(30/h) Cześć Wam :) Wszystkie weekendy do końca roku mam zajęte, ale tak się sprawy poukładały, że mogłem wejść dzisiaj do lasu. Już samo to spowodowało, że od rana miałem świetny humor i pełno energii. No muszę szczerze przyznać, że grzybów na koniec listopada jest więcej niż we wrześniu :) Co do skarbów leśnych: 2 borowiki szlachetne - kolejne, ukochane moje prawdziwki namierzone - pobity życiowy rekord najpóźniej odnalezionych borowików 52 podgrzybki (49 czarnych łebków) 36 kurek W lesie słońce oraz opady śniegu i tak na przemian. 1 stopień. Super klimat. Udanych łowów, Darz Grzyb :)
(12/h) Mój najlepszy kompan grzybowy, Wielki kusiciel, to moja Córka, która tradycyjnie nasze urodziny chciała spędzić ze mną na grzybobraniu. Wybraliśmy się dopiero dziś. Trochę to po terminie, ale październik jeszcze trwa. Las szykuje się do snu. Biała, cienka kołdereczka zakrywa gdzie może leśny podszyt. Powietrze rześkie. Bez wiatru i ogólnie zimno, niekiedy padał śnieg. Zbiór 24 zajączki, 6 podgrzybki, kanie 20, po garsteczce opieniek i gąsek. W lesie 2,5 godziny. I tak tradycji stało się zadość - leśne spotkanie. Grzyby wszystkie zmrożone, my nie. Ale było pięknie
(30/h) Poszedłem na krótki spacer w moje boczniakowe miejsce nie licząc na nic więcej, a wróciłem z pełnym koszykiem różnych grzybów: 3 prawdziwki, 3 kanie, 6 zajączków, 7 podgrzybków złotawych (chyba bo coś mocno czerwonawe kapelusze), 13 gąsówek fioletowawych, jedno skupisko młodych opieniek miodowych (moje pierwsze w tym roku i pewnie jedyne) i miska boczniaków-połamańców strącanych kijem z drzewa. Widziałem kilka czubajek czerwieniejących, ale nie zbieram.
(0/h) Witam 🙋 leśnych ludzi. Las sosnowy 🌲🌲🌲 bory. Dziś po pracy bez koszyka 🧺 i nożyka 🔪 tylko z aparatem 📸. W borach od trzech dni śnieg 💠💠💠 i mróz 🌀🌀🌀. Słonko pięknie świeciło ☀️🌞☀️ więc na mały relax. GRZYBKI nadal są i pięknie pozowały do zdjęć. Udało się zfocić 1 zamarznięty borowik szlachetny grupkę kurek 🐥🐥🐥 maślaka i sporo podgrzybówczarne łebki. W śnieżnej aurze i promieniach słońca wyglądały cudownie. Dla tego warto troszku zmarznąć. Podałem 0/h dziś wszystko zostało w lesie. Pozdrawiam grzybniętych i pełnych koszyków 🧺 tym co jeszcze zbierają. Do lasu zawsze warto.
(15/h) Dzień dobry, auto pokazało minus dwa stopnie jak dotarłem do lasu. Grzyby zamarznięte, bardzo dużo rozpadło się w rękach a reszta którą udało się uratować do koszyka: 24 prawdziwki, plus minus 20 kurek, jedna zielonka i jeden podgrzybek lasy mieszane, dwugodzinny spacer po obrzeżach i "miejscówkach"