(19/h) Las mieszany przewaga buk. Pierwsze w tym sezonie borowiki usiatkowane 48 szt z czego tylko dwa bez niespodzianki w kapeluszu;) szkoda zabierać do domu więc zostały w lesie...
(45/h) Praktycznie same borowiki szlachetne 222 szt. zabrałem do domu z pewnie 300 znalezionych, jeden ceglastopory i 6 podgrzybków. Grzyby we wszystkich rodzajach lasu i w sosnowym i w mieszanym, między dębami i grabami. Często w dużych grupach po 10-20 sztuk. O dziwo sporo zdrowych. Ludzi mało, raptem z 10 osób.
2024.6.16 17:36
szerzej: Dawno nie miałem takiej frajdy z grzybobrania. Pięć godzin w lesie ale trzy wielkie kosze zebrane:-) Niesamowite emocje. Chwilo trwaj. Więcej czasu spędziłem na kolanach tnąc grzyby niż ich szukając:-)
(15/h) Niszczu by powiedział " szału nie ma" ale my byliśmy przeszczęśliwi. Dwie godziny w przyjemnym lesie jodłowym i zebraliśmy 44 prawdziwki i 40 krasnoborowików ceglastoporych. Jedne i drugie pierwszy raz w tym sezonie😍 Grzyby przeważnie małe, trafiały się stadka po kilka a nawet kilkanaście sztuk. Sporo trzonów z dziurkami, zobaczymy co z resztą...
Właśnie padła bramka na 1:2😪
(10/h) Wybraliśmy się, żeby sprawdzić miejscówkę na koźlarze czerwone, maślaki oraz co słychać w laskach bukowych. Ostatecznie w trójkę bo szwagierce odnowiła się stara kontuzja grzybiarska😪 Niestety, chyba wcześniej było za sucho bo pod osikami pusto, obok tylko jeden maślak żółty, zaczerwiony muchomor czerwieniejący i gołąbek W bukach wynik zrobiły stada wyrośniętych kurek. Prawdziwków, na które po cichu liczyliśmy, nie było. Zdesperowani, po godzinie pojechaliśmy 40 km dalej...
(9/h) Witajcie 🙂 Dziś dzień wychodzony, zalesiony i wytrelony ptasimi rozmowami. Od rana do popołudnia przemierzałem lasy bukowe, jodłowe i takie z domieszką sosny, brzozy i osiki. Jak zapewne wiecie można się w tych wędrówkach zatracić zupełnie, zerkając to tu, to tam, i siam jeszcze. Ja akurat nie uznaję chaszczy za przeszkodę, więc czasem się spowalniam😉 Konkretyzując - wybrałem się na ceglasie i borowiki a wynik: Pieprznik jadalny 120 (550 g), podgrzybek 9, borowik szlachetny 6, ceglasie 4, suchogrzybek 3, koźlarze: babka 4, w jodłach 1, żółty? 1, pomarańczowy 3, czerwony 1; maślak pstry 2
2024.6.15 22:02
szerzej: muchomor czerwieniejący 1 (zdrowy kapelusz), i na próbę 2 gołąbki z dużą ilością zieleni i przebarwieniami fioletu (nie gorzkie). W wyższych partiach lasu grzyby dopiero startują, poniżej już całkiem sporo muchomorów plamistych, mnóstwo drobnołuszczaków jelenich, gdzieniegdzie gołąbki - widać, że grzyby ruszają. W lasach wilgotno, zauważyłem białe place grzybni, kałuże w koleinach. Jednak na pełny kosz jeszcze muszę poczekać. Dzień bardzo odprężający i zajmujący tym, co najważniejsze - kontaktem z naturą. Wspaniałych leśnych wędrówek Wam życzę. Na głównym wspaniały borowik szlachetny, który przetrwał pogodowe anomalia, hordę ślimaków, niezauważony przez ludzi przekazał dziedzictwo 😁
(40/h) Odwiedziny miejscówki, w której byliśmy w zeszły weekend. Jodły, buki, miejscowo sosna, modrzew, dąb. No powiem Wam, że dzieje się. Fakt, trzeba się nachodzić a i konkurencja była dość spora, ale i tak było warto 🤩 Borowiki szlachetne - mnóstwo! Dużych kilkanaście, średniaki i maluchy - tych najwięcej i o dziwo, większość kapeluszy a czasem i całych owocników trafiła do koszyka. Ponad 200 sztuk, to na pewno. Ceglasie, średniaki i kilkadziesiąt takich do marynowania kuleczek 😊 Garść maślaka żółtego, kilka podgrzybów, 4 borowiki usiatkowane, kilka kurek i muchomory czerwieniejące.
(10/h) Dzień dobry. Pierwszy raz w tym roku, naoglądałem się doniesień i musiałem choć z czasem krucho. Żona dała kopa na zachętę i wyszła świetna wycieczka. 4 godziny samego zbierania plus dojścia, w koszyku 38 borowików (raczej kapeluszy), dwa usiatki. Kilka maślaczków dla dekoracji, solidna garść kurek i jeden ładny koźlarz? Chyba dębowy i odziwo zdrowy. Co najmniej 2,5 raza tyle borowików zostało w lesie do podziwiania. Grzyby miejscowo. Praktycznie w jednym typie lasu:-) Wycieczka jak zwykle, popołudniowa. Pierwszy raz o tej porze roku zebrałem tyle grzybów. Acha, zdrowotność
Jak na lato może być. Tak 25-30%, bywało gorzej. Oczywiście duże grzyby zostały w lesie. Pozdrawiam wszystkich
(5/h) Niestety, nie dla każdego świętokrzyskie było dzisiaj hojne. Po licznych doniesieniach w tygodniu, pełen nadziei zameldowałem się dzisiaj po 4 w swoich rewirach w Sieradowickim Parku Krajobrazowym, niedaleko zalewu Lubianka. A tu lipa - w miejscówkach, które w zeszłym roku wydały 3 albo 4 wysypy borowików szlachetnych, tym razem kompletne pustki. Woda stoi w koleinach, ale las zupełnie uśpiony, z pojedynczymi okazami jakichkolwiek gatunków. Najwyraźniej wilgoć nie została jeszcze wystarczająco przeprocesowana. Skoro nici z planu A, to przystąpiłem do planu B.
2024.6.15 17:10
szerzej: Na chybił trafił uderzyłem w las jodłowy w okolicach Suchedniowa, licząc, że tam sytuacja może będzie inna. I tak rzeczywiście było, pomimo różnicy raptem 20 km - dużo prawdziwkowego narybka wielkości paznokcia, do tego kilkanaście fajnych średniaczków, które już zebrałem ze sobą - niestety zbierane raczej na chybił-trafił, bo poruszałem się bez planu po nowych terenach. Na zakończenie, kierując się doniesieniem Manowy - wpadłem jeszcze w okolice Bliżyna, do Jastrzębiej. Bywałem już kilka razy, ale zawsze z marnym efektem, nie udawało mi się przebić do lepszych, dalszych i bardziej grzybonośnych terenów. Tym razem też nie zapuszczałem się za daleko, mając już wiele kilometrów w nogach - ale nawet przeczesanie terenów do wysokości Piekielnej Bramy przyniosło dodatkowe kilkanaście sztuk. W sumie przez cały dzień - nieco ponad 30 okazów. Biorąc pod uwagę jak dawno nie zbierałem szlachetnych w czerwcu - powinno cieszyć. A jednocześnie nie da się ukryć, że oczekiwania były większe. Co do zdrowotności, tu jestem za to pozytywnie zaskoczony - wszystkie maluchy i prawie wszystkie średniaki raczej zdrowe.
(6/h) Wyjazd z domu o 4, w lesie byliśmy po 6 rano, na powitanie po kilka prawdziwków, czym dalej w las tym mniej grzybów, rosną nieregularnie, większość robaczywa, kilka maślaków modrzewiowych, byłem w 3 miejscach, grzyby rosną tylko w lesie liściastych, znalazłem 2 wielkie prawusy tak po 1 kg każdy, korzenie robaczywe, łby do wykrojenia. Ogólnie wycieczka udana, ale nogi bolą od kilku kilometrów po lesie, wycinka idzie całą parą, drzewa leżą i ściółka zniszczona. Pozdrawiam wszystkich grzybnietych
(0/h) Wiele myślałem gdzie się udać na wycieczkę dziś do lasu. Myslalem bardziej o okolicach Szydłowca ale skończyło się na okolicach Włoszczowy i trochę później żałowałem że nie wysiadłem z pociągu choć w Opocznie bo lasy w tych okolicach wydały mi się z daleka bardziej ciekawsze. Koło Włoszczowy lasy bardziej iglaste z domieszką drzew liściastych i raczej podłoże z mchu. Pierwsze wrażenie to że trochę bardziej wilgotno niż na Mazowszu i też jakby od Opoczna ale grzybów specjalnie brak.
Mało także i jagód i tylko że trochę zwierzyny leśnej można spotkać jak sarny czy lisy. Wycieczka bardziej udana pod względem krajoznawczym, grzybów w tych okolicach choć nie znalazłem to być może że gdzieś niedaleko można po wilgotniejszym miejscu gdzieś znaleźć.
(15/h) W Bliżynie wielkiego szału generalnie nie ma. Chyba Marek wszystko wczoraj wyzbierał. 😉 Przez sześć godzin wymęczyłem 82 borowiki szlachetne i 4 ceglasie. Sporo rosło też młodych maślaczków, ale ich nie zbierałem. Grzyby rosną bardzo nieregularnie. Jak się trafi dobry kawałek, to idzie w miarę sprawnie. Ale potem idziesz godzinę i znajdujesz jednego. 🤷 Zdrowotność jak o tej porze roku - też bez szału. Pozdrowionka dla wszystkich.
(10/h) Jeden ladny i zdrowy prawdziwek to chyba sosnowy, pare kurek i 3 podgrzybki. Nie za duzo ale w moim lesie jest niestety wycinka i wiekszość miejscowek niestety nie istnieje 😒
(20/h) Dzisiaj 8-godzinny maraton po świętokrzyskich lasach. Jodły, buki, dęby, trochę sosny. Sprawdzony sektor między parkingiem w Jastrzębiej a Górą Osieczyńską. Wniosek: grzyby startują, jak przyszłotygodniowe upały nie zaszkodzą jest szansa na wysyp pod koniec przyszłego tygodnia. Udało się zebrać około 120 borowików szlachetnych, głównie maluchów (część w całości, część same kapelusze, średniaki - kapelusze i wykrojki, duże - same wykrojki, bardzo dużo zostało w lesie m. in. dlatego, że ślimaki błyskawicznie pożerają je w całości, ogólnie zaczerwienie mojego zbioru oceniam na 70-80%),
borowiki ceglastopore - 4 sztuki, maślaki - około 20 sztuk, podgrzyby brunatne, glownie maluchy - około 20 sztuk (zdrowe), garść kurek, jeden wyrośnięty koźlarz czerwony (sam kapelusz). Zaobserwowałem duże ilości muchomorów czerwieniejących (nie zbieram, ale i tak większość zaczerwionych), innych muchomorów, różnego rodzaju gołąbków oraz dorodnych goryczaków. Ogólnie las dobrze nawodniony, chociaż w bukach na górkach robi się sucho. Niestety wycinki idą pełną parą. Ogólnie dzień bardzo udany. Pozdrawiam
(10/h) Dwie godziny po pracy w mokrym i ciemnym lesie w dwie osoby i przywieźliśmy 70 koźlarzy grabowych, 1 koźlarza babkę i gołąbka. Niestety zdrowotność 🍄 pozostawia wiele do życzenia. Ale pojawia się więcej wykwitów grzybni oraz drobnych grzybków. Były też muchomory czerwieniejące oraz dwa strawę żółciaki