(50/h) Mimo mrozów, to grzybów w lesie naprawdę dużo, co prawda twarde jak kamień, ale do zbierania idealne Głównie podgrzybki i bagniaki, od maluchów do nieco starszych Pojedyncze prawdziwki i kurki też obecne
(18/h) W nocy poprószył śnieg. Nad ranem na termometrze minus cztery. Zainspirowani wczorajszym raportem Yagi ruszyliśmy do lasu po ucho bzowe na ramen. No i są, tylko jeszcze małe i potraktowane codziennymi porannymi mrozami trwającymi od środy, zamarznięte na kamień. Zostawiliśmy je do podrośnięcia. Ale skoro już jesteśmy w lesie i na dodatek mamy piękną słoneczną pogodę ruszamy na nasz szlak boletusowy i na miejscówkę gąski zielonej. Po dwóch godzinach w koszu wylądowało: 29 szt podgrzybka brunatnego, 20 szt gąski zielonej, 10 szt maślaka pstrego, 8 szt borowika szlachetnego, 3 szt pieprznika
2023.11.26 15:40
szerzej: jadalnego, 1 szt siedzuń sosnowy, 1 szt czubajka kania i 1 szt płachetka zwyczajna. Grzyby w stanie hibernacji. Wpadały do koszyka jak kamienie. Nie muszę Wam mówić jaka to była frajda 8 boletusów 26 listopada! No i na teraz wynik ubiegłoroczny poprawiony o 13 dni!
(50/h) Tak pisałem jestem ponownie aby pożegnać się naszym ostatnim grzybobraniem. Dzisaj było nieco ekstremalnie ale emocje i radość nie mniejsze niż wczoraj. 2 godz. po lesie. Rozlozylem je żeby pocieszyć się ich widokiem. Pozdrawiam i do następnego sezonu. Oczywiscie że spacerów po lesie nie zrezygnujemy.
(15/h) Witajcie :). Spacer z ciekawości i ku zdrowotności. No tak długiego sezonu nie pamiętam, a trochę już żyję. Nastawiłam się na zimowe grzyby, a tych tylko garstka-uszak bzowy, wodnicha późna-3 garści, nareszcie w wystarczającej ilości, by smak jej poczuć. Jedna olbrzymia gąska zielonka, kilka gąsek niekształtnych. A, że GREJ-owa noga😄 dobrze szła to i do ceglasiowej polanki doszłam. 15 szt. twardzieli na mnie czekało. I w drodze powrotnej dozbierałam 45 podgrzybków, 18 maślaków pstrych, 2 kurki. I szok przeżyłam zanim nie dotknęłam substratu (przemoczony był i rozlazły, kształt prostopadłościanu stracił), 8 szt.
shitake, ktoś w lesie wyrzucił z domowej hodowli, a one sobie jeszcze urosły :). Fajna przechadzka choć dość chłodno, ale jak na razie bez śniegu. Powoli nadchodzi czas, by podsumowanie zrobić... Pozdrawiam Was i do usłyszenia 👋.
(30/h) Świat staje do góry nogami! Śnieg powoli przykrywa swoją pierzynką las, a w Danuty koszyku jak na głównym. Ubiegły rok poprawiła już o 12 dni kalendarzowych. Jeśli w nocy nie dowali kolejnych centymetrów tej białej pierzynki to jutro postaramy się znowu poprawić statystykę.
(100/h) Kolejny weekend w Sławie Śląskiej nas miło zaskoczył. Piekna pogoda zero ludzi i piękne podgrzybki bez lokatorów i nie obgryzione przez ślimaki. W zasadzie nie wierzyliśmy że to jeszcze możliwe. Jutro znowu spróbujemy. 2.5 godz ja i żona.
(24/h) Środowe poranne minus sześć niosło za sobą pewne obawy, że odbije się to na grzybostanie w naszym lesie. Danuta postanowiła zrobić dziś zwiad, zabrała Demona na spacer i tak w jej koszyku wylądowało: 17 szt podgrzybek brunatny, 10 gąska zielona, 8 szt wodnicha późna, 6 szt rydz, 4 szt pieprznik jadalny, 3 szt gąsówka fioletowata, 2 szt maślak pstry, 1 szt opieńka miodowa. Grzyby nadal owocują. Kilka małych aksamitnych łepków podgrzybka bez śladu przemarznięcia mówi że weekend zapowiada się ciekawym grzybobraniem. Ubiegły rok na teraz poprawiony o 11 dni kalendarzowych.
(3/h) Witajcie :). Trzeci raz piszę raport, bo dwa nie chciały wejść... Jadąc z Zielonej Góry zajrzałam do kłody z boczniakiem ostrygowatym. Trochę się spóźniłam, bo dużo było już przerośniętych kapelutków, ale i maluszki się klują. 15 min. i dno koszyka zakryte. Około 200 m dalej z ciekawości podeszłam do "berecikowej górki", tak ją nazywam. A tam niespodzianka, czekał na mnie mój ukochany koźlarz czerwony ❤️ i gąska liściowa. To w mieszanym lesie liściastym. A w ogródku pod tują wyrosły jakieś gąsówki, może ktoś z Was wie jakie. Jak były malutkie myślałam, że to zasłonaki. Pogoda nie rozpieszcza, ale to dobrze,
bo zaległości domowe różne czekają. Trzymajcie się zdrowo i do "usłyszenia" (◕ᴗ◕✿).
(20/h) Post grzecznościowy, bo Danuta poprawia statystyki sama. Mnie znowu przygniotły obowiązki zawodowe. 45 minut w lesie, bo ciemności zapadły, a w jej koszu: 5 x gąska zielona, 5 x podgrzybek brunatny, 4 x borowik szlachetny i 2 maślaki pstre. Maślaków zwyczajnych nie zbierała. Spacer z Demonem zaliczyła. Płuca przewietrzyła. Do 7 dnia kalendarzowego poprawiła wynik ubiegłego roku...;)
(40/h) Od rana albo deszcz albo mżawka. Jednak decyzja była podjęta. Miałem nadzieję, że D&D nie wyzbierali mi wszystkich grzybów 😎. I tak było. Do wiadra wrzuciłem 21 prawdziwków i nazbierałem 20- litrowe wiadro podgrzybków. Przy okazji ścięte zostały 4 kanie, 3 rydze, 2 zielonki, 1 kurka, 1 siedzuń.