(50/h) Dwa wypady na obrzeża Warszawy. Ogólnie w lesie sucho, aż trzeszczy, ale pełnia zrobiła swoje. Sobota 23.07. w dwie osoby i 2 h około 300 podgrzybków - niemal same brunatne i 1 prawdziwek - 2/3 z lokatorami: ( Niedziela 24.07, te same miejsce, dwie osoby, 2 h, około 200 szt., dużo ładniejsze, a przede wszystkim zdrowsze. Łącznie 4 sznurki do suszenia, 10 słoikczków i 2 xpatelnia :) Ten większy ze zdjęcia prawie cały zdrowy :)
(0/h) Mam wrażenie, że to nie lipiec tylko wrzesień i to po obfitych deszczach. grzybów zatrzęsienie przewaga prawdziwków (niestety część z lokatorami). Wczorajsza wyprawa do lasu trwała dwie godziny. po dzisiejszym przerobie jest: 5 słoiczków po dżemach malutkich podgrzybków wie suszarki pełne łepków prawdziwków a na obiad oczywiście była duszonka.
(55/h) Witam Współwyznawców. Obawa była słuszna: znowu zostałam osaczona. 172 podgrzybki, 3 prawe, niestety wszystkie 3 uciekły z krzykiem. Dość sucho, tym bardziej cieszy ilość znalezionych grzybków. Następny spacer dopiero w czwartek. Jakoś trzeba wytrzymać. Z drugiej strony - odciski przestaną doskwierać. Pozdrawiam
(50/h) Skok przez płot przestał nam wystarczać, pojechaliśmy więc do starego boru. Grzybiarzy mnóstwo, grzybów mnóstwo /90% prawdziwki/, niestety 1/3 z lokatorami:/
(50/h) godzinny wypad w dębaki i grupami rosły podgrzybki-zajączki. mimo braku opadów od kilku dni i suchej ściółki grzybki młode rosną :) grubo ponad 100 podgrzybków zajączków, 2 czerwone koźlarze i 2 koźlarze grabowe :)
(40/h) Wstałem przed 5 i od razu na grzyby żeby zdążyć przed innymi bo potem się robi w lesie ciasno, po ok 2.5 godziny już miałem pełen koszyk :) W lesie niby sucho, ale co chwila na coś się trafiało. Pozdrawiam grzybiarzy :)
(30/h) Większośc lasu sucha, w sprawdzonym miejscu bardzo dużo młodych podgrzybków (w gromadkach nawet po 10 sztuk!) i kilka prawdziwków. Nazbierałem cały koszyk, wszystkie zdrowe.
(5/h) Przyznam że obecny sezon grzybowy doprowadza mnie do ciężkiej nerwicy. W moim lesie, w którym przez lata było mnóstwo podgrzybków aktualnie nie ma nic lub prawie nic. Będąc w sobotę w tym lasku we dwójkę znaleźliśmy ok. 40 kurek różnej wielkości, ok. 15 zajączków i 8 podgrzybków. Las był bardzo suchy i zryty do białego piachu przez dziki które najwyraźniej zżarły wszystkie grzyby jadalne, bo muchomorów, gołąbków i panienek jest wręcz nadmiar. Trafiajaą się i szatany, więc proszę, uważajcie po co wyciąghacie ręce. Nawet napotkane po drodze lokalne małżeństwo potwierdziło że jakiś do bani ten seon. Grzybów brakuje nawet w w tzw, pewnych miejscówkach w których były dotyczczas. W ubiegłym tygodniu było nieci lepiej ale bez jjakiejś strasznej różnicy mimo intensywnych deszczów. Czytam Wasze doniesienioa o prawdziwkach, kozakach, osakach i różnych innych pięknościach i pysznościach i aż mnie skręca z zazdrości bo ja/my takie okazy oglądamy tylko w atlasie grzybów!!! Następny tydzień odpuszczamy. Nie ma co łazić po lesie omotanym w liście i pajęczyny bo zaczyna się pfrzypominaćdziada leśnego a nie grzybiarza i tylko czekać aż za chwilę myśliwi zaczną do Ciebie strzelać a dzieci uciekać z lasu z krzykiem że po przecinkach łazi leśny dziad :))) W połowie sierpni jadę na urrlop w okolie Węgrowa, może tam grzybobraniem się nam powwiedzie lepiej. Pozdrawiamy serdecznie Dziki z Żoną
(80/h) Totalne zaskoczenie!!! Mąż zostawiony na działce w celu skoszenia, a ja na spacer do lasu. Początkowo nic się nie działo: tu podgrzybek tam kozaczek. Wyszłam więc na leśną drogę, żeby udać się w pewne miejsce w pewnej sprawie ( podejrzenie występowania prawych ). I nagle przy drodze zaczęły pojawiać się młode, brązowe łebki, co ciekawe - wśród suchych, dębowych liści. Zostałam napadnięta i osaczona przez olbrzymie stado podgrzybków brunatnych. W odległości 20 m od drogi na długości 150-200 m - 100 sztuk pięknych, zdrowych, młodych grzybków. Do tego na okrasę parę kozakówbabek, parę podgrzybków złotawych i 1 prawy, niestety zeżarty. Plany na popołudnie uległy znacznej korekcie, ale cóż - sama radość. Aż boję się jutro iść do lasu:-).
(20/h) Zacheceni pieknym piatkowym grzybobraniem znow wyruszylismy na grzyby o 3 rano, aby skoro swit o 4:30 byc w lesie. I znowu oplacalo sie: przepiekne krawce, prawdziwki, koźlarki grabowe, sporo kurek (pol wiaderka) oraz podgrzybków. W 4 osoby zebralismy tym razem 3 skrzynki w 4 osoby (ok 20 sztuk na osobe na godzine nie liczac kurek). Pozdrawiam
(15/h) W lesie sucho pomimo opadów, podgrzybki (ok. 35 sztuk) zebrane w trzech miejscach. Jest trochę grzybów blaszkowatych. Grzybiarzy więcej niż grzybów.
(20/h) W lesie byłem ok. godz. 5.30 rano. Grzybów jak na lekarstwo. Po 40 minutach bezowocnego szukania, znalazłem jedno miejsce gdzie zebrałem ok. 30 koźlarzy grabowych, 6 topolowych. Po za tym w lesie generalnie sucho, choć zdarzyło się jeszcze znaleźć 2 prawdziwki, z 10 podgrzybków i z ok 5 zajączków. Brakuje deszczu.
(20/h) Wyruszylismy na grzyby o 3 rano, aby skoro swit o 4:30 byc w lesie. Oplacalo sie: przepiekne krawce, prawdziwki, koźlarki grabowe, gdzieniegdzie kurki oraz podgrzybki. Grzyby piekne, tylko prawdziwki w wiekszosci robaczywe. Zebralismy 2 skrzynki w dwie osoby (ok 20 sztuk na osobe na godzine). Pozdrawiam
(35/h) Po analizie doniesień z tygodnia nie byłem pewny czy coś będzie, ale: upałów nie było, w niedzielę w lesie solidnie padało przez kilka godzin i poprzednio kiedy byłem w lesie rosły prawie same młode grzyby - byłem dobrej myśli. I nie przeliczyłem się - co prawda w "dużym" lesie niewiele znalazłem, ale już młodniki i samosiejki nie zawiodły. Dodatkowo grzyby były przeważnie młode i w znacznej części zdrowe. W sumie do kosza trafiło 48 prawdziwków, ok. 70 koźlarzy z kręgu babki (niektóre z tych z brązowym kapeluszem spod brzóz przebarwiają się po przekrojeniu), 4 koźlarze czerwone, 6 koźlarzy pomarańczowych, ok. 20 podgrzybków brunatnych i drugie tyle zajączków, 2 maślaki zwyczajne i garstka kurek. Do tego na odchodnym jeszcze z samochodu znalezione 4 kanie. Generalnie wilgoć w ściółce ciągle jest, ale na długo jej nie starczy - musi popadać. Grzyby tradycyjnie zbierałem w samosiejkach brzozowych i sosnowych, od czasu do czasu w młodnikach świerkowych, a czasem też w "zwyczajnym lesie", czyli wysokim sosnowym z domieszką dębów i brzóz.
(15/h) Cos sie zaczyna- koźlarzebabki i czerwone, glownie przy lesnych drogach, w glebi lasu duzo gorzej. Trafily sie tez kurki i jeden piaskowiec modrzak. Prawych poki co nie znalazlem. W lesie sucho.
(30/h) Spacer dwugodzinny po pracy. Nie spodziewałem się ani troche, że coś znajde, ale że lubię chodzić po lesie to wpadłem. Od 16 do 18 cała masa podgrzybków rosnących małymi grupkami po 2-3 szt, jeden prawdziwek
(30/h) Doniesienie nr 2 w imieniu innego zbieracza z rodziny. Las mieszany - 14 borowików, 15 koźlarzy czerwonych, 10 podgrzybków i około 50 koźlarzy grabowych (nie widać na zdjęciu - dołożyłem do przebierania do poprzedniej kupki).
(100/h) Grabowego eldorado ciąg dalszy. Po czwartkowej absencji od lasu postanowiłem zweryfikować grabiny - około 400 szt. koźlarza grabowego. Jednakże zaczynają przeważać średniej wielkości osobniki, które skąpane słońcem zmieniły barwę na czarną i mają popękane kapelusze. Ponadto 8 borowików, 10 koźlarzy czerwonych i kilka podgrzybków brunatnych. Ściółka schnie w oczach, jak nie "podleje" to na drugi tydzień urlopu będę musiał znaleźć inne zajęcie:- (
(12/h) Witam ponownie. Dzisiaj same podgrzybki brunatne. A może powinnam napisać: borowiki? Jakoś nie mogę się przestawić. Niestety w lesie zaczyna trzeszczeć. Paskudne mazowieckie piachy.
(45/h) To bardzo prawdziwkowy początek sezonu. Dwugodzinny pobyt w lesie i ponad dwadzieścia sztuk. Wszystkie zdrowe. Reszta to młode podgrzybki, czerwoniaki i koźlarze. Mogłoby trochę popadać bo w lesie robi się sucho.
(16/h) Dwugodzinny spacer po lesie trzech osob. Znalezlismy 15 kozaków ( zdrowe tylko kapelusze), 2 prawdziwki, 8 podgrzybków zajączkow, 30 podgrzybków brunatnych, 1 siniaka, 40 kurek (34 wielkosci jak zacisnieta piesc doroslej osoby). To zostalo zabrane do domu. W lesie zostalo kilka podgrzybków i okolo 50 maślaków modrzewiowych-wszystkie znalezione. Wszystkie grzyby duze, nawet bardzo duze. brak mlodziezy. W lesie bardzo sucho. Jak nie popada nastepny wyjazd dopiero na jesieni.
(2/h) Dzisiejszy dwugodzinny wypad na cztery miejscówki zakończył się zebraniem 3 kozaków i jednego podgrzybka, tzw. zajączka. W lesie sucho, jak gdyby w ogóle ostatnio nie padało, a przecież było przeciwnie. Póki co jeszcze musimy w okołoradomskich lasach poczekać na wysyp.
(35/h) Doniesienie w imieniu szwagra, który po obejrzeniu fotek z moich porannych zbiorów pobiegł wieczorem do lasu. Wybrał jednak do weryfikacji wyżej położony las mieszany co okazało się strzałem w dziesiątkę: 23 piękne borowiki szlachetne oraz po około 10 koźlarzy czerwonych i grabowych.
(15/h) Skok przez płot vol. 4, efekty na zdjęciu :) W sobotę byliśmy w tzw dużym lesie, prawdziwki a i owszem były, ale w blisko 100% robaczywe, miejmy nadzieję, że w ten weekend będzie lepiej :) Z pozdrowieniem dla braci grzybiarkiej- Darz grzyb! :)
(25/h) Dzisiaj zmiana miejscówki i prawdziwi z licznymi rodzinami trochę wyrośnie oraz z 60% robaczkowego gdyby nie wieczorem i tylko 2 godz na zbieranie było by lepiej. moze w sobotę będzie lepiej z czasem
(25/h) Dzisiaj w lesie na szczęście cicho, grzybiarzy brak. Grzybów tez niewiele, są miejsca gdzie coś się znajdzie, ale to jeszcze nie wysyp... Ostatecznie dzień udany, w jednym miejscu (ok. 500 mkw.) 100 pogrzybków, 3 prawdziwki i kozaki grabowe, kilka kurek...