(15/h) Prawdziwki - 8 podgrzybki - 3,4.. Zajączki - mnóstwo zdrowych.
W lesie brak ludzi. Ten rok mimo opadów nie obfitował w wysypy. Mimo opadów, grzybów w lasach brakowało nad morzem w tej okolicy. Las jest cięty na potęgę. Natomiast rosły gęsto pod lasami, na łąkach, a także w dziwnych miejscach. W tym roku pod jednym dębem znalazłem 380 borowików pod drzewem na łące sąsiada. A przez las przemierzałem kilometry i miejsca znane od dziecka i nic. Szkoda, że mogę wrzucić jedno zdjęcie, więc wrzucę te sprzed kilku dni. Co ciekawe, w naszym lesie wysypało na jesień rydzami i czernidłakami. I kurki w ogromnej ilości, co się tu nie zdarza, bo las mieszany. I wycinany na potęgę 😥 Ale była bieda z borowikami i podobnymi.
(30/h) Zima w pogodzie nie wystraszyła mnie. Tym razem to ostatki w tym roku. No i banan na twarzy. Dwa piękne borowiki do tego ponad 40 podgrzybków. W lesie dużo sitarzy. Najstarsi górale chyba nie pamiętają tego żeby o tej porze zbierać grzybki. Czekamy do przyszłego roku. Pozdrawiam wszystkich zakręconych grzybiarzy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dziś wędrówka z Włóczykijami po puszczy bukowej. Wyszło niecałe 15 km. Troszkę przymroziło. Droga Dolinna nie do przejścia, tak porozjezdżana i takie błoto. Trzeba było iść pod górę do Górskiej. Pozdrówka dla Wszystkich 🙂
(20/h) I nie wytrzymaliśmy, jeszcze raz pojechaliśmy zajrzeć do lasu. Było pięknie! Grzybki zmrożone, ale dzielnie się trzymały. Przywitało nas najpierw słoneczko, potem piękna śnieżna zima, a na końcu odwilż. A to wszystko w ciągu 3 godzin w 😀 Niestety grzybki nie byly tak ladne jak na "chociwelce". Pozdrawiam grzybnietych i do następnego sezonu grzybowego!!!
(20/h) Witam wszystkich grzybomaniaków, ostatni wypad na grzyby w tym roku do Klinisk. W lesie śnieg a mimo to udało się znaleźć około 30 podgrzybków i dwa bardzo ładne prawdziwki. Oczywiście w lesie żywej duszy 😁. Pozdrawiam
(74/h) podgrzybki, większość w marnej kondycji, jeden prawdziwek, jeden maślak, kilka opieniek. Las sosnowy, wysoki, w poszyciu mech.
Całkiem udane, ale już chyba pożegnalne grzybobranie. Chyba...
(40/h) Po nocnej nawałnicy pięknie rano zaświeciło słońce. Przejeżdżałam niedaleko Brzezin, więc nie oparłam się pokusie sprawdzenia, co przetrwało ostatni, solidny przymrozek. Jest nieźle, sporo grzybów w przyzwoitej formie, zwłaszcza te z wysokich traw i głębokiego mchu. Na suszenie może nie za bardzo, ale do bezpośredniego spożycia w porządku. Finalnie zabranych: 91 podgrzybków, 14 gąsek niekształtnych, 4 maślaki zwykłe, 4 kurki i znaleziony już na końcu, zmarznięty ale nie przemrożony piękny, młody prawdziweczek 😄Tym samym pobiłam swój rekord, nigdy jeszcze nie znalazłam tak późno prawdziwka.
Był jeszcze malutki krasnoborowik ceglastopory, niestety bardzo przemrożony. Wciąż rosną maślaki sitarze i pstre, te ostatnie jednak nasiąknięte wodą jak gąbka. I ciągle jeszcze klują się muchomory czerwone. Tym razem definitywny koniec zbierania grzybów rurkowych, pora na sezon zimowy 😊
(20/h) 1 borowik, 7 kań, 5 ceglasi, reszta to podgrzybki. Myślałam, że w sobotę był ostatni wypad do lasu, ale nie wytrzymałam I i nie żałuję. Pozdrawiam serdecznie grzybnietych 🤗
(130/h) 320 podgrzybków w nieco ponad ponad 2 godziny, 1 borowik, po drodze minąłem czubajki gwiaździste, kępkę opieniek i parę starych kani, mniej więcej ten sam rejon co poprzednio, tylko, że zacząłem tam, gdzie poprzednio skończyłem i szedłem w odwrotnym kierunku. Ściśle tam gdzie zbierałem wcześniej grzybów mniej, ale były większe, w drugiej części natykałem się na nowe miejsca z największą w sezonie ilością grzybów na minutę i mnóstwem maluchów. Nie ma reguł gdzie się znajdzie miejsce z mnóstwem grzybów, poza tym, że trzeba zboczyć, gdzieś na bok i szukać.....
a nie iść wydeptanym przez grzybiarzy, szlakiem wzdłuż drogi, by się nie zgubić i wrócić do parkingu, w takich miejscach nie ma grzybów. Z racji, że w pierwszej części grzyby były większe do kosza wlazło mniej sztuk, za to w kg, wyszło jeszcze więcej niż poprzednio. Grzyby zdrowe, ludzi w lesie praktycznie nie ma. Sprawdziły się ostatnie prognozy oraz to, że weekendowe odchłodzenie nie przekroczy zera stopni, sprawdziło się też zapowiadane ocieplenie, dziś było 12 stopni, już jednak straszy kolejna prognoza, w środę o poranku ma być -3 do -4 stopni w Szczecinie. Jeżeli się to sprawdzi. a w lesie przy gruncie będzie jeszcze chłodniej, to będzie oznaczać definitywny koniec sezonu.