano już usiatkowane ale one zawsze pojawiają się najwcześniej. I pojawiła się euforia i częstotliwość wyjazdów do lasu wzrosła. Ale wysyp nie trwał długo i później w okresie wakacyjnym zaczęła się grzybowa posucha. Grzybów było jak na lekarstwo i jeszcze najczęściej robaczywe. Do tego upały i kleszcze. Nie będę ukrywał, że w tym okresie czasem odczuwałem już zmęczenie chodzeniem do lasu. Sytuacja zmieniła się podczas wyjazdu na wakacje w Pieniny. Poznałem wtedy przyjemność zbierania w jodłowym lesie. W przeciwieństwie do wysuszonej reszty kraju życie grzybowe w górach było w rozkwicie. Spotkałem wiele wcześniej nie widzianych gatunków takich jak borowiki żółtopore i górskie, siedzunia jodłowego, kilka gatunków pieprzników, kolczaki i innych. Po powrocie z wakacji oczekiwanie na właściwy jesienny sezon w sierpniu i wrześniu, spędzone często na oglądanie prognozy pogody i radarze opadów. Niestety nie było ani opadów ani wysypu. Zawodziły mnie moje miejsca w Gliwicach i w okolicach Częstochowy. Gdyby nie dwa wypady w Małopolskę i Beskid Żywiecki to z uzupełnieniem zapasu suszonych prawdziwków byłby problem. Trochę lepiej było w październiku – zbierałem podgrzybki, kozaki, kanie, maślaki. Prawdziwki znajdywane w drugiej połowie miesiąca dawały nadzieję na szybkiego novembrusa. Niestety moje miejscówki zawodziły i trzeba było uruchomić koło ratunkowe . Zawiodły też inne grzyby typowe dla późnej jesieni czyli zieleniatki. Było ich zdecydowanie mniej niż w ostatnich dwóch latach i jeszcze często z lokatorami. Ale kilka słoików udało się zamarynować. Końcówka roku to już zbieranie głównie zimowych grzybów czyli płomiennicy zimowej i boczniaków. Te ostatnie po raz pierwszy znalazłem i jadłem. Rok 2018 to także wiele poznanych nowych miejsc. Od początku roku odbywałem wspólne wyprawy w nieznane najczęściej z Arturo i Młodym Werterem. To były jedne z kilku nowych znajomości w tym roku. Odbywała się też dalsza integracja Grzyboświrków poprzez kilka spotkań. Najmilej wspominam to w Zwardoniu ze względu na okoliczności i niezłą zabawę. Serdecznie pozdrawiam wszystkich znajomych z tego portalu i admina.
Podsumowując, muszę stwierdzić, że sezon pomimo tego, że chimeryczny to jednak udany. Żal mi, że nie znalazłem ani jednego koźlarza pomarańczowożółtego, piaskowca modrzaka, maślaka pstrego nie mówiąc już o borowiku sosnowym. Ale znalazłem inne wymienione już gatunki i nie wymienione takie jak: piaskowiec kasztanowaty (dzięki uprzejmości MW) czy maślak szary. Nie można mieć wszystkiego na raz. Będzie co szukać w roku 2019 i kolejnych. Oby były co najmniej tak udane jak rok 2017.

20.gru 2018
solanka
(0/h) Moje ulubione zdjęcie z tego sezonu-mieszany związek, trudna miłość...;))) A Wszystkim Wspaniałym Grzyboświrkom, których miałam przyjemność poznać w tym sezonie osobiście, i Tym znanym tylko z obecności na portalu, i Srogiemu Adminowi, bez którego nie byłoby Nas, ( ale byłby las), wszystkiego dobrego! I dziękuję za piękne życzenia, które od kilku dni widać, a pozwalam je sobie odbierać. :))))))
2018.12.20 20:08
20.gru 2018
Zecik23
(0/h) Wszystkim zycze Wesolych Swiąt i pomyślności w Nowym Roku i taaakich okazów jak ten z tego roku ze zdjęcia
2018.12.20 09:55
16.gru 2018
młody Werter
(0/h) Witam WAS kochane grzyboświrki😁😁😍 życzę wszystkim Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, aby w Waszych domach zagościła ciepła rodzinna atmosfera, grzybki w grzybowej przyprawiały swym aromatem o zawrót głowy, a w Nowym Roku wszystkiego co najlepsze!! Plus oczywiście, aby las Wam darzył i cieszył Wasze oczy widokiem pięknych grzybów😍
Korzystając z okazji chciałem opisać trochę jak to było w sezonie 2018
2018.12.16 22:13

szerzej:
Działo się jednak tyle, że ciężko streścić to w jednym raporcie, dlatego na te zimowe dni dla przeciwwagi załączam część wiosenną i wczesnoletnią, a konkretnie od kwietnia do początku czerwca😁. Sezon rozpocząłem tak naprawdę kończąc jesienny sezon 2017. Pierwszy raz w życiu szukałem grzybów również w zimę i na wiosnę. Pamiętam, że zaskoczyło mnie jak przyjemnie jest o tej porze roku w lesie, przy -5 czułem się świetnie, co dziwne ciepło i rześko😎. W wielu wyprawach towarzyszył mi Arturo i nie tylko. Znalazłem swoje pierwsze uszaki bzowe, zimówki oraz boczniaki, a także kilka innych wynalazków. Wiosna była naprawdę cudowna i niezapomniana😍😍, bardzo wcześnie zrobiło się naprawdę ciepło. Od kilku lat jest taka tendencja, że zima przechodzi prawie od razu w lato. Odkryłem i co gorsza, albo lepsza zjadłem😜, szyszkówki świerkowe, żagiew łuskowatą, gęśnice wiosenne, zwane wcześniej majówkami oraz piękne żółciaki siarkowe. Podziwiałem piękne smardze stożkowe, naparstniczki czeskie, które rosły głównie w miejskich chaszczach i parkach. Długo polowałem na piestrzenice, a jak już wiedziałem gdzie rosną znajdowałem je prawie podczas każdej wyprawy. Jedynie niewdzięczna, ale jakże piękna i pożądana czarka szkarłatna, opierała się i nie chciała zostać znaleziona. Jest więc cel na wiosnę 2019 -odnaleźć czarki😍. Rok temu takim celem było odnalezienie miejsca na usiatki w Jaworznie. Wiedziałem, że te bestie gdzieś tam się kryją😁, oj nie było łatwo. Trafiały się już liczne relacje o usiatkach, a ja ciągle i ciągle szukałem. Podczas jednej wyprawy znalazłem lasek, o którym pomyślałem TO JEST TO MIEJSCE tu muszą być usiatki i co... i jeździłem tam 4 razy znajdowałem drobne kurki i nic. Za piątym razem w końcu moim oczom ukazał się pierwszy usiatek😁😁, radość niesamowita, takie znaleziska smakują najbardziej!! Od tego momentu zaczęło się na dobre😁... ale o tym napiszę w następnej części podsumowania. Do usłyszenia!!!

16.gru 2018
Zapaleniec (bez logowania)
(0/h) Zima swoje ma uroki grzybków nie ma są widoki."hanyska" dzięki za życzenia jeszcze raz "Wesołych Świąt " i proszę nie budzić Jeża. Pozdrawiam!
2018.12.16 15:29
16.gru 2018
hanyska
(0/h) grzybow nie ma to juz fakt :) ale snieg jest i swieta sie zblizaja wiec zycze wszystkim duzo zdrowia smacznego karpika i szczesliwego nowego roku a w nim duzoooooooooo grzybow i pieknych wypadow do lasu :) adminowi duzo pociechy z naszych wpisow a zapalencowy co to siedziec w doma niebydzie ino loto po sosnowieckich lasach :) tego zlotego pociagu i wszystkim jeszcze raz zdrowia i pogody ducha
2018.12.16 14:58
15.gru 2018
tazok
(0/h) No i tak ma być! Mamy w końcu grudzień. Więc raport z gór Beskidu Śląskiego może być tylko jeden. Niebieski. Odfajkuję więc portalowe zasady. Grzybów - ani na lekarstwo, zero, nul, guzik z pętelką, pstro i figa z makiem. Jest za to pogodowy raj, w górskim lesie, czyli jest tak, jak Tazok lubi najbardziej. W dolinie minus dwa-trzy, u góry na szczycie minus sześć. Woda w proszku ? A jakże :) Też dopisuje. W dolinie 15-20 cm, na szczytach trzydzieści parę ( może więcej ). Tak powyżej łydki a poniżej kolan. Jedyne czego brak to słońca. Może i lepiej.
2018.12.15 19:51

szerzej:
Parking w dolinie ? Pusty. Możesz zaparkować nawet Airbusem i to w poprzek. Zielony szlaban zamknięty na głucho od dobrego tygodnia, więc myk pod zaporą i już jestem na leśnej dróżce. Zupełnie sam. Nikt od tygodnia tędy nie przechodził. Wyobrażacie sobie ? Nikt. Zero cywilizacji. Ośnieżone jodły, położone śniegiem trawy, potok i tylko tropy zwierząt. Ten malutkie na śnieżnym puchu zostawiły wiewiórki, te większe i głębokie, aż do ziemi to co ślady najmniej pary jeleni, może nawet trzech. Wyraźne, duże kopyta wielkości filiżanki, z pewnością nie sarnie. Wiewiórka szła po górkę – chyba do nieodległego buka po orzeszki, jelenie schodziły w dół do szumiącego strumienia. Jest i zajęczy ślad. Żadnych odcisków butów. Wiem teraz co czuł Robinson. Absolutnie nie czuł się władcą „swojej” wyspy. Tak jak on, wtapiam się w bezludną przyrodę, i choć jestem jedynym człowiekiem na kilku kilometrach kwadratowych wcale nie czuję tu obcy, ani tym bardziej panem. Czuję się jak w domu. Wokół mnie kojące oczy obrazy tylko - biel śniegu i odcienie popieli, szarości i czerni. Nawet krążący nade mną, i uparcie gadający nad głową kruk dopasował się kolorem do dzisiejszego monochromatycznego dnia. Dźwięków jest więcej. Ten najbardziej oczywisty, głośny i wyraźny – to dźwięk śniegu udeptywanego moimi butami. Chrum, chrum, chrum … równie podobne jest trzeszczenie śniegu ubijanego w trakcie tworzenia śnieżnej kulki, która rzucona, z chrzęstem rozbija się na drzewie. Te dźwięki zna chyba każdy, jednak czy wsłuchiwaliście się kiedyś w dźwięk świeżego śniegu strącanego z drzew ? Albo dźwięk śniegu podrzucanego przed buty przy każdym kroku do przodu ? Zagłusza je często skrzypienie spod butów, więc dla próby zatrzymajcie się, i zamachnijcie w kopę nieubitego śniegu. Setki drobnych płatków zamienia się w miniaturowe dzwoneczki, dźwięczące zanim z powrotem spadną na białą ziemię… balsam dla uszu. Tak, wiem gadam jak potłuczony, ale idę zupełnie sam, to i rozmyślam o niebieskich migdałach, zauważam i słyszę rzeczy, których normalnie nie dostrzegłbym. Więc jestem rozgrzeszony. Głęboki śnieg nie ułatwia wędrówki. Zwykle takie kółko jak dzisiaj zamykam w trzech godzinach. Mija właśnie ta trzecia, a ja dopiero wdrapałem się na szczyt. Jest – pierwszy ślad Piętaszka. Pierwszy ślad człowieka. Dopiero na znakowanym szlaku. Do tego ślady quadów, i dźwięk czynnego gdzieś daleko, w oddali wyciągu. Czar magicznej doliny jakby chciał prysnąć. Nie, to jednak nie moje klimaty. Wiem jak stąd „uciec” z powrotem w dziki wąwóz. Tuż za kapliczką, gdzie mieszka znajomy beskidzki anioł, skręcam w lewo i znów podążam tylko za drobnymi zwierzęcymi tropami. Tym razem stadko saren zburzyło śniegową gładkość. Zaczyna prószyć. Drobne, ostre jak igły, śniegowe płatki zawiewa zimny, północny wiatr. Za godzinę, w tej głuszy nie będzie po sarnich tropach ani po mnie najmniejszego śladu. Takie niezwykłe są grudniowe śląskie góry. Skryte, puste i tajemnicze. I niech tak zostanie. Mogę nieświadomie, zachwycony beskidzką naturą – zadeptać te cuda. Zupełnie niechcący. Dzielić się dobrem – to wielka przyjemność. Tylko muszę to robić rozważnie, odpowiedzialnie i z umiarem. Więcej w pierwszym tazokowym dopisku.

15.gru 2018
dzidek
(15/h) Około 30 sztuk płomiennicy zimowej.
2018.12.15 13:05

szerzej:
Dzisiaj poszedłem w inną część mojego osiedlowego lasu. Ostatnio chodziłem tam wiosną w poszukiwaniu smardzy i żagwi ale bez rezultatu. Jest to las w którym pełno jest zwalonych, pruchniejących pni czyli idealny teren na zimowe grzyby. I nie zawiodłem się. Znalazłem trzy stanowiska zimówki z dość dużymi owocnikami. Trafiły się też uszaki bzowe i boczniaki. Te ostatnie niestety stare i zmarznięte więc zostały na miejscu. Pod jednym z pni, w towarzystwie purchawek wypatrzyłem też trzy czarne pałeczki. Są to owocniki jednego z pruchnilców. Gatunek podobno pospolity ale dla mnie był to debiut i powód do radości. Później poszedłem na miejscówki zimówek, którym we wtorek robiłem zdjęcia. Okazało się, że nie urosły za bardzo i znowu zostawiłem je sobie na później. W drodze powrotnej znalazłem jeszcze nowe stanowisko boczniaka. Był tylko jeden większy i kilka małych więc też go zostawiłem bo co będę z jednym robił. Za tydzień powtórka. Myślę też już o podsumowaniu sezonu. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂

14.gru 2018
bazylia
(0/h) Bilans zysków i strat czyli krótkie podsumowanie sezonu leśno-grzybowego w 2018 roku...
2018.12.14 23:25

szerzej:
Zacznę od strat, żeby potem było już tylko optymistycznie. Z taką wycinką lasów na taką skalę spotkałam się po raz pierwszy a chodzę po lasach już nawet nie pamiętam od kiedy. Praktycznie każdemu mojemu spacerowi towarzyszył jazgot pił a drzewa w lesie znikały z dnia na dzień. Nawet 10.12. 18 roku też trwała wycinka. Aż się boję co zastanę w przyszłym roku! Mam tylko nadzieję, że wszystkiego nie wytną... Dziwię się, że zdrowe, piękne buki są uśmiercane jak mamy takie zanieczyszczone powietrze i smog. No dobra teraz na wesoło... strata 3 kilo wagi i jednej pary butów to same superlatywy :) Mój stary koszyk a mam do niego ogromny sentyment też wytrzymał kolejny sezon. Do meritum... Sezon rozpoczęłam 18.04 pierwszymi smardzami w niewielkiej ilości w lesie (tylko zdjęcia) i u sąsiada w ogródku-mnóstwo. Był deal proszona kolacja i suszone grzyby na Święta. Pierwszego rurkowca-borowik ceglastopory znalazłam 05.05, czerwonego kozaka 14.05 a 01.06 prawdziwka :) Potem przez sześć tygodni byłam babcią na dwa etaty u córki w Holandii i o grzybach mogłam zapomnieć... Po powrocie 25.07 sprawdziłam brzozy samosiejki tzw. chaszcze blisko domu (teraz trwa wycinka) i trafiłam na wysyp kozaków różnej maści i pełny pierwszy koszyk :) Po takim poście grzybowym to była ambrozja na moją spragnioną widoku rosnących grzybów duszę;-) A potem się zaczęło... Ceglasie, które rosły wszędzie mimo suszy. kozaki Czerwone w rowach i na polankach w niesamowitej ilości i prawdziwki w dębach trochę zaczerwione ale tak piękne, że dech zapiera :) I tak kilka razy w tygodniu chodziłam po moich miejscówkach i podziwiałam dary lasu;-) Pełny koszyk i zapasowa torba eko były tylko kilka razy zapełnione na maksa, ale dla mnie wystarczy :) I nadszedł listopad a z nim przepiękne prawdziwki, które rosły w bukach rodzinkami i czasami doprowadzały mnie do ataku serca, szczególnie na początku grudnia;-). Może jeszcze rosną, ale już nie sprawdzę bo w poniedziałek melduje się pierwsza tura dzieci i aniołków...:- D Podsumowując tegoroczny sezon leśno-grzybowy był The Best. Jest to moja subiektywna ocena bo cieszę się z każdego grzybka i stawiam na jakość nie na ilość;-) Życzę wam moi kochani Szczęśliwych Świąt w gronie najbliższych, zero stresu i dużo prezentów pod choinką a w przyszłym sezonie niezapomnianych chwil w naszych pięknych lasach i oczywiście pełnych koszy... Wesołych Swiąt:- D

14.gru 2018
seBapiwko
(3/h) Boczniaki i zimówki. Hej, Zapaleniec!
A co będę w domu siedział... 😜
2018.12.14 20:27
13.gru 2018
Zapaleniec (bez logowania)
(0/h) W poszukiwaniu nie tylko grzybów odwiedziłem las, bo co tam siedział w domu będę, jadalnych zero. złotego zero. Sezon mimo wszystko choć nietypowy dla mnie bardzo udany, nie potrafię tak pięknie opisać jak Paweł Lenart choć łączą nas lasy Twardogóry mam tam rodzinę i teź zbieram czasami w Goli Wielkiej, Chełstówku. Bukowinie Sycowskiej w tym roku nie byłem. Pozdrawiam wszystkich zakochanych w lasach, Życzę Wesołych Świąt i super zbiorów w 2019 roku, dzięki za wszystkie dopiski i jeszcze Zdrówka Życzę o kasę się nie martwcie, bo jak znajdę pewnego pociąga to się podzielę co mi tam zaleźy
2018.12.13 17:16
12.gru 2018
mi_1
(0/h) Tak jak dzidkowi, mnie też nie zależało na grzybobraniu, a miałem jeszcze gorzej, bo żadnej przerwy w pracy. Znalezione w trakcie inspekcji pozostałości po przedpotopowym wiadukcie, jedne grzybki we wpisie, drugie w dopisku.
2018.12.12 16:39
11.gru 2018
dzidek
(0/h) Piętnaście minut przerwy w pracy jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Śnieg nie pada za często więc trzeba było skorzystać z okazji. Emil to nie tak jak myślisz 😂
2018.12.11 15:25
10.gru 2018
Villain
(1/h) Bry i społem.. nie mylić ze spałem :). Dwa pytania: Czy to jest wodnicha? Barwa jasnozielona, kapelusz nieco przeźroczysty, prześwitujący, wilgotny na pewno, jakby taki śluz. Ale też i w tą zamieć wodno-śnieżną trafiłem, o której pisał młody Werter, więc miał prawo być mokry. Dwa? Rośnie na sosnach? Tzn. prawidłowo pisząc, pod sosną? Zatem w oczy rzuciło się kilka sztuk, 2 zerwałem dla fotki.. Resztki rurkowców - mrożonki. Definitywne finito :)! Pozdrawiam all :)
2018.12.10 20:31
10.gru 2018
PECOK
(100/h) Las mieszany
2018.12.10 19:53

szerzej:
Wodnicha. W miejscach gdzie ryją dziki. Suszę i mielę. Większość smażę i mrożę. Polecam. Smak wyjątkowy
Pozdrawiam

10.gru 2018
bazylia
(1/h) Ostatnie zmarzluchy na grudniowej miejscówce w bukach przy samej drodze...
2018.12.10 18:32

szerzej:
Hej, pojechałam dzisiaj ostatecznie i definitywnie pożegnać się z moimi pięknymi bukami... Święta za pasem i trzeba zacząć piec pierniki jak Hanyska a lasom dać odpocząć.;-) Na tej najlepszej listopadówo-grudniowej miejscówce ślicznoty dalej są... bidulki trochę zmarznięte nasączone wodą, ale to niesamowity widok jak na 10.12 :) Ponieważ Marek-Wimar ogłosił moje buki rezerwatem biosfery to wszystkie przykryłam liśćmi i zostawiałam;-) Pozdrawiam:- D

10.gru 2018
młody Werter
(0/h) W 40 minut po pracy widziałem 6 starych maślaków i trzęsaki pomarańczowożółte😀
2018.12.10 18:17

szerzej:
Zastanawiałem się czy w ogóle pisać, bo to tylko tak droga okrężna z pracy do domu, jak na moje standardy to można powiedzieć, że prawie nie wysiadłem z auta, dodatkowo jak już ileś godzin nie padało, to jak wyszedłem z tego auta to jakieś deszczo-śnieżne tornado się przetoczyło. Zaraz Bazylia nakryje moje doniesienie maluchami zmarzluchami, bo już widziałem wersję beta😀😀. Także marność nad marnościami przejdzie bez echa😀, ale właściwie to lepiej teraz nie mieć czasu na grzyby, niż w typowym sezonie, wtedy miałem to szczęście, że trochę mogłem sobie pochodzić 😀. Pozdrawiam!

10.gru 2018
Zapaleniec (bez logowania)
(1/h) Poranek słoneczny wygonił mnie do lasu, co tam w domu siedział będę, jedna gąska zielona kilka zimówek widziałem ale nie zbieram to tyle z krótkiego leśnego spaceru, pierniki w wykonaniu "hanyski" to sztuka pierwszej klasy ozdobione jak przez mistrza cukiernictwa klasa.
2018.12.10 13:53
9.gru 2018
Purchawa (bez logowania)
(25/h) Wiaderko 8 l wodnichy i boczniaka przez 1,5 godziny
2018.12.9 20:54
9.gru 2018
dzidek
(20/h) Grzybów w lesie całe mnóstwo 😀 Zaliczona zimowa trójca czyli zimówka, boczniaki i ucho bzowe. Do domu zabrane około 30 zimówek i 10 boczniaków.
2018.12.9 12:36

szerzej:
Bardzo udane grzybobranie. Pomimo pory roku i pogody w lesie całkiem kolorowo. Ostatnie opady spowodowały, że ożyły zimówki. Znalazłem kilka nowych miejsc, w których się pojawiły a w miejscach wcześniej znanych urosło pełno nowych owocników. Brałem tylko takie o średnicy podobnej do monety 5 zł i dlatego kilkadziesiąt młodziaków zostało na miejscu. Pędzie co zbierać przez następne tygodnie. Ale koloryt dają nie tylko zimówki. Za trzęsienie było trzęsaka pomarańczowo żółtego, którego można znaleźć na leżących na ziemi gałęziach oraz na wiszących nad głową. Spotkałem też zielone grzybki w postaci tęgoskórów i gąsek zielonych. Kolor brązowy zapewniły maślaki. Nie one sprawiły mi największą radość a boczniaki znalezione w drodze powrotnej. Znalezione dlatego że postanowiłem iść ścieżką inną niż zwykle. Także mam miejscówkę w swoim osiedlowym lesie. A na koniec ucho bzowe - pierwsze tej jesieni. Jak na tą porę roku czego chcieć więcej ? Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂

9.gru 2018
Zapaleniec (bez logowania)
(0/h) Godzinny leśny spacer dla zdrowotności jadalnych grzybków brak rośnie jeszcze lisówka pomarańczową, kończę bo przegania mnie chmura taka nie dla piechura. "hanyska " ja też piekę pierniki ale tylko i wyłącznie z grzybami. Pozdrawiam!
2018.12.9 11:55
9.gru 2018
Emil.E.
(0/h) SĄ PANAMI ŚWIATA, mają niezwykłe cechy, nawiązują zaskakujące sojusze, są pełne zagadek. To wstęp do fascynującej książki którą dostałem od Św. Mikołaja i - DAŁEM SIĘ OCZAROWAĆ. Pozdrawiam wszystkich wścibskich. E.👽
2018.12.9 11:37
8.gru 2018
seBapiwko
(1/h) Krótkie okno pogodowe w sobotę więc chyc na rower.
A nad zalewem myk do lasu ale dosłownie na 10 min bo brr, za zimno na spacerowanie w ciuchach rowerowych.
Na zdjęciu chyba kępka łuszcząca zmiennego, były jeszcze dwie po drugiej stronie pieńka w stanie agonalnym.
2018.12.9 17:20

szerzej:
... ten grzybek w prawym dolnym rogu? Przerośnięta sławetna wodnicha? Jakieś sugestie? 🤔

8.gru 2018
PECOK
(50/h) LAS MIESZANY Z PRZEWAGA LIŚCIASTEGO WODNICHA. DO SUSZENIA I MARYNATY. POZDRAWIAM WAS
2018.12.9 12:56
8.gru 2018
tazok
(5/h) Podmokły nadwiślański las, a w nim zimówek jak mrówek :)
2018.12.8 18:51

szerzej:
Zapowiedziana ostatnio przez Tazoka wyprawa na półroczne rendez-vous z górską biosferą nie oznaczała mojego rozstania z najgrzybniejszym forum pod słońcem, zwłaszcza, że jego „animowanie” sprawia dużo frajdy. Zabieram Was na wycieczkę po podgórskich łęgach. Grudniowy, podmokły las w widłach Wisły i Brennicy wyglądał na pierwszy rzut oka smutno i biednie jak skromna fawela w Rio. Od razu skojarzyło mi się, że to Idealne miejsce na spotkanie „Jożina z barzin” Ale, chyba jestem jakiś inny bo postrzegam świat nie takim jaki jest „ na pierwszy rzut oka „ lecz jakim jest naprawdę. Na przedzimiu, przyroda potrafi urzekać nie mniej niż wiosną. I wcale nie jest tak buro jak może się wydawać. Fakt, trochę trzeba się przyjrzeć, zogniskować oko na mikro świat natury, i jak to na grzybobraniu – wypatrzyć tego pierwszego, potem już idzie z górki. Pierwsze w oko wpadły zimówki. Sporo zimowek. Co pieniek to kilka – kilkanaście sztuk. Moi Dziadkowie nazywali te kępki aksamitnych nóżek w kapeluszach „opieńkami zimowymi” albo „pieniążkami”. Zbieracze – amatorzy płomiennic, i ci, niedogrzybieni pewnie uzbieraliby niewielki koszyk. Tymczasem skupiłem coraz bardziej wzrok na grzybowych miniaturkach. A tam w mikroskopowym świecie wielkości dwóch do pięciu milimetrów – ruch jak Rzymie. Galaretki wiśniowe, ośle uszka, żółte koralowce wielkości jednego – dosłownie JEDNEGO milimetra - podobne do pięknorogów. Raj dla oka i obiektywu. Ten stwór na zdjęciu - rodem z Jurassic Parku ma nie więcej jak cztery milimetry, znacie go, to taka niebieskawa „paskuda” która zjada Wasze borowiki. To „coś”, błękitno- fioletowe i podobne do pancernika nazywa się pchliczka wodna. W zamian „za pchliczkę” proszę fachowców o nazwanie tej uroczej galaretki wiśniowej i żółtych koralowców. A dzień ? Jak zawsze w objęciach pustego lasu cudny. Dwóch tak energetyzujących godzin w łęgach wiślanych nie kupi się za piataka - jak puszki redbula na stacji benzynowej. O czym - po dłuższych wagarach zapewnia i pozdrawia Tazok.

8.gru 2018
Zapaleniec (bez logowania)
(2/h) Piękna pogoda ruszam w las miejscówka borowika szlachetnego proszę państwa zero grzyba, no to udaje się po podgrzybka brunatnego proszę was ani sztuki ktoś mi wyzbierał, to samo na miejscówce, maślaka, rydza i kozaka uchyliłem beret dla przewietrzenia mózgu i dopiero wpadłem na to że "grzybów nima bo już zima" na koniec szukając pewnego pociąga znalazłem dwie gąski szare. W wigilie chyba posiedzę w domu co po lesie przecie nie będę łaził. Pozdrowionka dla leśnych zapaleńców!
2018.12.8 15:41
5.gru 2018
bazylia
(3/h) Grudniowe prawdziwki, boczniaki i mały obgryziony szmaciak...
2018.12.5 19:08

szerzej:
Trochę czekałam na takie okienko pogodowe, ale było warto:- D Słońce, zero wiatru i deszczu, lekki mrozik i trochę oszroniony las bukowy... Po prostu bajka :) Spacer rozpoczął się i zakończył boczniakami w dopiskach dam fotki i proszę o potwierdzenie ekspertów;-) Idąc na moją listopadówą prawdziwkową miejscówkę mignęły mi 3 sarny za szybko, żeby zrobić zdjęcie, ale na tyle wolno żeby wprowadzić mnie w doskonały humor :) Na skraju lasu bukowego znalazłam 10 prawdziwków ładnych i mniej ładnych :) Jak odgarniałam liście do zdjęć widziałam dużo maluszków, ale już nie urosną za zimno... Trzy hardcorowe ślicznoty rosły na gołej ziemi, gdzie liści praktycznie nie ma... Szok! Ta miejscówka jest niesamowita, jak była susza rosły gdy jest mróz też dają radę! Wszystkie zmarzluchy otuliłam liśćmi i zostawiłam. Pozdrawiam :)

sezony 2018 1203-1231 dolnośląskie #12 (11 fot.) lubelskie #1 (1 fot.) łódzkie #7 (5 fot.) lubuskie #1 małopolskie #8 (7 fot.) mazowieckie #9 (8 fot.) opolskie #1 (1 fot.) podlaskie #2 (2 fot.) pomorskie #9 (8 fot.) świętokrzyskie #2 (2 fot.) śląskie #41 (38 fot.) wielkopolskie #6 (4 fot.) zachodniopomorskie #6 (5 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

śląskie - grzybobrania od 3 gru. do 31 gru. 2018

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji