(12/h) Borowiki ale tylko w konkretnych sprawdzonych miejscach. Młode i zdrowe. Dopiero początek, bo widziałem kilka małych białych. Za kilka dni bedą maślaki żółte, pełno maleńkich pod modrzewiami. Jak będą poranne mgły będzie wysyp.
(3/h) byliśmy rodzinnie na Drawsku znależliśmy razem 9 borowików, trzy krawce i kilka kurek Innych grzybów brak w lesie sucho grzyby w większości robaczywe szkoda
(80/h) Młody lasek brzozowy i brzozowo-sosnowy. Wyskoczyliśmy z samochodu tylko na chwilę, sprawdzić jak wygląda sytuacja. Duża ilość koźlarzy zarówno brzozowych jak i czerwonych, w większości młode osobniki. Znalazły się też prawdziwki i pojedyncze koźlarze sosnowe (we wrzosach). Część niestety zaczerwiona, ale większość zdrowa. Dwie osoby zebrały w 20 minut 80 sztuk zdrowych osobników. Robaczywe zostały w lesie.
(30/h) Po wizycie Tanowie, kierując się doniesieniami z północnej części Puszczy Wkrzańskiej wybrałem się w stronę Nowego Warpna. Zatrzymałem się w dwóch miejscach, jedno wydaje się obiecujące. Do podanej tu ilości należy podejść z dużą rezerwą, gdyż w tych rejonach na grzybach po raz pierwszy, pora była po południowa, a ja sam poruszałem się dziś tylko w obrębie kilkuset metrów od szosy. Jedno nie ulega wątpliwości grzyby są, choć bardziej wiarygodną relacje odnośnie ilości podam, jeżeli uda mi się pojechać o przyzwoitej, wczesnej porze. Oprócz grzybów w tamtej okolicy w przeciwieństwie Tanowa, jest wilgoć, o czym świadczą moje przemoczone buty.
(0/h) Krótka wizyta na swoim miejscu i 15 minutowy spacer na jednym z moich grzybnych szlaków. Ja nic, u innych wracających także pustki, względnie grzyby w ilościach błędu statystycznego tj. kilku sztuk. Ja nie widziałem nawet grzybów niejadalnych.
(24/h) Zebralem 10 borowików, 26 kozaków czerwonych, 8 podgrzybków, 5 kozaków babka, 10 zajączkow. Czas zbiorow ok. 2.5 godz.. Praktycznie wszystkie grzyby zebralem w zagajnikach brzozowych, pojedyncze podgrzybki w lesie iglastym dla ktorych jest chyba zbyt sucho?.
(10/h) Kilka prawdziwków ciu kurek nawet podgrzybki i ceglastopore oraz kozaki. W lesie jest wilgotno nie widac trujakow gdzie nie gdzie tylko. W poniedziałek ruszam znowu sprawdzić.
(300/h) Las za Trzebieżą. Nie do wiary, wchodzimy do lasu z żoną na spacer a tu połacie małych, pięknych podgrzybków. W ciągu 1 godziny nazbieraliśmy po jednej dużej reklamówce. Dzisiaj jedziemy ponownie.
(100/h) Dziś wyjechałem z żoną i 3 letnim synkiem na grzyby. Można się spodziewać ile takie dziecko przejdzie... W promieniu 200 metrów uzbieraliśmy około 5 kg podgrzybków. nigdy nie widziałem takiego wysypu. W jednym miejscu (polance) znalazłem około 30 podgrzybków. Wszystko na obrzeżu lasu. Idąc w głąb pusto. Wiele robaczywych, nawet młodych. Ech ale przyjemność :) Na zdjęciu mniejsza połowa (rodzinka dostała połowę zbioru) grzybów już po wyczyszczeniu.
(30/h) Po wizycie na miejscówce, gdzie nic nie było (opis poniżej) ruszyłem w kierunku Dobieszczyna. Jadąc asfaltem w kilku miejscach dojrzałem maślaki w przydrożnych rowach. W sumie 60 sztuk. Relacje wpisuje oddzielnie, bo miejsce zupełnie inne, i zupełnie inny typ grzybobrania. Z rozmów z napotkanymi grzybiarzami, wynika jedno - cokolwiek znaleźć można tylko przy samych drogach, na razie są to tylko nieliczne kozaki bądź maślaki. Najważniejszych grzybów tych lasów tj. podgrzybków praktycznie brak.
(40/h) Tym razem wybraliśmy się do lasu Mokre-Kościernica Na początku nic ale w głębi lasu/sosna, brzoza, świerk/ w jednym miejscu około 20 kozaków czerwonych, pod iglakami na kolanach małe prawdziwki 14 szt, 100 m dalej następna partia krawców Razem ponad 60 szt. Na płaskim terenie grzybów brak tylko w zacienionych i wilgotnych zagłębieniach. W drodze powrotnej do Koszalina na pas koło Mostowa Na przywitanie 3 prawdziwe i koniec radości. W lesie sucho. Może za dwa tygodnie?
(30/h) W lesie nadal sucho. Są miejsca, w których brak nawet trujących grzybów. Po ostatnich deszczach trochę się "ruszyło"-młode podgrzybki, głownie zdrowe. Szanowni Grzybiarze przestancie wjeżdżać autami do lasu i nie zaśmiecajcie go!!!
(1/h) Dzis po 1,5 godz. Spacerze w lesie 1 prawdziwek na pol wyjedzony slabiutko lasy w polowie drogi do golczewa jeszcze przed rondem jadac od strony blotna droga nr. 106
(4/h) Kompletny brak grzybów, czasami trafi się kozaczek, niestety wszystkie robaczywe. Totalna susza w tym rejonie. Od 11 do 14 naliczyłem tylko 35 trujących, kompletna tragedia.
(5/h) Grzybów praktycznie nie ma, co ciekawe trafiło się 6 podgrzybków w terenie mocno odsłoniętym. Wyglądają na stare, były też już zjedzone. Niby mokro rano ale kompletnie nic nie ma, praktycznie nie ma też trujących.
(30/h) Jak widzicie 10 min i na sos będzie; D głównie pod brzoza ogólnie las mieszany spotkałem faceta miał pół koszyka mieszanka koźlakikrawce i prawdziwek. Jutro idę to myślę że 100 będzie i trochę kasy przybędzie ale fakt zebrałem w miejscach które znam.
(10/h) Maślaka idzie trafić ale narazie mało Prawdziwek, koźlak też ale tylko w swoich miejscach i to nie wiele jutro lub pojutrze jak będzie taka pogoda to podgrzybka lukne o niego mi właśnie chodzi jak narazie jeszcze nie widziałem.
(0/h) Wczoraj jechałem rowerem "trójką" m. in na odcinku Miękowo - Parłówko, tam i z powrotem. Jest to najlepsze miejsce na sprawdzenie, czy są grzyby, gdyż jest tam mnóstwo ludzi, którzy zajmują się się zawodowo sprzedażą jagód i grzybów. Niestety są tylko jagody. Koło Pobierowa niektórzy mieli hurtowe ilości kurek, jednak opakowanie sugeruje, że są to kurki nabyte w hurtowni, a nie w lesie, ale dowodów nie mam. W każdym razie nikt nie sprzedawał, ani jednego podgrzybka, borowika czy kozaka. Pod koniec dnia, długie obfite, deszcze. W sumie nic nadzwyczajnego, bo o tej porze w zachodniopomorskim nie ma zazwyczaj grzybów. Ja bym więc nie panikował, że grzybów już nie będzie, co roku czytam takie przewidywania.
(3/h) generalnie mimo deszczów ktore spadły jest sucho w lesie, ale zaczeły pojawiac sie pierwsze owocniki. W brzozkach zanalazłem 2 kozaki calkiem młode, i w lesie mieszanym jednego podgrzybka ale juz chyba jesiennego bo taki ciemny kapelusz. Oogolnie grzybnia sie ruszyła, ale musi sporo deszczu popadac. Jesli chodzi o miejsca w ktorych zbierałem były to przypadkowe, przydrożne skupisko brzózek. Mysle ze jeszcze tydzien -dwa i kosa w reke.