(25/h) Na zachete dla wszystkich tych ktorzy sa w przekonaniu ze przez susze nie ma grzybkow. Zdjecie na dowod tego ze sie myla. Grzybki zbierane ok 2 godzin w jedna osobe sa i to jakie zdrowe!!!! Oprocz podgrzybków ok szt 50 dodatkowo znaleziony 1 maślak 2 zajączki i 1 prawdziwek 😄 pozdrawiam wszystkich wytrwalych 😀
(30/h) Pobyt od 16 do 18. grzybow wyraznie mniej poniewaz juz kilka dni nie padalo. oczywiscie zebralem 25 koźlarzy czerwonych, 20 borowików i ok 30 podgrzybków ale byla to straszna meka. 30 stopni w cieniu, spodnie, bluza i kaptur na glowie bo much innaczej by mnie zjadly. czekam na 2 dni deszczu i wyedy pojde. pzdr
(10/h) Pierwszy w tym roku wyjazd na grzyby. Po ilości i jakości doniesień spodziewałem się pełnych koszy. Jednak na miejscu już tak kolorowo nie było. Po 4 godzinach chodzenia nazbierałem raptem 2/3 koszyka. Co by nie mówić to i tak morda mi się cieszyła jak dziecku. Sos zrobiony pierwszy raz po kilku miesiącach - niebo w gębie.
(0/h) Dzisiaj osiągnąłem swój życiowy, grzybowy rekord - 6 godz. w lesie, 15 km. w nogach, i ani jednego jadalnego grzyba: ( Zero!: (( ( Właśnie wpadam w głęboką depresję; ( Ale, oczywiście pozdrawiam wszystkich niestrudzonych miłośników lasu, zwłaszcza tych odwiedzających Wzgórza Twardogórskie, i szerzej Dolinę Baryczy;)
(1/h) W lesie spędziliśmy 3 godziny. Ściółka bardzo sucha. Grzybów brak. Zebrany jeden ususzony już podgrzybek. Dopóty deszcz tam nie spadnie nie opłaca się tam wyjeżdżać.
(25/h) Szału w lesie nie ma, jak się trafi jednak fajną miejscówkę to można znaleźć sporo grzybów. Generalnie bardzo sucho i było też trochę grzybów mocno wysuszonych. No i niestety dużo robaczywych: (
(3/h) Same podgrzybki, dużo z lokatorami ale na tyle że w dwie godziny dwa pełne kosze. Za dwa dni powinny pokazać się jeszcze bo bardzo dużo znaleźliśmy małych ale w mechu
(5/h) Rekonesans w górach. Tylko podgrzybki i tylko bardzo wysoko po północnej stronie. Małych niewiele. Co drugi robaczywy. Większość już przerośnięta i podsuszona. Bez porządnych opadów czeka nas powtórka z ubiegłego roku. A kysz. Pozdrawiam niezmordowanych.
(60/h) Dzisiaj efekty jak ostatnio w poniedzialek, dwa kosze podgrzybków, tylko duże, brak malych, sucho, trzeba iść daleko w miejsca mniej oblegane bo grzybiarzy sporo.
(2/h) Potwierdzam, totalne bezgrzybie w stałych miejscach czyli droga na Milicz od strony Ludgierzowic. Niby cos wilgotno, ale to za mało. 2 zajączki i las na etapie sporadycznych purchawek nic więcej. P. S. Wczorajszy wpis z Ostrołęki zwalił mnie z nóg, laptopa chciałem wyrzucić przez okno:- ( Ponoć ma padać po niedzieli a jak będzie zobaczymy. Powiem tak podczas urlopu nad morzem codziennie trochę padało przez tydzień u nas nic i efekty jak widać. Jak toś by mi powiedział poczekaj będzie u nas mega wysyp na jesień to biorę to w ciemno. Pozdrawiam wytrwałych
(50/h) Zbiór jak na załączonym obrazku :) W 99% podgrzybki, około 10 prawdziwków (z czego tylko 2 nadawały się do zabrania), kilka kurek i kozaków czerwonych. podgrzybki w zasadzie bez lokatorów, jednak same dorosłe owocniki, młodzieży brak: (
(20/h) Mój dzisiejszy wypad na grzyby nie uznaję za udany. Zacząłem od Świętoszowa (1,5 godz. - około 15 sztuk podgrzybka przez 1,5 godziny). Rozczarowany, ale nie ogarnięty zniechęceniem, postanowiłem pojechać dalej. Ruszyłem w kierunku Gromadki, następnie Chocianowa i zakończyłem w Rokitkach. Powiem krótko: żadnych prawdziwków, tylko podgrzybki i to wątpliwej jakości (najczęściej do kosza trafiały w formie krajanki). W 80 procentach grzyby robaczywe, a skoczogonki prawie na każdym grzybku (niektóre kapelusze grzybów odpadały po dotknięciu). W lesie bardzo sucho, a grzybiarzy sporo. Po tym, co dzisiaj zobaczyłem w lasach, obym się mylił, ale w czarnych barwach widzę, oczekiwany od dwóch sezonów wysyp na Dolnym Śląsku. Pozdrawiam.
(35/h) Ostatni dzien urlopu wiec skoczylem do lasu. pobyt od 11-13. zebralem 23 borowiki, 40 podgrzybków i 30 koźlarzy ciemnych. bardzo duzo podgrzybków zostalo w lesie bo jak nie splesniale to robaczywe.
(30/h) Grzybow nie ma... Tzn sa, ale to ciezka przeprawa... 6 godzin i tylko ok 200 grzybkow. 84 maślaki, okolo 40 prawdziwków i ok 60 podgrzybków (glownie brázowe lepki i 3 zajączki - o dziwo tych nie bylo wg)
(1/h) Pozytywnie nastawiona od 6.30 w lesie. I... tragedia. Kompletnie nic, nawet żadnych trujących. Nie ma śladu po grzybach sprzed dwóch tygodni. 3 podgrzybki wycinanki i tyle. Nic nie rozumiem, w lesie mokro i ciepło, idealne warunki, ale grzybnia chyba myśli inaczej. W piątek sprawdzę w górach. Prawdziwy grzybiarz nigdy się nie poddaje.
(60/h) Malo mlodych ale można sporo znaleźć podgrzybków, w mchach trochę wilgoci wiec może w następnych dniach będzie jeszcze lepiej zdjęcia z niedzieli i z wtorku. Pozdrawiam lekko zakręconych.
(10/h) Witam grzybiarzy! Niestety pomimo mega wysypu w całej Polsce okolice Obornik Śl. nie obfitują w grzyby. Mój zbiór to głównie podgrzybki, 2 maślaki oraz 1 prawdziwek. Chyba trzeba więcej deszczu niż tylko jeden dzień.....
(47/h) w lesie od 16 do 18 pojechalem tylko dlatego zeby samemu sobie udowodnic ze jest sucho malo deszczu i o okolicach trzebnicy bajki pisza tak myslalem do 17.30 w jednym lesie wcale nie w trawach mchach 47 podgrzybków 8 podsuszonych reszta ladne duze i srednie i o dziwo bez robactwa nie mialem juz czasu skoczyc w brzoski moze byly kozaki za pare dni i tak wszystko wyschnie przy 33
(25/h) Witam :) Mąż nie dał za wygraną i dziś romantycznie w choinki :) efekt jak napis na piwie- sięgnij po więcej :) podgrzybki na trawie, pod choinkami-wszystkie zdrowe. Te zebrane po drodze na suchszym terenie- niestety robaczywe. Na każdego jego grzyb czeka-to zbiór 2 osób w 2 godziny po 17.
(50/h) podgrzybki, kurki, kozaki, borowiki. te ostatnie wszystkie robaczywe. podgrzybki prawie wszystkie. tylko 1-2 na 10 zdrowe. bez różnicy czy młode, czy starsze. gdyby nie to licznik byłby w granicach 200. w lesie wilgotno po ostatnim deszczu. no i pachną wrzosy niesamowicie w tym roku.
(45/h) Znow bardziej spacer z dwojka malych dzieci niz typowe grzybobranie. Grzybow sporo - nawet nie szukając typowo trudno nie nazbierać, niestety baaaaaaardzo duzo robaczywych.
(45/h) po tygodniu nieobecności w lesie wybrałem sie na zbiory.. pobyt od 6-9 rano w lesie.. standardowe miejscówki głównie drogi.. w lesie zostało ponad 50 podgrzybków i 30 prawdziwków wielkosci jak na zdjeciach (około 20 cm). do domu przyniosłem 70 borowików, 30 podgrzybków, 30 ciemnych koźlarzy i 8 czerwonych..
(60/h) Las świerkowy, grzybki w grupkach podgrzybki, prawdziwki ale większości z lokatorami, maślaki i sitaki też się przewijają. Jest dużo grzybków zasuszonych ale jak na 5 godz. w lesie 3 osoby to duży kosz i dwa wiadra jest ok!
(20/h) Piękne zdrowe prawdziwki, nawet po cztery w jednym miejscu. W zasadzie 90% grzybów to prawdziwki, pozostałe to kozakibabki. Chodziłem po takich miejsca gdzie nie rosły podgrzybki :)
(20/h) Ruszyło, ale sporo spleśniałych i robaczywych, pełno małych wielkości monet, pojedyncze prawdziwki, gospodarz sprezentował nam danie z wczorajszego zbioru, zdjęcie obok.
(20/h) Pozno, bo po 15 wyruszylem na szybki rekonesans w pobliskiej miejscowce. Cos tam sie pojawilo po tym deszczu, ale dalej szalu nie ma. 2 prawdziwe, calkiem dorodne, 0 robaka, kilkanascie podgrzybków, kilka maślaków i jeden wspanialy ceglak sie jeszcze uchowal :) Jakby tak dzisiaj w nocy znowu popadalo to moze w koncu sie doczekamy tego dolnoslaskiego eldorado grzybowego :)
(80/h) Witam :) Jedna noc i jeden dzień deszczu wystarczyły :) dziś grzybowe szaleństwo- te 2 kosze to mój zbiór w 3 godziny. Grzyby się wysypały- na trawę, mech :) oj dawno takiej radochy nie miałam :) trafił się jeden prawdziw a podgrzybki w większości młode i zdrowe :)