(70/h) Korzystając z pięknej pogody, postanowiłam sprawdzić lasy na wybrzeżu. Telefon do siostry, z pytaniem, jak tam u niej zagrzybienie. Coś tam noszą. To jadę. W lesie raczej pustawo, nie więcej niż 5 samochodów. Nie wiem, czy to powód do radości, czy raczej znak, że raczej kiepsko z grzybami. Na pierwszy rzut dwa kawałki lasu podgrzybkowego, świerkowy i piękny starodrzew świerkowo-modrzewiowy. Klęska. Kilkanaście podgrzybków w różnym stopniu rozwoju. Napotkani zbieracze też z pustymi koszami. Dylemat-jechać kilkanaście kilometrów dalej, w ciemno czy sprawdzać miejscówkę bukową? Do buków bliżej, więc najpierw tam. Las cichy, pusty, żadnego człowieka. A tam eldorado, podgrzybków zajączków zatrzęsienie. Sporo maślaków pstrych (niestety, piękny kapelusz często okazywał się pozbawiony rurek, to chyba jakiś ślimaczy przysmak), trochę borowików oprószonych na obrzeżach. Zajączki starannie w lesie selekcjonowane- sporo spleśniałych i zaczerwionych (mimo to i tak w domu 1/3 jeszcze odpadła). A na brzegu lasu czekały na mnie 3 piękne, zdrowiutkie prawdziweczki. Wychodziłam z lasu zadowolona, tym bardziej, że pożegnał mnie jeszcze 2 prawymi, rosnącymi na brzegu głównej drogi. Może podgrzybki zajączki to nie takie cenne grzyby jak prawdziwki czy podgrzybki brunatne, ale zbierałyśmy je w całkowitej ciszy, bez depczących po piętach innych zbieraczy. 50 na godz. liczone wg tego, co trafiło do kosza, faktycznie grzybów w lesie było znacznie więcej. Przyda się ten deszcz, który właśnie zaczął dziś padać- grzybki w igliwiu już trochę podsuszone. Mam nadzieję, że las jeszcze nie powiedział: "To już jest koniec".
(150/h) Witam wszystkich Pozytywnie Zagrzybionych Po krótkiej przerwie mogę znowu napisać, krótki meldunek z przepięknych lasów Pomorza Zachodniego. Jak chyba w calej Polsce grzybów nie brakuje, martwi trochę mała ilość (przynajmniej w okolicach Złocieńca) prawdziwków. Za to nie brakuje podgrzybków, kurek, jest coraz więcej zielonek, jeszcze nie spotkałem opieniek a i rydze są bardzo nieliczne i już zasiedlone. Spotkalem całą paczkę sarniaków dachówkowatych, oczywiście ich nie zbieram, tylko nie wiem kto wymyślił, że jest ich mało. Wręcz przeciwnie jest to grzyb pospolity, ale jeśli postanowiono objąć go ochroną to trzeba to respektować tym bardziej, że nie brakuje innych gatunków. Co do lasu. Najwięcej podgrzybków znajduję w rzadkim starodrzewiu sosnowym, z dość grubym mchem i jagodnikiem, w takim lesie rosną również dość licznie kurki oraz maślaki pstre zwane tutaj miodówkami no i bardzo lubiane przeze mnie płachetki według lokalnej nazwy niemki :) I oby taki stan rzeczy utrzymał się jak najdłużej. Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo.
(150/h) Las mieszany, podgrzybki w ogromnych ilościach, skupiska po kilkanaście sztuk, sporo obiedzonych przez ślimaki, ale i tak dwa kosze w dwie godziny
(40/h) Poranek słoneczny aczkolwiek rześki. Ściółka sucha, także dadidaski nawet nie zroszone. Czysta przyjemność spacerowania w takich warunkach. A, że chodziłem w lesie nad jeziorem, pięknie było widać nadbrzeżne drzewa zmieniające pomału swoje barwy. W koronach drzew kolorowo, a na ziemi? Równie pięknie od wszelakiej maści różnobarwnych muchomorów. Z jadalnych: podgrzybki brunatne, aksamitne i zajączki, maślaki, kanie oraz rydze. Prawdziwkowo bardzo słabo. Szkoda, że z Pomorza do Zagnańska trochę dużo kilometrów ale kto wie? Jak mnie namówi grzybowy "guru"..;-)
(100/h) Ewidentnie końcówka wysypu przy chociwelce. Podobnie jak ostatnio pojechałem głównie na maślaki, ale było ich już znacznie mniej, znaczny procent nie nadawał się do zbioru. O wiele, ważniejsze dla oceny sytuacji jest to, co się dzieję, z głównym grzybem tych lasów podgrzybkiem. Tych jest mnóstwo, ale tylko tam, gdzie nikt wcześniej nie zbierał, tam gdzie już byłem, wraz z innymi grzybiarzami, praktycznie nic nie ma, prócz całej masy wyciętych nóg. Ten weekend jest więc ostatnim momentem, w którym można będzie liczyć na duże zbiory grzybów w ramach tego wysypu. W sumie zebrałem, 120 maślaków, tych chętnie bym zebrał więcej, 10 borowików, co mnie pozytywnie zaskoczyło, w tym dwa giganty wypatrzone z roweru, w głębi lasu i około 60 podgrzybków, miałem w ogóle nie zbierać, ale ponieważ to być może ostatni moment, to zebrałem, tak, żeby było na jakiś niedzielny sosik do obiadu. Tych ostatnich mogłem, zebrać ( jeszcze) tyle ile chciałem, ale coraz więcej nie nadaje się już do zbioru. Były też trzy koźlarzebabki, ale za nimi jakoś nie przepadam. Podgrzybkowe masowe zbiory na chociwelce, można uznać za zakończone, co dalej będzie zobaczymy. Więcej zdjęć: http://dornfeld. bikestats. pl/1624294, Koncowka-wysypu-na-chociwelce. html
(25/h) 4 h po lesie chodzenia. Irytuje mnie to że w przewazajajej części kraju jest wysyp a w moich rejonach jest tak sobie. Zebralem okolo 1 km na południe od jeziora około 60 podgrzybków brunatnych. Większość nie pierwszej młodości. 5 prawdziwków i okolo 20 kań. mógłbym pojechać w okolice Goleniowa ale nie lubię chodzić po przemysłowym lesie. Pozdrawiam okolicznych grzybiarzy.
(50/h) Witam wybralem się dzis po pracy do lasu dotarlem okolo 17 przez ponad 2 godzin chodzenia 48 prawdziwków trafialy sie krawce i podgrzybki. zajączkow cala masa zbieralem tylko ładne bo chcialem obejsc miejscowke do drugiej niestety nie dotarlem zaczelo sie ściemniać. Zapewne i tam cos by się wyszarpalo. Pozdrawiam wszystkich grzybo fanow. Trzymajcie kciuki za ciepłe noce a będzie tego więcej.
(300/h) Wysyp podgrzybka można kosić. Tu pojechaliśmy ze wzglądu na komfort zbierania. Lasy są tak wielkie, że można spotkać grzyby które mają po kilka dni. Zdarza się, że dłuższy czas jesteśmy sami w lesie i są miejsca gdzie nikt nie szedł. Grzybów jest mnóstwo oprócz podgrzybka to maślaki, kurki, kanie. Natomiast prawdziwków jest mało głównie przy duktach i w rowach pojedyncze sztuki
(150/h) Chociwelka, to co na zdjęciu plus trzy borowiki zebrane na sam koniec. Zgodnie z przewidywaniami, na chociwelce znowu pusto, wjazd dla samochodów zablokowany. Dziś jechałem na luzie z myślą o borowikach i maślakach, nie liczyłem nawet zbioru, bo sam nie wiem, ile czasu trwał, znakomitą większość grzybów w ogóle nie zbierałem, średniej więc wyliczyć się nie da. Maślaków było zatrzęsienie, na drodze pożarowej, biegnącej w las, przy czwartym kilometrze chociwelki. Nie wiem jak liczyć zbiór, bo gro czasu poszło na szukanie borowików, kiedy to nie znajdowałem się w ogóle w lesie. Cały czas jest zatrzęsienie młodych podgrzybków i to w kilku miejscach podgrzybkowych, które poszedłem zobaczyć z ciekawości, przy czym tam ich w ogóle nie zbierałem. podgrzybki zbierałem, niejako przy okazji podczas szukania Maślaków i borowików. Tych ostatnich, było niestety najmniej, wszystkie duże, stąd można wnioskować, że młode nie już nie rosną. Podsumowując, podgrzybków i Maślaków jest tyle, że można sobie wokół nich bez pośpiechu spacerować, do woli wybrzydzać, a kosz i tak się błyskawicznie wypełnia. Więcej zdjęć: http://dornfeld. bikestats. pl/1623712, Glownie-po-maślaki-i-borowiki. html
(200/h) Wypad z corka na 2 godzinki. Corka 25 a ja malych i srednich prawdziwków W sumie wiadro 10 l i pol kosza podgrzybkimaślakiprawdziwki. Masa grzybiarzy..
(100/h) Przedpołudniowa wizyta w lesie mieszanym, typowo podgrzybkowym. Sporo ludzi, a grzyby... teoretycznie są, ale bardzo często pojedyncze sztuki i trzeba się mocno nachodzić. Chyba, że się trafi w miejsce, tak jak mi się udało. Jedna spora górka, dwie godziny "czesania" i kosz podgrzybków gotowy. Sporo grzybów zostało w lesie- podpleśniałe, zeżarte przez ślimaki. Mój zbiór to głownie grzyby małe, trochę średnich. Dużych nie ma. Las dopiero zaczyna się budzić do produkcji :)
(15/h) Mało grzybów, sporo ludzi. Grzyby dopiero sie pokazują i sa malutkie. Troche więcej było przy przy zamkniętej "chociwelce" i tam udało nabierać się koźlarzy.