(7/h) Grzyby powoli zaczynaja sie pojawiac. Borowików znalezlismy 15 choc kilkanascie o wiekszych i mniejszych rozmiarach musialo zostac w lesie wraz ze swoimi lokatorami. Pogida dzisiaj mega deszczowa wiec nie zachecala stad i grzybiarzy nie spotkalismy. Mnostwo goryczakow i calkiem spoko ceglakow. Grzybow jadalnych zdecydowanie mniej.
(7/h) Lasy jodłowe, 20 prawdziwków, z czego połowa z przed tygodnia, a druga to jednodniowe maluchy. Dużo młodych grzybów splesnialych od tej wilgoci. Będzie lepiej jak słońce to trochę teraz podsuszy.
(10/h) W lesie mokro. Do tego pada. Udalo sie zebrac 6 prawdziwków i okolo 30 ceglakow. Ogolnie jak tylko temperatura sie podniesie to powinno byc dobrze;)
(20/h) Zdjęcie jest z wczoraj z Harbutowic - jest mokro, ale wielu chętnych. Wszystko było wyzbierane, dopiero znalazłem to gniazdo pomiędzy wycinką, w sumie z tymi pod paprociami było 10 prawdziwków ale tylko 6 sztuk nadawało się do suszenia, pozostałe to ceglaki ( nadal nie wszyscy je zbierają ). Jest bardzo dużo borowików żółtoporych oraz goryczaków oraz wysyp gołąbki. Dzisiaj byłem w Krynicy i zobaczyłem, że wszystko ruszyło (1,5 godziny): 26 prawdziwków, około 3 kg kurek i o dziwo 3 ceglaczki oraz pierwsze 3 rydze ( wszystkie w różnym wieku - innych nie zbierałem ).
(0/h) Zachecony ostatnimi wpisami mimo padajacego deszczu postanowilem wybrac sie do lasu. W lesie jest wilgotno i cieplo mimo tego grzybow brak... Czas poszukac zupelnie nowych miejscuwek
(40/h) Całkiem udane grzybobranie. Duża różnorodność grzybów, chociaż do koszyka trafiły głównie borowiki ceglastopore, kilka koźlarzy i jeden tylko prawdziwek. Niestety spora część ceglaków zajęta przez robale. Gdybym był tydzień wcześniej nazbierałabym ciężarówkę podgrzybków złotawych. Niestety ich czas minął i wszystkie spleśniały
(60/h) Widać, że ludziom jeszcze nie chce się chodzić po lesie. Grzybów jest naprawdę sporo, tylko teren niewygodny, bo na zboczach. Dzisiejsze statystyki w około 2 godziny: Borowik Szlachetny x14 Borowik Ceglastopory ~55 podgrzybek x8 podgrzybek Tęgoskórkowy ~50 - w pewnym momencie przestałem się po nie schylać, bo ze 150 zostawiłem robaczywych Kurka x4 Maślak x5 Więcej zdjęć na https://www. facebook. com/zbik84
(30/h) Dzisiejszy wypad do Sidziny... Borowiki szlachetnie, ceglastopore, mleczaje rydze, kurki... Jeśli chodzi o zdjęcie, to... daje mojego rekordzistę wszechczasów 0,8 kg 30 cm średnica kapelusza... SZOK! Inne zdjęcia z mojej dzisiejszej wyprawy możecie obejrzeć na: https://www. facebook. com/s. magier Borowików górskich, żółtoporych, klinotrzonowych zatrzęsnienie... Goryczaków nie widziałem jeszcze tyle w życiu na oczy... w jednym miejscu, 50 dosłownie na 20 m2... Wysyp... Naprawdę udana wyprawa...
(0/h) Brak grzybiarzy, brak grzybów, stosunkowo wilgotno. Ładny las, trochę trujących. Znajomi po godzinie mieli jednego kozaka i garstkę kurek. Nie ma wysypu i jeszcze to nie czas na grzyby.
(4/h) Sporo grzybiarzy, jednak już na wejściu do lasu jeden z nich oznajmił mi, że grzybów brak i ma tylko jednego maślaka. Nie zrażony tym postanowiłem zapuścić się w głąb. Po godzinie 2 maślaki lekko nadgryzione, młode i 2 kozaki, młody i dorosły osobnik. Ten ostatni niestety trochę robaczywy. Reszta została w lesie: Kilka maślaków zjedzonych, starych i rydzow, rozpadających sie wręcz. Mimo ostatnich deszczów, w lesie stosunkowo sucho.
(5/h) trzy osoby trzy godziny; 15 szt pięknych zdrowych prawdziwków, 4 szt małych czerwonych kozaczków, 35 dkg ślicznych kurek. Niestety wandal był przed nami bo grzybów podeptanych co niemiara/ludzie jak tak można!/. W lesie mokro i jak tak dalej będzie to grzybki będą sobie rosnąć. Jedziemy za tydzień w to samo miejsce, hej.
(25/h) Niestety teren już przezbierany przez grzybiarzy ale i tak udało się zebrać pół kosza. Dużo poćców, do tego 13 prawdziwków i podgrzybki. Wysyp podgrzybka złotawego ale nie ma co zbierać bo tradycyjnie 95% robaczywe. pozdrowienia dla grzybiarzy
(5/h) Las sosnowo bukowy i dębowy. Mnóstwo gołąbków różnego rodzaju, borowiki ponure, sromotniki bezwstydne. Jednak do koszyka wrzuciliśmy tylko kilkanaście podgrzybków złotawych i 3 podgrzybki brunatne. Może trzeba trochę czasu?
(8/h) Wstałem 3:30, a tu leje, no ale jak wstałem, to się już nie będę kładł :). Po drodze deszcz był coraz słabszy, aż wreszcie przestało padać. W lesie mokro, ale ciepło 18 stopni. Przez pół godziny nie znalazłem nic, rosło kilka gołąbek i muchomorów, ale ogólnie w lesie pusto. Zacząłem zawracać w stronę samochodu, a tu stoją "bliźniaki" przy leśnej ścieżce, dwa piękne ceglaki, i się zaczęło. Kilkanaście metrów dalej malutkie prawdziwki, kilkanaście sztuk, jednak poza dwoma wszystkie robaczywe, a właściwie "zeżarte" i przy dotknięciu spadał kapelusz z nóżki. Widzę następne, jeden większy... zjedzony, kilka mniejszych, dwa "uratowane"... jest następny... nie to mały wychodzący spod ściółki muchomor, jest duży ceglak, noga do wyrzucenia, ale kapelusz zdrowy... prawdziwki... 12 sztuk, malutkie... 3 zdrowe... kolejne 3, WSZYSTKIE ZDROWE!!!... od pół godziny nic nie znalazłem... pieką mnie oczy i jestem cały mokry... muszę pamiętać, żeby częściej mrugać powiekami... kiedy zaczęło padać? i co to za las??? Pomału wychodzę z "amoku grzybowego", aaa mam GPS, 2 km do samochodu, w tamtą stronę, no to idę. Na koniec jeszcze 6 kurek, niedaleko auta... Właśnie dlatego nie jeżdżę do lasu bez GPS-a, bo jak mnie dopadnie "amok grzybowy", zwłaszcza jak jestem sam i nie muszę nikogo pilnować, to tracę poczucie czasu i odległości, ale też dzięki niemu, w każdym lesie, chodzę jak "u siebie". Pozdrawiam "uzależnionych"
(40/h) W 3 osoby, ponad 140 borowików szlachetnych, 14 kozaków czerwonych, 6 burych, 23 ceglastopore, garść kurek. Penetrowaliśmy 2 lasy odległe od siebie o około 2 km, w jednym zatrzęsienie grzybów, głównie prawdziwków. W drugim parę grzybków na krzyż. W pierwszym ściółka namoczona, w drugim sucha jak pieprz, a tylko około 2 km.
(30/h) Pierwszy raz w życiu w lasach osławionego powiatu suskiego... i... szok! Nie zawiodłem się, w półtorej godzinki na obrzeżach lasu ponad 40 szt różnego rodzaju borowików... / wagowo ponad 3 kg/. Około 50 zostało z powodu robaczków... chyba ze 20 goryczaków zostawiłem w lesie... Grzyby blaszkowe można było liczyć- dosłownie - w tysiącach... w lesie wilgotno... Pachnie grzybkami... Polecam:-)