(50/h) Czytając o tym, że prawdziwy wysyp się zaczął postanowiłam się po południu wybrać na grzyby. Ludzi było naprawdę dużo, ale myślę, że każdy coś znalazł. Ja nazbierałam ponad wiaderko 10 litrowe opieniek. Drugie wiaderko tzw. zajączków, ok. 30 podgrzybków takich fajnych małych, 2 wielkie kozaki czerwone. Ogólnie zbiór udany, ale mam jeszcze niedosyt
(30/h) Mieliśmy jechać na Biłgoraj ale jakoś tak wyszło że znowu wyszły sosnowickie lasy. Klasyka gatunku, ludzi pełno! Grzybów, trzeba szukać a nie przelatywać przez las (chyba, że ktoś ma jakąś nową metodę). Przede wszystkim podgrzybki, kolega kilka prawdziwych, ja 1 koźlarza babkę kilka kań no i duże sosikowe opieńki (zdj.). Cudny wypad :) Jak pogoda pozwoli (a tydzień przyszły może jeszcze porosną) to na weekend jeszcze się wybierzemy.
(150/h) Zmiana lasu po wczorajszym niezłym wyniku nie napawała mnie optymizmem, ale miło się rozczarowałem. Po kiepskim początku weszliśmy w opieńkę, kręgosłupy wołają o pomoc. Kilka prawdziwków, jedna kania, około 70 podgrzybków, a opieńki pełny kosz, pełne wiadro po farbie, wiaderko, łubianka i siata bazarowa. Zastanie nas poniedziałek przy grzybach:D
(60/h) Nie darowałam sobie wczorajszego dnia i dzisiaj znowu las. Miłe zaskoczenie 13 dorodnych prawdziwków które ważyły trzy kilogramy i 130 podgrzybków tylko do marynaty. Nie wierzyłam, że jeszcze w tym suchym roku znajdę prawdziwki jestem mile zaskoczona.
(180/h) Szczyt pojawu podgrzybków brunatnych, można spotkać zarówno młodziutkie jak i stare. Jak na taka ilość amatorów leśnego runa, która dzisiaj przeczesywała las to zbiory całkiem niezłe. I to wszystko Lasy Kozłowieckie proszę pani "emka";) Pozdrawiam.
(10/h) są w lesie wszystkie grzyby lecz mało prawdziwków byłem godzinę 10 prawdziwków brak młodych, jadalna opieńka masowo na pniach drzew iglastych i lekko toksyczna na drewnie drzew liściastych; masowy wysyp pieprznika żółtawego i trąbkowego jest po co iść do lasu.
(20/h) ludzi więcej niż grzybów...: (4 godz chodzenia i kilkanaście malutkich podgrzybków.. pełno ludzi z pustymi koszami... ale wracając zatrzymaliśmy się na skraju lasu i w pół godziny zapełniliśmy kosze malutkimi pgdrzybkami, wniosek taki, że można chodzić godzinami i nic, albo trafić na poletka :) ale ogólnie wielki zawód w lasach kozłowieckich...: ( lasy pikne pachnące, runo leśne kwitnie, ale trujakami: ( a i widziałam łosie jak sobie spacerowały :)
(100/h) Pełno młodej i pięknej opieńki, kanie też się trafiają. Chętnych do zbierania też pełno ale każdy coś wynosił w koszyku a siatki też były pełne ale zbieranie w siatkę nie polecam. Jutro też się tam wybieram.
(50/h) Dwie osoby, ponad 5 h, 10 kg opieniek (samych kapeluszy oczywiście), 5 kg rurkowych (kozaki, maślaki, bardzo dużo podgrzybków, ale tyko złotawych, oraz 10 szt ładnych prawdziwków, dwie pieczarki. Widziałem ze 100 szt czubajek czerwieniejących, ale ja ich nie zbieram (nie wiem ja je przyrządzić aby mi smakowały).
(200/h) Borowiki 15, Zajączek ok 100, opieniek kosz przestałem zbierać i ludzi w lesie dużo. Napotkani grzybiarze mieli lepsze wyniki już o godz. 10. Ja jestem zadowolony. Nic nie wskazuje, że będzie gorzej.
(30/h) Dużo maślaków oraz kań, sporo małych podgrzybków brunatnych, sporadycznie prawdziwki i kurki. Zaznaczę, że parking nie pomieścił chętnych grzybiarzy, którzy zmuszeni byli parkować na poboczach. Przypomnę, że kanie można suszyć na rusztach brytwanek umieszczonych na grzejnikach. Dobrze wysuszone można użyć po kilku miesiącach, mocząc je w małej ilości mleka, odsączając i obrabiając dalej jak grzyby świeże. Wysuszone kanie najlepiej przechowywać w szczelnie zamkniętych słojach z dużymi pokrywkami
(50/h) Las mieszany z przewagą sosen. Wybraliśmy się we troje i wróciliśmy z uśmiechami na twarzach. W 3 h pełne dwa koszyki podgrzybków, głównie młodzież i w dodatku zdrowa (tak jak na zdjęciu). A stwierdziliśmy jedno. Ludzie naprawdę nie umieją zbierać grzybów. W pewnej chwili myślałam, że jestem na Krakowskim w Lublinie tak było pełno ludzi, którzy krążyli z pustymi koszami i praktycznie przebiegają przez las. No ale cóż więcej dla mnie :) Pozdrawiam. P. S. Jutro wypad w drugą stronę, bo trzeba wykorzystać przyjazną aurę.
(120/h) cztery osoby, 60 podgrzybków i mniej więcej drugie tyle opieniek na głowę, podgrzybków byłoby więcej, ale postanowiliśmy iść na opieńki, których nie było zbyt wiele
(30/h) 100 KAŃ na godzinę w jednej okolicy. Część wg starych przepisów wysuszę na zimę. Wysuszone moczy się w mleku, odsącza i postępujem dalej jak ze świerzymi. Rozpropagujcie ten przepis!!!
(26/h) Wczoraj zabrakło miejsca w koszyku, więc dzisiaj odwiedziłem jesze raz to samo miejsce i jak przewidywałem jeszcze 26 dorodnych borowików, wszystkie zdrowe. Rekordzista ma 81 cm obwodu i waży kilogram.
(50/h) wysyp kozaków, podgrzybki, mało prawdziwków też są opieńki 3 osoby nazbierały po dużej siatce kozaków myślę że ponad 300 szt. podgrzybek po pół wiadra i siatce opieniek trudno po wiedzieć ile na godzinę bo w różnych miejscach było różnie. Grzybów nie liczyliśmy ale zważyliśmy 28 kg w 3 osoby.
(50/h) okolo100 kozaków zwykłych i czerwonych, 100 podgrzybków dopiero wychodza z ziemi, 50 kani, wiecej nie zbieralem bo po co, kilka prawdziwków, kurek, opieniek, maślaków, boczniaków, w sumie 2 wiaderka 20 L, oklepane miejscówki puste, trzeba sie ołazic, wysyp na wekend.
(20/h) lasy za Bełżycami.. w ciągu 3 godzin, 60 maluteńkich podgrzybków (niektóre zostawiałam bo takie malutkie) 4 kozaczki, 3 prawdziweczki (bracia za małeby zbierać zostały), wiadro maślaków i trochę opieniek, ale też strasznie malutkie, że połowa została na pniu :) wreszcie cosik się ruszyło :) mam nadzieje, że grzybki do soboty podrosną i będą idealne :)