(50/h) Po raz drugi w tym roku wybraliśmy się na grzyby na "swoje" miejsca. Z początku nie przekonani czy cokolwiek coś znajdziemy. Pogoda na grzyby słaba. Nie pada, noce ostatnio dość zimne, brak doniesień o jakimś wysypie. Ale swoje miejsca trzeba odwiedzić. Efektem grzybobrania były 2 mniejsze wiaderka grzybów. 14 prawdziwków (2 duże niestety robaczywe), 14 kozaków czerwonych (zdrowe), 20 białych kozaczków, i co warte podkreślenie dość duża ilość młodych podgrzybków. Niestety prawdą jest, że jak ktoś wejdzie w pierwszy lepszy las to nic nie znajdzie. Trzeba mieć po prostu swoje miejsce na grzyby, a na bank coś się znadzie. Link do zdjęć z grzybobrania.
(25/h) Grzybyto głównie kozaki babka i wmniejszym stopniu kożlaż czerwony + 5 prawdziwków ( 3 zdrowe ) i kilka podgrzybków. Grzybki rosną wzdłóż dróg leśnych, w głębikasów jeszcze trochę sucho, ale to już coś drgnęło. W sumie przez 2 gozinki zebrane 5 litrowe wiaderko
(6/h) Niestety, ale grzybków za wiele nie ma. Przez ponad 3 godziny w lesie znalazłem 18 grzybów: 5 prawdziwków, 5 kozaczków, reszta podgrzybki. Ogólnie sucho w lesie i musi solidnie popadać aby były grzybki... Mimo wszystko jestem zadowolony- widok rosnących prawdziwków po prawie rocznej przerwie jest bezcenny :)
(60/h) Wysyp już się zaczął :) W nieco ponad 2 godziny ok. 130 sztuk prawdziwków. W lesie napotkałem również dużo podgrzybków, ale były z lokatorami. A prawdziwki jakieś 80% to zdrowe.