(25/h) Niedzielny porany wypad do lasu, mimo mżawki przyjemnie się zbierało, do czasu aż nie przyszła ulewa;/ Ale i było warto, teraz powinny po deszczach pojawić się grzybki :)
(25/h) Pomimo padającego przelotnie deszczu w lesie nadal sucho. Grzybów całkiem sporo, głownie prawdziwki niestety 90% z nich jest robaczywa. Nawet najmniejsze okazy już są do wyrzucenia.
(5/h) Las mieszany z przewagą buka. Trochę popadało ale za mało by ściółka była dostatecznie wilgotna, na nowy wysyp trzeba jeszcze trochę poczekać. Jednak na siedzunie ze względu na swoją długowieczność zawsze można liczyć. I udało znaleźć się dwa ładne okazy. Poza tym 5 koźlarzy babka i 6 rycerzyków czerwonozłotych (były młode to trafiły do koszyka)
(35/h) Cud;) się w Małopolsce (a konkretnie w Młyńczyskach) wydarzył już w piątek - zaczął padać deszcz i padał też w sobotę. Skutek tego był widoczny dzisiaj w lesie wyraźnie - ściółka mokra. "Klimaty" podobne, jak u Pawła - spokój, zero innych ludzi, brak zasięgu i ta "cisza" leśna - cud, miód, ultramaryna;) No i kozacze Eldorado - z wyjątkiem Matuzalemów wszystkie zdrowe, w liczbie czterdziestu paru. Podobna liczba kurek, borowików usiatkowanych i szlachetnych 35, tyleż samo żółtych maślaków, 10 borowików ceglastoporych oraz po kilka podgrzybków i rydzów. Borowiki swieżo wyrośnięte zdrowe, ale drugie tyle starszych zostawiłam w lesie ku uciesze ich lokatorów. Rosną piękne rycerzyki czerwonozłote, spotkałam też jedną kanię - niestety - zasiedloną;) Pozdrawiam Grzybną Brać! :)
(60/h) W ciągu 3,5 h w dwie osoby ok. 400 prawdziwków, parę koźlarzy czerwonych. W lesie grzybiarze z latarkami ale i tak daliśmy radę :) nóżki w 90 % robaczywe a główki ok 20 %.
(2/h) Zachęcony piątkowo-sobotnim deszczem postanowiłem odwiedzić las w poszukiwaniu grzybów niestety mimo wczesno jesiennej pory muszę stwierdzić grzybów brak
(3/h) 3 rózne lasy obchodzone, tak źle jeszcze nie było w tym roku:- (... Oprócz wysypu mleczai chrząstek nie rośnie nic,, (kurek nie liczyłem do osobogodziny)
(3/h) Puszcza dulowska, 2 h chodzenia. Efekt 3 mlode koźlarze czerwone, cztery młode koźlarzebabki. Zostawilem w lesie ze 30 koźlarzybabek, starych i przemoknietych. Po wczorajszych obfitych opadach moze w koncu cos ruszy.
(15/h) Spacerowy wyjazd do lasu, przy okazji odbioru mleka, jaj od znajomych rolników zaowocował koszykiem fajnych grzybasków. Prognostyk na następne dni, masa wychodzącego drobnego prawdziweczka który wychylał kapelusiki w oczekiwaniu na deszcz. I deszcz się spełnił, w poniedziałek może być ciekawie. A z mleka prosto od krowy robimy sery podpuszczkowe typ " Koryciński " lub inne. Fajna zabawa a efekt bardzo smaczny i najważniejsze zdrowy.
(26/h) Udało się miło spędzić przedpołudnie, NIKOGO w lesie, szum strumyka, nieśmiało śpiewające ptaki, tyle dźwięków, a ja to nazywam ciszą. Co ważne, brak zasięgu telefonów komórkowych, od wjazdu w dolinę, aż do wyjazdu. I najważniejsze, były grzyby, ilość na godzinę nie powalająca, ale widzianych 3 razy tyle, olbrzymie prawdziwki, kozaki czerwone i ceglaki, "czarcie kręgi" przerośniętych kolczaków i różne inne niejadalne. Widać było, że nikt tam ostatnio nie zaglądał, nawet miejscowa pani, gdy wracałem do samochodu koło jej domu, była zdziwiona, że są grzyby. W sumie: 28 prawdziwków, 27 ceglaków, 13 kozaków brązowych, 7 czerwonych, 9 maślaków żółtych, po 4 podgrzybki brunatne i złotopore, 0,5 kg kolczaków i 0,3 kg kurek. Wyjazd z doliny i zaczęły się sms-y o nieodebranych rozmowach, telefony - powrót do rzeczywistości.
(35/h) Deszcz bardzo potrzebny bo na jesieni będzie bezgrzybie. Przypadkowy wyjazd i nie mogłem się oprzeć i poświęcić trochę czasu aby się podleczyć, bo grzyby śniły mi się po nocach! I wciągnęło nas na pół dnia! W lesie sucho, tylko w dolinkach coś urosło. Kozaki czerwone 8, borowiki 11 małych 2 duże, kurki ok. 40, kolczaki białe ok 70, rydze 5, kanie 3, ceglastopore małe 7, podgrzybki 2. Nie liczę przeterminowanych i zasuszonych grzybów których też spotkalismy sporo. Przypuszczam że trafiłem na miejsce mało uczęszczane, bo w innych częsciach lasu pusto i sucho. 60-cio letnia praktyka w zbieraniu grzybów mi mówi, że po 3-4 dniach deszczownych i ochłodzeniu może ruszyć w małopolsce i na podkarpaciu konkretny wysyp. Mimo duchoty i potu zalewającego oczy pełna satysfakcja. Pozdrowienia dla wszystkich chorych na grzyby. Lekarstwo już pada z nieba, oby w wystarczającej ilości.
(20/h) Las mieszany, borowina i mech. 100 kozaków, 5 ceglaków 10 borowików, 2 podgrzybki. Mogło być tego więcej ale deszcz mnie dopadł. Moi znajomi zbierali po drugiej stronie drogi koło szkoły i zgarneli zdrowe podgrzybki.
(25/h) Las mieszany dosyć sucho ale grzybki dopisały. W dwie osoby 4 godz. chodzenia ale około 100 prawdziwków drugie tyle zostało w lesie (stare albo robaczywe) kilka kozaczków i podgrzybków, młode ceglaki parę maślaków modrzewiowych 1 rydz. Całkiem niezły zbiór.
(20/h) dwugodzinny popołudniowy wypad do lasu to około 40 zebranych grzybów 21 - pociec (ceglastopore) 15 - maślak modrzewiowy 2 - borowiki szlachetne (duży i mały) 1 - kania 2 - kozaki bure 1 - podgrzybek 5 - maślaki sitarze 1 - siedziun sosnowy 4 - gołąbek zielonawy Pojawiły się młode osobniki w lasach wiekowych, w młodnikach brzozowych sucho i nie ma żadnego grzybka, nawet tych niejadalnych. W lesie nie spotkałem żadnego grzybiarza ani też spacerowicza a pogoda piękna i piękny jest też śpiew lasu. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy a także spacerowiczów, turystów i pracowników leśnych!
(11/h) Pomimo trwającej od dłuższego czasu suszy coś w lesie ruszyło. Po dotarciu do pierwszej miejscówki zapowiadało się nieźle - w końcu zaczęły rosnąć grupowo. Odwiedziłem dzisiaj wyłącznie kilka swoich miejscówek, bez szwędania się po lesie i nie zawiodłem się. Tam gdzie było chociaż trochę wilgoci nowe grzyby rosną. Niby ma padać w najbliższych dniach więc może coś w tym roku jeszcze będzie do zbierania. W sumie dzisiaj 41 kozaczków różnego typu, 1 prawy, 1 podgrzybek brunatny, 1 ceglastopory. To co zmieniło się w lesie - jest dużo młodych i nie są zaczerwione tak jak wcześniej. Natomiast mam do Was pytanie: 2 kozaki w momencie znalezienia miały na sobie biały nalot miejscowo. Po powrocie do domu całe już były białe. Nie ze starości, były twarde i nie czuć było specyficznego zapachu... Zresztą wrzucam zdjęcie jednego z nich. Po rozcięciu noga była zaczerwiona ale czapka czysta i bardzo twarda, czy to jakaś choroba?
(20/h) Mamy czwartek??? To się trochę "zasiedziałem" w lesie...;-). Mimo suszy w lesie prawdziwki nieśmiało wychodzą, poszukując porannych mgieł, przede wszystkim w "starym" lesie, gdzie drzewa są rzadsze i wilgoć dociera do ściółki. Prawie wszystkie grzyby znalezione na północnym zboczu, na południowym nie było prawie żadnych, nawet niejadalnych. W sumie 23 prawdziwki, 4 ceglaki, 7 kozaków babka, 3 zajączki, 1 podgrzybek brunatny, trochę kurek i kolczaków. Bardzo dużo starych i mocno wysuszonych kurek. Konkurencji praktycznie brak, jeden spotkany grzybiarz, który również przyjechał o świcie, miał około 20 prawdziwków, głównie dużych i starszych, a jak się szykowałem do wyjazdu, przyjechało jeszcze jedno małżeństwo. W sobotę, jak nic się znowu nie wydarzy, znowu do lasu:- D
(40/h) Całkiem przyzwoicie-20 młodych borowików, tyle samo podgrzybków. Las mieszany, z przewagą iglastego, rosły głównie wśród mchu z dostępem do słońca. Udana wyprawa.
(10/h) 2 osoby ponad pół koszyka grzybasków, bardzo dużo wyrośniętych prawdziwków z lokatorami. W domu po oczszczeniu pół na pół zdrowe i reszta. W lesie standardowe 1.5 godziny. Jutro jak bozia da to wyjazd docelowy na szmaciaczki.
(15/h) Popołudniowy wypad do lasu. Sytuacja wygląda tak że w lesie nie jest sucho a lekko wilgotno specjalnie sprawdzałem sciółkę, a znalezione grzyby przy odcinaniu trzonka wydzielały wilgoć. A mimo to strasznie wychodzą opornie. Uzbieranych 6 kozaków pomarańczowożółtych, 10 borowików ceglastoporych, 5 kozaków brązowych, 3 malutkie borowiki szlachetne, 2 maślaki zwyczajne, 5 podgrzybków złotawych, 3 podgrzynki brunatne. Grzybki młode widać ze dopiero co wyszły. Pozdrawiam.