(3/h) Obiecujący kolor na mapie, więc wycieczka w okolice Brzeska. Dwa lasy mieszane, w których w ubiegłych latach było nieźle, a teraz totalna klęska. Sucho, sucho i jeszcze raz: sucho. Ale honor uratowany: w dwie osoby i dwie godziny jeden podgrzybek brunatny i małych kurek na dnie koszyka może 20-30 sztuk. Niejadalnych/nieznanych - policzyć można na palcach (wystarczą te u rąk);) Czekamy na kolejne deszcze.
(4/h) Odwiedziłem dziś dwie "koźlarzowe" miejscówki koło Bukowna i klapa: w jednej 0 (słownie: zero) w drugiej ledwo 3 szt. Oprócz tego 5 maślaków żółtych i to wszystko. Dużo gołąbków różnej maści m. in. zielonawych ale nie zbieram. Jeszcze nie pora na grzyby w Bukownie.
(2/h) Przez 3 godziny w lesie natrafiłem na 1 ceglastoporego, garść kurek, podgrzybki zajączki i czerwonawe już jakby mniej z lokatorami, 2 stanowiska mleczaja smacznego ale zostały do podrosniecia. Napotkałem też muchomorki rdzawobrązowe, gąski, 2 mądziaki malinowe.
(33/h) Gorączka grzybowa ostudziła się w nocy, i tak rano koło 8-smej myślę pójdę na zwiad, bo księżyc taki okraglutki był w nocy, i poszłam a teren nie na spacer, tylko pod górkę, ale się opłacało, hahaha!!!!. Hura som i rosnom. 64 prawdziweczki zdrowe, 12 ceglasi, 3 maślaki, i wysyp grzybiarzy. Wchodząc do lasu ciśnienie skoczyło, na widok grzybów i grzybiarzy. Nie wszystkie górki obsypały prawdziwki, tylko w na jednej stronie stoku, potem nic. Pozdrawiam leśną Brać.
(26/h) 78 borowików - las mieszany
"Ale za to niedziela, ale za to niedziela będzie dla nas"... postanowiłem zajrzeć do lasu skuszony informacjami o pojawiających się borowikach... godzina 6, zero samochodów, im dalej w las, a tam zero grzybiarzy i grzybów... aż tu nagle zaczęły się pojawiać maleństwa wielkości naparstka... skuszony poszedłem dalej, a tam 78 sztuk prawdziweczkow, co więcej wszystko zdrowiutkie, bo te 10-15 opanowanych zostało w lesie... dla miłośników ceglasi też by się coś znalazło, ale zostawiłem dla innych bo zbieram tylko borowiki... ogólnie piękny, niedzielny poranek! Grzybiarze... zaczęło się!;)
(5/h) Limanowa ekspres wyruszył o 4.30, napędzany nadzieją, że po lipcowych strugach ożywczych deszczy coś w lesie ruszyło. Mało czasu dziś było, czas kąpieli leśnej, dla spokojności umysłu, oznaczony ściśle wg planu, nie przewidywał żadnych odstępstw 🙁. Las nasączony pięknie, pachniało grzybami... Wiecie jak to jest, wpadacie w las i od razu by się chciało grzyby na swej drodze spotkać... Pierwsze pięć minut wędrówki dobrze nie wróżyło... Nic, nawet tak zwanych psich... No i w końcu, na środku ścieżki, młodzieniaszek się pojawił, a za nim inne... Mało czasu, więc trzeba było
... szerzej o tym grzybobraniu ...
oblecieć miejscówki... Nie jest źle, zaczynają się pojawiać, nieśmiało, i w liściach bukowych i w jodłowych igłach😊. Sporo malutkich prawdziwków, które zostały w lesie, pojedyncze ceglastopore, gołąbki czerwone, mleczaje i inni przedstawiciele świata grzybów. Do koszyczka wpakowały się nam borowiki, dwa koźlarze, trochę kurek. Duże prawdziwki zostały w lesie, bo szkoda było przerywać bankiet robakom 😅... Przy obróbce odeszło kilka trzonów i jeden kapelutek 😐. Nie chcę nawet myśleć, ile pominiętych, niezauważonych, pragnących uwagi prawusków, przez nasze przyśpieszenie, zostało w lesie 🙄.... Ale i tak warto było, bo las to las, miejsce mocy i energii 💚, warto podpiąć się do leśnego internetu - w celu ogólnego resetu 😊. Szkoda, że sprzęt tnąco-niszczący od rana na posterunku 😡. Miłej niedzieli 🙂
(15/h) Po ostatniej przerwie coś się zaczyna ruszać. Dużo młodych grzybków w lesie. Na miejscówkach w końcu pojawiły się Prawdziwki. Dziś w większości udało się upolować ceglaki, kurki oraz kilka prawdziwków, a także jeden podgrzybek. Prawdziwki niestety podziurawione od robaków. Chyba najlepszy zbiór na sprawdzonych miejscówkach w tym sezonie. Całość zbioru miała miejsce w lesie z przewagą jodły - w innych pustka.
(2/h) Oj czekam ja czekam na ten dzień, aż w moim lesie prawdziwki pojawią się. Kontrol nawet przebiegła pomyślnie, bo las ożył po deszczach, spotkałam różne grzyby, a to dobry znak.
(30/h) Dzisiaj skoro swit wypad na grubego zwierza aby zdarzyc przed kolejnymi zawirowaniami pogody..... I tak grubego zwierza ustrzelone 2 sztuki ale robaczywe do tego 25/40 szt drobnicy 30 ceglasi i 4 kg kurek ktore zrobily robote.... ale jest ich teraz wszedzie pelno wiec bez szału ten wypad sie udał..... mysle ze +- tydzien i gruby zwierz sie pojawi w wiekszych ilosciach.
(0/h) Czterogodzinny wypad w okolice Pazurka i do Kluczy, gdzie z koleżanką chodziłyśmy najdłużej. Na Pazurku - zero grzybów, nie było nawet niejadalnych, w Kluczach przed 2,5 godziny znalazłyśmy dwie kurki. Ściółka pomimo deszczów wydawała się sucha, w lesie totalne bezgrzybie, w tej okolicy zobaczyłyśmy jeszcze dwa gołąbki i młodego muchomora czerwieniejącego (nie zbieram).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Odpoczynek przy torach, piękne słońce i fantastyczna leśna cisza zrekompensowały grzybową depresję. Trzeba odczekać jeszcze z tydzień i uderzać raczej w góry, bo okolice Olkusza jeszcze nawet nie stanęły w blokach startowych.
(8/h) 3 godziny spędzone w lesie, grzybów jak na lekarstwo. Ściółka wilgotna wydaje się, że warunki idealne. Wynik słaby: 1 borowik szlachetny ("mikrus"), 11 ceglasi, 1 podgrzybek i ok 40 kurek. Wszystkie kurki znalezione w jednym skupisku, w innych miejscach nie spotkałem.
(30/h) Około trzy godzinki spędzone w lesie i zebrane 90 koźlarzy grabowych i topolowych, wpadły też 2 kurki. Prawdziwków nie spotkałem a byłem również w dwóch lasach, może za kilka dni się pokażą. Podsumowując dzisiejsze grzybobranie z wynikiem bardzo dobrym, po zważeniu 2 kilogramy grzybów, będzie na sos a część pójdzie do suszarki :)
(10/h) Miał być poranny wypad na grubego zwierza ale deszcz postanowil inaczej 💩. Mimo to polecialem tym razem na lewą strone na skarpy i w 40 minutek szybkiego buszingu pol taski kurek i 3 male czerwonki plus 2 zdrowe gołabki na patelke 😁
(15/h) 1 mini boletusek 3 ceglasie 4 pierwsze w tym roku czerwonki 😍 1 rydz i reklamówka kurek godzinka 10 minut pod domem po ciezkim dniu pracy chwila relaksu 🤪
(13/h) Dzisiejsza wycieczka do znanych mi miejscówek [niestety troszkę za późno bo już jeden grzybiarz wyniósł całe wiadro, więc się spoźniłem:v ]. Po codziennych, dużych opadach deszczu coś ruszyło. W 2 godziny 25 koźlarzy grabowych i 1 noga od prawdziwka. W lesie jest bardzo mokro, bez gumiaków w najbliższych dniach nie ma co się wybierać. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji grzybowej, ale perspektywy są dobre :)
(30/h) Sporo gołąbków, suchogrzybków, kilka małych podgrzybków brunatnych. Ogółem zaczyna się robić fajnie :) od 5 ej rano w lesie, czas spaceru ok. 1,5 godziny.
(0/h) Dziś wypad kontrolny do paru lasów, tydzień później. Dalej nic, nawet gołąbki już nie rosną, w lesie już ściółka szybko wyschła. Przynajmniej dłuższy spacer dzisiaj zaliczony. W najbliższym czasie zapowiadają sporo opadów, pozostaje mieć nadzieję na sierpień.