szerzej:
Pogoda w niedzielę dopisała bardzo (co widać na głównym zdjęciu doniesienia), po sobotnich opadach ruszyły nareszcie stałe miejscówki (w tym ta najważniejsza, na Koźlarze czerwone!), jednak jeśli nie popada przez najbliższe dni, niewiele z tego deszczu wyniknie. Za grzybami niestety ciągle trzeba się nachodzić, w ogromnych połaciach lasu nie ma grzybów dosłownie żadnych, nawet wrzosy są suche jak pieprz. Tradycyjnie już w tym roku Borowiki Szlachetne zjedzone tak, że strukturą przypominają pumeks (ładnie wyglądają tylko na zdjęciach), udało się na szczęście znaleźć choć jednego w pełni zdrowego - oby nie ostatniego w tym roku. Według miejscowych na grzyby trzeba jeszcze poczekać, wszystko zależy od pogody, która póki co raczej się nie planuje zmienić. Potencjał na wysyp jest - gdy w jakimś fragmencie lasu utrzymuje się dłużej wilgoć, od razu pojawiają się dziesiątki grzybów, w tym, na szczęście, te najsmaczniejsze gatunki.
szerzej:
Jak to przy niedzieli sporo grzybiarzy ale i sporo grzybów w lesie dość mokro ale bez nastepnych opadów to długo nie potrwa, praktycznie kazdy z pełnym koszem z lasu wychodził. W ciągu trzech godzinek z przerwami oczywiscie udało sie uzbierać trzy 10-cio kilowe szkrzyneczki podgrzybka, skrzynke kożlarka i skrzynke pół na pół koźlarka, przwdziwka i krawca. Powodzenia na grzybobraniu.
szerzej:
Ściółka sucha mimo deszczu. Ale przewiduję wysyp w środku tygodnia jak będę w pracy. Pozdrawiam.
szerzej:
taki motyw mi się przyplątał w lesie: "To już jesień, to już jeeesieeeń..."
szerzej:
Doniesienie z drugiej ręki... przecież się nie rozerwę...
szerzej:
Byliśmy pod wrażeniem tego, jak pokolorowaliście mapę swoimi doniesieniami przez ostatni weekend:-) Udało się pojechać dopiero dzisiaj i ucieszyłyby nas nędzne resztki, a wynik przeszedł nasze oczekiwania:-)