(35/h) Wybrałem się do lasu w niedzielne popołudnie o 17. Zbierałem same Prawdziwki i kozaki czerwone. W lesie zostały podgrzybki, rydze i maślaki oraz około 10 małych prawdziwków do wyrośnięcia. W dwie godziny uzbierałem cały kosz. Prawdziwki rosły rodzinami po 4-6 sztuk. Mimo suszy Prawdziwki nadal rosną. Za dwa-trzy dni następny wypad po zostawioną młodzież.
(100/h) koło godz. 8 wyjazd do znanej miejscówki. Po przyjeździe na rowerze, szok przy lesie kilka aut, ale grzyby moje czekały aby ich włożyć do koszyka - prawdziwki, podciaki i podgrzybki. Po południu po konsultacjach z " koleżanką grzybową" wspólny wypad w inne miejsce na podgrzybki. W tej miejscówce spokój, chociaż ktoś już przed nami był o czym świadczyły obierki z grzybów, ale nasze grzyby również na nas czekały i znowuż cały kosz. Suszarka chodziła cała sobotę, a w niedzielę resztę zrobiło słońce. Pozdrowienia dla wszystkich zakręconych jak i ja grzybiarzy.
(10/h) Narescie cos ruszylo z grzybami. Pojawily sie podgrzybki, ale tylko na niskim terenie lasu. Prawdziwkuw brak, jest dla nich za sucho, moze beda pod koniec Wrzesnia jak beda deszcze ?
(20/h) Ponownie wpadłam dziś rankiem na moje miejscówki, grzybasy rosną, jedyny feler, ze większość to z farszem. Do borowików dołączyły kozaki pomarańczowe, o dziwo czyściutkie bez mięska!
(4/h) Pojechałem z Rzeszowa w sobotę na Banachy. Stwierdzam, że grzyby w lesie rosną ale ich jeszcze nie widać. Ja znalazłem 5 prawdziwków, 4 kozaki czerwone i 4 podgrzybki. W lesie sucho, ludzi nie widziałem. Patrząc na długo terminowe prognozy pogody, źle mi wygląda w Banachach grzybobranie. Obym się mylił.
(25/h) W upalne popoludnie wybralem sie na kolejny rekonesans do pobliskiego lasu Po 15 minutach 4 podgrzybki i tylko jeden zdrowy mysle pokaze go w domu to moze bedzie grzybobranie:-) jak zwykle w ponownie zarosnietym wyrebie po osikach chcialem dojrzec kozaka nigdy tam nie wchodzilem wspiąłem sie troche i patrzea tam 4 wielgachne czerwonaki mialem przy sobie tylko mały woreczek foliowy i popedzilem ze zbiorem do domu dumny a rodzice sie zdziwili i zaraz bylem z tata w lasku a raczej kłującej mieszaninie pniakow i zarosli efekt:około 30 kozaków czerwonych to miejsce zapewnne bylo odwiedzane bo chodzily o tym sluchy ale teraz jakby co milcze. W kazdym razie jestem uradowany z tego nieoczekiwanego grzybobrania i licze ze jeszcze tam wroce lepiej ubrany a potem jeszcze opienka i podgrzybek w duzych ilosciach zegnam lato witam jesien pozdro grzybicrze i grzybiarki
(25/h) Wybrałam się do lasu wczesnym rankiem bo potem gorąco i dużo grzybiarzy można spotkać. Las liściasty i ponad 70 prawdziwków, przeważnie młodych. Niestety prawie połowa lekko robaczywych. Za to pod modrzewiami ok. 1,5 kg młodych maślaków zupełnie zdrowiutkich, co nieczęsto się zdarza!
(20/h) Sprawdzenie własnych miejscówek się opłacało. Ponad 40 prawdziwków rożnych wielkości, 10 podgrzybków i 10 maślaków. czeeściowo grzyby z lokatorami zostały w lesie. Największy prawy ważył prawie kilogram.
(15/h) Las dębowo-sosnowy 2-3 prawdziwki stare nóżki dziurawe kapelusze częściowo też do tego z 15 podgrzybków zjedzone częściowo przez ślimaki i też dziurawe.
(1/h) Dwie godziny sprawdzania starych miejscówek Efekt: 1 koźlarz czerwony i jedna kania w przydrożnym rowie. Generalnie w całej okolicy grzybów brak. Powód - brak opadów w regionie susza od maja..
(20/h) Najwyraźniej po opadach większość grzybów została wyzbierana, szczególnie prawdziwki. Nawet dziś o 6 rano zero świeżych prawdziwków. Trafił się tylko jeden ale zdrowy. Niemniej do kosza wpadło sporo zdrowych maślaków, podgrzybków złocistych oraz pojawiły się zarówno starsze jak i młode podgrzybki. W lesie sporo jest grzybiarzy, trzeba poczekać i znów pojechać po większych opadach bo już robi się sucho.
(30/h) Zdecydowanie mniej grzybów na miejscach gdzie byłem. Teraz chyba musimy poczekać aż grzyby będą w całym lesie a nie jak teraz występują tylko miejscami.
(20/h) Po ostatnich opadach wybrałem się po południu do lasu, godzina chodzenia i kilka młodych prawdziwków, sporo podgrzybka złocistego i brunatnego, niestety wiele zostawiłem bo były zgniłe. Las mokry, ale są miejsca dość suche. Sporo ludzi spotkałem w lesie, a grzyby występują jedynie miejscami. Znajomy pojechał wcześniej od 9 do 14 miał duży kosz prawdziwków, jeden był wręcz olbrzymi tylko pozazdrościć. Jutro o 6 ruszam na łowy...
(20/h) Po ostatnich ulewach które przeszły w okolicach Rzeszowa. Dzisiaj z samego rana z tatą wybrałem się optymistycznie na grzybobranie. Od razu żwawym krokiem ruszyliśmy na naszą miejscówkę. Ledwo doszliśmy już prawdziwek zaraz piękny kozak czerwony za chwile kolejny czerwony łepek wystaje z za liści, potem kolejny i kolejny i znowu prawdziwek. Takim oto sposobem w godzinę zebraliśmy wiadro grzybów. Niestety na "naszej" miejscówce ktoś już chodził jakiś pan i pani którzy już mieli po pół koszyka prawdziwków. Sobie myślę kurcze uprzedzili nas:/ No, ale cóż i dla nas grzybów starczyło. I tutaj uwaga... grzyby występują tylko miejscami! Potem żeśmy poszli gdzie indziej i dosłownie ZERO grzybów. Obfity deszcz, całkiem ciepłe noce i prawie, że upalnie za dnia rokuje na obfity wysyp na dniach! :)
(70/h) Kozaki czerwone i prawdziwki. Grzyby występują tylko miejscami. Pół godziny chodzenia bez rezultatu a następnie 2 miejsca i koszyk pełny. Większość ładnych prawdziwków, ale też trafiały się starsze, że nie było co brać.