szerzej:
Witam pierwszy raz w tym roku. Pogoda wyśmienita, grzybiarzy w lesie dużo, grzybów bardzo dużo. Patrząc na wiele pełnych koszy na parkingu po przybyciu pod samochód, w wielu domach dzisiejsze popołudnie było pracowite :)
szerzej:
Pierwszy raz w tym lesie, w oczekiwaniu na rozpoczęcie sprzedaży pstrągów. Zaczynam mieć wrażenie, że miejscówka na którą jeżdżę stale jest przereklamowana.
szerzej:
Las był..., i oferował to co ma najlepsze. Szczegółową ofertę przedstawiały leśne hostessy (na zdjęciu)
szerzej:
Golabki powinny spozywac osoby, ktore znaja - zjadly te grzyby, rozpoznaja je przed usmazeniem - lub ufają tym, ktorzy je oferuja. Sam nie wiem czy zaufalbym. Jakbym nie bylbym pewien :))))
PS. Ta suszarnia to zabudowany balkon od poludnia. Tam potrafi byc w lecie 50-60 celcjusza: (( ( jak sie szyby zasunie. Od czerwca tylko susze sloncem. Oby teraz tez sie udalo:D
szerzej:
Parasolka tez sprawila ze chodzilem po otwartym lesie. Normalnie tak sie wkopuje, ze nuzam sie w jakis chaberdziach. A tak elegancko wysokie drzewa, polany z mchem, byle parasolka sie zmiescila. Od tygodnia jest wysyp prawdziwka. Ja skosilem ok. 25. Glownie wyrosniete maluchy i srednie. Spotkalem miejcowego dziadka i targal pelny kosz. Potem innego goscia i tez tylko prawdziwki. Po grzybobraniu zachaczylem o rodzine, by w suchym domu przebrac sie, wypic kawe i zjesc obiad :) i oni tez same prawdziwki plus biale kozaki. Wniosek. Miejscowi nie bawia sie w koszenie czegokolwiek, biora tylko najlepsze delikatesy. Ale to przywilej ludzi co maja las pod domem. Zaczyna sie wysyp podgrzybka brunatnego. Rosna po kilka, albo na polanach. Na jednej przytulilem ok. 50. Duzo tez kozaczkow bialych. Masa pysznych golabkow. Reasumujac, zaczerwnienie umiarkowane. Prawe 95% zdrowe, brunatne 75%, golabki 50/50. Fotki nie dodaje, bo sfocilem tylko trzy salamandry, to gady a nie grzyby. Trudno robic focie grzybkow jak trzeba trzymac parasol. Trzymta sie ludziska :)
szerzej:
/Basiu i Andre. Ogromne Dzięki za zaproszenie. Dzięki za to że mogłem z Wami spędzić te krótkie chwile. Jesteście Wspaniałą Rodziną z cudowną gromadką dzieci. Dzięki za prezenty ( poczekają do świąt ) a nalewka z kolczaków idealnie będzie pasowała do dziczyzny..../ A było to tak, a jak, a no tak - Tańcowały dwa krasnale. Jeden duży, drugi malec. Jak ten duży zaczął krążyć, to ten mały nie mógł zdążyć... Andre to przecież kawał chłopa. Krasnolud jak się patrzy. A ja - takie sobie Chobbiciątko. Dobrze że czuwał nade mną, bo w przeciwnym razie pewnie bym gdzieś zaginął w tych jego trollowych lasach i nie było by tego wpisu. A lasy ogromne i takie majestatyczne. Pierwszy, do którego mnie Andre zaprowadził był taki płaski i raczej nieciekawy. A nie ciekawy dlatego że podobne są i u mnie. Ale za to drugi - to już inna bajka. Strome zbocza, głębokie jary, coś co musi zbudzić zachwyt i jednocześnie respekt przed naturą. Pogoda idealna na grzyby. Szkoda że widoczność z daleka słaba, bo widać by było Tatry. Przodują ceglastopore poćki. ( moje ulubione grzyby ze względy na barwę ). Ale i prawoki im nie wiele ustępują choć ogony podkulone, ale kapelusze to - czapki z głów. Kozaki babki w brzózkach, grabowe, podgrzybki zajączki i te takie z okrągłymi, brązowymi i omszałymi łebkami. Wyleciało mi z głowy teraz jak się nazywają. Spotkałem też coś co w moich lasach bardzo rzadko występuje. Jest wielkości młodej kani, kolor prawie czarny, pokryty łuskami jak rozwinięta szyszka. wiem że jest niejadalny, ale rzadki i powinien być chroniony. Chyba się nazywa szyszkowiec łuszczak, ale mogę się mylić. Dzień minął jak z bicza strzelił i trzeba było się rozstać. Basiu i Andrzeju, jeszcze raz Serdeczne Dzięki i do rychłego zobaczenia na SZLAKU LEŚNYCH PRZYGÓD. Pozdrawiam też wszystkich Grzyboludów. E.
szerzej:
Punktualnie o godzinie 6:00 rano, tak jak byliśmy umówieni Emil się pojawił w umówionym miejscu🙂
Krótka rozmowa i wyruszyliśmy do lasu.
Na początek wybraliśmy, płaskie tereny czyli moje Trollowe Lasy. Pinad dwie godzinki chodzenia i w koszach wylądowały piękne borowiki, kilka kani i kozaków.
Zdecydowaliśmy się na zmianę miejscówki i pojechaliśmy w tereny górskie. I tutaj zaczęło się zbieranie. borowiki, ceglasie, podgrzybki....
Zebraliśmy trzy pełne kosze.
Super wypad z niesamowitym gościem jakim jest EMIL.
Myślę, że uda się to jeszcze kiedyś powtórzyć🙂
Pozdrawiam Wszystkich😉
szerzej:
Dziś z trudem powstrzymałem się, żeby jechać do Dąbrowy i znowu nazbierać kosz kozaków czerwonych w godzinę, ale trzeba poznawać nowe miejsca😊. Lasy w rejonie Olkusza bardzo ładne choć chodziłem podczas zmierzchu i intensywnego deszczu. Skoro można jechać na chybił trafi i w 50 minut nazbierać 34 grzyby, a jakieś 20 podgrzybków oprócz tego zostało w lesie po przekrojeniu i stwierdzeniu znacznej robaczywości, to nie jest źle. Nie żałuję, że nie pojechałem na czerwone, bo tu znalazłem pomarańczowożółte i prawdziwki. Z kozaków mam już (oprócz sosnowych i świerkowych) prawie wszystkie zaliczone w tym sezonie😊. Lasy dobre do chodzenia i może w nich rosnąć wszystko, trzeba będzie kiedyś dokładniej poznać ten teren😊 Szkoda, że nie zrobiłem fotek wszystkim prawusom, ale noc i ulewny deszcz mi przeszkodziły.
szerzej:
Tak jak sie tego spodziewalem tydzien temu byly 2 kosze grzybków we wtorek 2 kosze i siatka, dzis juz konkec letniego wysypu przez susze brak nowych grzybków w lesie znow bardzo sucho potrzeba opadow bez nich szkoda po lesie chodzic chyba ze tylko na spacer podziwiac przyrode, dzis napotkany piekny jelen z porozem jeszcze nigdy takiego olbrzyma nie widzialem na oczy w lesie super sprawa, dobrze ze dziki spia chyba bo duza ich aktywnosci nocna widoczna na drogach Jesli prognozy dlugoterminowe sie sprawdza to po 23 wrzesnia ma zaczac solidnie padac i ma sie tez bardzo ochlodzic co zle wrozy prawdziwkom ale beda za to podgrzybki i inne grzybki jesienne tak wiec trzeba przeczekac ten ciezki suchy okres bo to c ewentualnie spadnie w piatek i w sobote w lesie sciółki napewno nie namoczy ja na to nie liczylbym
szerzej:
Las jest na skraju mocno przeczesany. W środku tygodnia naliczyłam ponad 20 samochodów, ruch i nawoływania słychać bez przerwy. Trzeba się było zapuścić 4 km w las dla ciszy, spokoju i nienaruszonych miejscówek :)
szerzej:
Prawdziwki 50% robaczywe, podgrzybki mlode zdrowe, te wieksze i starsze 50% robak, maślaków duzo mlodych. koźlarze grabowe mlode i zdrowe. Ceglastoporych jest bardzo duzo, wiekszosc mloda, zdarzaja sie miejsca po 10 pieknych sztuk. Ogolnie w lesie sucho, grzyby tylko miejscami.
szerzej:
Mam nadzieje na podobne grzybobrania jak w tamtym roku czego i Wam grzybo- -zbieracze zycze
szerzej:
Moja pierwsza myśl to kontynuacja zbierania w Wierzbanowej, ale po przyjeździe ilość aut mnie zmobilizowala do odwrotu.. miałam pojechać do domu.. Ale na wysokości Raciechowic postanowiłam jeszcze raz odbić i pojechać na Dąbie... możliwe że do samego Dąbia nie dojechalam.. spragniona zbiorów weszłam do lasu i to było coś cudownego, dużo maleństwa zostawiłam sobie na środę..
Teraz musze pasteryzowac kolejną porcję grzybków.. A 3 suszarki pełne..