(20/h) 30 minutowy popołudniowy spacer... i o dziwo resztki rydza (w tym 4 młode owocniki)! Czyżby była szansa po opadach na kolejny wysyp? Całkiem możliwe. Całość dzisiejszych zbiorów ukiszona - pierwszy raz robię w ten sposób te grzyby, ciekaw jestem czym to się zachwycają górale:-)
(100/h) Las jesienny a zbiór to tylko opieńki (taki był zamysł), wszystkie zdrowe, ale już z tych starszych osobników. Cała mnogość i oczywiście spacer po lesie, bezcenny.
(30/h) Opis jak poniżej, sucho, grzyby wyschnięte, pojedyncze sztuki brak młodych, Wynik ok. 15 prawdziwków, reszta podgrzybek brunatny, wysyp maślaka.
(50/h) Bardzo sucho. Potwierdzam, że rydze się skończyły (znalazłem kilkanaście podsuszonych, połwa robaczywych); podgrzybki rosną pojedynczo i nie ważne czy w mchu, czy w igliwiu, czy w liściach, małe, średnie, duże - wszystkie podeschnięte; nieśmiało pojawiają się kozaki czerwone i babki; wysyp maślankasitarza (zabrałem tylko małe wiaderko w rozmiarze na marynowanie, ale takich wiaderek mogłem dziś napełnić kilka) i pstrego.
(100/h) Atrakcją dnia były oczywiście rydze (i po nie właśnie zawitaliśmy w Janowskie Lasy). Wysyp rydza trwa w najlepsze, ale trzeba trafić niestety miejsce... bez tego można chodzić godzinami i nic nie zebrać. Nam udało się po godzinie błądzenia po omacku trafić miejsce tuż przy głównej drodze - w efekcie jakieś 8 kg rydza praktycznie w promieniu 50 metrów. Zanim jednak znaleźliśmy wspomniane danie główne, to po drodze zebrane stare owocniki prawdziwka, podgrzybki oraz siatka opieńki. Las piekny - zdaje się, że mocno już podsycha. Darz Bór!
(70/h) Wyprawa w lasy janowskie. Nie byłem tam dawno ("mój" las w okolicach Łysakowa tak zmasakrowany, że więcej tam nie pojadę). I nie wiem co bardziej mnie cieszyło - ilość grzybów, czy piękno lasu. Piękne prawdziwki wystające z mchu, sporo rydzy, podgrzybki, kozaki i sporo ceglastoporych. Trafiły się też kominki (choć mało kto to zbiera).
(25/h) Mały las mieszany niedaleko Kraśnika, odwiedzany przeze mnie nawet kilka razy w tygodniu. Po przerwie spowodowanej ciągłymi opadami deszczu wróciłem do niego i nazbierałem prawie 50 pięknych prawdziwków. Choć to nie las podgrzybkowy i tych trafiło się kilkanaście. Teraz kolej na opieńki. A potem laba.
(25/h) Popołudniowy spacer po pobojowisku... dość masowo pojawiły się Sarniaki dachówkowate (dobrze, że ludzie się ich boją i nie zbierają masowo, bo nadal się znajdują na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski). Poza tym całkiem dużo małych podgrzybków pod mchem (wysyp przed nami). Rydza w lesie brak. Opieniek nie widziałem, ale słyszałem, że ludzie nawet na prywatnych posesjach mają wysyp... Darz Bór!
(10/h) Wygląda na to, że rydze się kończą - praktycznie brak młodych okazów. Dalej mnóstwo maślaków i podgrzybka. Sporadycznie młody borowik. Spotykani grzybiarze z koszami wypełnionymi podgrzybkami.
(100/h) Zacznę od tego, że grzybów jest naprawdę ogrom, nie pamiętam takiego wysypu, nie chodzi tylko o prawdziwki ale o wszelakie grzyby. Ja z braku mocy przerobowych zbierałem tylko prawdziwki. Ludzi w lesie również jest multum, zapanowała nowa moda na grzyby, bo czegoś takiego nie pamiętam z poprzednich lat chodzę do lasu od prawie trzydziestu lat. Nie ma gdzie zaparkować przy lesie, przyjezdzają nawet całe autobusy. I tutaj z tej okazji wielki kij w oko tym wszystkim burakom którzy tłuką się samochodem w lesie jak po autostradzie. Lesne dróżki to nie miejsce do jezdzenia, ale niektórym nie chce się ruszyć swojego grubego dupska, zaparkowac jak cywilizowani ludzie w miejscu do tego przeznaczonym i przejść ten kilometr w głąb lasu. Jakby mogli to by zbierali z samochodu, a później lans na "fejsiku".
(25/h) Do "opieńkowy potwór": kilka dni nie zbierałem w lubelskich lasach:-) Dziś "kontrolny" wypad w 3 miejscówki... i efekt: ok. 10 kg rydza! Innych grzybów po weekendzie (poza maślakami) BRAK... Las wydeptany równo.