mm — ok. 200 na godzinę
Wysyp prawdziwków, podgrzybków i kozaków. Grzybiarzy sporo, ale dla wszystkich starczy.
mm — ok. 170 na godzinę
W sumie to przystanek przy drodze, wyprawy nie planowałem. Poszedłem 100 m w głąb lasu i czegoś takiego w życiu nie widziałem. podgrzybki, zajączki koźlarze, trochę prawdziwków. Maślaków setki, nawet nie zbierałem. Niemal wszystkie grzyby zdrowe, tylko trochę ślimaków. Byłem po 14 w lesie więc nawet nie chcę myśleć co rano się działo
mm — ok. 160 na godzinę
Dwie godziny z kawałkiem i dwa pełne wiadra. Bilans 330 podgrzybków, 25 prawdziwków i kilka kozaków. Maślaków pełno ale nikt ich nie zbiera. Jednym słowem wysyp się zaczął.
mm — ok. 300 na godzinę
Witam ponownie,
Powrót do lasu po 2 dniach. Na dzień dobry ta sama trasa co 2 dni temu. Założenie - NIE ZBIERAĆ podgrzybKÓW NIE MIESZCZĄCYCH SIĘ W SŁOICZKACH. Pełne wiadro (kilka prawdziwków, sporo kozaków, trochę kurek no i podgrzybki te małe)
Po godzinie poszedłem odkrywać nowe lasy po drugiej stronie drogi. No i się zaczeło. W młodych lasach trafiłem na KURY (nie kurki bo takich kurek jeszcze nie widziałem). W 15 minut 2 kg. W prześwitach brzozowych masa koźlarzy a w prześwitach sosnowych trafiaja się prawdziwki. 2,5 h zbierania - 3 h obrabiania. Ale warto patrząc na ilość słoiczków po 2 grzybobraniach.
Pozdrawiam
mm — ok. 150 na godzinę
masa podgrzybka 4 godziny w lesie 3 wiaderka 10 l podgrzybek wystepuje stadami na 40 m bywa az 50 szt maślaków, zajączkow nie zbieralem ok 20 prawdziwka
mm — ok. 100 na godzinę
Okolice Tarnowa Jeziernego. Grzyby można na kolanach zbierać. Ale 200, czy 300 na godz to nie było, średnio wyliczylam 100 na godz,. Głównie podgrzybki. Grzyby z tego zbioru obierałam całą dobę. Pozdrawiam i polecam zajrzeć w lubuskie lasy.
mm — ok. 200 na godzinę
Grzybów zatrzęsienie, dawno nie było takiego wysypu las sosnowy, podgrzybek prawdziwek maślak
mm — ok. 150 na godzinę
Same podgrzybki.
mm — ok. 120 na godzinę
podgrzybki prawdziwki
mm — ok. 200 na godzinę
Przyjazd na grzybki i wejście do lasu dokładnie 12:26 - ja, żona, szwagierka i córka. Przez pierwszą godzinę to tak wiaderka (wiadra po tynku 25 kg -
pojemność 20 litrów) zapełnione w 1/3, a potem się zaczęło. kolejna godzina zbierania i już nie było do czego zbierać więc jedna reklamówka znaleziona gdzieś w plecaku. Zbiór około 30 prawdziwków, 20-30 maślaczków i reszta to podgrzybki. Niestety ponad połowa w lesie została podgrzybków bo były zbyt obżarte przez ślimoki. Prawie wszystkie zdrowe - bez robali ale za to ze ślimakami. Na następny dzień poszliśmy znowu ale to w kolejnym wpisie.
mm — ok. 300 na godzinę
DARZ GRZYB :))!!! wysyp maślaków koźlarzy (różnego rodzaju) podgrzybków zajączków. Grzybów dużo ale grzybiarzy po godzinie 10 jeszcze więcej :) w sumie od 7:30 do 11:00 w trzy osoby 6 wiaderek 15-litrowych i kosz wiklinowy ok. 20 litrów. Co najważniejsze mało grzybów z lokatorami.
mm — ok. 50 na godzinę
Mnóstwo grzybiarzy, ale i mnóstwo grzybów. W 5 h w dwie osoby (bez szaleńczego biegania po lesie) udało na się zebrać 91 prawdziwków, 121 kozaków szarych, 23 czerwone, 201 podgrzybków (w większości małe), 45 maślaków (tych od zatrzęsienia), 8 rudzów i 2 kurki :)
Dla takich chwil jak na zdjęciu warto było wstać o 5:30 i pokonać 150 km w jedną stronę.
mm — ok. 200 na godzinę
Kontynuacja zbierania. Dojechał szwagier i w 4 osoby plus córka. Tym razem zbieraliśmy tylko kapelusze, zebrane znacznie więcej niż poprzednio, znowu tylko 2 godzinki. Dodatkowo oprócz podgrzybków i około 30 prawdziwków dorzuciliśmy z jakieś 100 kozaków (weszliśmy w miejsce i w promieniu 30 metrów pełno pięknych i zdrowych kozaczków), zebraliśmy około 10 Kań tak na kotleciki - nie chcieliśmy więcej.
Efekt po ususzeniu i po podzieleniu się - wyszło po podziale 2 niepełna wiadra 20 litrowe (do pełnego wiadra brakło ok. 5 cm) z dwóch dni.
mm — ok. 100 na godzinę
W lesie masakra jakby kombajnem przejechał tak ściółkia jest przeorana, ludzi mnóstwo, grzybów niestety mniej. Podobnie bylo wczoraj w sobote, parkingi tak pozapychane ze na niektorych nie ma nawet miejsca. Ale za to jak trafi się plac który został pominięty przez grzybiarzy to aż plecy od schylania bolą tyle grzybów